Nazwa OK dla użytkownika anglojęzycznego, ale w przypadku naszego poczciwego kraju końcówka *.PL nie do końca pasuje. Właściwie cała nazwa w języku polskim to w sumie tylko dodawanie bezsensownego przedrostka do funkcjonującego obcego słowa. Teoretycznie pod taką domeną z powodzeniem mogłoby funkcjonować mobilne "biuro" podróży, np. wyszukiwarka ofert turystycznych na smartfony, coś w rodzaju platformy/pośrednika. Jestem oczywiście w stanie wyobrazić sobie i konkretne biuro turystyczyne pod taką nazwą. W sumie brzmi dobrze (iHolidays), chociaż niczym się wielkim swoją nazwą nie wyróżnia. Dodatkowo, w tym przypadku wkracza w grę już budowanie marki wokół konkretnej nazwy i konkretny, konkretny klient, który właśnie tak chce nazwać swoją firmę i musi mieć TĘ domenę... ogółem nazwa bardzo ładna, ale w przypadku wyceny, należałoby dodać, arcyważne bardzo pytanie – "i co z tego". Nazwa OK, wycena to już wróżenie z fusów.