Duża znana poważna firma z Monachium. Pisza z adresu firmowego także wykluczam podszywanie się oszustwo itd. czy granie na zwłokę. Właśnie to nie jest zastraszanie bo pisali coś też że jeżeli opublikuję przeprosiny na łamach lokalnej niemieckiej Gazety w wielkości min. 10% strony maksymalnie do siódmej strony to wycofają pozew. Jezeli się zdecyduje na ten krok mam sie kontaktowac i mają mi odesłać tekst przeprosin, nazwe gazet do wyboru, i kontakty do nich... Wie ktos pod jakie prawo podchodze? Bo jak pod polskie to pocaluje ich w dupe zaden ich wariant mi sie nie oplaca