Jump to content
domainer

Jakie macie hobby - jak spędzacie czas wolny?

Recommended Posts

Powiedz mi, jakie musisz mieć doświadczenie aby przewidzieć decyzję polityków (w tym konkretnym przypadku euro-mafii)? Nie masz na to wpływu - choćbyś siedział i 100 tyś godzin.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Damian Hajduk

Powiedz mi, jakie musisz mieć doświadczenie aby przewidzieć decyzję polityków (w tym konkretnym przypadku euro-mafii)? Nie masz na to wpływu - choćbyś siedział i 100 tyś godzin.

 

To nie do końca tak jest. Politycy wbrew pozorom nie robią co im się podoba i spora część ich decyzji jest dyktowana przez aktualne trnedy gospodarcze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Obecne cykle koniunkturalne są sterowane przez rządy. Ile byś nie siedział przed Forexem nie przewidzisz decyzji polityków. Zauważ, że już dawno cała strefa eURO powinna się załamać. Zarządzający funduszami inwestycyjnymi którzy na to obstawiali (bo przecież to jest podstawa gospodarki i wydawało by się jasne, że zaraz będzie efekt domina i kaput) potracili z tego co kojarze nawet połowę kapitału.

 

Choćby podam przykład hipotetyczny z podwórka. Ceny nieruchomości w Polsce spadają. Nic nie zapowiada tych zmian, złe wskaźniki makro etc. Jednak jutro rano urzędas może wyjść przed kamerę aby ukazać się przed Twoim telewizorem w celu objaśnienia programu "Polska dla Polaków" w którym będą przydzielane nieoprocentowane (oczywiście tak z nazwy jedynie bo będzie to "dofinansowanie") kredyty hipoteczne. I co? Zdrowy rozsądek szlag trafił, pieniądze poszły w ręce tego który stał po drugiej stronie.

A kto jest po drugiej stronie? Oczywiście ekipa urzędasów.

 

Teraz przeskaluj sobie to na eur/usd. Oni robią w tej chwili dokładnie tak samo. Terroryzują szokującymi newsami żeby samemu grać w wiadomym dla nich kierunku.

I to jest podejście którego nie wyczytasz w książkach!

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powiedz mi, jakie musisz mieć doświadczenie aby przewidzieć decyzję polityków (w tym konkretnym przypadku euro-mafii)? Nie masz na to wpływu - choćbyś siedział i 100 tyś godzin.

Zgadza się TMI. Nie przewidzisz tego co zaraz się zdarzy. Najlepszym przykładem jest wczorajsze popołudnie... kiedy wydawało się, że na rynku jest optymizm związany z jakimś tam porozumieniem dla Cypru to nagle wychodzi szef eurogrupy i wypowiada tekst, który zwala edka (eur/usd) o 2 figury w godzinę. I tak non stop, jak nie Bernanke, to Lagarde; jak nie Merkel to Draghi... i tak non stop. Rynki zdezorientowane gonią od bandy do bandy w rytm tego jak urzędasy klepią jadaczkami. Nie ma mowy o przewidzeniu jakiegokolwiek trendu. Ale rynek to psychologia. Pamiętaj o tym, że każdy zysk kusi aby go zrealizować a każda narastająca strata aby ją ograniczyć i zamknąć. Jeżeli rynek się mocno wychylił na wskutek jakiegoś wydarzenia/jakiejś wypowiedzi to MUSI się gdzieś cofnąć. Po takim odchyleniu ktoś chce zrealizować profit a komuś puszczają nerwy i wychodzi ze stratą. Nie mówiąc już o technikach wywalania stop losserów przez dużych graczy. Tak czy inaczej chociaż na moment rynek musi się cofnąć. Na forexie na wszystko na co możesz sobie pozwolić to wyczucie tego właśnie momentu i zarobienie na ruchu powrotnym. Do jego oszacowania masz cały zestaw narzędzi (najprostszy to dywergencje na RSI) plus wyczucie. Nie możesz na forexie pozwolić sobie na długie wejście bo przy tych dźwigniach jakie tam są po prostu Ciebie zaorają jak nie trafisz. Chyba że masz potężny szmal i jesteś w stanie obsłużyć takie ruchy i zarządzać odpowiednio portfelem. Ale przy standardowych dźwigniach 1/100 1% nie w tą stronę na ruchu i nie masz całego depozytu. Szybka śmierć. Zupełnie inaczej jest z akcjami, gdzie jak się zwali to dobierzesz, jak jeszcze się zwali bardziej to dobierzesz asymetrycznie, potem wyjazd w górę i wywalasz chłopakom w paszcze. Jak sprawa się przeciąga to do słoika i do ogródka zakopać pod gruszą na lepsze czasy. Tutaj w przeciwieństwie do forexa nie wywalą Ci pozycji bo nie ma depozytu. Oczywiście też trzeba wiedzieć w co wchodzić. Dużo by o tym rozmawiać.

Jeszcze jedno; akcje możesz wycenić w odniesieniu do wartości księgowej więc wiesz jaka jest ich mniej więcej wewnętrzna wartość, kursu walutowego nie wycenisz. Euro może kosztować 4 złote lub 6. Będzie tak jak będzie chciał Goldman Sachs. Kurs walutowy to wartość umowna. Kiedyś miała odniesienie do wartości złota złożonego w skarbcu danego emitenta/kraju. Dzisiaj już to się zatraciło. Brodaty Bernanke drukuje zielonego ile chce, chińczycy się burzą ale co mu zrobią jak usd to waluta globalna i będzie sobie drukował ile będzie chciał.

Edited by Pablo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Od 2-3 tygodni mam nowe hobby (już się boję, że mnie wciągnie podobnie jak domeny :) ), a w dniu dzisiejszym postanowiłem przejść od teorii do praktyki (robiąc sobie przy okazji zajączkowy prezent) i zakupiłem, w stanie można by rzec idealnym, takie cacko za naprawdę niewielkie pieniądze:

 

http://www.hifi-leipzig.de/shop/popup_image.php?pID=994&imgID=0

 

Kilka dni temu byłem u rodziców i wygrzebałem trochę swoich starych kaset (dziś przydały się do testów sprzętu). Jak zapodałem czarny album Metallica z oryginalnej kasety, to nie mogłem się pozbierać, że kaseta tak może grać (w czasach gdy byłem w wieku 13-15 lat moich rodziców nie było stać na tego typu sprzęt, więc profanowało się muzykę na różnego rodzaju "jamnikach").

 

W związku z powyższym faktem zarejestrowałem się na odpowiednim forum, aby dowiedzieć się jak najwięcej o tego typu sprzętach. Już mogę stwierdzić, że to bardzo wciąga...

Gdyby więc okazało się, że powoli przestanę tu pisać (co pewnie dla wielu byłoby równe do radości/szczęścia przy wygranej 6-tce w Lotto), to będziecie przynajmniej wiedzieć, że wpadłem w nowy nałóg :)

 

Sebastian

alpine5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak zapodałem czarny album Metallica z oryginalnej kasety, to nie mogłem się pozbierać, że kaseta tak może grać

 

moja kaseta z czarnym albumem też brzmiała lepiej niż CD, wszyscy mi tego zazdrościli :D

gdzieś ją jeszcze mam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do moich zainteresowań dochodzi jeszcze prowadzenie lokalnego serwisu informacyjnego. Czasem mega satysfakcja z pracy czasem niezła kula u nogi.

Share this post


Link to post
Share on other sites

podobnie - złomu nie zbieram, a realizuje dziecięce marzenie o skarbie :D właśnie czekam na lepszą pogodę, powinna być akurat na święta, a sprzęcik skromny na początek, nasz polski ALL 1M

 

 

W moim przypadku najlepiej sprawdzają się stare leśne dukty, ścieżki i stare pola. Te pierwsze sprawdzam na starych mapach - ważne żeby teren był nie zmieniony np. wykarczowany las, przeorany itd. Stare pola to jak najbliżej zabudowań i jakość gleby - im lepsza tym starsze gadżety wyskakują.

W "moim przypadku" znaczy się jestem nastawiony na monety i biżuterię :)

Świetny pomysł na spędzenie wolnego czasu w terenie.

Może też bym spróbował? :blush:

Od kilku dni zastanawiam się nad zakupieniem wykrywacza ale nie chcę wydawać dużo kasy na sprzęt, bo moją wadą jet "słomiany zapał".

Czy na początek tania chińszczyzna wystarczy? i nie zniechęci do poszukiwań skarbów?

Takie cudo coś wypipka? http://allegro.pl/wykrywacz-metalu-metali-mce965-dyskryminator-gw-fv-i3148702174.html

 

Mam blisko do plaży i do miejsc gdzie obecna cywilizacja nie dotarła.

W sumie chcę się sprawdzić i wiem że, ten sprzęt może nie być zbyt "dokładny" i zamiast skarbów pipkać na cyngle/zawleczki od puszek (chociaż to się chyba da ustawić?)

Poradzi ktoś coś? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niestety taka wykrywka jest dobra jedynie do wykrywania kanalizacji albo instalacji elektrycznej ale nie do poszukiwania monet. Na sprzęt musisz wydać minimum 700zł. Plusem jest to - że nie traci na wartości - tak jak komórki czy inne sprzęty elektroniczne.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki Tmi za wskazówki.

Raczej do przewidzenia było, że to tylko imitacja wykrywacza.

W takiej sytuacji być może zakupię garret'a ace 150 lub 250...

(jeśli nie tracą wiele na wartości to dużo nie stracę przy ewent. odprzedaży)

 

Kurczę, korci mnie żeby już wyskoczyć na poszukiwania. Z samą saperką zaraz pójdę :P

Edited by epson

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki Tmi za wskazówki.

Raczej do przewidzenia było, że to tylko imitacja wykrywacza.

W takiej sytuacji być może zakupię garret'a ace 150 lub 250...

(jeśli nie tracą wiele na wartości to dużo nie stracę przy ewent. odprzedaży)

 

Kurczę, korci mnie żeby już wyskoczyć na poszukiwania. Z samą saperką zaraz pójdę :P

 

Kupiłeś już? :) Ja rozpoczynam sezon teraz w weekend to może wrzucę jakieś fotki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj nawet udany chodzenie z wykrywką - na szybko znalazłem srebrne 3 krajcary z 1782 :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale za to widać, że to prawdziwe hobby, a nie parcie na kasę ;)

Chyba nie zrozumiałeś wydźwięku posta pb ;]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba nie zrozumiałeś wydźwięku posta pb ;]

 

Chyba tak... takie mam hobby... ;p

 

Edit: "Ale za to" niepotrzebnie użyłem ;)

 

P.S. Swojej kolekcji już dawno nie rozszerzam, a mam w niej np. srebrne 10K z wizerunkiem JPII z '87, trochę reisch-monet i banknotów... Najstarsza moneta to 5 pfenige z 1867 koenigreich sachsen, a jednak nie - mam też 1 silber groschen z 1855 r.

 

Przynajmniej odkurzyłem sobie moją kolekcję. :)

Edited by exallwave

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kupiłeś już? :) Ja rozpoczynam sezon teraz w weekend to może wrzucę jakieś fotki.

Byłem na wykopkach z pożyczoną wykrywką "Rutus argo ver 3.0" i jedno słowo tylko napiszę -- rewelacja! :wub:

Kilka godzin w terenie i nie chciałem do domu wracać, łatwy w obsłudze wykrywacz, po kilku godzinach po dzwięku rozpoznawałem co mam pod nogami :P Bardzo mi się to spodobało i mocno wciągnęło. Wykopki powtarzałem jeszcze wielokrotnie ... no ale, znajomy od którego pożyczałem sprzęt, zaczął sugerować, że niby auta i wykrywacza się nie pożycza. No i teraz na bardzo poważnie zastanawiam się nad kupnem identycznej wykrywki. Nawet dzwoniłem już w tej sprawie do producenta w Gdyni. (cena trochę powala no ale.... frajda niesamowita)

 

Na razie nie mam się czym pochwalić w temacie co wykopałem. To zaledwie kilkanaście monet (większość to kopiejki i "jakiś" Talar) kilka łusek i baaardzo zardzewiały hełm okupanta niemieckiego ;) (znajomy od wykrywki doprowadza go do porządku)

Wyskoczyłem też nad nadmorską plażę i nic nie znalazłem ... zero gotówki ;) (pewnie wykopane w czasie sezonu, po sezonie i przed zbliżającym się sezonem).

Generalnie wykopki w terenie (nie plaża) to jest to co mnie pociąga najbardziej.

Nie byłem jeszcze z wykrywką w lesie, bo się cykam. W okolicy jest obóz koncentracyjny a cały las jest zasłany przeróżnymi wojennymi pozostałościami. Kilkanaście lat temu trzech młodych ludzi wyleciało w powietrze będąc na tam wykopkach. (może kiedyś tam wejdę z wykrywką.. chociaż jest to zabronione)

To tyle ode mnie :)

 

Gdyby coś -- wykrywki.pl u mnie :P.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam Rutus Proxima - dawniej miałem Fischer F75 i musze przyznać, że Rutus jak dla mnie lepszy. Z tego co piszesz masz bardzo ciekawe tereny. Tylko pozazdrościć! :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja również noszę się z poważnym zamiarem kupna wykrywarki :) Nigdy jeszcze nie byłem na wykopkach, ale ostatnio Szwarga znajomy, który już trochę się w to bawi, nakręcił nas opowiadając o tym wszystkim. Tereny myślę, że również mamy ciekawe, Góry Sowie, Książański Park Krajobrazowy pod nosem. Co chwilę słyszę historie czego tu przesiedlani po wojnie Niemcy nie zakopali licząc, że za kilka-kilkanaście lat wrócą...
Co do sprzętu także jesteśmy już praktycznie na Proxime.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z tego co piszesz masz bardzo ciekawe tereny.

klik...

Wielu okolicznych mieszkańców ma w domach prawdziwe muzea i arsenały ;)

Pamiętam jak nieżyjąca już babcia mojego dobrego kolegi, w wersalce trzymała chyba z 10metrową taśmę naboi i kilka karabinów z 2-wojny światowej... obiady u niej jadało się sztućcami z swastyką podane na talerzach z tym samym logo a wcześniej zamieszane chochlą z wygrawerowanym orzełkiem zaś jej dwa koty piły mleko z hełmów w tym jeden z dziurką od strony czoła :P Było to zaledwie kilka lat temu (6-7)

To tylko promil z tego co miała w domu... a wszystko znalazła w swoim ogródeczku. Mieszkała 200 metrów od obozu.

 

Jeśli chodzi o wykrywacze to trzymałem w ręku tylko owego Rutus'a argo.. więc nie mam porównania (chociaż wydaje mi się że, proxima i argo wiele się sobą nie różnią)

Sprzęcik od razu przypadł mi do gustu. Polskie menu i na prawdę łatwy w obsłudze. (chociaż z dyskryminacjami mam zagwózdkę... ale to pewnie tylko kwestia godzin spędzonych w terenie i nabrania doświadczenia ;) )

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gratuluje formy - niestety to nie moje dystanse, może kiedyś :)

Gdyby ktoś z Was szukał wyzwania w bieganiu, to polecam zmierzyć z prawdziwym twardzielem wśród biegaczy - Krzysztofem Tumko, który już w najbliższy wtorek rozpocznie w Lesznie bicie Rekordu Guinessa w bieganiu na bieżni. Zamierza w ciągu 7 dni pokonać dystans 1000 km !

To mniej więcej 17-18 godzin biegania dziennie ( ok. 145 km ) przez 7 dni z rzędu.

więcej

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gdyby ktoś z Was szukał wyzwania w bieganiu, to polecam zmierzyć z prawdziwym twardzielem wśród biegaczy - Krzysztofem Tumko, który już w najbliższy wtorek rozpocznie w Lesznie bicie Rekordu Guinessa w bieganiu na bieżni. Zamierza w ciągu 7 dni pokonać dystans 1000 km !

To mniej więcej 17-18 godzin biegania dziennie ( ok. 145 km ) przez 7 dni z rzędu.

więcej

No cóż, ludzie mają różne hobby. Ten tutaj co prawda też biega, ale na krótszych dystansach. Za to ma kilkadziesiąt lat więcej :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gdyby ktoś z Was szukał wyzwania w bieganiu, to polecam zmierzyć z prawdziwym twardzielem wśród biegaczy - Krzysztofem Tumko, który już w najbliższy wtorek rozpocznie w Lesznie bicie Rekordu Guinessa w bieganiu na bieżni. Zamierza w ciągu 7 dni pokonać dystans 1000 km !

To mniej więcej 17-18 godzin biegania dziennie ( ok. 145 km ) przez 7 dni z rzędu.

więcej

 

Na bieżni a w terenie to zupełnie inna bajka ale mimo wszystko respekt.

 

Jako ciekawostkę podam, że w tym roku Dunka Annette Fredskov zakończyła swój projekt 366 maratonów w 365 dni. Tutaj jej endomondo profil: http://www.endomondo.com/workouts/user/4346528

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×