Jump to content
nowicjusz

Własna wycena VS oferta

Recommended Posts

Witam,

Jestem nowicjuszem i chciałbym poruszyć temat sprzedaży domeny z ofertą - mianowicie czy w przypadku otrzymania pierwszej (konkretnej) oferty na domenę gdy cena jest równa bądź wyższa od wcześniej oczekiwanej od razu akceptujecie ofertę czy jednak warto wystrzelić z ofertą dużo wyższą gdyż pierwsza jest przeważnie na mniej więcej "wymacanie" ile oczekuje abonent?
Przykład: domena xxxx wyceniana przezemnie na 1000zł

Dostaję ofertę 1200zł - czy podbijać pałeczkę np na 2000zł czy od razu akceptacja żeby "nie spłoszyć" - jaki jest ogólny trend.
Dzięki

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak dostaję ofertę jakiej nie spodziewałem się za daną domenę to od razu sprzedaję. Pamiętaj, że zachłanność ma swoją cenę ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

No właśnie... szczerze to zaakceptowałem natomiast chciałbym wiedzieć na przyszłość czy nie lepiej negocjować;)

 

Skoro otrzymujesz oczekiwaną kwotę, to czemu podbijasz?

Bo np. jestem laikiem i moje wyceny są raczej chybione...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szukaj w historii sprzedaży, na forum, giełdach po ile stoją podobne branżowe. Zawsze jakoś oszacujesz:)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Lateralus

Miałem kilka razy taką sytuacje, że np. klient proponował blisko 2500 złotych (przy oczekiwaniach 1800), a ja, wyczuwając łatwą kasę, starałem się podbić do np. 5000-6000. Efekt jest taki, że więcej straciłem niż zyskałem bo sprzedałem tak tylko jedną domenę drożej (i to też nie jakoś dużo więcej od pierwotnej propozycji klienta bo nadal negocjował cenę), a z resztą domen bujam się do dziś. O ofert na nie nie otrzymuję albo są to oferty w okolicach 50-200 złotych.

 

Ceny podajesz klientom, którzy badają teren. Proponują od 50-500 złotych i oczekują na kontrofertę. Jeśli ktoś od razu wyskakuje z z konkretną kwotą tzn. że albo ma określony budżet, który czasem można naciągnąć o 10-20% (co wg mnie nie jest warte ryzyka braku sprzedaży), albo jest to po prostu kwota na którą została wyceniona przez klienta Twoja domena.

 

Jeśli dostałeś ofertę, która przewyższa Twoje oczekiwania to sprzedawaj. Jeśli masz wątpliwości odnośnie swojej wyceny to zapytaj na forum w dziale "Wycena i opinia".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Miałem kilka razy taką sytuacje, że np. klient proponował blisko 2500 złotych (przy oczekiwaniach 1800), a ja, wyczuwając łatwą kasę, starałem się podbić do np. 5000-6000. Efekt jest taki, że więcej straciłem niż zyskałem bo sprzedałem tak tylko jedną domenę drożej (i to też nie jakoś dużo więcej od pierwotnej propozycji klienta bo nadal negocjował cenę), a z resztą domen bujam się do dziś. O ofert na nie nie otrzymuję albo są to oferty w okolicach 50-200 złotych.

 

Ceny podajesz klientom, którzy badają teren. Proponują od 50-500 złotych i oczekują na kontrofertę. Jeśli ktoś od razu wyskakuje z z konkretną kwotą tzn. że albo ma określony budżet, który czasem można naciągnąć o 10-20% (co wg mnie nie jest warte ryzyka braku sprzedaży), albo jest to po prostu kwota na którą została wyceniona przez klienta Twoja domena.

 

Jeśli dostałeś ofertę, która przewyższa Twoje oczekiwania to sprzedawaj. Jeśli masz wątpliwości odnośnie swojej wyceny to zapytaj na forum w dziale "Wycena i opinia".

Nowicjusz wydrukuj to i opraw w ramkę :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pełna zgoda jest ryzyko, ale w sumie czy po "przestrzeleniu" z kontrofertą nie można (po odrzuceniu przez kupującego) napisać mu maila - ok. sprzedam za tyle ile miałeś max w budżecie? ;)

Z troszkę innej beczki: wiadomo, że jak mamy jakąś domenę typu powiedzmy piwkowo.pl którą wyceniamy na 300zł i zgłosi się "student" to wynegocjuje 200 i też pójdzie ;) ale jak się zgłosi np. warka oficjalnie z zapytaniem chyba nie podamy im 300zł??

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pełna zgoda jest ryzyko, ale w sumie czy po "przestrzeleniu" z kontrofertą nie można (po odrzuceniu przez kupującego) napisać mu maila - ok. sprzedam za tyle ile miałeś max w budżecie? ;)

Z troszkę innej beczki: wiadomo, że jak mamy jakąś domenę typu powiedzmy piwkowo.pl którą wyceniamy na 300zł i zgłosi się "student" to wynegocjuje 200 i też pójdzie ;) ale jak się zgłosi np. warka oficjalnie z zapytaniem chyba nie podamy im 300zł??

 

Podejdźmy do tego tematu trochę z innej strony.

 

Student wchodzi do sklepu po mleko i pan/pani sprzedawca mówi mu, że litr mleka kosztuje 2zł.

Do tego samego sklepu wchodzi dyrektor baku (w ekstra drogim garniaku), który miesięcznie zarabia 50k i pan/pani sprzedawca mówi mu, że litr mleka kosztuje 2zł.

 

Nie spekuluj! Jeżeli masz domenę i wyceniasz ją na 500zł to sprzedaj ją za 500zł, jeżeli uważasz, że domena jest warta 10k to czekaj na klienta, który zapłaci 10k.

Edited by BartX

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Lateralus

Pełna zgoda jest ryzyko, ale w sumie czy po "przestrzeleniu" z kontrofertą nie można (po odrzuceniu przez kupującego) napisać mu maila - ok. sprzedam za tyle ile miałeś max w budżecie? ;)

Z troszkę innej beczki: wiadomo, że jak mamy jakąś domenę typu powiedzmy piwkowo.pl którą wyceniamy na 300zł i zgłosi się "student" to wynegocjuje 200 i też pójdzie ;) ale jak się zgłosi np. warka oficjalnie z zapytaniem chyba nie podamy im 300zł??

 

Możesz, tylko że wtedy klient przestaje Cię postrzegać jak sprzedawcę, a zaczyna jak cwaniaka, który chciał z niego wycisnąć jak najwięcej. Często w takich sytuacjach klient widzi, że poprzednia cena była wyssana z palca i proponuję kwotę nawet kilkukrotnie niższą niż jego pierwotna oferta. Czasem też może Ci już nie odpisać wcale i w ogóle nie powinno Cię to dziwić.

 

Dobrym case study o podobnym przypadku jest sprzedaż domeny dx2*pl: Sprzedawca odpisał z ofertą 98 000 złotych po czym dostał kontrofertę na 1500. Po kilku dniach negocjacji domena została sprzedana za 1845 złotych. Kupujący zadowolony, sprzedawca podobno też, jednak sam proces negocjacji pozostaje nauką dla innych.

 

Inna beczka: Jeśli będziesz dyktować ceny w zależności od zasobów portfela klienta i będziesz pisać o tym na forum to firmy nadal będą podszywać się pod studentów i zakładać maile typu marlenapaszkin86112@gmail.com żeby nie przepłacać za domeny.

 

Adnotacja: Nigdy nie żałuj sprzedanej domeny. Niejednokrotnie, kiedy już widziałem co pod sprzedaną domeną powstało, żałowałem, że nie podałem kwoty dwa razy wyższej lub

zakończonej jednym zerem więcej. Do niczego to nie prowadzi, a jedynie psuje nastrój i spokój ducha.

 

Każda sprzedaż, lepsza czy gorsza, to nauka i szlifowanie domenowego charakteru. Z biegiem czasu zobaczysz progres we własnych, trafniejszych wycenach oraz w doborze domen do portfolio. To co dzisiaj Ci się wydaje sensowną i dobrą nazwą, za dwa lata może wywołać salwę śmiechu.

Edited by Lateralus

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z moich doświadczeń wynika, że z klienta zawsze można wycisnąć minimum 2 x tyle ile zaoferował przy pierwszej ofercie. Jest ryzyko, jest zabawa. Osobiście nigdy nie sprzedaję domeny przy pierwszej ofercie i czasami tracę klienta, jednak częściej sprzedaję drożej, czym niweluje straty. Natomiast zawsze jak mam zakup przez "Kup Teraz", który i tak był przyjęty do negocjacji to mimo wszystko żałuję, że nie ustawiłem wyższej ceny, bo jestem pewny, że klient zapłaciłby więcej... :P

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Osobiście, jeśli propozycja spełnia oczekiwania akceptuję. Bez żalu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może i tak ale od czego jest forum? jak ktoś pisze z marlenapaszkin86112@gmail.com to też od razu śmierdzi "naciąganym studentem" czyż nie? ;)

Inna beczka: Jeśli będziesz dyktować ceny w zależności od zasobów portfela klienta i będziesz pisać o tym na forum to firmy nadal będą podszywać się pod studentów i zakładać maile typu marlenapaszkin86112@gmail.com żeby nie przepłacać za domeny.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Lateralus

Może i tak ale od czego jest forum? jak ktoś pisze z marlenapaszkin86112@gmail.com to też od razu śmierdzi "naciąganym studentem" czyż nie? ;)

 

To był tylko przykład. Agencje interaktywne są dużo bardziej cwane niż Ci się wydaje, a wiele z nich ma nawet tutaj konto.

Edited by Lateralus

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nowicjuszu jest sposób na Twoje dylematy: ustawiaj ceny "kup teraz" ;) a co do akceptowania ofert: dawno dawno temu na jednym, z MD była miła Pani od negocjacji i mówiła, że jak się zaakceptuje ofertę klienta od razu to wszyscy sa nieszczęśliwi: kupujący bo myśli wtedy, że dał za dużo. A sprzedający, że nie spróbował chcieć więcej ;)

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

@networker - wydaje się w punkt, być może w dobrym zwyczaju domainerskim powinno się zawsze negocjować niezależnie od otrzymanej kwoty ? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nowicjuszu jest sposób na Twoje dylematy: ustawiaj ceny "kup teraz" ;) a co do akceptowania ofert: dawno dawno temu na jednym, z MD była miła Pani od negocjacji i mówiła, że jak się zaakceptuje ofertę klienta od razu to wszyscy sa nieszczęśliwi: kupujący bo myśli wtedy, że dał za dużo. A sprzedający, że nie spróbował chcieć więcej ;)

 

 

@networker - wydaje się w punkt, być może w dobrym zwyczaju domainerskim powinno się zawsze negocjować niezależnie od otrzymanej kwoty ? ;)

 

Zdecydowanie tak!

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nowicjuszu jest sposób na Twoje dylematy: ustawiaj ceny "kup teraz" ;) a co do akceptowania ofert: dawno dawno temu na jednym, z MD była miła Pani od negocjacji i mówiła, że jak się zaakceptuje ofertę klienta od razu to wszyscy sa nieszczęśliwi: kupujący bo myśli wtedy, że dał za dużo. A sprzedający, że nie spróbował chcieć więcej ;)

A co jak kliknie "Kup teraz"? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podejdźmy do tego tematu trochę z innej strony.

 

Student wchodzi do sklepu po mleko i pan/pani sprzedawca mówi mu, że litr mleka kosztuje 2zł.

Do tego samego sklepu wchodzi dyrektor baku (w ekstra drogim garniaku), który miesięcznie zarabia 50k i pan/pani sprzedawca mówi mu, że litr mleka kosztuje 2zł.

 

Nie spekuluj! Jeżeli masz domenę i wyceniasz ją na 500zł to sprzedaj ją za 500zł, jeżeli uważasz, że domena jest warta 10k to czekaj na klienta, który zapłaci 10k.

 

No tu bym polemizował ;)

Przykład z mlekiem jest kompletnie nietrafiony, bo zdaje się że nasze prawo zakazuje różnicowania cen względem klientów i takie mleko musi kosztować 2zł dla każdego klienta. Co najwyżej mógłbyś zrobić promocję, gdzie dajesz kartę klienta z rabatami i celowo dawałbyś taką kartę tylko dla biednych, ale to też byłoby bez celu, bo bogatszy klient jest lepszym klientem ;)

 

Tam gdzie polskie prawo nie sięga swoimi regulacjami bardzo częstą praktyką jest taksowanie klienta, a nie sprzedaż towaru. Przykładowo masz teraz ŚDM i nalot turystów zagranicznych. Nagle knajpy wokół Krakowa pomyślały, że trzeba to wykorzystać i po necie lata cennik, gdzie frytki+0,5l wody kosztują 15zł. Zagraniczni wierni wyjadą, a ceny takich zestawów wrócą do 5zł...

 

Zresztą w przypadku wielkich korporacji w grę wchodzi też inny czynnik - zazwyczaj tacy klienci są nastawieni na konkretną domenę, bo taka pasuje im do hasła/marki/czegokolwiek. Natomiast taki studenciak jak nie kupi u Ciebie to kupi u innego, albo po prostu zarezerwuje za 12zł jakąś inną nazwę, która często będzie śmieszniejsza i łatwiejsza do zapamiętania niż te wszystkie domeny po 200-300zł ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam,

Jestem nowicjuszem i chciałbym poruszyć temat sprzedaży domeny z ofertą - mianowicie czy w przypadku otrzymania pierwszej (konkretnej) oferty na domenę gdy cena jest równa bądź wyższa od wcześniej oczekiwanej od razu akceptujecie ofertę czy jednak warto wystrzelić z ofertą dużo wyższą gdyż pierwsza jest przeważnie na mniej więcej "wymacanie" ile oczekuje abonent?

Przykład: domena xxxx wyceniana przezemnie na 1000zł

Dostaję ofertę 1200zł - czy podbijać pałeczkę np na 2000zł czy od razu akceptacja żeby "nie spłoszyć" - jaki jest ogólny trend.

Dzięki

 

Dalsze podbijanie wskazuje na zachłanność (któż z nas nie jest zachłanny?), ale trzeba znać umiar. Chyba po to ustawiasz sobie (w głowie) 1000 zł (jak rozumiem twoja rozsądna oferta nieco powyżej "granicy bólu"), żeby odrzucać oferty "studentów" oferujących 50 zł. A skoro ktoś daje więcej od twoich oczekiwań, to należy racjonalnie oszacować: tak, sprzedaję. Albo "odrzucam" i poczekam. Oczywiście możesz próbować trochę ugrać, np. chcesz 1000, ktoś daje 1200, spróbujesz z 1500 (ale nie np. 5000). Pamiętaj, że ten ktoś dając ci 1200 z marszu też ustawił sobie jakąś poprzeczkę - w końcu nie zaproponował 50 zł, więc zna wartość domen, a dając 1200 zł wysyła sygnał, że jest w stanie dobrze zapłacić za domenę, ale nie ma sensu gdybać, czy nie mógłby zapłacić 10 razy więcej. Po prostu nie zawsze masz dostęp do tej wiedzy. Z mojego doświadczenia sprzedażowego mogę powiedziec, że mali przedsiębiorcy oferowali mi często ceny z zakresu 500-1500 zł, częściej tej dolnej granicy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×