Jump to content
cannot

Klient straszy sądem i chce domenę.

Recommended Posts

Można też do woli te standardowe pisma ignorować. ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jestem po rozmowie z prawnikiem. Tak po skrócie : stwierdził, że najwygodniej będzie się dogadać ale jak KK nie zechce zapłacić to śmiało można iść na noże w Sądzie ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czyli wychodzi na to, że można pisać do woli standardowe pisma o przekazaniu domeny - nie można nic stracić a jedynie zyskać domenę. Przy wysyłce 50k pism pewnie zdobyło by się w ten sposób jedno z lepszych portfolio w Polsce :)

Podobne praktyki są naganne ale trzeba liczyć się z tym, że niektóre osoby nie będą przebierały w środkach aby osiągnąć swój cel.

Opłaty sądowe dla dużych firm, to niewielki koszt, który wkalkulują w koszty.

Dotyczy to szerokiego zakresu spraw gospodarczych i należy spodziewać się, iż tendencja taka będzie się zwiększała.

 

O swoich doświadczeniach z takimi, którzy straszą, nie będę pisał na forum ale napiszę tylko tyle, że ich nie uniknąłem.

Z czasem jednak człowiek się do straszenia przyzwyczaja.

W końcu od dziecka straszono mnie czarną Wołgą, Cyganami, czarnym kotem i wieloma innymi sprawami więc był czas do strachu przywyknąć ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Najlepiej bez wnikania w zagadnienia przechwytywanie zakomunikować, że domena była wolna więc każdy mógł ją zarejestrować. Potem złość przekierować na kogoś innego czyli osoby odpowiedzialnej w firmie za domeny, księgowego, firmę w której domena była utrzymywana itd. Na końcu spróbować się dogadać.

 

Jak się nie uda to czekać na pismo. Wtedy punkt po punkcie przeanalizować i rzeczowo odnieść się do argumentów. Od telefonu czy pisma jeszcze daleko do pozwu. Jeżeli mimo wszystko zdecyduje się na arbitraż to wtedy trzeba ocenić swoje szanse i zrobić rachunek sumienia. Koszty arbitrażu nie są takie duże. Każda firma która chce iść na noże musi sobie wyobrazić sytuację w której przegrywa i wtedy jest autentycznie przyblokowana bo przykładowo domena jest tożsama z nazwą firmy.

 

Nie wiem tmi czy wiesz, ale występuje zjawisko wysyłania takich pism przez osoby aktywne na tym forum, w przeszłości powiązane z N. Nie wiem dokładnie na jaką skalę, ale wydaje mi się, że przy atmosferze strachu szerzonej także tutaj na forum, skuteczność takich pism może być wysoka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem tmi czy wiesz, ale występuje zjawisko wysyłania takich pism przez osoby aktywne na tym forum, w przeszłości powiązane z N. Nie wiem dokładnie na jaką skalę, ale wydaje mi się, że przy atmosferze strachu szerzonej także tutaj na forum, skuteczność takich pism może być wysoka.

Nie wiem o kim piszesz ale do mnie po domeny najczęściej zgłaszają się ... Chińczycy, pisząc np. że mają zarejestrowaną ochronę dla słowa "napoje" i żądają przekazania im domeny napoje.pl

Zdarzył się nawet zmasowany atak na serwis gdy tej domeny nie otrzymali.

 

Nie wiem czy udaje im się coś w ten sposób pozyskać ale kto wie czy nie trafiają gdzieś na podatny grunt ?

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites

Najlepiej bez wnikania w zagadnienia przechwytywanie zakomunikować, że domena była wolna więc każdy mógł ją zarejestrować. Potem złość przekierować na kogoś innego czyli osoby odpowiedzialnej w firmie za domeny, księgowego, firmę w której domena była utrzymywana itd. Na końcu spróbować się dogadać.

 

Jak się nie uda to czekać na pismo. Wtedy punkt po punkcie przeanalizować i rzeczowo odnieść się do argumentów. Od telefonu czy pisma jeszcze daleko do pozwu. Jeżeli mimo wszystko zdecyduje się na arbitraż to wtedy trzeba ocenić swoje szanse i zrobić rachunek sumienia. Koszty arbitrażu nie są takie duże. Każda firma która chce iść na noże musi sobie wyobrazić sytuację w której przegrywa i wtedy jest autentycznie przyblokowana bo przykładowo domena jest tożsama z nazwą firmy.

 

W rozmowie z tym Panem tłumaczyłem, że wina leży po ich stronie czyli osoby odpowiedzialnej za domeny w ich firmie.

Dodam, że nie prowadzę żadnej działalności a domena jest na osobę fizyczną. Na stronie widnieje standardowy formularz kupna domeny w AM i nie mam zamiaru jej zagospodarować w sposób jakikolwiek powiązany z branżą tego Pana.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo często spotykam się z próbami odebrania domeny w takich sytuacjach jak powyższa. Osoby które wysyłają pogróżki są zazwyczaj bezkarne. Macie jakieś pomysły jak dać pstryczek w nos osobom które uważają że im się coś "należy"?

W tej sytuacji chyba najbardziej bolesnym pstryczkiem byłoby sprzedanie tej domeny konkurencji o tej samej nazwie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@damien jaki Ty złośliwy jesteś ;) hahaha, piąteczka!

@cannot - próbujesz potencjalnemu klientowi wyjaśnić, że sam jest sobie winny - ..nie idź ta drogą :) odniesie to przeciwny skutek.. zwal winę na kogoś trzeciego przy kolejnej okazji, aczkolwiek wydaje mi się, że jeżeli owy Pan zasięgnie porady "specjalisty" w tej sprawie to może przejrzy na oczy.

taka jeszcze sugestia odnośnie prawnika, zweryfikuj czy na pewno ma doświadczenie w takich sprawach bo różnie to bywa, żeby Ci cudów bezpodstawnie nie naobiecywał... W razie gdyby sprawa wylądowała w sądzie i okaże sie że wyrok będzie na Twoją niekorzyść, bo były ku temu przesłanki ponosisz koszty swojego prawnika + koszty sądowe - nie zawsze się to opłaca

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jestem bardzo ciekawy jak ta sprawa się zakończy. Mam nadzieję, że zainkasujesz te x.xxx :-)
Chociaż moim zdaniem, jeśli nie jest to zarejestrowany znak towarowy to masz większe szanse na wygranie tej sprawy, jeśli dojdzie ona do skutku...

Share this post


Link to post
Share on other sites

W rozmowie z tym Panem tłumaczyłem, że wina leży po ich stronie czyli osoby odpowiedzialnej za domeny w ich firmie.

Dodam, że nie prowadzę żadnej działalności a domena jest na osobę fizyczną. Na stronie widnieje standardowy formularz kupna domeny w AM i nie mam zamiaru jej zagospodarować w sposób jakikolwiek powiązany z branżą tego Pana.

 

Zmień prawnika....

:)

Albo może niech ktoś Tobie wytłumaczy co oznacza określenie...rejestracja w złej wierze...

Bardzo dwuznaczny temat ale dający podstawy do odebrania domeny...

A Ty już pierwszy krok w tym kierunku zrobiłeś wystawiając domenę na sprzedaż...

:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zmień prawnika....

:)

Albo może niech ktoś Tobie wytłumaczy co oznacza określenie...rejestracja w złej wierze...

Bardzo dwuznaczny temat ale dający podstawy do odebrania domeny...

A Ty już pierwszy krok w tym kierunku zrobiłeś wystawiając domenę na sprzedaż...

:)

Idąc tym torem myślenia każdą wystawioną na sprzedaż domenę można odebrać... ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Myślę, że Bazyli ma tutaj dużo racji. Domena jest dosyć szczególna i prawnikowi tego pana może być łatwo udowodnić, że domena była zarejestrowana w złej wierze (chęć zarobku) a Ty przedmiotowo nie masz z nią nic wspólnego bo nie prowadzisz żadnej działalności pod tą bądź co bądź ale jednak wymyśloną nazwą. Byłbym tutaj ostrożny i takich nazw przede wszystkim nie wystawiałbym na giełdę tylko zostawiałbym pod tą domeną sam standardowy formularz kontaktowy od danego rejestratora bez, żadnych informacji, że domena jest na sprzedaż czy tym podobnych informacji. Wówczas osobie, która chce Ci zabrać taką domenę trudno jest ustalić prawa nowego abonenta i dzięki temu jest bardziej powściągliwy i nie taki agresywny w żądaniach zwrotu domeny bo najzwyczajniej nie wie z kim rozmawia i jakie nowy abonent ma realne prawa do domeny. Myślę, że wówczas łatwiej jest się dogadać. Tutaj niestety cannot ale możesz stać na przegranej pozycji jeśli sąd nie podzieli Twojego zdania gdyż w tym przypadku ewidentnie widać, że domena trafiła do handlarza a ten sądowi może nie kojarzyć się przyjemnie.

 

btw. Zauważyłem cannot, że masz tendencje do przechwytywania i handlowania takich wymyślonych nazw realnych podmiotów. Stąpasz po cienkim lodzie i mam wrażenie, że trochę na żywca pchasz się w kłopoty. Jeśli już lubisz takie nazwy to rób to z głową. Taką nazwę jak opchniesz, to w 99% przypadków będzie to podmiot o tej nazwie. Jak zostawisz sam formularz kontaktowy to on z pewnością Ciebie znajdzie.

Edited by Pablo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pomijając już fakt, że nazwa domeny to zastrzeżony znak słowny w niektórych krajach (jeszcze aktywny) to szanse odebrania Ci tej domeny przez przytoczonego w temacie przedsiębiorcę z Polski są dość spore ale to tylko z jednego względu: jesteś osobą prywatną

i nie masz założonej działalności gospodarczej z odpowiednim PKD do handlowania domenami. Czyli jak będzie miał dobrego prawnika

to może udowodnić, że zrobiłeś ten ruch tylko i wyłącznie jako kaprys, który miał na celu zarobienie na konkretnej osobie.

 

Natomiast! Jeżeli w PL nie jest to znak zastrzeżony a takich podmiotów (nazw firm) jest więcej to sąd może inaczej na to wszystko spojrzeć. Więc jakby nie jest to sprawa z góry przegrana ale ryzykowna. Powiedziałbym 50/50.

 

Jak już handlować nazwami abstrakcyjnymi to załóż firmę i dbaj tylko o to, żeby nie były to znaki zastrzeżone. I sprawa zamknięta.

Wtedy nie masz w obliczu prawa o co się bać bo jeżeli nazwa nie jest znakiem zastrzeżonym to również sam mogłeś taką domenę/nazwę wymyślić i zarejestrować. Wtedy firma do Ciebie przychodzi jak do sklepu i nie ma prawa marudzić a należy zapłacić.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pomijając już fakt, że nazwa domeny to zastrzeżony znak słowny w niektórych krajach (jeszcze aktywny) to szanse odebrania Ci tej domeny przez przytoczonego w temacie przedsiębiorcę z Polski są dość spore ale to tylko z jednego względu: jesteś osobą prywatną

i nie masz założonej działalności gospodarczej z odpowiednim PKD do handlowania domenami. Czyli jak będzie miał dobrego prawnika

to może udowodnić, że zrobiłeś ten ruch tylko i wyłącznie jako kaprys, który miał na celu zarobienie na konkretnej osobie.

 

Natomiast! Jeżeli w PL nie jest to znak zastrzeżony a takich podmiotów (nazw firm) jest więcej to sąd może inaczej na to wszystko spojrzeć. Więc jakby nie jest to sprawa z góry przegrana ale ryzykowna. Powiedziałbym 50/50.

 

Jak już handlować nazwami abstrakcyjnymi to załóż firmę i dbaj tylko o to, żeby nie były to znaki zastrzeżone. I sprawa zamknięta.

Wtedy nie masz w obliczu prawa o co się bać bo jeżeli nazwa nie jest znakiem zastrzeżonym to również sam mogłeś taką domenę/nazwę wymyślić i zarejestrować. Wtedy firma do Ciebie przychodzi jak do sklepu i nie ma prawa marudzić a należy zapłacić.

 

 

Ale Ty pier... Jak nie wiesz o czym piszesz to nie pisz. Pzy okazji jak byś mógł mi wytłumaczyć dlaczego większość spornych nazw rejestrwoana jest na osoby fizyczne a nie przedsiebiorców?

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale Ty pier... Jak nie wiesz o czym piszesz to nie pisz. Pzy okazji jak byś mógł mi wytłumaczyć dlaczego większość spornych nazw rejestrwoana jest na osoby fizyczne a nie przedsiebiorców?

 

Tak ja wiem... kiedyś prywatnej potyczki nie udało się przenieść na jedno forum to trzeba próbować dokończyć dzieła na drugim.

 

Co do tematu - wiem o czym mówię bo wypowiadam się wg. własnego doświadczenia w tym temacie. Nie interesuje mnie dlaczego większość spornych nazw rejestrowana jest na osoby fizyczne bo ani nie prowadzę takiej statystyki ani nie widzę związku z tym co napisałem wcześniej. Zaznaczyłem, że w przypadku niezarejestrowanych znaków słownych można legalnie bez obaw sprzedawać je podmiotom, które są nimi zainteresowane nawet jeżeli dana firma tak się nazwała. Nie wiem czy to rozumiesz ale mało mnie to obchodzi bo domyślam się, że cokolwiek bym napisał to będziesz się mądrzył i pluł na ekran. Może przy okazji sam mi wytłumaczysz co ma jedno do drugiego jak już zabrałeś głos w tej dyskusji. Bo wiele nie wniosłeś ale skrytykowałeś.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Idąc tym torem myślenia każdą wystawioną na sprzedaż domenę można odebrać..

 

Przy obecnym toku rozumowania polskich sądów arbitrażowych d/s domen, to jak najbardziej każda...A już na pewno taka której brzmienie jest identyczne z nazwą firmy...

Nie wiem czemu jeszcze do Ciebie nie dotarło iż w tym kraju nie istnieje twór o nazwie " inwestor domenowy " dla NASK-u i arbitraży jesteśmy spekulantami. Nasza działalność to niestety partyzantka i podziemie...

Czas to sobie niestety uświadomić i jeśli coś robisz, rób to z głową...

I gdyby to ode mnie zależało już byś tej domeny nie miał...za głupotę ( wystawienie jej na sprzedaż ).

:)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przy obecnym toku rozumowania polskich sądów arbitrażowych d/s domen, to jak najbardziej każda...A już na pewno taka której brzmienie jest identyczne z nazwą firmy...

Nie wiem czemu jeszcze do Ciebie nie dotarło iż w tym kraju nie istnieje twór o nazwie " inwestor domenowy " dla NASK-u i arbitraży jesteśmy spekulantami. Nasza działalność to niestety partyzantka i podziemie...

Czas to sobie niestety uświadomić i jeśli coś robisz, rób to z głową...

I gdyby to ode mnie zależało już byś tej domeny nie miał...za głupotę ( wystawienie jej na sprzedaż ).

:)

To niestety jest Polska, można łamać prawo zgodnie z prawem bo inaczej tego nie nazwę (Próba odebrania domeny która nie jest zastrzeżoną nazwą). Pojęcie "rejestracja w złej wierze" to chyba pomyłka.

Większość z nas rejestruje i przechwytuje domeny w celu ich odsprzedaży czyli już podpada pod "rejestracja w złej wierze" . Paradoks :) bo przecież handel opiera się na prostej zasadzie kupić taniej sprzedać drożej.

 

edit. Bazyli człowiek uczy się całe życie oby tylko lekcje nie były za drogie ;)

Edited by cannot
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeszcze troche i domeniarzy zaczną uważać za paserów :lol: no bo jeżeli pójdziemy tokiem myślenia owego Pana to cannot właśnie próbuje handlować "ukradziną" domeną a to juz podchodzi pod 291 KK

W Polsce szybko się to podejście nie zmieni, więc z sądami trzeba ostrożnie.

Wiadomo, że jeżeli próbujesz zarobić na cudzej "krzywdzie" to jest to juz uważane za działanie w złej wierze..a że ze stanem faktycznym i normalnym biznesem nie ma to nic wspólnego to już nikogo nie interesuje

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale po co się w ogóle tłumaczyć temu Panu? Domena była wolna, kupiłeś ją sobie i tyle. Po co kogoś obwiniać czy zrzucać "winę" na osoby trzecie. Nie Twoja sprawa.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Owner jak chcesz się z kimś dogadac i na nim jeszcze zarobić to nie możesz mówic że to nie jego sprawa, tym bardziej, że Pan z taaaaaaaką japą wyleciał, że mu domenę cannot ukradł..

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale po co się w ogóle tłumaczyć temu Panu? Domena była wolna, kupiłeś ją sobie i tyle. Po co kogoś obwiniać czy zrzucać "winę" na osoby trzecie. Nie Twoja sprawa.

 

U Ciebie wszyscy kupują wyłącznie przez KupTeraz?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ten "miły" Pan się nie odzywa a miał dzwonić. Ciekawe co się święci ;) na domenie jest tylko standardowy formularz kontaktowy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ten "miły" Pan się nie odzywa a miał dzwonić. Ciekawe co się święci ;) na domenie jest tylko standardowy formularz kontaktowy.

NIe przesadzajmy, są jeszcze ludzie, których świat nie kręci się wyłącznie wokół domen 24h. Pewnie ma jeszcze jakieś inne zajęcia w życiu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×