Jump to content
DD

Artykuły warte przeczytania

Recommended Posts

Psujesz zabawe :P

 

W kotka i myszkę? :P

 

Swoją drogą zastanawiam się czy miałby moc prawną zapis regulaminu (wyraźne wyszczególniony przy rejestracji), że każdy post zawierający link lub nazwę firmy, lub nazwę produktu jest płatny 100 zł netto chyba że operator serwisu postanowi inaczej. ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

W kotka i myszkę? :P

 

Swoją drogą zastanawiam się czy miałby moc prawną zapis regulaminu (wyraźne wyszczególniony przy rejestracji), że każdy post zawierający link lub nazwę firmy, lub nazwę produktu jest płatny 100 zł netto chyba że operator serwisu postanowi inaczej. ;-)

 

Zapewne tak. Problemem mogą być dane nabywcy faktury bo nie da się wystawić jej na nick :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zapewne tak. Problemem mogą być dane nabywcy faktury bo nie da się wystawić jej na nick :)

 

PM z przekierowaniem do formularza na podanie danych, a w razie czego na pewno znajdzie się jakiś paragraf na uchylanie się od zapłaty. ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Już widze, jak prawo to zadziała w praktyce. Taaaak, taaaaakie kary będą nakładane, że głowa mała. Skończy się jak zwykle: jednostkowe osoby fizyczne wygrają może i parę k złotych,. a firmy zabulą "pińcet" zł mandatu.

 

A jak to się ma do niedawnej nowelizacji ustawy prawo telekomunikacyjne, że teraz niby wolno przesyłać bez zgody na maile instytutowe, firmowe itd.?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Drążąc tematykę zdrowia, natknąłem się na:

 

wyleczenie gronkowca (zarówno u ludzi jak i psiaka) http://www.aniamaluje.com/2013/07/jak-naturalnie-wyleczyam-sie-z.html

 

W ogóle polecam specyfiki z brzozy (oprócz wody brzozowej ;)). Uwagi potencjalne o Smoleńsku sobie darujcie Ci, którzy mają ochotę to wypowiedzieć.

Hubę z brzozy, dziegieć brzozowy itp.

Czarnuszka siewna (Nigella Sativa) to też ciekawe zielsko.

 

 

Tutaj natomiast, sądzę godna polecenia dyskusja osób pijących wodę utlenioną. Perhydrol jak kto woli. Jeśli nowotwory są beztlenowcami to woda utleniona je zabija.

http://leczenieraka.blogspot.com/2011/09/hit-rosjanie-wiedzieli-to-od-dawna.html

 

W ogóle, lek na nowotwory być może "uniwersalny" już jest. Jednak firmy produkujące farmaceutyki nie zamierzają go produkować. Lekiem jest prawdopodobnie kwas DCA.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Drążąc tematykę zdrowia, natknąłem się na:

 

wyleczenie gronkowca (zarówno u ludzi jak i psiaka) http://www.aniamaluje.com/2013/07/jak-naturalnie-wyleczyam-sie-z.html

 

W ogóle polecam specyfiki z brzozy (oprócz wody brzozowej ;)). Uwagi potencjalne o Smoleńsku sobie darujcie Ci, którzy mają ochotę to wypowiedzieć.

Hubę z brzozy, dziegieć brzozowy itp.

Czarnuszka siewna (Nigella Sativa) to też ciekawe zielsko.

 

 

Tutaj natomiast, sądzę godna polecenia dyskusja osób pijących wodę utlenioną. Perhydrol jak kto woli. Jeśli nowotwory są beztlenowcami to woda utleniona je zabija.

http://leczenieraka.blogspot.com/2011/09/hit-rosjanie-wiedzieli-to-od-dawna.html

 

W ogóle, lek na nowotwory być może "uniwersalny" już jest. Jednak firmy produkujące farmaceutyki nie zamierzają go produkować. Lekiem jest prawdopodobnie kwas DCA.

Widzę, że zamieniasz się w szpeca od leczenia. I nawet pasuje tutaj motyw brzozy.

Zapewniam cię jednak @yarowa, że szybko wyleczysz się ze znachoryzmu, gdy tylko zapuka do drzwi twojej rodziny rak (med. nowotwór). Wtedy czary-mary kwasem trójchlorooctowym nie pomogą, oj nie. Choć fajnie by było patrzeć, jak kolejna osoba staje się ofiarą szamanizmu XXI wieku. Pamiętasz moje słowa o selekcji naturalnej z wywodów o szczepionkach?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Anubis

@Umberto
Jesteś złym człowiekiem i jako zły człowiek nie jesteś prawdopodobnie zdolny do refleksji nad samym sobą i nad tym co wypisujesz do ludzi na forum (i prawdopodobnie nie tylko na forum). Jeśli, wg Ciebie, fajnie byłoby patrzeć jak czyjaś rodzina zmaga się z taką tragedią jak choroba nowotworowa (niezależnie od tego z czego ona wynika) to jest to patologia i jest to chore. Ciężko mi się odnieść bez emocji do tego co napisałeś bo zrobiło mi się naprawdę przykro.

 

Jedyną nadzieje (bardzo nikła niestety) pokładam w tym, że to co widzimy to Twój forumowe image i w prawdziwym świecie nie jesteś osobą na jaką się kreujesz, a cały ten jad to problem bardziej złożony i mające jakieś głębsze, psychologiczne podłoże.

Edited by Anubis
  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Widzę, że zamieniasz się w szpeca od leczenia. I nawet pasuje tutaj motyw brzozy.

Zapewniam cię jednak @yarowa, że szybko wyleczysz się ze znachoryzmu, gdy tylko zapuka do drzwi twojej rodziny rak (med. nowotwór). Wtedy czary-mary kwasem trójchlorooctowym nie pomogą, oj nie. Choć fajnie by było patrzeć, jak kolejna osoba staje się ofiarą szamanizmu XXI wieku. Pamiętasz moje słowa o selekcji naturalnej z wywodów o szczepionkach?

 

O niczym mnie nie musisz zapewniać panie wymądrzalski ponieważ ja, być może w odróżnieniu od Ciebie, nawiązuję wypowiedzią choć nie wprost, do konkretnych historii i dramatów życiowych. Nie będę się wywnętrzał jak bardzo osobistych, bo to nie Twoja sprawa. Osobnik Twojego pokroju, nie mógł sobie darować analogii smoleńskiej, nie mógł nie przemycić jej w zdaniu, choć apelowałem o nierobienie tego.

 

Wierz w swoje oświecone leczenietylkoobjawów.

Czym jest podawanie "chemii"? To może są witaminki?

 

To, że w Polsce ktoś posiada biały fartuch i jest przy tym ignorantem nie znaczy, że ma rację.

Przykład choćby i guza (biały) z brzozy. http://www.czytelniamedyczna.pl/2539,ekstrakt-z-porka-brzozowego-piptoporus-betulinus-bull-fr-jako-inhibitor-wzrostu.html

Guz czarny rosyjska czaga to osobny temat.

 

Nie wchodząc w szczegóły zdrowotne, a nawiązując do Twojego chamskiego sposobu prowadzenia dyskusji, który właśnie masz czelność mi raz jeszcze przypomnieć, przypominam Ci również, że jesteś tylko internetowym trollem. Moim błędem jest, że Cię dokarmiam bo przecież trolle giną bez tej karmy. I kiedy odłączają Wam Internet.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Umieranie na nowotwór jest przykre i patrzenie jak ludzie, zwłaszcza młodzi, odchodzą, jest niestety dramatem.i ciężko się z tym pogodzić.

 

Umieranie z głupoty, bo się uwierzyło jakimś znachorom, jest niczym innym jak tylko kandydaturą do Nagrody Darwina.

 

Przez dwa lata obserwowałem zmagania się pewnej osoby z chorobą nowotworową, osoby, która na co dzień prowadzi badania naukowe w zakresie nowotworów. W tej chwili po całej chemii jest w fazie remisji. Najfajniejsze jest jednak to, że ta osoba nie załamała się i nie sięgała do medycyny alternatywnej, no, może poza zjedzeniem trochę więcej borówek, bo wiadomo, naturalne antyoksydanty i takie tam, co szkodliwe nie jest. natomiast nie było mowy o znachorach, magii, i innych.

Uważam, że każdy w swoim prywatnym zakresie może się chwytać metod, jakie uważa za słuszne, chocby wypalania, przypalania, modlenia się do mzimu. Jednak publiczne namawianie i propagowanie szamaństwa jest niczym innym jak wprowadzaniem w błąd i namawianiem do przyspieszonego samobójstwa, czy jak to się teraz nazywa w mainstreamie...eutanazji. Rozumiem, @yarowa, że optujesz za eutanazją, tak? Z drugiej strony osoby takie jak ty, propagują coś, czego nie rozumieją i czego nigdy nie doświadczyły. Co innego, gdybyś zmagał się z choroba nowotworową, usiadł na środku pokoju i cały miesiąc traktował się TCA. Potem, gdybyś przezył, mógłbyś nam poopowiadać, a"lud by to kupił". Na takie coś można by się zgodzić. Ale tak nie jest.

 

Oczywiście spodziewałem się odpowiedzi w stylu "Jesteś złym człowiekiem", ponieważ pokazuje to dalsze nie skupianie się na istocie problemu i brak krytycznego myślenia, co jest normalne i dotyczy większości społeczeństwa. Ludziom, aby zrozumieli pewne rzeczy, trzeba zapodania terapii szokowej. Na początek polecam jednak przeczytać na spokojnie te dwie książki:

- http://www.amazon.co.uk/gp/product/1616148071

- http://www.amazon.co.uk/gp/product/1616144955

i jeszcze jedna kwestia, bo przypomniało mi się, że ostatnio widziałem pewną ofertę i właśnie ją ponownie znalazłem:

 

iv1gzb.png

 

 

 

Oto oferta "leczących okularów". W każdym normalnym kraju za pisanie takiego stwierdzenia na ulotce producent/dystrybutor dostałby natychmiastową karę finansową i musiałby wycofać "claim". Ale nie w Polsce, bo tu dziki kraj jest. Nie wątpię, że znajdą się jelenie (już 12 sztuk sprzedano), którzy uwierzą w ten znachoryzm.

 

 

 

***

 

 

 

To, że w Polsce ktoś posiada biały fartuch i jest przy tym ignorantem nie znaczy, że ma rację.

Przykład choćby i guza (biały) z brzozy. http://www.czytelniamedyczna.pl/2539,ekstrakt-z-porka-brzozowego-piptoporus-betulinus-bull-fr-jako-inhibitor-wzrostu.html

 

Ten przytoczony artykuł to nie wiem czego ma dowodzić. Takich badań robi się na pęczki. Są to tylko badania in vitro na linii komórek nowotworowych. takie badania robimy codziennie. Wiadomo, ze są substancje o większym lub mniejszym potencjale hamującym proliferację komórek rakowych. Jak dasz za duże stężenie soli kuchennej, to komórki też umrą, wiesz? A jednak nie leczymy NaCl. A jeśli chodzi o substancje bardzo szkodliwe, to również działają one różnie i niegdy nie ma to przełożenia na badania in vivo. Oczywiście każde takie badania są ciekawe, tego nie kwestionuję, tylko że droga do stwierdzenia, że ma to przełożenie na zastosowanie kliniczne jest bardzo daleka. Dodam tylko, że czasopismo 'Postępy Fitoterapii" to nie jest naukowy światowy mainstream, śmiem przypuszczać, że żaden zagraniczny naukowiec nawet nie jest w stanie zrecenzować takich badań (ciekawe dlaczego? ^_^ ), a badania zaprezentowane tam są robione normalnie na przykład w ramach pracy magisterskej przez studentów, bo są proste, szybkie i tanie.

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Anubis

@Umberto
Post mój tyczył się głównie tego, że potrafisz napisać do kogoś nie do końca Ci obcego, że fajnie by było zobaczyć jak jego rodzina zmaga się z chorobą nowotworową zakończoną śmiercią. Z tego co widzę po postach Yarowy, to dobry człowiek i zapewne jego rodzina również należy do ludzi, którzy zostawią ten świat w jakimś stopniu lepszym dla przyszłych pokoleń i, niezależnie nawet od tego, pisanie takich rzeczy i Twoje życzenia w ich stronę to patologia i jest to chore - nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia i kontrargumentu - to nie jest kwestia dyskusyjna. Nie możesz tego nie widzieć jednak przyznać się do tego, że przesadziłeś, nie potrafisz gdyż słowa "przepraszam" czy "mój błąd" uważasz za słabość, co jest typowe dla egocentryków.

 

Problem "czarów" jak to określiłeś znam i naprawdę sporo o tym czytam nie dając nigdy wiary w artykuły bez podania źródeł, badań, a nawet jeśli takowe występują to również i je sprawdzam. Bardzo aktywnie interesuje się tym co jem i jak działa ludzki organizm - linków, badań czy innych materiałów na potwierdzenie kontrargumentacji dla Twoich wywodów mógłbym naprawdę tutaj wkleić na pęczki. Mało tego, prawdopodobnie w wielu miejscach zgodziłbym się z Tobą tak samo potwierdzając to materiałami i uwierz mi, że chciałbym z Tobą podyskutować na w/w temat i nie tylko ten, jednak naprawdę nie widzę w tym najmniejszego sensu gdyż nie chce prowadzić dyskusji na tego typu poziomie. Takie odnoszenie się do ludzi jakie prezentujesz wykracza poza wszelkie ramy, jakiegokolwiek dyskursu. Sprowadzasz logiczną i racjonalną debatę, polegającą na wymianie zdań, do tyrady i ataku.

 

Oczywiście wszystko co napisałem w tym poście również nie ma sensu gdyż sam sobie wyjaśnisz dlaczego nie chcę z Tobą dyskutować, karmiąc przy tym swoją egocentryczną osobowość i jedyną słuszną rację, dlatego nie zamierzam już Ci więcej odpisywać - ostatnie słowo (jak zawsze) niech należy do Ciebie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ziółka i rośliny są OK (sam ich sporo wcinam), ale nic nie dadzą bez porzucenia nieciekawego żarcia i stylu życia. Polecam na początek rzucić cukier - słodycze, bułeczki, ciasta, serki, itp. Mi się udało, a byłem słodyczowym nałogowcem. Zaoszczędzoną kasę wydaję na lepsze jedzenie, np. co tydzień biorę dwa uwędzone na naturalnym dymie świeże pstrągi.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak wyżej. Porzucenie tworu o nazwie biały cukier było jedną z moich najlepszych decyzji (wraz z solą). Pomijając kwestie zdrowotne niesamowite jest, jak wykształcił mi się dzięki temu smak.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Polecam na początek rzucić cukier - słodycze, bułeczki, ciasta, serki, itp.

Co zamiast cukru? Ja używam stevię, czasami ksylitol. Może ktoś z Was wie jak się nazywa produkt na tym filmiku, w żaden sposób nie mogę tego znaleźć:

 

Zaoszczędzoną kasę wydaję na lepsze jedzenie, np. co tydzień biorę dwa uwędzone na naturalnym dymie świeże pstrągi.

Właśnie przyznałeś się do współudziału w nielegalnym procederze naturalnego wędzenia, co jest niezgodne z przepisami Unii europejskiej. Towarzysz Umberto już sporządził notatkę i zawiadomił odpowiednie służby.

Edited by Pan_Grzegorz
  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Anubis

@PiotrSz

Soli całkiem porzucać się nie powinno gdyż jest głównym źródłem sodu dla naszego organizmu. Długotrwały nadmiar sodu jest bardzo niebezpieczny, jednak jego długotrwały niedobór może się również odbić na naszym zdrowiu. Warto tego przypilnować.

 

@Pan_Grzegorz

Zamiast cukru polecam ksylitol, który nie dość, że posiada dużo niższy indeks glikemiczny (bardzo ważne przy odchudzaniu) to tworzy środowisko zasadowe (w przeciwieństwie do zwykłego cukru który zakwasza nasz organizm). A jak ktoś ma problemach ze zgagą czy nadkwasotą to wręcz obowiązek.

 

Jeśli rezygnujecie z cukru to pamiętajcie, że wszelkie napoje gazowane, soki owocowe/przecierowe (wszystkie, bez wyjątków), jogurty smakowe itp. zawierają praktycznie tyle samo cukru co Coca-Cola (około 10 gramów na 100 mililitrów) lub jego odpowiednika, fruktozy (która jest jeszcze gorsza od zwykłego cukru, a posiada chwytliwą nazwę, kojarzącą się pozytywnie z owocami).

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jestem łasuchem. Dla mnie rezygnacja ze słodyczy to też jest bardzo duży problem.

Właśnie myślałem o cukrze z brzozy. Dzięki za podpowiedź. Nie wiem tylko jak sobie poradzę z porzuceniem batoników, czekolad :( itp.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Anubis

@Yarowa

Zamienników (zdrowych!) jest multum. Od zwykłych daktyli, przez ciasto marchewkowe po mus z awokado, bananem i kakao ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

[...] Od zwykłych daktyli, przez ciasto marchewkowe po mus z awokado, bananem i kakao ;)

Tylko, że jest jeden problem. Przeprowadziłem się w dość ustronne miejsce. Jednak gdy mnie "najdzie" na coś słodkiego i zanim sprowadzę tutaj jakieś ciasto marchewkowe to po drodze mam dwa małe sklepiki. Małe ale napakowane słodyczami. Mogę nie wytrzymać :D

Banany i kakao co prawda, są.

 

Edit: no ale ... albo rybka albo akwarium.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites

@PiotrSz

Soli całkiem porzucać się nie powinno gdyż jest głównym źródłem sodu dla naszego organizmu. Długotrwały nadmiar sodu jest bardzo niebezpieczny, jednak jego długotrwały niedobór może się również odbić na naszym zdrowiu. Warto tego przypilnować.

Też tak uważam, wg mnie najlepiej zmniejszyć radykalnie jej ilość(po pewnym czasie organizm się przyzwyczai do tego stopnia, że nie będzie to stanowiło żadnej różnicy w smaku) i zamienić zwykłą sól na różową sól himalajską. Podobny smak do soli ma również czosnek suszony.

 

@Pan_Grzegorz

Zamiast cukru polecam ksylitol, który nie dość, że posiada dużo niższy indeks glikemiczny (bardzo ważne przy odchudzaniu) to tworzy środowisko zasadowe (w przeciwieństwie do zwykłego cukru który zakwasza nasz organizm). A jak ktoś ma problemach ze zgagą czy nadkwasotą to wręcz obowiązek.

Stosuję czasem ksylitol, choć nie wchodząc w szczegóły w moim przypadku nie jest on najlepszym wyborem, gdybym mógł stosować dowolny zamiennik cukru to faktycznie wybrałbym ksylitol naprzemiennie z melasą.

 

Jestem łasuchem. Dla mnie rezygnacja ze słodyczy to też jest bardzo duży problem.

Właśnie myślałem o cukrze z brzozy. Dzięki za podpowiedź. Nie wiem tylko jak sobie poradzę z porzuceniem batoników, czekolad :( itp.

Słodycze są problemem tylko kiedy je jesz, to jest pożywienie całkowicie zbędne dla organizmu, najgorsze są pierwsze dni od odstawienia, ale po jakimś czasie nie będziesz odczuwał już najmniejszej chęci ich jedzenia, chyba że jest to wynikiem stanu chorobowego, np. kandydozy.

Edited by Pan_Grzegorz
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Anubis

@Yarowa

Nikt Ci nie zabroni jednak warto zwrócić uwagę na to, że choroby cywilizacyjne to nie mit tylko ponad 70% wszystkich zgonów w samej Polsce, a w USA już ponad 80%. Choroby te mają wiele czynników jednak sporo z nich ma bezpośredni lub pośredni związek ze spożywaniem nadmiaru cukrów czy też wspomnianego wyżej sodu.

 

Pamiętajcie: Ciało macie jedno na całe życie i warto zawczasu zadbać o to by się godnie zestarzeć i korzystać z życia nawet w podeszłym wieku. Przywiązywanie uwagi do tego co się je jest jednym z najważniejszym czynników poprawiającym jakość naszego życia na każdym jego etapie oraz jego wydłużenie i godną starość.

 

Trochę się rozpędziłem z tym postem, a pewnie Yarowa pisał o batoniku co parę dni czy cukierkach co jakiś czas ;) Jednak nie zaszkodzi bo może chociaż jedna osoba przeczyta/zobaczy i chociaż ograniczy spożycie w/w.

 

Na koniec dorzucam mocną kampanię - co prawda przypadek poniżej to skrajność jednak nie trzeba być chorobliwie otyłym by chorować w wieku 40-50 lat z powodu długotrwałej nadwagi:

https://www.youtube.com/watch?v=0QY0jG2k1j8

Edited by Anubis
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

@PiotrSz

Soli całkiem porzucać się nie powinno gdyż jest głównym źródłem sodu dla naszego organizmu. Długotrwały nadmiar sodu jest bardzo niebezpieczny, jednak jego długotrwały niedobór może się również odbić na naszym zdrowiu. Warto tego przypilnować.

 

Oczywiście miałem na myśli samodzielne używanie soli do czegokolwiek :) W gotowych produktach i tak mamy nadmiar, nawet pilnując się.

 

Cukier biały natomiast porzuciłem całkowicie, gdyż jest zbędny. Większości wymienionych przez Ciebie produktów nie konsumuję. Jednak nie należy mylić cukrów prostych, obecnych w dużej ilości np. w niesłodzonych sokach przecierowych, z cukrem białym. Ten drugi to całkowite zło, gdyż jest to produkt niewystępujący w naturze, do trawienia którego organizm musi delegować enzymy innego przeznaczenia. Te pierwsze lepiej przyjmować w postaci węglowodanów, ale ich konsumpcja w rozsądnej ilości niczym nie grozi, trzymając się zdrowej diety.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Anubis

@PiotrSz

Fruktoza, która występuje naturalnie w naturze (w owocach i nie tylko), ma tam zawsze "pomocników", którzy pomagają ją przyswajać i rozkładać w sposób niegroźny dla organizmu. Fruktoza, która występuje w sokach przecierowych to wielokrotnie powielany mit i nie ma on za wiele wspólnego z naturą. Jeśli nie zrobisz sobie soku sam tylko kupisz w sklepie to na 100% sok ten będzie zawierał spore dodatki fruktozy, syropu glukozo-fruktozowego lub (w przypadku dopisków "obniżona zawartość cukru") słodzików o których nic dobrego do napisania nie mam. Fruktoza jest dodawana sztucznie do praktycznie każdego napoju owocowego, również ze znaczkami "eko", i dużo szybciej zaprowadzi Cię do otyłości niż cukier biały gdyż wątroba gorzej radzi sobie z jej sztucznym nadmiarem niż z nadmiarem cukru białego i szybciej przerabia ją na trójglicerydy (tkanka tłuszczowa) oraz podwyższa cholesterol. Ponadto fruktoza nie powoduje w organizmie wzrostu poziomu insuliny, która natomiast stymuluje leptyne i hamuje greline - co razem informuje nasz mózg o sytości.

 

Pomijam kwestie, że węglowodany proste to i tak rzecz mało ważna w naszym codziennym życiu. Powinno się je przyjmować w warunkach podwyższonej aktywności umysłowej i/lub fizycznej gdyż są szybciej przyswajane i zamieniane na paliwo dla naszego organizmu. Zbilansowana dieta zawiera sporą przewagę węglowodanów złożonych nad prostymi.

Edited by Anubis

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tylko, że jest jeden problem. Przeprowadziłem się w dość ustronne miejsce. Jednak gdy mnie "najdzie" na coś słodkiego i zanim sprowadzę tutaj jakieś ciasto marchewkowe to po drodze mam dwa małe sklepiki. Małe ale napakowane słodyczami. Mogę nie wytrzymać :D

 

Najważniejsze to nie trzymać i nie jeść żadnych słodyczy w domu. W domu można zrobić własną mieszankę musli, dobra do sałatek jest także marchew na parze. Polecam sklep Badapak.

Edited by Andro
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rzuciłem cukier i nie stosuję zamienników. Moim zdaniem to jak z paleniem papierosów i przerzucanie się e-papierosy. Uważam się za cukrowego nałogowca i jak już się oczyściłem, to wolę nawet trochę nie próbować. Bałem się jak poradzi sobie organizm podczas długotrwałego wysiłku, ale jak się okazało na jesiennym całodobowym spływie kajakowym niepotrzebnie się martwiłem. Kabanosy, chleb ze smalcem i orzechy były wystarczająco kaloryczne.

Jeśli potrzebuję energii dla mózgu to jem łyżkę oleju kokosowego - świetne i szybkie paliwo dla mózgownicy.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×