Jump to content
DD

Artykuły warte przeczytania

Recommended Posts

Janusz Filipiak: Milioner ma wyglądać na milionera

 

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,132748,14400594.html

 

DD

 

Świetny wywiad, pokazuje on sposób myslenia ludzi bogatych:

 

 

Czy w Polsce powinny być dostępne dla wszystkich bezpłatne przedszkola?

 

- Tak.

 

A czy zapłaciłby pan na nie wyższe podatki?

 

- To złe pytanie. Lepiej postawić inne: kto te pieniądze rozsądniej wyda? Ja czy państwo?

 

Niech zgadnę.

 

- Swoje prywatne zarobki inwestuję w kraju. Buduję. Daję na tych budowach zatrudnienie dziesiątkom osób. Mnie posiadanie pieniędzy jako takie nie bawi, tyle tylko, żeby mieć na garnitury i móc wykonywać swoją pracę. Natomiast gdy powstanie dom, to sprawia mi to wielką przyjemność. Oto coś nowego stworzyłem. To zostanie.

 

Zapewniam pana, że jeżeli dam milion złotych więcej do gminy, to ten milion zostanie roztrwoniony.

 

A może pójdzie na przedszkole? I już za 20 lat ten czterolatek będzie w firmie Comarch świetnym programistą.

 

- Ale jeśli ja zatrudnię architektów, inżynierów i murarzy na budowie, to ich będzie stać na przedszkole dla dzieci! Sami sobie opłacą. Nie trwonię pieniędzy w Monte Carlo, buduję w Polsce nowe domy...

 

Sobie! W nich nie powstaną mieszkania socjalne ani przedszkola.

 

- Tłumaczę panu po raz enty podstawowe prawa ekonomii: jeśli bogaty wydaje swoje pieniądze, to ludzie mają zarobek. I nie potrzebują mieszkań socjalnych, bo pracują.

 

 

... no to cały czas czekamy na te fundacje bogaczy z pierwszej setki budujących żłobki, przedszkola i szkoły. Ja już nie mogę się doczekać. I na zatrudnianie architektów, inżynierów i murarzy... za stawki pozwalające opłacić te podobno budowane przez nich żłobki, przedszkola i szkoły.

 

Ja znam inną wersję rzeczywistości: rozmawiałem z kolegami, którzy zostali zatrudnieni (z tytułem PhD!) w polskiej firmie biotechnologicznej, którą założył jeden z byłych pracowników -jaki to przypadek - Comarchu. Płaca? srednia krajowa brutto! Kurwa! - przepraszam za to słowo - ale tylko tyle i aż tyle mojej ekspresji - tak wygląda pitolenie o wysokich zarobkach w high tech.. i to na stanowisku R&D z doktoratem! Koleżanka właśnie porzuciła inną polską firmę farmaceutyczną i dział Badań i Rozwoju, bo... w instytucie publicznym więcej wyciągnie na projektach badawczych niż w prywatnej firmie, które to firmy high-tech miały płacić górę pieniędzy. Ale nawet tutaj, w high-tech, jesteśmy stajnią tanich roboli. I nawet Polska tym się chwali w spotach zachęcających do inwestowania: po co zatrudniać programistę z UK, DE czy US - weź na zlecenie Polaczka - będzie dymał za 4 razy mniej!

 

I jeszcze jedno, co mi się spodobało, pytanie o powód płacenia podatków w Szwajcarii:

 

 

- Bo mieszkam i w Polsce, i w Szwajcarii. Jestem tutaj tzw. nierezydentem podatkowym, co oznacza wyższą stawkę. A powód mojego mieszkania w Szwajcarii jest jeden - rozwój firmy i dobro Polski. Tam łatwiej negocjować z całym światem, podpisywać kontrakty po kilkadziesiąt milionów euro.

 

... i cały czas brzmi w moich uszach ten piękny, marketingowy slogan.... rozwój i dobro Polski, rozwój i dobro Polski, rozwój i dobro Polski. I znów na język przychodzi dźwięczne słowo na "k".

 

Natomiast bardzo mnie cieszy, że pan od Comarchu zauważył, że w polsce są niskie podatki. To prawda, tylko niestety biurwokracja niszczy chęć robienia biznesu - to jest clou. Dlatego nie dziwię się, że woli mieszkać w socjalnej Szwajcarii. tylko niech nie pitoli o "dobru Polski". Oczywiście, że nominalnie płaci więcej podatków niż przeciętny Kowalski, tylko niech pokaże te zbudowane przez siebie przedszkola.

 

 

To przedszkole niech pan chociaż zbuduje.

 

- A wie pan, że ten pomysł wraca na zebraniach. Ciągle ktoś zgłasza.

 

Kto?

 

- Jeden z dyrektorów. Żeby przedszkole firmowe założyć.

 

I co pan o tym myśli?

 

- Większość jest przeciwna.

 

A ja pana pytam.

 

- Dla mnie to jest w zasadzie neutralne.

 

Czyli pan by się zgodził?

 

- No nawet. Natomiast dyrektorzy nie chcą. Ktoś argumentował, że jeśli damy kamerki, to ludzie będą obserwować, co się z ich dzieciakami dzieje, zamiast pracować.

 

i tyle bajki o przedszkolach. To tylko zbędny koszt. W dodatku pracownik będzie rozkojarzony i mniej wydajny. Znajdzie sobie na mieście przedszkole za 1500 zł miesięcznie. Prywatne oczywiście. Za drugie 1500 zł opłaci czynsz. 3000 pensji. żyć, nie umierać!

Edited by umberto
  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Świetny wywiad, pokazuje on sposób myslenia ludzi bogatych:

...

i tyle bajki o przedszkolach. To tylko zbędny koszt. W dodatku pracownik będzie rozkojarzony i mniej wydajny. Znajdzie sobie na mieście przedszkole za 1500 zł miesięcznie. Prywatne oczywiście. Za drugie 1500 zł opłaci czynsz. 3000 pensji. żyć, nie umierać!

Ehehehe...

 

Przecież to nikt inny jak ten pan wymyślił maksymę, że na jednego dobrego specjalistę można zatrudnić rzeszę absolwentów ;) Fakt, "dzielnica" Comarchu wygląda okazale. Byłem w samym centrum i też zrobiło na mnie wrażenie. Aczkolwiek rozbawiło mnie zdanie:

Natomiast dyrektorzy nie chcą. Ktoś argumentował, że jeśli damy kamerki, to ludzie będą obserwować, co się z ich dzieciakami dzieje, zamiast pracować.

 

No co jak co, ale tam to właśnie dyrektorzy i kierownicy to najwięksi wałkonie ;) Albo na obiedzie, albo na posiłku, albo na przerwie, albo na obiedzie i tak w nieskończoność. Kilka razy była poważna awaria naszego sprzętu i żeby w ogóle wejść do serwerowni, trzeba było mieć zgodę kierownika. Oczywiście wcześniejsza rozmowa tel. służyła do umówienia się, by dany kierownik nas wpuścił do tejże serwerowni. Po przyjeździe na miejsce o umówionej godzinie, okazywało się, że kierownicy są ... na obiedzie i trzeba czekać 30-90 min. Odpowiedzi na email też zazwyczaj po dobie były odpisywane... Swoją drogą, to zazdrościłem im pół darmowego jedzenia, bo mieli ponoć dofinansowaną stołówkę, darmowe parkingi etc. Aczkolwiek każdy kto tam pracował wie, że to korporacjonizm czystej postaci. Nikt za nic nie odpowiada. Każdy ma malutki wycinek jakiegoś śmiesznego zadania i tego się trzyma. Podpierniczanie wszystkich i wszystkiego to ponoć tam norma. Toteż nie dziw się, że w tej firmie płaci się mało. Z resztą, "jakość" produktów też nie napawa hurra optymizmem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bogaty, ale żenujący typ. Wychwala nierówności społeczne jako rzekomy czynnik rozwoju, pluje na Szwajcarię, ale jednocześnie jeździ robić tam interesy, po co się pcha do Szwajcarii, jeżeli panuje tam taka "komuna"? Jeden z typowych problemów każdego utopijnego liberała - mit niskiej ceny. Utopijny liberał myśli, że im płace są niże tym lepiej, najlepiej jak są głodowe, utopijny liberał nie wie tylko, że wówczas nie ma popytu na swoje usługi bo kto je kupi - jego pracownicy, którzy pracują "za jedzenie"?

Edited by Pan_Grzegorz
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bogaty, ale żenujący typ. Wychwala nierówności społeczne jako rzekomy czynnik rozwoju, pluje na Szwajcarię, ale jednocześnie jeździ robić tam interesy, po co się pcha do Szwajcarii, jeżeli panuje tam taka "komuna"? Jeden z typowych problemów każdego utopijnego liberała - mit niskiej ceny. Utopijny liberał myśli, że im płace są niże tym lepiej, najlepiej jak są głodowe, utopijny liberał nie wie tylko, że wówczas nie ma popytu na swoje usługi bo kto je kupi - jego pracownicy, którzy pracują "za jedzenie"?

 

I do tego jakim jest on paniskiem: zatrudnia aż 3500 osób, które będą mogły nakupować towarów w Biedronce (ergo zasilić kasy Portugalczyków). Tacy kapitaliści to czują się zbawicielami narodu, niosąc dobrą nowinę: "dajemy pracę i możliwości rozwoju tak wielu osobom, bla bla bla". Wspaniałe, popłakałem się z radości i szczęście ogarnia mnie przeogromne. Wybrańcy. Znaleźli pracę u "pana". W dowód wdzięczności zarobią 2000, 3000, 4000 zł. A tak naprawdę to chyba oczywiste, że jeśli gostek chce mieć firmę opartą na czynniku ludzkim, a nie robotów, to MUSI zatrudnić siłą rzeczy LUDZI. To więc nie jest "zbawienie" tylko "normalna kolej rzeczy". nie ma więc powodu, aby być hołubionym za to. To jest coś normalnego i oczywistego, że osoba prywatna nie zatrudnia ludzi, a firma, aby działać, musi zatrudniać. Tymczasem "dawacze pracy" sądzą, że są mesjaszami i tak próbuje się nam przekazać ich obraz, co jest oczywiście grubą przesadą.

 

PS Bardzo fajnie, że gostek się dorobił. Fajnie, że zarabia kupę kasiory z gospodarki opartej na wiedzy, o której tyle się ostatnio mówi. Moim zdaniem po pewnym jednak czasie, po przekroczeniu pewnego progu człowiek staje się oderwany od rzeczywistości i odgranicza się w ujeciu psychologicznym od "bandy plebsu". Niestety. Jego kasa, niech robi co chce z nią, byleby płacił podatki. tylko niech nie czuje się mesjaszem. Na Zachodzie część bogaczy już zrozumiała, że inwestycja w rolls royce'a nic nie daje. Ważna jest inwestycja w edukację przyszłych pokoleń.

 

Za 3000 zł zarobków w Polsce ciężko wyedukować kogoś, kto ma być poważną konkurencją np. dla anglosaskiego świata.

 

No więc cały czas czekamy na te przedszkola.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

I jeszcze w kwestii wynagrodzenia w high-tech. Pan Filipek może się uczyć od najlepszych:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Emigracja-do-USA-W-tych-miastach-znajdziesz-dobra-prace-7234792.html

 

W USA:

 

 

W miastach ujętych w zestawieniu znaczna część mieszkańców pracuję w sektorze naukowym i technologicznym. Ich zarobki są znacznie większe niż w innych branżach. Pracownicy w przemyślę zaawansowanych technologii mogą liczyć na średnie wynagrodzenie w wysokości 90 tysięcy dolarów rocznie.

to jest tylko średnia. To daje tylko 7,5 tys. dolarów miesięcznie - rozumiem, że administracji czy sprzątaczek nie wlicza się w to.

 

http://natemat.pl/86785,ile-zarabia-sie-w-google-facebooku-czy-stazysci-w-apple-dostaja-ponad-4-tys-dolarow-pracownicy-na-start-prawie-9-tys

 

 

W Google stażyści dostają… ponad 5 tysięcy dolarów miesięcznie. Pracownicy na pełnym etacie, którzy dopiero zaczynają tam swoją przygodę, mogą zaś liczyć na 113 tys. dolarów rocznie, czyli niecałe 10 tysięcy miesięcznie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Umberto

 

Otwórz własną firmę i płać po pensje po 20 tyś zł miesięcznie. Trzymam kciuki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Umberto

 

Otwórz własną firmę i płać po pensje po 20 tyś zł miesięcznie. Trzymam kciuki.

 

Hej, ale to nie chodzi o to żeby tyle płacić, tylko żeby tyle *zarabiać*! Niech przebrzydli kapitaliści płacą!

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Umberto

 

Otwórz własną firmę i płać po pensje po 20 tyś zł miesięcznie. Trzymam kciuki.

 

 

To jest oczywiście prosty, by nie rzec prostacki wręcz argument i sposób myślenia. Możesz jeszcze dołożyć do pieca i napisać: "przecież nie musisz pracować za 3000 zł brutto." Tylko że to nie rozwiązuje problemu niskich płac.

 

 

 

"Nasze cele są dziś zupełnie inne - w skrócie myślę, że w przyszłości będziemy miejscem, w którym się kupuje, a nie tylko szuka informacji."

No to teraz muszą sobie kupić domenę Kupeo.pl

Brak informacji o nazwie domeny kupeo.pl w bazie Registry NASK.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to teraz muszą sobie kupić domenę Kupeo.pl

Zaczynam rozumieć gdzie się rodzi Twój tok rozumowania....

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

To jest oczywiście prosty, by nie rzec prostacki wręcz argument i sposób myślenia. Możesz jeszcze dołożyć do pieca i napisać: "przecież nie musisz pracować za 3000 zł brutto." Tylko że to nie rozwiązuje problemu niskich płac.

 

Zgadza się, nie musisz pracować za 3000 zł brutto.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To jest oczywiście prosty, by nie rzec prostacki wręcz argument i sposób myślenia. Możesz jeszcze dołożyć do pieca i napisać: "przecież nie musisz pracować za 3000 zł brutto." Tylko że to nie rozwiązuje problemu niskich płac.

 

Bariera do tego, żeby Polska zbliżała się do najbogatszych państw, a nie od nich oddalała leży w głowach, znaczna część Polaków uwierzyła w liberalne bzdety wciskane do głów od kilkudziesięciu lat.

Dobrze obrazuje to przykład płacy minimalnej, każdy liberał powie że jeżeli podwyższy się płacę minimalną to przedsiębiorca przerzuci koszty na klientów i podwyższy ceny. Tylko jeszcze żaden liberał nie wytłumaczył dlaczego, pracownik takiego Tesco w Niemczech zarobi pewnie z 2.000 EUR, a

Polaczek dostanie 1.200 PLN, a ceny towarów w hipermarketach po obu stronach są na podobnym poziomie i to przy wyższym opodatkowaniu w DE.

 

 

"Nasze cele są dziś zupełnie inne - w skrócie myślę, że w przyszłości będziemy miejscem, w którym się kupuje, a nie tylko szuka informacji."

No to teraz muszą sobie kupić domenę Kupeo.pl

 

Warto zwrócić uwagę na jedno stwierdzenie:

dyrektor generalny Ceneo.pl mówi też o zagrożeniach dla rynku e-commerce - Większym problemem niż dominująca pozycja Google jest to, że jakiś dobrze doinwestowany startup z Chin może wywrócić do góry nogami cały biznes w sieci - mówi Marcin Łachajczyk.

No tak bo jaki sens będzie mieć kupowanie na allegro, czy w polskich sklepach internetowych skoro ten sam towar można kupić na Aliexpress.com taniej, a dodatkowo z darmową przesyłką, za którą zapłaci chiński rząd. Jakie te Chińczyki głupie, nie wiedzą że do nas dopłacają, trzeba tam wysłać prof. Balcerowicza, niech im wyjaśni jak działa wolny rynek.

 

W uproszczeniu koszty polskiego i chińskiego przedsiębiorcy, który sprzedaje jakiś towar o niższej wartości przez internet na polskim rynku:

 

Chińczyk:

cena zakupu towaru x

 

Polak:

cena towaru x + koszty importu + VAT + cło liczone od tego wszystkiego + koszty wysyłki do klienta

 

Rzeczywiście zaj***a konkurencja, szkoda że w drugą stronę już tak nie działa.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zaczynam rozumieć gdzie się rodzi Twój tok rozumowania....

 

Wydrukowałem sobie twoją światłą myśl, powiesiłem na ścianie, ale jednak stwierdziłem, że szarzyzna nijak mi się nie komponuje z boazerią, więc spuściłem do niszczarki.

 

***

 

Strach w oczach kapitalistów, Szwecja wprowadza 6-godzinny dzień pracy!

 

Ale spokojnie, tylko eksperymentalnie i tylko dla niewielkiej grupki urzędasów, hehe. Wszystko z podatków oczywiście. Na razie "budowniczy przedszkoli" nie mają się czego obawiać. U nich wirtualne przedszkolanki i tak będa dymać po 8 godzin za 1800 zł.

 

A tak na serio, to wizja prezesa Comarchu, iż świat idzie w kierunku zapewnienia uposażenia wszystkim na pewnym podstawowym poziomie powoli zbliża się. I wcale się nie zdziwię, gdy to Szwecja będzie tym pierwszym krajem.

 

 

- Z moich obserwacji i rozumienia ewolucji wynika, że świat zmierza w takim kierunku, aby podstawowy poziom życia wszyscy mieli zapewniony. Nikt nie będzie głody, nie będzie mu zimno ani nie będzie nieubrany. Niezależnie od tego, czy pracuje, czy nie pracuje, to będzie mógł pójść do przysłowiowego Carrefoura - czy też w inne miejsce, gdzie można kupić tę chińską odzież - i podstawowe rzeczy dostanie. Za specjalne bony albo z zasiłku.

 

Natomiast jednostki, które lubią pracować, mają talent i ciągną całe społeczeństwo, będą miały możliwość posiadania kominów płacowych, których nikt się nie czepia.

 

No po prostu horror i dramat liberałów. kto im będzie chciał pracować za miskę ryżu?

 

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ludzieistyle/1610015,1,nowy-serwis-spolecznosciowy-ucieczka-od-fejsbukowego-chaosu.read

 

Załóżmy, że serwis staje się drugim facebookiem, jak myślicie jakie miałoby to przełożenie na rejestr kamerunu? :)

Nie wiem, nie widze całego tekstu, artykuł jest za paywallem. Jeśli masz dostęp, to wklejaj proszę takie paywallowe teksty na justpaste.it , OK? Dzięki temu paru ludków sobie przeczyta. Do This. bardziej by pasowała domena Islandii czyli this.is :) A co do serwisu na .cm przełożenie miałoby takie, że podniósłby się poziom korupcji w Kamerunie. Zresztą był już taki jeden, nazywa się Kevin Ham, co wycyckał rząd Kameruńczyków, zapewne za sutą prowizję, bo przecież nie paczkę fistaszków.

A domain name broker managed to convince the government of Cameroon, which controls .cm, to do a deal where any mis-typed domain name, like Google.cm (instead of google.com), takes the visitor to an advertising-filled landing page (the ads are served by Yahoo).

Dla mnie domena .cm poza potencjałem "typo" nie ma żadnego osobistego uroku. No i rejestr niepewny. "Registry's policy" może się zmienić w zależności od tego, skąd zawieje pieniędzmi. Dziś co prawda .cm wydaje się być bardziej ucywilizowaną końcówką, która kosztuje już nie 350 USD jak jeszcze parę lat temu, tylko ok. 23 USD, jednak stawiając serwis pod taką domeną, należy być ostrożnym.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy gdzieś to już było, na wierzchu tego nigdzie nie widziałem tutaj :)

 

http://moto.trojmiasto.pl/Wojsko-moze-pozyczyc-twoj-samochod-n86601.html

 

http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/470146,wojsko-zabierze-twoj-samochod-armia-placi-od-150-zl-do-500-zl.html

 

Uff, dobrze, że oszczędzili rowery i wózki dziecięce, chociaż i tego do końca nie wiadomo :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy gdzieś to już było, na wierzchu tego nigdzie nie widziałem tutaj :)

 

http://moto.trojmiasto.pl/Wojsko-moze-pozyczyc-twoj-samochod-n86601.html

 

http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/470146,wojsko-zabierze-twoj-samochod-armia-placi-od-150-zl-do-500-zl.html

 

Uff, dobrze, że oszczędzili rowery i wózki dziecięce, chociaż i tego do końca nie wiadomo :)

 

Papierkowi robole w stopniu oficerskim muszą wykazywać przydatność jak ich cywilni odpowiednicy. 2/3 polskiej armii stanowią "biurwowi", z których większość dawno zapomniała już o ćwiczeniach, bo ich regularne odbywanie raportują tylko na papierze - w końcu na tym znają się najlepiej. Tylko po co nam taka armia? Aha, czasem warto poczytać jak naprawdę wygląda stan polskiej armii.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Bo tak jest B) gdzies przeczytałem że miesięcznie dopalacze dawały do budzetu 78 milionów zł. Dziś to wszystko spychamy do szarej strefy. Bez nadzoru, bez zysków. Przestępczość wzrośnie, rząd wyłoży więcej na walke z wiatrakami i wszystko wróci do normy.

 

 

 

A od czasu do czsu ktoś tam na tym skorzysta, a ktoś wręcz przeciwnie:

 

Łącznie 204 osoby trafiły od czwartku do szpitali na terenie woj. śląskiego z podejrzeniami zatruć dopalaczami - podały dzisiaj rano służby kryzysowe wojewody śląskiego.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18348984,kolejne-ofiary-mocarza-juz-ponad-200-osob-w-szpitalu-z-podejrzeniem.html

 

Genialne, najlepszym sposobem walki z przestępczością jest jej legalizacja. Jak to jest, ci co najwięcej krzyczą, że ich rząd okrada, teraz najbardziej martwią się o budżet? Podatki to rzeczywiście argument ciężkiej wagi w sprawie narkotyków. :)

To oczywiście teza nie poparta żadnymi naukowymi dowodami - taka norma korwinowców.

 

I tak i nie, odpowiem na wyartykułowaną tezę czerwonym kolorem. Np. w 23 stany w USA wprowadziły legalizację marihuany. I choć wpływy z podatków oczywiście w niektórych stanach wzrosły, to niekoniecznie musi to mieć pozytywny wpływ na redukcję przestępczości. Na przykład do tej pory narkotyki, w tym marihuana, wędrowały z Meksyku do USA. teraz w przypadku marihuany trend się odwraca - dobrej jakości maryśka wędruje na południe nawet jeśli kosztuje 4x więcej i stymuluje Meksykanów do uprawy dobrej jakości trawki. Ale gangi przerzuciły się na "eksport" z Meksyku większej ilości twardych narkotyków po prostu. I tym sobie to rekompensują.

 

Those guys are not going out of business, unfortunately. Mexico’s drug lords may have lost some profits because of U.S. legalization, but they’ve made adjustments. They’ve likely replaced volume lost from their pot trade with higher sales of heroin and methamphetamines, says Adam Isacson, a senior associate at the Washington Office on Latin America, a policy group.

 

http://www.bloomberg.com/news/articles/2015-06-03/quality-pot-is-changing-the-drug-war

 

Zatem populizm fajnie się sprzedaje - a praktyka pokazuje co innego.

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Śledzę ten temat odkąd się pojawił i ciekawi mnie, jak to zostanie rozegrane?. Przecież to musi być ogromny majątek. Kto to przygarnie? Jeśli na prawdę istnieje ten pociąg to będzie to odkrycie na ogromną skalę. (... no i czy będzie seria samobójstw popełnianych w piątek?)

Edited by epson

Share this post


Link to post
Share on other sites

Śledzę ten temat odkąd się pojawił i ciekawi mnie, jak to zostanie rozegrane?. Przecież to musi być ogromny majątek. Kto to przygarnie? Jeśli na prawdę istnieje ten pociąg to będzie to odkrycie na ogromną skalę. (... no i czy będzie seria samobójstw popełnianych w piątek?)

 

 

Przecież nie wiadomo co tam faktycznie jest. Może telewizory goldstar, może prototyp nazistowskiego ufo, może złoto, a może zombie :) Oczywiście żartuje. Jeżeli coś faktycznie tam jest wartościowego to "z grobu" z pewnością wstaną spadkobiercy. Przyznam mimo wszystko, że temat bardzo ciekawy. Niech wołają ekipę i montują film dokumentalny.

Edited by szogun

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przecież nie wiadomo co tam faktycznie jest. Może telewizory goldstar, może prototyp nazistowskiego ufo, może złoto, a może zombie :) Oczywiście żartuje. Jeżeli coś faktycznie tam jest wartościowego to "z grobu" z pewnością wstaną spadkobiercy. Przyznam mimo wszystko, że temat bardzo ciekawy. Niech wołają ekipę i montują film dokumentalny.

 

Oby czasami nie okazało się że w sezonie ogórkowym pociągi są w modzie...

;)

 

 

Ale na pewno informacja rozpaliła wyobraźnie.

 

Parę dni temu rozmawiałem z sąsiadem który zastanawiał się jak ten pociąg mogli znaleźć.

Powiedziałem mu, że jeśli on faktycznie istnieje to nie znaleźli na co wskazywała narodowość drugiego odkrywcy...potomka SS-manów...

Dzisiaj gdzieś przeczytałem że miejsce zostało wskazane przez wtajemniczonego na łożu śmierci...

 

Z drugiej strony, patrząc na zaangażowanie bądź co bądź poważnych ludzi, to być może coś jest na rzeczy.

Jeśli okaże się że zawartość to rzeczy zrabowane, o 10% znaleźnego będzie można tylko pomarzyć...

 

 

Może im jaki zaginął w drodze jak dojeżdżali do Legnicy...Pijana obsługa lokomotywy, zamiast we Wrocku skręcić w prawo, skręciła w lewo i poszedł...w PiSdu...

:P

 

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×