Jump to content
Radek1980

Prawo własności do nazwy domeny

Recommended Posts

Mam całkowity mętlik w głowie od wczoraj jak zacząłem się w to zagłębiać :wacko:

Zawsze sądziłem, że jestem właścicielem zarejestrowanych nazw domen i choć znam od dawna Regulamin NASK, to chyba zawsze nie brałem go dość dosłownie, a chyba powinienem (!) Myślę, że w moich dotychczasowych błędnych (?) poglądach utrzymywało mnie również to forum, na którym notorycznie używa się błędnej terminologii :) i mało kto zwraca na to uwagę.

 

Oto moje obecne poglądy (dot. domeny .pl), proszę o podważenie w razie posiadania stosownej wiedzy:

 

1. własność nazwy domeny - NASK nie przyznaje prawa własności do nazwy domeny, nie ma więc mowy o pojęciu własności domeny. W Regulaminie stoi jak wół "Zawarcie Umowy nie oznacza przyznania Abonentowi jakichkolwiek praw związanych z Nazwą Domeny, poza wynikającymi wyraźnie z Umowy* (...)"

 

2. właściciel nazwy domeny - nie posiadając prawa własności do nazwy domeny, nazywanie się właścicielem nie jest zgodne ze stanem faktycznym i prawnym, zatem używanie zwrotu "właściciel (nazwy) domeny" jest błędne i nie powinno mieć miejsca. Zawierając Umowę z NASK stajemy się jedynie: Abonentem usługi Utrzymywania Nazwy Domeny,

 

3. cesja (nazwy) domeny, - nie ma czegoś takiego jak cesja domeny! Jest to błędny skrótowy zwrot, który zadomowił się wśród użytkowników internetu (nierzadko za sprawą Partnerów NASK). Poprawnym jest zaś powiedzenie "cesja praw wynikających z Umowy z NASK o Utrzymywanie Nazwy Domeny" której jest się Abonentem,

 

W nawiązaniu do powyższych punktów używanie szeregu potocznych zwrotów jak "zakup (nazwy) domeny", "sprzedaż (nazwy) domeny", "autorskie prawa majątkowe do (nazwy) domeny", etc. nie są prawidłowe i używanie ich w oficjalnych broszurach, a tym bardziej umowach prawnych nie powinno mieć miejsca.

 

Piszę o tym wszystkim dlatego, że poprzez propagowanie błędnego nazewnictwa (wynikającego z niewiedzy użytkowników, stosowania skrótów pojęciowych, etc.) dochodzi do sytuacji, że przyszły Abonent usługi, pragnie mieć w Umowie zapiski typu: "cesja domeny", "przeniesienie autorskich praw majątkowych do domeny", "prawo własności do domeny", etc.

 

Podejrzewam, że zostało już spisanych setki Umów, w których aż roi się od zwrotów nie mających pokrycia w rzeczywistości (jedną z takich umów dostałem właśnie od firmy do przeczytania z komentarzem, że na jej wzór "kupili już kilka domen" :rolleyes: )

 

A swoją drogą, jeżeli wystawiacie FV, to co wpisujecie (?) no bo przecież nie "sprzedaż domeny"!

Share this post


Link to post
Share on other sites
...A swoją drogą, jeżeli wystawiacie FV, to co wpisujecie (?) no bo przecież nie "sprzedaż domeny"!

Gratuluję ciekawych spostrzeżeń.

Ja w pozycji 'nazwa towaru lub usługi' wypisuję na fakturze ogólnikowo: domena xxx.pl

 

To co opisujesz kojarzy mi się ze sprzedażą lokali mieszkaniowych.

Ludzie najczęściej nie widzą różnicy pomiędzy 'własnościowym, spółdzielczym prawem do lokalu' a 'odrębną własnością lokalu'.

Nie wszyscy wiedzą, że w przypadku upadłości spółdzielni mieszkaniowej, jej likwidator zaproponuje osobie posiadającej własnościowe, spółdzielcze prawo do lokalu ... ponowny zakup tego lokalu na zasadzie pierwokupu po cenie rynkowej.

Zakup lokalu i zakup domeny wydaje się więc w tym kontekście porównywalny.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Abonament domeny w niczym nie różni się od abonamentu telefonicznego – dopóki przedłużasz umowę i regularnie płacisz, nikt Ci nie zabierze ani linii, ani numeru. Numer możesz przekazać innemu abonentowi dokonując cesji tej usługi. Linię i numer dzierżawisz od usługodawcy, w przypadku rozwiązania umowy numer wraca do puli, a linia zostaje odłączona.

 

A swoją drogą, jeżeli wystawiacie FV, to co wpisujecie (?) no bo przecież nie "sprzedaż domeny"!

 

Cesja usługi utrzymania domeny ***.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites

Endrju to dokładnie tłumaczył w temacie:

 

http://www.di.pl/index.php?showtopic=3132&...ndrju&st=20

 

 

Koledzy/koleżanki,

 

Sugerowałbym nieco przemyśleć treść umów... domena nie jest rzeczą - jest USŁUGĄ i w związku z tym to nie sprzedaż czyli umowa kupna / sprzedaży ale CESJA PRAW I OBOWIĄZKÓW z UMOWY zawartej z NASK o utrzymanie nazwy domeny XXXX.pl

 

Innymi słowy: nie da się SPRZEDAĆ domeny a CESJA to nie to samo co SPRZEDAŻ

W języku potocznym mówimy o kupnie domen, sprzedaży itd - ale w językach umowy nie jest to poprawne. Nie wiem jacy prawnicy robili te wzory ale ja bym im nie zapłacił....

 

Oczywiście nam (NASK) nic do tego bo my widzimy tylko komendy EPP w systemie i generalnie dokumentów nie sprawdzamy, chyba że ktos zlozy reklamacje... stąd też gdybym mógł to bym sugerował jeszcze raz przemyśleć temat...

 

DLA JASNOŚCI: Mój post nie jest opinią prawną ani oficjalnym stanowiskiem NASK

 

 

 

Nie kolego, to ze cos jest w WHOIS nie znaczy ze zostalo zrobione zgodnie z prawem i jak nie zostalo to mozna to podwazyc np. w sądzie (taka sytuacja hipotetyczna, bardzo hipotetyczna)...

 

NASK na podstawie umowy z Partnerem zaklada ze Partner wykonuje dzialania zgodnie z prawem i w imieniu Abonenta.

 

A Partner zwykle zaklada ze to Ty zrobiles zgodnie z prawem i regulaminami...

 

Reasumujac, za wszystko odpowiedzialny jestes Ty jako Abonent i ewentualna odpowiedzialnosc generalnie spoczywa na Tobie jako Abonencie.

 

Taka przykra prawda :wacko:

 

 

Tak i stąd też wzór tej umowy jest błędny - ona nie ma żadnego sensu... Proszę zrozumcie - nie da się SPRZEDAĆ ani KUPIĆ domeny. To są pojęcia czysto biznesowe a nie prawne. Można tak pisać na reklamach ale nie w umowach.

 

Nie ma też potrzeby zawierania dwóch umów: jednej o sprzedaż "praw" drugiej cesji praw i obowiązków... Wystarczy jedna, tj. cesja PRAW I OBOWIĄZKÓW z umowy z NASK...

 

dla jasności: dokonuje się cesji umowy ale nie tej umowy między Partnerem a Abonentem (chociaż też można, chociaż nie wiem po co) ale umowy między NASK a Abonentem.

 

 

> UMOWA KUPNA/SPRZEDAŻY

 

AB: błąd - to nie jest umowa kupna / sprzedazy

 

> § 1

Sprzedawca sprzedaje, a Kupujący kupuje prawa do dysponowania domeną „di.pl” (zwana dalej Domeną). Sprzedawca oświadcza, że Domena stanowi jego własność i nie jest obciążona prawami na rzecz osób trzecich.

AB: błąd - nie ma czegoś takiego jak sprzedaż praw do domeny

 

> § 2

Organem utrzymującym zarejestrowaną Domenę (registrarem) jest firma rejestrator0.pl s.c,

Kupujący oświadcza, że zapoznał się z „Zasadami rejestracji i utrzymywania domen” obowiązującymi w rejestrator0.pl s.c oraz w NASK.

AB: błąd - nie ma pojęcia "Organ", błędne określenie że Registrar utrzymuje domenę - jest ona "utrzymywana" w NASK; Registrar jedynie REPREZENTUJE abonenta względem NASK.

 

AB: jak piszecie NASK to należy napisać pełną nazwę i dodać "jbr" czyli jednostka badawczo-rozwojowa. zawsze tez pisze się ADRES podmiotu czyli tutaj NASK....

 

 

> § 3

Kupujący zapłaci Sprzedawcy za prawo do dysponowania Domeną cenę w wysokości 00,000zł (słownie zero złotych).

Zapłata ceny nastąpi w terminie do 7 dni od dnia podpisania Umowy przelewem na rachunek bankowy Sprzedawcy w Banku: TwojBank, nr rachunku 00 0000 0000 0000 0000 0000 0000.

 

AB: uwagi jak wyżej, to nie sprzedaż...

 

>§ 4

W dniu otrzymania informacji o dokonaniu zapłaty przez Kupującego, Sprzedawca dokona cesji praw do Domeny na Kupującego.

AB: błąd, Sprzedawca nie może dokonać CESJI - cesja jest umową między dwoma stronami z których KAŻDA ze stron się zgadza, nie można zrobić cesji JEDNOSTRONNIE - jak w powyższym przykładzie - a wynika to z tego że cesja dotyczy ZARÓWNO praw jak i obowiązków - stąd też zgoda obu stron jest niezbędna

 

według mnie "CESJA" dokonana na podstawie takiej umowy, nawet jeśli przyjmie ją Registrar (Partner NASK) to jest ona nieważna. Uważajcie na to!!!

 

> § 5

Wszelkie zmiany niniejszej umowy wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności.

Niniejsza umowa została sporządzona w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron.

W sprawach nieuregulowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego.

 

paragraf 5 jest poprawny - ostatnie zdanie nie jest jednak potrzebne, bo to wynika z naszego prawa - ale rozumiem że to już taka Polska tradycja pisać że PRAWO OBOWIĄZUJE W NINIEJSZEJ UMOWIE :)

 

 

stawiałbym na "przyrzeczenie cesji" - ale nie jestem prawnikiem :rolleyes:
Edited by heden.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
(...)To co opisujesz kojarzy mi się ze sprzedażą lokali mieszkaniowych. (...)

Też miałem skojarzenia mieszkaniowe :) ale w innym aspekcie, a mianowicie:

NASK nie mógłby nadawać prawa własności do nazwy domeny, bo po roku czasu spokojnie można by nie płacić za usługę utrzymywania nazwy. Jedyne co wówczas NASK mógłby zrobić to zaprzestać ową usługę (wykasować wpisy DNS), ale nadal bylibyśmy prawnym właścicielem nazwy domeny.

To zupełnie jak w przypadku posiadania prawa własności do mieszkania, spokojnie możemy nie zapłacić czynszu za czerwiec i nikt nam tego mieszkania nie zabierze (oczywiście odpowiedni narost zadłużenia może w długiej perspektywie doprowadzić nas przed sąd i do odpowiednich roszczeń komorniczych - ale to naprawdę długa droga)

 

 

Cesja usługi utrzymania domeny ***.pl

Ciekawe forma i chyba w porządku.

 

 

Endrju to dokładnie tłumaczył w temacie:

 

http://www.di.pl/index.php?showtopic=3132&...ndrju&st=20

 

Dzięki! Nie udało mi się tego wcześniej znaleźć.

 

 

A teraz kilka przykładów złego nazewnictwa, które aż kłują w oczy:

 

1. Serwis Dropped.pl - dokonując transferu wewnętrznego pokazuje nam się checkbox, a obok niego:

"Tak, zgadzam się na przeniesienie własności domeny na użytkownika podanego wyżej konta."

 

2. www.meetdomainers.pl

"Spotkanie Właścicieli Domen Internetowych"

Share this post


Link to post
Share on other sites
A swoją drogą, jeżeli wystawiacie FV, to co wpisujecie (?) no bo przecież nie "sprzedaż domeny"!

Ja wpisuje na FV to samo co rejestrator sprzedając mi czyli : "Utrzymanie domeny xxxxxxx.xx"

Share this post


Link to post
Share on other sites
1. Serwis Dropped.pl - dokonując transferu wewnętrznego pokazuje nam się checkbox, a obok niego:

"Tak, zgadzam się na przeniesienie własności domeny na użytkownika podanego wyżej konta."

 

Też mnie martwi że większośc transakcji domenowych jest prawnie nieważna, dlatego warto wszystkie „nabyte” domeny przenieść na siebie jeszcze raz, przez opcję – wtedy formalnie nie będzie już nic do zarzucenia. Problem w tym że te najlepsze mają już opcje...

 

2. www.meetdomainers.pl

"Spotkanie Właścicieli Domen Internetowych"

 

Postuluję zmianę na SADO – Spotkanie Abonentów Domen Ogólnosieciowych. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Też mnie martwi że większośc transakcji domenowych jest prawnie nieważna, dlatego warto wszystkie „nabyte” domeny przenieść na siebie jeszcze raz, przez opcję – wtedy formalnie nie będzie już nic do zarzucenia. Problem w tym że te najlepsze mają już opcje...

 

Nie popadajmy w paranoję.

Jeśli dysponujemy fakturą, dowodem zapłaty i np. wydrukami ze skrzynki pocztowej, w których wyraźnie piszemy, że chodzi o zakup domeny to chyba jednak nieważne jakby to było nazwane to jest to prawnie wiążące. W końcu działamy z zamiarem kupna, jeśli nie domeny jako takiej to praw do niej. Może i NASK mógłby się doczepić ale nie sądzę żeby arbiter nakazał w takiej sytuacji zwrot domeny poprzedniemu abonentowi. Mogę się mylić więc mnie poprawcie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Postuluję zmianę na SADO – Spotkanie Abonentów Domen Ogólnosieciowych. :)

MASO - Meeting Abonentów Szukających Obrony (dla posiadaczy opcje na domeny necika) ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
... zakup domeny ...

 

Poprawiam Cię ;) żaden "zakup domeny" nie ma czegoś takiego, ani "sprzedaż domeny" dopiero sam zacytowałeś wypowiedzi Endrju :P

 

... zamiarem kupna, jeśli nie domeny jako takiej to praw do niej ...

 

Odsyłam do mojej pierwotnej wypowiedzi oraz ponownie do wypowiedzi Endrju, którą zacytowałeś ;)

 

- nie ma praw do domeny, są tylko prawa i obowiązki wynikające z Umowy pomiędzy Abonentem a NASK na Utrzymywanie Nazwy Domeny

 

Zaczynam się utwierdzać, że zawsze potrzebny jest papierek Cesji, nawet jak Partner umożliwia zmianę Abonenta zupełnie elektronocznie :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie popadajmy w paranoję.

Jeśli dysponujemy fakturą, dowodem zapłaty i np. wydrukami ze skrzynki pocztowej, w których wyraźnie piszemy, że chodzi o zakup domeny to chyba jednak nieważne jakby to było nazwane to jest to prawnie wiążące. W końcu działamy z zamiarem kupna, jeśli nie domeny jako takiej to praw do niej. Może i NASK mógłby się doczepić ale nie sądzę żeby arbiter nakazał w takiej sytuacji zwrot domeny poprzedniemu abonentowi. Mogę się mylić więc mnie poprawcie.

 

Gdyby nazewnictwo w przedmiocie nazwy towaru lub uslugi ( na fakturze) wiazalo sie np. z inna stawka podatku VAT to bylby problem a tak nie ma to wiekszego znaczenia a na pewno nie moze to rodzic kosekwencji karno-skarbowych ! Nic sie nie stalo jak ktos napisal "sprzedaz domeny " napewno nie jest to jak niektorzy pisza " oplata za utrzymanie domeny "bo co taki mialby byc roczny koszt utrzymanie domeny jak kwota na fak czyli dlaczego w kolejnych latach nie jest taka sama albo wyzsza ?:)) Oczywiscie nalezalo by napisac np'Naleznosc/oplata za przeniesienie praw do domeny internetowej wynikajacych z zapisow regulaminu NASKu I juz widze jak takie cos tlumaczymy pani z US w trakcie kontroli ;)) tak jak bylo mowione nie popadajmy w paranoje bo jesli mamy juz byc tacy dokladni to nawet gdyby te umowy byly nazwane poprawnie to i tak sa blede z innego punktu widzenia ale to temat na inna bajke ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
.... bo jesli mamy juz byc tacy dokladni to nawet gdyby te umowy byly nazwane poprawnie to i tak sa blede z innego punktu widzenia ale to temat na inna bajke :)

 

Ja z chęcią posłucham (jeżeli możesz oczywiście), lubię się dokształcać ;)

Edited by Radek (Brewka)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy kilofek jako 'sędzia ostateczny' :) zgodzi się z tym, że najbezpieczniej jest pisać na fakturze "domena xxx.pl ?

Oczekuję aprobaty ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdyby nazewnictwo w przedmiocie nazwy towaru lub uslugi ( na fakturze) wiazalo sie np. z inna stawka podatku VAT to bylby problem a tak nie ma to wiekszego znaczenia

 

A jednak! Przeniesienie praw = w domyśle przeniesienie majątkowych praw autorskich, bo tylko takie przeniesienie praw może wchodzić w grę, objęte jest stawką 7%! Sam się o tym dowiedziałem Niecały rok temu, gdy pewna duża firma nie przyjęła mojej faktury zawierającej sformułowanie 'przeniesienie praw...' właśnie – po dłuuuugiej rozmowie z szefową księgowości dowiedzieliśmy się od siebie nawzajem wiele ciekawych rzeczy, a tymi najważniejszymi podzieliłem się już kilkakrotnie na forum – a więc powtórzę: tzw. „sprzedaż domeny” to nic innego jak cesja usługi utrzymania domeny i jest objęta stawką VAT 22%, natomiast przeniesienie praw (autorskich majątkowych) objęte jest stawką VAT 7%, ale nie radzę tego stosować do domen, bo już na początku działalności złożyłem formalne zapytanie do US i uzyskałem jednoznaczną odpowiedź że domeny są za mało twórcze aby mogły być prawem autorskim objęte, więc z wystawiania takich faktur mogą wyniknąć kłopoty tak samo dla „sprzedającego”, jak dla „kupującego”...

Share this post


Link to post
Share on other sites
... złożyłem formalne zapytanie do US i uzyskałem jednoznaczną odpowiedź że domeny są za mało twórcze aby mogły być prawem autorskim objęte...

Domeny są mało twórcze ? Jakie kryteria zastosowano by to ocenić ?

Czy jakiś pracownik fiskusa próbował swej twórczości w tym zakresie ?

Aż się chce sparafrazować Franza Maurera: Co wy k... wiecie o domenach ? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

http://ehandel.pit.pl/produkty_internetowe...rnecie_1211.php

 

cyt. z artykułu:

Sprzedaż domeny to właściwie zbycie dwóch rodzajów praw:

 

- do domeny (prawa z umowy zawartej np. z NASK), oraz

- do nazwy domeny (prawo autorskie).

 

(...) wówczas uzyskany dochód sprzedawca wykaże w zeznaniu rocznym, uwzględniając koszty uzyskania przychodu, a w stosunku do przychodu z praw autorskich do nazwy domeny ewentualnie 50% koszty uzyskania przychodu, jeżeli sprzedaży prawa dokonał twórca.

 

to pokazuje jaki ogólnie bałagan panuje w rozumieniu przedmiotowej sprawy i jej interpretacji

Share this post


Link to post
Share on other sites
Domeny są mało twórcze ? Jakie kryteria zastosowano by to ocenić ?

Czy jakiś pracownik fiskusa próbował swej twórczości w tym zakresie ?

Aż się chce sparafrazować Franza Maurera: Co wy k... wiecie o domenach ? :)

 

Zajrzałem do interpretacji i jednak trochę inaczej to brzmiało – są wystarczająco twórcze, ale nie są wystarczająco indywidualne, więc nie spełniają kryteriów art. 1. ustawy. Jeszcze ciekawiej, bo zawsze myślałem że każda domena jest jedyna w swoim rodzaju. ;-)

 

@Brewka – o ten fragment z pit.pl też pytałem i mimo że w rozmowie urzędniczka przyznała że można rozdzielić koszt techniczny utrzymania domeny i koszt autorski wytworzenia jej nazwy, jednak późniejsza pisemna interpretacja przedstawiła to w innym świetle.

 

Można zastosować inny wybieg – sprzedać domenę i logo, wtedy logo spełnia wystarczająco kryteria ustawi i jest objęte prawem autorskim oraz stawką 7%. Na tę okoliczność jest też interpretacja z US (jeśli dobrze pamiętam, to dot. domeny terra.pl) – leży gdzieś na serwerze MF, nie mam pod ręką lokalizacji.

Share this post


Link to post
Share on other sites
@Brewka ? o ten fragment z pit.pl też pytałem i mimo że w rozmowie urzędniczka przyznała że można rozdzielić koszt techniczny utrzymania domeny i koszt autorski wytworzenia jej nazwy, jednak późniejsza pisemna interpretacja przedstawiła to w innym świetle.

 

Co do interpratacji w PIT.pl to podważam "prawo autorskie do nazwy domeny".

Uważam, że można posiadać prawo autorskie do nazwy np. "helicoptericus.pl" (jako ciągu znaków, włącznie z dodatiem ".pl" lub bez tego dodatku). Nikt nie zabroni nam stosować na sklepie szyldu "helicoptericus.pl" bez posiadania nazwy domeny identycznie brzmiącej (jeżeli oczywiście nikt wcześniej nie nabył do tej nazwy praw)

Oczywiście później (minutę ... dzień ... rok ... po wymyśleniu nazwy) możemy zarejestrować nazwę domeny "helicoptericus.pl" pokrywającą się w pełni z wymyśloną przez nas nazwą.

 

Czyli:

Nazwa - jako ciąg (litery, cyfry, znaki) może mieć znamiona działalności twórczej i być objęta prawem autorskim (czy to będzie nazwa sklepu "meblered", czy "tv!okey", czy "bolek.pl" <- ale jako nazwa)

Nazwa domeny - tutaj nie jestem przekonany do praw autorskich, z resztą NASK jasno zastrzega w Regulaminie, że rejestrując nazwę domeny nie nabywa się żadnych praw poza wynikającymi z Umowy o świadczenie usługi.

 

Oczywiście swoją drogą posiadanie praw do nazwy jest pomocne w roszczeniach w stosunku do nazwy domeny (czyli są to dwa różne pojęcia, ale bardzo ze sobą powiązane)

 

Czyli moim zdaniem prawo autorskie należy rozpatrywać do nazwy (nie nazywając tego nazwą domeny).

Edited by Radek (Brewka)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Od początku - domena nie jest przedmiotem własności. Zgodnie z enumeratywnym wyliczeniem praw rzeczowych w polskim systemie prawnym, domena internetowa nie może być przedmiotem własności - ujmując rzecz prosto - nie jest rzeczą. Abonentowi przysługują uprawnienia z tytułu rejestracji domeny. Sama rejestracja kreuje stosunek obligacyjny między podmiotem rejestrującym a rejestratorem. Jego elementami są prawa i obowiązki obydwu stron. W przypadku tzw. sprzedaży domeny dochodzi do przeniesienia tych uprawnień na inny podmiot. To od strony prawnej jeśli chodzi "własność" domen.

 

Odnośnie praw autorskich - nie tylko w Polsce, ale również w orzecznictwie sądów zagranicznych odmawia się domenom internetowym ochrony prawnoautorskiej ze względu na brak twórczości w ich powstaniu. Samo wymyślenie nazwy domeny nie może korzystać z ochrony przysługującej autorowi. Ale można się z tym stanowiskiem spierać i z pewnością można podać przykłady które uprawniałyby do przyznania takiej ochrony. Według mojej opinii, nazwa domeny może być na tyle długa, aby wyrazić w niej wspomnianą twórczość. Krótki domeny z pewnością pod to nie podchodzą.

 

Nazwa domeny - tutaj nie jestem przekonany do praw autorskich, z resztą NASK jasno zastrzega w Regulaminie, że rejestrując nazwę domeny nie nabywa się żadnych praw poza wynikającymi z Umowy o świadczenie usługi.

 

Umowy nie kreują przepisów ius cogens które wynikają z ustawy :rolleyes:

Edited by sinsin

Share this post


Link to post
Share on other sites

Uważam, że to jak będzie to interpretowane zależy od nas samych i bardzo może nam pomóc w tym powstające stowarzyszenie.

 

Dlaczego nazwa domeny może posiadać ochronę znaku towarowego, a nie może posiadać ochrony przysługującej autorowi?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie bylbym taki pewien, co do tego, jak niektorzy pisza, ze uzycie zwrotu "sprzedaz domeny" nie moze niesc ze soba

negatywnych skutkow prawnych. Analogicznie czy bedac najemca np. jakiegos terenu od Panstwa mozemy, uzyc zwrotu "sprzedaz terenu", kiedy chcemy jedynie odstapic go za odplata innej osobie? Czy uzycie w tym przypadku terminu "sprzedaz terenu" nie naraza nas na sankcje prawne, np. kiedy kupiec poczuje sie oszukany i wniesie sprawe do sadu?

 

 

Kluczowy dla tej sprawy fragment wzoru umowy, ktory juz byl przez mnie stosowany w praktyce i mysle, ze nie narusza prawa, brzmi tak:

(...)

§ 1

 

Sprzedawca oświadcza, że jest aktualnym abonentem domeny xxx oraz oświadcza, że nie zalega z opłatami abonamentowymi za utrzymanie wskazanej powyżej domeny. Sprzedawca oświadcza, że posiada prawa do samodzielnego dysponowania wymienioną Domeną i Domena nie jest obciążona prawami na rzecz osób trzecich.

 

§ 2

 

Sprzedawca sprzedaje, a Kupujący kupuje prawa do dysponowania domeną internetową xxx (zwanej dalej Domeną). W wyniku niniejszej umowy następuje zmiana abonenta dla wskazanej domeny - w miejsce Sprzedawcy jako abonenta Domeny wstępuje Kupujący..

(...)

Jezeli komus spodoba sie moja propozycja, to prosze dostosowac sobie ja do zapisow faktury, choc za jej poprawnosc nie recze.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Też uważam, że nie jesteśmy właścicielami domen i nawet proponowałem zmianę nazwy spotkania.

Teraz pewnie jest trochę po ptokach, ale jeśli chodzi o Stowarzyszenie - to trzeba będzie wymyślić coś stosownego.

Liczę na sobotni wieczór ;)

 

Ale wrzucę Wam - prowadzącym firmy taki kamyczek:

 

Jak wpisujecie domeny do rozliczenia rocznego(spisu z natury)? W jakiej kwocie w stosunku do zakupu?

Jak dzielicie koszty utrzymania domen między lata podatkowe?

 

Wydaje mi się, że utrzymanie domeny jest podobne do abonamentu za telefon - stąd te koszty wypadałoby dzielić.

 

A z drugiej strony - co jeśli zrobię cesję po 2 miesiącach? Czy koszty za pozostałe 10 miesięcy "przepadają" ?

 

Proponuję zadać te pytania Pani Prawnik na Spotkaniu - albo zrobić zrzutkę na prawnika który poda prawidłową interpretację - najlepiej na piśmie.

Oczywiście o ile powstanie Stowarzyszenie - ono może się tym zająć.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jeśli chodzi o cesję, to okreslenie wywodzi sie z NASK. ;)

 

http://www.dns.pl/cesja/

 

Cesja jest to "zmiana abonenta domeny" , nie wlasciciela.

 

 

Myślę, że dokładnie tak jest. Cesja w ogóle, to szersze pojęcie, ale w tym konkretnym przypadku, NASK jednoznacznie ją przypisuje, do zmiany abonenta nazwy domeny. Cesja "abonencka" ;) .

 

Powiem jednak jak "klasyk" :): "I tak, i nie [...] Jestem za, a nawet przeciw."

 

Ponieważ, dużo racji ma Sylyx - ja myślę podobnie - pisząc, że "[...] to jak będzie to interpretowane zależy

od nas samych [...]" ...

Miło by było, wypracować taką konstrukcję, w której możnaby w świetle prawa nazywać się Właścicielem domeny.

Deprecjonowanie nas, do roli tylko abonentów, stawia nas w kącie. Dzierżawca i Uniżony sługa lenny, wasal wobec seniora, suzerena;).

 

Wiem, wiem ... jesteśmy niby tylko abonentami, ale przecież wg wykładni NASK-u.

Nie warto spróbować?

Może myślmy o sobie jako Właścicielach, i mówmy o sobie jako Właścicielach, czego świetną okazją jest meeting

w Krakowie, i dotychczasowe reklamy tego spotkania.

Zostało dobrze rozpoczęte. Świat "zewnętrzny", odbiera ten meeting, jako spotkanie właśnie Właścicieli domen.

Jak nas będą widzieć, i postrzegać - takimi się w końcu staniemy ;).

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×