Jump to content
Kangur

Mundial 2010

Recommended Posts

Na Franza jak zwykle nie zezwola "uklady". Po swietnym kiedys sezonie z Wisla, tez mial objac Kadre ... Nawiazujac do Wisly, to wypada mi sie jedynie cieszyc z dobrej dyspozycji Andraza Kirma.

 

 

Należałoby zacząć od wymiany PZPN . Co za niedbalstwo aby nie usytuować w kontrakcie iż jak kadra nie wyjdzie z grupy to bez sankcji Leo odejdzie . Osobiście widziałbym na posadę prezesa Tomaszewskiego albo Bońka ale Lato miał zaklepane miejsce przez swoich ludzi gdyż w przypadku wygrania Bońka polowe PZPN by na wstępie oddelegował .

 

Posada Laty jest równie kompromitująca jak nasza dzisiejsza gra . Jednie co sie o nim czyta to jakieś bełkoty albo powroty do hoteli na 4 łapach .

 

Jednym słowem ŻAL

Edited by DESiGNER

Share this post


Link to post
Share on other sites

Piękne przemówienie komentatora od 85 minuty ;)

 

EDIT: ja uważam że to czytał z kartki ;)

Edited by Jaca869

Share this post


Link to post
Share on other sites
Piękne przemówienie komentatora od 85 minuty ;)

 

 

hehe, tez to zauwazylem. Ciekawe czy Dariusz Sz sie przygotowal na porazke i czytal z kartki czy tez polecial 'z glowy' ;-)

 

Sam mecz: #beznadzieja.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
EDIT: ja uważam że to czytał z kartki ;)

 

W życiu ;) Koleś który komentuje mecze piłkarskie od chyba 20 lat, mający takie doświadczenie i znający historię polskiej piłki tak dobrze (z dużymi szczegółami) wg mnie mówił z pamięci.

Osobiście Szpakowskiego bardzo cenię. Uwielbiam jego komentarze i nawet jeśli palnie coś w stylu "puścił Bąka w uliczkę", to jest to po prostu w jego stylu :P Gdy mecze transmitował polsat, to wręcz ściszałem tv bo nie mogłem słuchać tych komentatorów :/

 

Co do nowego trenera... Franc to by było coś...! Musicie przyznać, że na dzień dzisiejszy to chyba najbardziej obiecujący polski trener.

Share this post


Link to post
Share on other sites
- To był ostatni mecz Beenhakkera. Trzeba mu podziękować za pracę z polską reprezentacją - powiedział prezes PZPN, Grzegorz Lato ...

- Maciej Skorża, Franciszek Smuda, Henryk Kasperczak, Stefan Majewski - to według prezesa PZPN niektórzy z kandydatów na stanowisko nowego trenera reprezentacji Polski.

.onet-ad-main2-box { display: none }

http://sport.onet.pl/0,1248770,2040367,wiadomosc.html

Share this post


Link to post
Share on other sites
Należałoby zacząć od wymiany PZPN . Osobiście widziałbym na posadę prezesa Tomaszewskiego

 

 

Byli tacy co chcieli zeby Lepper został prezydentem.Sa i tacy ktorzy chca by jego pilkarski odpowiednik zostal prezesem PZPN...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Byli tacy co chcieli zeby Lepper został prezydentem.Sa i tacy ktorzy chca by jego pilkarski odpowiednik zostal prezesem PZPN...

 

Jak najbardziej się zgadzam z oponią Mikepolarnego ;) Tomaszewski często mówi prawdę, ale w sposób jaki to robi (dobitnie) dyskwalifikuje go do objęcia tak poważnej funkcji.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Szpakowski na prezdydenta! Moim zdaniem czyta z kartki ;)

 

http://www.sport.pl/MS2010/1,97763,7021848...akowskiego.html

 

Tylko, że obecny Prezydent nie czyta z kartki ;). Jest wykładowcą wyższej uczelni.

 

----

 

Beenhakkerowi dziękowałem telepatycznie za awans na ostatnie Euro. I tylko tyle.

Niestety Reprezentacja Polski zatoczyła duży krąg i tkwimy nadal w tym samym punkcie. Z tym, że straciliśmy czas, a tak czy siak trzeba będzie (prawdopodobnie) trenerskiemu guru z Holandii zapłacić odszkodowanie. Może niech je zapłacą z własnej kieszeni te wszystkie osoby publiczne (dziennikarze, publicyści, działacze piłkarscy, politycy, Prezydent również niestety - za Order Odrodzenia Polski "za awans" dla Leo czyli coś wielkiego za coś niewspółmiernego, małego), które stanowiły grono klakierów dla osoby, która jeszcze nigdy w swojej karierze nie wygrała meczu na Euro lub MŚ. Nawet prowadząc zespół Holandii ...

I miała czelność, dodam, zachowywać się superchamsko (ale to chyba jego wiodąca cecha) wobec b. trenera Reprezentacji Polski, który dwukrotnie nie tylko był w finałach MŚ ale zdobył tam medal.

 

Czyli ruch spóźniony, czas (i "bank") stracony.

 

Kibicom, Reprezentacja Polski zawdzięcza wiele. Był doping taki jak trzeba. Na każdym meczu było święto. Jednak "don Leo" tego chyba nie docenia bo mówi:

 

" [...] Byliśmy na dobrej drodze do awansu, ale zatrzymaliśmy się w rozwoju kiedy zaczęło się zamieszanie wywołane przez działaczy. W meczach wyjazdowych miałem na karku członków zarządu i kibiców. W takich warunkach ciężko zarządza się drużyną. Trudno o profesjonalizm. [...]"

 

Za:

http://www.sport.pl/sport/1,65025,7022851,...duzo_wypil.html

 

Pan Lato, należy do kręgu "leśnych dziadków", jest betonowym PZPN-owcem (i b. PZPR-owcem :P ) ale i jemu najwyraźniej nerwy nie wytrzymały. Bądź co bądź, to jeden z najlepszych piłkarzy Świata, król strzelców MŚ' 74 r w Niemczech.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Całkowicie się nie zgadzam. Leo pod koniec swojej kariery trenera kadry się pogubił i widać było, że nie ma już do Polaków siły i cierpliwości. Niemniej jednak przekrojowo jego pracę oceniam bardzo pozytywnie, przynajmniej na krótką metą pozwolił Polakom uwierzyć, że jesteśmy w stanie wygrywać z najlepszymi i pomimo średnio uzdolnionej piłkarsko drużyny możemy ograć Portugalię, Czechy, Grecję, grać jak równy z równym z dużo silniejszymi piłkarsko krajami. Nieustannie był przy tym atakowany przez niemal cały światek piłkarski w Polsce, który najzwyczajniej w świecie zazdrościł mu sukcesów. Nie wyobrażam sobie naszej kadry wygrywającej z Portugalią, grającej naprawdę świetną piłkę, pod wodzą jakiegokolwiek polskiego trenera. Polscy trenerzy, może poza Franciszkiem Smudą, takie mecze przegrywają w szatni, mówią piłkarzom, żeby grali spokojnie i rozważnie i liczyli na kontry, bo rywal jest bardzo silny, w otwartej grze nie ma z nim szans, a z kontry może coś wpadnie. Potem jest gadka o tym, że "mecz nie ułożył się po naszej myśli" bo szybko straciliśmy bramkę.

 

Można wymieniać dziesiątki przykładów takich spotkań, które zostały przez Polaków przegrane w szatni, chociaż na boisku były spokojnie do wygrania. Przegraliśmy tak z Koreą, Ekwadorem, wszystkimi mocniejszymi drużynami w eliminacjach przed erą Leo, w pucharach przegrał w ten sposób Skorża z Tottenhamem. Swoją drogą byłem na tym meczu i nie mogłem uwierzyć w to, jak bardzo wiślacy boją się grających naprawdę słabo piłkarzy z Londynu. Dopiero w ostatnich 15 minutach okazało się, że jednak da się grać z nimi jak równy z równym, tylko wtedy było już za późno. Pamiętam też mecz z Niemcami za Janasa, kiedy od początku chcieliśmy dowieźć 0:0 do końca i nawet nie próbowaliśmy grać w piłkę. Za kadencji Leo przynajmniej próbowaliśmy Niemców zaatakować, wyszliśmy na mecz bez kompleksów, chociaż oczywistym jest, że umiejętności i potencjał mamy od Niemców dużo mniejszy. Piłkarze jednak przynajmniej próbowali, chcieli pomóc szczęściu.

 

Prawda jest taka, że stan polskiej piłki jest tragiczny i choćby naszą drużynę prowadzili Mourinho Ferguson i Hiddink razem wzięci to i tak nie wiele byliby w stanie zdziałać z tym materiałem. Ludzie mają pretensje do Leo, że nie spróbował Peszki, Małeckiego, czy Głowackiego. Wszystko to są piłkarze z polskiej Ekstraklasy, której mistrz nie potrafi wygrać z mistrzem Estonii, a nasza eksportowa drużyna odpada z przeciętnym klubem z Belgii. Ci gracze pokazują się w meczach z Piastem Gliwice, Odrą Wodzisław, Polonią Bytom itd (bez urazy), kiedy jednak przychodzi do starcia z piłką europejską w bardzo przeciętnym wydaniu to potrafią najwyżej liczyć na to, że zepsują dośrodkowanie w ten sposób, że piłka zamiast za linią autową wyląduje przedziwnym trafem w bramce.

 

Problemem polskiej piłki nie jest trener kadry, tylko to, że piłkarze nie potrafią celnie podać na dwa metry, nie potrafią wykonwać udanego dryblingu, wyjść na pozycję, brakuje im szybkości, determinacji po prostu wszystkiego. Nieprzypadkowo od wielu lat żaden z nich nie zdołał przebić się do pierwszego składu klubu nawet z końca tabeli w Serie A, Premiership i Primera Division. Takich graczy mają wszyscy (poza San Marino) rywale w naszej grupie eliminacyjnej.

Edited by blaugrana

Share this post


Link to post
Share on other sites
Prawda jest taka, że stan polskiej piłki jest tragiczny i choćby naszą drużynę prowadzili Mourinho Ferguson i Hiddink razem wzięci to i tak nie wiele byliby w stanie zdziałać z tym materiałem.

To samo mówiłem dzisiaj mojemu ojcu. Polscy piłkarze to goście bez klasy, w stylu Majdana. Grają w piłkę zawodowo całe życie i niestety muszę stwierdzić, że za wiele się nie nauczyli. Potrafią tylko gadać, jacy to nie są zmotywowani, ale na boisku w ogóle tego nie widać. Wczorajszy mecz to była błazenada i kopanina. Tyle ode mnie w tym temacie. Szkoda słów.

Edited by p0zer

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie twierdzę, że Leo jest sprawcą całego zła.

 

Jednakże, nie jest tak, że w prawie 40 mln państwie nie ma materiału na świetnego piłkarza a w mikrokrajach istnieją całe ich kopalnie.

 

W Polsce nie ma profesjonalnego skautingu. Nie ma pozytywnej selekcji wśród młodych piłkarzy.

Nie ma nacisku na technikę już w wieku juniora czy wcześniej trampkarza (motorycznie, wytrzymałościowo młodzi Polacy są nieźli i na tych "młodzieżowych" etapach sukcesów międzynarodowych jest trochę ...). W wieku seniora, już tylko ta wytrzymałość nie wystarcza. Niestety w świecie "seniorów" liczą się już układy i układziki. "Stare" pszczoły piłkarskie, młodszych tak łatwo nie wpuszczają na plaster miodu.

 

Nie od dziś komentowany "sztandarowy" przykład Błaszczykowskiego (należy wziąć pod uwagę, że teraz chłopak jest po naprawdę ciężkiej kontuzji), wydobytego z IV Ligi (obecnie V Ligi) w jakimś stopniu ukazuje, że w Polsce takie "podziemie" piłkarskich talentów może istnieć. Wierzę, że istnieje.

Dlaczego Błaszczykowski został wydobyty na powierzchnię? Przypadek. Zarekomendował go Wiśle jego wujek/stryjek, były gracz naszej Reprezentacji Olimpijskiej z Barcelony (Polska srebro).

Świetne mecze Błaszczykowskiego przeciwko Panathinaikosowi. Wola walki mimo naprawdę ciężkiej kontuzji w meczu z Grekami. Został zauważony przez Borussię Dortmund ... Ostatnio chyba chciał go Liverpool (?).

 

Czyli generalnie, kwestia leży w systemie. Natomiast odnośnie Pana Leo, to jako trener (w porównaniu do innych trenerów w Europie naprawdę sowicie wynagradzany) jest on odpowiedzialny za przygotowania do tych MŚ (cały sztab Pana Leo). Zwłaszcza, że zawsze podkreślał, iż wie co robi, wiedział z kim pracuje, decyzje doboru zawodników podejmował samodzielnie a nonszalancko podchodził do doradztwa innych, przychylnych mu zresztą osób.

 

 

-----

Małość Leo udało mi się wychwycić w ostatnim epizodzie tego nieszczęsnego meczu.

Po "ulsterskiej" (Chorzów) fali krytyki, słuchałem i oglądałem kilka wypowiedzi guru z Holandii, który w odpowiedzi na sugestie dziennikarzy spomarańczowiał na twarzy bardziej niż zwykle i odpowiedział, że z całą pewnością dwoma napastnikami polska kadra nie zagra. On na to nie pozwoli. Będziemy grali jednym napastnikiem i tyle. Nie ma dyskusji, nikt tego nie zmieni bo decyzję podjął on, Leo.

 

Nadchodzi końcówka (?) meczu ze Słoweńcami. Niezłomny Leo ... kiedy dostajemy już konkretnie w du ... ę i prawie wiadomo, że MŚ w RPA są już tylko snem, zaczyna "grać" ... dwoma napastnikami.

Czemu tak? Ponieważ wszystko się zawaliło, i zaczął rozumieć że nie należy być zakładnikiem swoich poglądów, że może należy przyjmować do wiadomości opinię innych osób, że to już jego "KONIEC"?

Ja, nie rzucając słów na wiatr i nie robiąc z "gęby cholewy" trzymałbym się tego o czym tak kategorycznie mówiłem. Grałbym do końca jednym.

Przewrotność losu, natychmiast "wychwyciła" ;) tę zmianę poglądów "don Leo". Otrzymaliśmy prawie natychmiast trzecią bombę.

 

To tak na marginesie. Oczywiście gra jednym czy dwoma napastnikami to sprawa poboczna ...

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites
dla Polaków jest zasadnicza różnica

 

Dla mnie jest, wreszcie będę mógł w spokoju pooglądać mistrzostwa i prawdziwą grę w piłkę nożną, a nie tylko jej bezmyślne kopanie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

nagrywarkaLG.jpg

 

***

 

-Interesuje mnie jedynie zwyciestwo! - grzmial Leo Beenhakker

przechadzajac sie w te i z powrotem przed grupka skupionych pilkarzy.

- Dobrze, powtórze jeszcze raz. Zewlakow! Co to jest?

Wywolany wyprezyl sie na bacznosc i stuknal obcasami. To znaczy próbowal,

lecz gumowe korki stlumily odglos.

- To jest kura panie generale!

- Gó... tam! Bosacki! Co to jest?

Bartosz Bosacki przez chwile z uwaga przygladal sie okazanemu przedmiotowi.

- To nie jest kura? - zaczal asekuracyjnie.

- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?

- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.

- To juz wiem. Pytalem, co to jest.

- To jest... to jest piii...

- Dobrze, dobrze, pi?

- Pinokio?

- Sam jestes Pinokio! Dudka! Co to jest?

- To jest pilka, panie trenerze!

- Brawo! Swietnie! Reszta slyszala? No to wszyscy razem powtarzamy.

Glosno! Zebym was slyszal!

- Toooojeeeeestpiiiiiiilkaaaaaaa.

- Dobrze. Pilka do gry w pilke nozna, zwana tez futbolem. Dlatego czasami

nazywa sie ja tez futbolówka. Dudka! Czemu Gancarczyk sie przewrócil?

Dariusz Dudka podbiegl do kolegi, który zsunal sie z lawki i jeczal na

podlodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdzil puls i oddech, po czym

zdal relacje.

- Zwykle omdlenie, panie trenerze.

- Omdlenie? A to czemu?

- Zwykle tak reaguje na natlok informacji. Po prostu uklad nerwowy mu sie

wylacza. Pan trener podal zbyt duzo informacji o pilce, kolega próbowal to

przyswoic i zapomnial oddychac. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna

konsekwencja.

- Ale ja tylko powiedzialem, ze pilka to futbolówka!

- No wlasnie. Za duzo informacji na raz, prosze pana.

Leo przez chwile milczal, po czym machnal reka.

- Niewazne. Blaszczykowski! Co macie robic z pilka na meczu?

- Nie dotykac rekami!

- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?

- Ja moge rekami, trenerze?

- Mozesz.

Ktos niesmialo zaprotestowal.

- Dlaczego Boruc moze rekami, a my nie?

- Bo Boruc jest bramkarzem.

- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?

- Bo mam rekawice, zlamasie!

- Sam jestes zlamasem, zlamasie!

- Spokój!!! - Leo wlozyl w ten okrzyk tyle sil, ile mial - Boruc moze

dotykac pilki rekami, a wy nie. Jasne?

- Ale...

- Jasne?!!!

- Tak, trenerze.

- To dobrze. Nie zazdrosccie mu, bo on bedzie musial caly mecz stac na

bramce, a wy bedziecie mogli strzelac gole. Ooo... widze ze Gancarczyk

doszedl do siebie. Zuch chlopak. Tak, Lewandowski?

- Co to znaczy strzelac gole, trenerze?

- To znaczy musicie umiescic pilke w bramce przeciwnika.

- Ale tylko Boruc moze jej dotykac!

- Tak, ale pilka nozna polega na kopaniu pilki nogami. Troche to zakrawa na

pleonazm, bo niby nie mozna kopac rekami, ale... Czemu Gancarczyk znowu lezy?

- Pleonazm, trenerze. Zalatwil go pan tym chyba na cacy.

- Ups...

- Chyba trzeba bedzie zadzwonic po erke...

- Dobrze, niech ktos zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopac pilke do

bramki przeciwnika.

Wsród zawodników zapanowalo poruszenie. Wreszcie z lawki podniósl sie Krzynówek.

- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - pilka jest okragla

i bardzo trudno jest ja tak kopnac, zeby poleciala tam gdzie sie chce. O, prosze...

Tu Krzynówek postawil przed soba pilke i spróbowal kopnac w strone

Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dolaczyl stanami

swiadomosci do Gancarczyka. Leo przeciagnal sobie wolno dlonia po twarzy.

Zrobil kilka glebokich wdechów.

- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrac. Macie ich rozniesc,

rozgniesc i rozgromic! Macie byc jak polska husaria pod Wiedniem! Jak

szwolezerowie pod Samosierra! Jak Jagiello pod Grunwaldem! Zrozumiano?

Brozek niesmialo podniósl reke.

- Na pewno jak Jagiello pod Grunwaldem?

- Tak, do jasnej cholery!

- A skad trener tak dobrze zna historie Polski?

- Niewazne! A teraz won! Na boisko!

-Pilkarze stali przy wyjsciu do szatni. Lewandowski jeszcze raz

przypominal slowa trenera.

- Pamietacie, co nam powiedzial? Mamy byc jak Jagiello!

- A co robil Jagiello? - spytal Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie

byla jeszcze dosc bliska.

- Z tego co wiem, to trzeba stac na wzgórzu i po prostu patrzec, co robia tamci...

- Ale na boisku nie ma wzgórza!

- No to po prostu bedziemy stac i patrzec. Trener na pewno bedzie zadowolony.

 

znalezione na forum Gazeta.pl

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites
znalezione na forum Gazeta.pl

lubisz grzebać na forum gazeta.pl, ale możesz tam tylko znaleźć ...

 

 

tu poczytaj coś dla ludzi

 

http://www.rp.pl/artykul/361323_Leo_Beenha...a_wszystko.html

 

oraz coś na poziomie

 

http://www.rp.pl/artykul/9158,361525_Miros...taj_smutku.html

 

Wielu ludzi związanych od lat z futbolem pępowiną interesów i emocji cieszy się z klęski Leo Beenhakkera. Czekali na to z utęsknieniem i teraz będą się obnosić ze swoją satysfakcją. Nie warto się do nich przyłączać.
Edited by Andro

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wprawdzie Leo jest słabym trenerem, ale za to jest świetnym biznesmenem. Do prawdy ciężko będzie znaleźć drugi tak ciemny naród, który pozwoli się do tego stopnia doić i jeszcze będzie go wielbił jak bożka.

 

Tak na marginesie to świetny sposób na biznes. Zepchnąć drużynę poniżej dna, pozwolić się wypierdzielić ze stołka i zgarnąć gigantyczne odszkodowanie. Ciekaw czy na to też są dotacje z UE. :)

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×