Jump to content
epson

Ludobójstwo - czyli szczepionki na świńską grypę

Recommended Posts

W zeszlym roku przeciwko zwyklej grypie w Polsce zaszczepilo sie ok. 1.5% ludzi. I nie dlatego ze nie bylo szczepionek, ale ze ludzie nie chcieli. A teraz sie robi wielka afere.

Typowo polityczna sprawa.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A w mediach jakoś ucichła Ukraina i jej walka z grypą, a przecież tam jest kilkanaście razy więcej ludzi chorujących na tą grypę niż w Polsce i jakoś paniki pandemicznej nie ma. Nawet rząd Tymoszenko nie dostał pieniędzy na zakup szczepionki

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jakby ta grypa była faktycznie groźna to wstrzymano by loty międzynarodowe oraz zamknięto granice. To nie słynna Hiszpanka, tylko coś co wylazło przy granicy z Meksykiem... A jakie duże państwo graniczy z Meksykiem? :)

Na szczęście z jej powodu nie umiera wcale więcej ludzi niż z powodu powikłań związanych z normalną grypą.

Share this post


Link to post
Share on other sites

I znowu rozpoczyna się propaganda (strachu) świńskiej grypy.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/smiertelne-zniwo-swinskiej-grypy-kolejne-ofiary-wi,1,5386911,wiadomosc.html

 

W lato rząd zrobił nam "prezent" i w bezczelny sposób wprowadził obowiązkowe szczepienia.

http://www.wykop.pl/ramka/1186159/obowiazkowe-szczepienia-dla-wszystkich-prezent-rzadu-dla-lobby-farmaceutycznego/

 

 

[media=]

[/media] Edited by epson
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
... a propos zdrowia.


O nowotworach. Dr Aleksandra Niedzwiecki:



Share this post


Link to post
Share on other sites

 

... a propos zdrowia.
O nowotworach. Dr Aleksandra Niedzwiecki:

 

No niestety, pytań od tłumu wielbicieli metod naukowych pani A.N już nie usłyszeliśmy.

 

@yarowa, ja ci z przyjemnością zaindukuję raka jakiego sobie wybierzesz, potem poproszę cię o żarcie suplementów diety (mikroelementów) wyłącznie. Wchodzisz w ten biznes? takie szybkie badanka kliniczne zrobimy.

 

Albo przyprowadź do mnie osobę, która ozdrowiała w ten sposób, że żarła wyłącznie suplementy. Z pełną dokumentacją medyczną.

 

Ty chyba nie miałeś przypadku raka w rodzinie. Jeszcze.

 

Pani Niedzwiecki współpracuje z Panem Rathem, który jest doskonale znanym szarlatanem, nie mającym poparcia świata naukowego. Oczywiście nie można zaprzeczyć, ze robią prace eksperymentalne, coś tam dłubią w labach, publikują nawet w czasopismach recenzowanych, aczkolwiek o bardzo niskim impact factor (zakres 0,5-3.20 - generalnie IF>5,0 to już można powiedzieć, że nauka jest na dobrym poziomie. IF>10,0 rewelacja). Zakres IF czasopism pani A.N jest po prostu mizerny jak na naukowca z takim doświadczeniem. Inna kwestia, że z tych badań i tak nic nie wynika nic istotnego. Tzn na poziomie badania jednego takiego puzzla jest wszystko jak najbardziej w porzadku, tylko jak się zbierze kupę takich słabych puzzli-publikacji, to z nich nic wartościowego nie wynika dla ludzkości.

 

Matthias Rath (born 1955 in Stuttgart, Germany) is a controversial doctor,[1] businessman, and vitamin salesman.[2][3][4][5] He earned his basic medical degree in Germany.[6] Rath claims that a program of nutritional supplements (which he calls "cellular medicine"), including formulations that he sells, can treat or cure diabetes, cardiovascular disease, cancer, and HIV/AIDS.[7][8]These claims are not supported by any reliable medical research.[9][10] Rath runs the Dr. Rath Health Foundation, has been closely associated with Health Now, Inc.,[11] and founded the Dr. Rath Research Institute.

 

Wiesz, prowadzę badania w zakresie nowotworów z osoba, która sama miała nowotwór. Sama suplementowała się jako uzupełnienie chemo, oczywiście antyoksydanty i takie tam, choć zdawała sobie sprawę, ze szanse są niewielkie. Po kilku latach remisji jest progresja z metastazami. Niestety.

 

Człowiek chwyta się wszystkiego w fazie nie tylko terminalnej. Właśnie na tym zarabiają szarlatani. I tak jak z obchodzeniem się z alkoholem, mamy alkoholików i ludzi, którzy nie są w stanie tknąć alkoholu, choćby im pod mordę podtykać za darmo, tak z nowotworami, są tacy, co wiedzą co to racjonalizm i jak próbować postępować w granicach naukowej wiedzy i tacy, co pójdą do szarlatana.

 

Chłopie, naprawdę, radzę się puknąć w czółko. A z resztą, selekcja naturalna, pamiętasz?

 

Ale podobno jest lepszy szarlatan, którego A.N. no nie przebije:

 

jesus-says-meme-generator-jesus-saves-fu

 

...i nie trzeba żreć żadnych suplementów.

 

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites
Do twojej wiadomości :) Umberto. W zw. z tym, że jesteś wg mnie tylko zwykłym, pospolitym, internetowym trollem, jesteś ignorowany.

To podobnie jak z natrętną i nieudolnie próbującą kąsać, muchą. Można ją w geście humanitarnym, łaskawie zignorować.

Piszę to, żebyś nie musiał się produkować komentatorsko. I tak nie czytam.

Bez odbioru.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To ja też wrzucę do tego "zdrowotnego" ogródka zagadnienie Germańskiej Nowej Medycyny:


 

Jest i o nowotworach, szczepionkach, bakteriach oraz zawałach serca.

 

Zachęcam do obejrzenia, a później do krytykowania.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

o! Widzę, że tu sami specjaliści od zdrowienia. Ale jak poproszę o to, aby w przypadku zwykłej anginy (bakteryjnej) ktoś odstawił antybiotyki i łykał "wodę śfinconom" li tylko, to jakoś nie ma chętnych, żeby taki eksperyment uwiecznić i wrzucić na jutuba. Ależ prosze, wrzucajcie i dzielcie się swoim szczęściem ozdrowienia. A tak przy okazji zapytam: co medycyna alternatywna wymyśliła na amputację nogi?

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

A tak przy okazji zapytam: co medycyna alternatywna wymyśliła na amputację nogi?

Odwrócę pytanie:

Co medycyna "mainstreamowa" wymyśliła, żeby tej nogi wcześniej nie amputować?

 

Nie jestem specjalistą od zdrowienia, nie łykam też święconej wody, nie wiem jak leczy się anginę bakteryjną; od przeszło 20 lat nie byłem u żadnego lekarza i nie przyjmuję żadnych leków.

Być może - myśląc, że to tylko katar, zwykły ból gardła i brzucha - przechodziłem tę anginę popijając mineralną, ale zapomniałem wrzucić swój przypadek na youtuba.

Z medycyną mam kontakt jedynie przy oddawaniu krwi, ale to tylko czasem.

Edited by maryuse

Share this post


Link to post
Share on other sites

Odwrócę pytanie:

Co medycyna "mainstreamowa" wymyśliła, żeby tej nogi wcześniej nie amputować?

 

 

To zależy, z jakim schorzeniem i w jakim stopniui mamy do czynienia.

 

Np. w Polsce ludziom z problemami z układem krążenia na skutek cukrzycy, w wyniku czego rozwija się tzw. stopa cukrzycowa, najlepiej jest stopę uciąć chirurgicznie.Tu nie będziemy wchodzić w dyskusję, że NFZ płaci akurat za to chętnie, a nie płaci za innowacyjne sposoby leczenia. Ale jest sposób, aby stopę uratować: np. leczenie fagami.

 

Byłem ostatnio na spotkaniu pewnej grupy naukowców, gdzie dyskutowano również zastosowanie hodowli chondrocytów na rusztowaniu 3D do ratowania zwyrodnieniowych chorób stawów. Badania są prowadzone w jednym z instytutów badawczych w Warszawie. Oczywiście w najprostszym modelu ludzi czeka kalectwo, ale można im zrobić dostawową implantację ww. nahodowanych komórek. Pacjentami nie są wcale osoby stare i niedołężne, ale byli sportowcy, a w 70% osoby po wypadkach komunikacyjnych, którym trzeba by nogę za kolanem urżnąć! Czyniąc ich już totalnymi kalekami.

 

To tylko 2 malutkie przykładziki, gdzie mamy realne możliwości (i to się dzieje) ratowania kończyn, dla których wczesniej nie było alternatywy.

 

Ja już nie będę pisał o przypadkach małych dzieci takich jak

 

przypadek Ryana:

 

Rayyan urodził się bez kości piszczelowej i bez stawu kolanowego. Lekarze w Polsce nie mają możliwości, by zrekonstruować nogę chłopca. Zaproponowali, by kończynę amputować i założyć protezę. Matka Rayyana nie zgadzała się na takie rozwiązanie.

W klinice doktora Paley w Stanach Zjednoczonych przeprowadza się zabiegi wydłużania kończyn.

 

taki sam przypadek Igi Majewskiej

 

... i również leczenie w USA w tej samej klinice, bo w Polsce chcieli jej nóżkę tylko uj....ć (bo mało pewnie kosztuje NFZ)

 

...i Wojtuś też jest jeszcze...

 

Wojtek urodził się z wadą prawej nóżki. Początkowo zdiagnozowano u niego stopę końsko – szpotawą i skrócenie podudzia o około 8 cm. Od 10 doby życia do niemal 5 miesiąca chorą nogę miał w gipsie, przeszedł także zabieg przecięcia ścięgna Achillesa, a w późniejszym czasie próbował chodzić w specjalnym buciku (za 1,5 tys. zł.), niestety bez powodzenia. Już wtedy lekarze kręcili głową i wyrokowali: jedynym wyjściem jest amputacja.

(...)

Pomocy udzieliła już rodzina z programu Jaworowicz. Przekazała namiary na klinikę w USA, w której profesor specjalizuje się w leczeniu hemimelii, sam też opracował tę metodę. Dzięki niej, dzieci normalnie chodzą (niebawem będzie tam operowany 10-latek z Polski, wstępny jej koszt to 90 tys. dolarów).

 

i dziesiątki, setki, tysiące innych przypadków nie tylko w Polsce.

 

To tylko malutki wycinek całości.

 

Teraz czekam na informacje, w jaki sposób medycyna niekonwencjonalna wyleczyła nogi przed amputacją.

 

Medytacją? urynoterapią? Ziółkami? Homeopatią?

 

***

 

Nie wiem, może trzeba więcej ludziom pokazywać, jak działa medycyna? Więcej stawiać na edukację?

 

W każdym kraju jest problem z odpowiedniekiem NFZ-u czy ubezpieczycielami, którzy nie chcą płacić i ciągle jest za mało pieniędzy. Więc działania NFZ, choć bulwersujące, nie są jedynym wytłumaczeniem. Wiadomo też, że są czasem źle podjęte decyzje przez lekarzy nt. opcji leczenia, ale dziś medycy się konsultują z łatwością z medykami z innych części świata, przeprowadzają wspólne leczenia i operacje nawet. Więc to też nie jest argument za zwątpieniem, tylko trzeba szukać. Gadki o żarłocznym koncernach farmaceutycznych - to jest ośmieszanie się takich osób, które podnoszą ten argument. Już kiedyś pisałem przy szczepionkach, że tyle patentów czeka na wdrożenie, że samemu można podjąć się tego, wystarczy wyszukać odpowiednie IP, założyć firmę, pozyskać dofinansowanie i można produkować leki i nawet je samemu rozdawać za darmo. Oczywiście ceny usług medycznych są krytykowane, dostępność jest krytykowana, sam się wkurzam, jak za 6 tabletek innowacyjnego leku muszę zapłacić 60 zł, to ja się nie dziwię, że jednostkowo flaszka wódki ludziom z nerwów wychodzi taniej niż ta pigułka.

 

No ale wracając do edukacji - trudna sprawa, w kraju takim jak Polska, w którym rządzi zabobon i strach, a w szkole jest więcej religii niż nauk przyrodniczych. Myślę, że jednak warto edukować, w duchu racjonalizmu, uczyć stawiać pytania, aby dzieci nawet w szkole umiały zapytać np. katechetkę:

- a gdzie w jakim recenzowanym czasopiśmie, proszę Pani, opublikowano przypadek medyczny niekopulowanych narodzin chrystusa?

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Filmy z żółtymi napisami o raku. No comment.

 

Dziwne, że Jobs umarł mimo sztabu kilkunastu najlepszych onkologów na świecie. Przecież mógł się suplementować witaminami albo przyłożyć kapustę do nogi.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Filmy z żółtymi napisami o raku. No comment.

Dziwne, że Jobs umarł mimo sztabu kilkunastu najlepszych onkologów na świecie. Przecież mógł się suplementować witaminami albo przyłożyć kapustę do nogi.

O komentarzu tmi nie będę mówił - totalna indolencja.

 

 

Z przykrością stwierdzam, że nie zapoznałeś się umberto z Germańską Nową Medycyną.

 

Operujemy na odwróconych pojęciach, gdyż według konwencjonalnej medycyny: ból, zaczerwienienie, obrzęk, temperatura, czyli najogólniej rzecz ujmując - to stan zapalny, czyli najzwyczajniej choroba.

 

Według GNM powyższe objawy to już zdrowienie organizmu.

 

Poza tym należy poruszyć kwestię nocebo - o tym nie mówi się w ogóle, mówi się natomiast o placebo, chociaż też niewiele.

Edited by maryuse

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Poza tym należy poruszyć kwestię nocebo - o tym nie mówi się w ogóle, mówi się natomiast o placebo, chociaż też niewiele.

 

Myślę, że to doskonały temat na badania naukowe. Proponuję napisanie wniosku o grant. Podpowiem, że możesz się starać o dofinansowanie tutaj.

 

Co prawda w dotychczas rozdawanych przez NCN grantach naukowych na badania podstawowe nie przewinął mi się nigdzie temat nocebo, placebo, sracebo itp., ale kto wie, może byłbyś pierwszym. Jeszcze jak byś tak doj..ł do pieca, tfu, znaczy się napisał we wniosku te słowa kluczowe: Nowa Germańska Medycyna to już w ogóle....hmm, miodzio, recenzenci są twoi, hmm, rozmarzyłem się widząc te setki tysięcy zł przyznanych @maryuse.

 

Dodam tylko, że skuteczność w pozyskiwaniu wniosków w NCN jest 7-10% w zależności od programu. Czyha więc na twój wspaniały projekt, aby go wysiudać, kilku naukowców, którzy na pewno pracują lub kiedyś pracować będą dla tych parszywych koncernów farmaceutycznych lub dla wrogiego świata racjonalnej medycyny opartej na faktach i wiedzy. Zatem, tabletka leku uspokajającego, a nie, pardon, tfu, herbatka z melisą i piszemy grant.

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

o! Widzę, że tu sami specjaliści od zdrowienia. Ale jak poproszę o to, aby w przypadku zwykłej anginy (bakteryjnej) ktoś odstawił antybiotyki i łykał "wodę śfinconom" li tylko, to jakoś nie ma chętnych, żeby taki eksperyment uwiecznić i wrzucić na jutuba. Ależ prosze, wrzucajcie i dzielcie się swoim szczęściem ozdrowienia.

Do 14-15 roku życia, kiedy jeszcze przyjmowałem twoje mzimu, czyli antybiotyki chorowałem(w potocznym tego słowa rozumieniu) nieustannie, zwykłe przeziębienie trwało 3-4 tygodnie, a jedna kuracja antybiotykowa goniła drugą, zęby łamały mi się przy gryzieniu zwykłej bułki, a lista produktów na które nabawiłem się alergii pokarmowej zajmowała 2 kartki A4. Od tego czasu przestałem przyjmować antybiotyki w ogóle i liczba zachorowań drastycznie spadła, od czasu kiedy zacząłem suplementować witaminę D3(3-4 lata) w dawkach 5x większych niż dopuszcza tzw. medycyna akademicka nie zdarzyło mi się być chorym nawet przez jeden dzień, nie wspominając o regresie innych dolegliwości.

Umberto - samozwańczy edukatorze motłochu, dobrze że istnieją tacy ludzie jak Ty, dzięki temu można porównać efekty twojej filozofii leczenia polegające na nieustannym zmaganiu się i maskowaniu coraz to nowych dolegliwości, a zakończone zwykle nowotworem, SM, hashimoto i innymi równie przyjemnymi sprawami, a ludźmi którzy wybierają medycynę holistyczną. Prezes GSK, albo Bayer AG z pewnością poklepałby cię po ramieniu, w końcu przez 2 dni w tygodniu(z tendencją wzrostową) pracujesz na nowy jacht dla niego i to zupełnie za darmo.

Edited by Pan_Grzegorz
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do 14-15 roku życia, kiedy jeszcze przyjmowałem twoje mzimu, czyli antybiotyki chorowałem(w potocznym tego słowa rozumieniu) nieustannie, zwykłe przeziębienie trwało 3-4 tygodnie, a jedna kuracja antybiotykowa goniła drugą, zęby łamały mi się przy gryzieniu zwykłej bułki, a lista produktów na które nabawiłem się alergii pokarmowej zajmowała 2 kartki A4. Od tego czasu przestałem przyjmować antybiotyki w ogóle i liczba zachorowań drastycznie spadła, od czasu kiedy zacząłem suplementować witaminę D3(3-4 lata) w dawkach 5x większych niż dopuszcza tzw. medycyna akademicka nie zdarzyło mi się być chorym nawet przez jeden dzień, nie wspominając o regresie innych dolegliwości.

Umberto - samozwańczy edukatorze motłochu, dobrze że istnieją tacy ludzie jak Ty, dzięki temu można porównać efekty twojej filozofii leczenia polegające na nieustannym zmaganiu się i maskowaniu coraz to nowych dolegliwości, a zakończone zwykle nowotworem, SM, hashimoto i innymi równie przyjemnymi sprawami, a ludźmi którzy wybierają medycynę holistyczną. Prezes GSK, albo Bayer AG z pewnością poklepałby cię po ramieniu, w końcu przez 2 dni w tygodniu(z tendencją wzrostową) pracujesz na nowy jacht dla niego i to zupełnie za darmo.

 

To właśnie dzięki naturze i jej różnorodności masz to szczęście, że możesz wypisywać takie rzeczy jak powyżej, bo dzięki bioróżnorodności albo różnicom genetycznym jedni chorują bardziej, a inni mniej lub wcale (tak jak ze szczepionkami, antywacki są zdrowi i mogą prawić swoje kocopoły dzięki tym, którzy są zaszczepieni). I potem ci ostatni, którzy prawie nie chorują, mogą popisywać się wspaniałymi wytryskami twórczości o zwalczaniu raka za pomocą żarcia marchewki li tylko. Dzięki tej bioróżnorodności wielu ujdzie to na sucho i bezkarnie przeżyją tych, którym głoszą podobne bzdury o wyższości suplementacji marchewką czy buraczkiem w zwalczaniu poważnych chorób, a którzy odejdą,, choć powinno być na odwrót.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak czytam ten wątek to przeraża mnie fakt ile ludzi odrzuca dotychczasowe osiągnięcia nauki. Powinniśmy się cieszyć że są leki ( w tym antybiotyki) czy szczepionki. Gdyby nie one to zapewne mielibyśmy znacznie mniej użytkowników na forum :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Osiągnięcia nauki medycznej są OK. To handlarze wykorzystujący osiągnięcia nauki przeginają. Przykładem niech będzie ustawa wprowadzająca kolejne OBOWIĄZKOWE szczepienia dla dzieci, między innymi pneumokoki.

Akurat dwa lata temu sam stałem przed dylematem, czy zaszczepić swoje dzieciaki na pneumokoki. Po analizie danych nie zaszczepiłem. Wybrałem rotawirusy. Pediatra moich dzieci zdziwiona zapytała dlaczego (bo pneumokoki jest śmiertelna, a rotawirusy nie), to jej wytłumaczyłem. Na pneumokoki choruje bardzo niewielki odsetek dzieci, do tego szczepionka procentowo ma bardzo małą skuteczność - statystycznie więc wyszło mi naprawdę mało prawdopodobne, aby moje dzieci zachorowały na pneumokoki i szczepionka im coś dała. Natomiast rotawirusami zarażają prawie wszystkie dzieciaki i bardzo ciężko jest nie dopuścić dziecka wtedy do odwodnienia i hospitalizacji.

I teraz gdybym miał kolejne dziecko, to przymusowo musiał bym go zaszczepić na pneumokoki, gdy ja temat analizowałem i wiem, że "nie warto". Biznes jak nic, na koszt podatnika.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Osiągnięcia nauki medycznej są OK. To handlarze wykorzystujący osiągnięcia nauki przeginają. Przykładem niech będzie ustawa wprowadzająca kolejne OBOWIĄZKOWE szczepienia dla dzieci, między innymi pneumokoki.

Akurat dwa lata temu sam stałem przed dylematem, czy zaszczepić swoje dzieciaki na pneumokoki. Po analizie danych nie zaszczepiłem. Wybrałem rotawirusy. Pediatra moich dzieci zdziwiona zapytała dlaczego (bo pneumokoki jest śmiertelna, a rotawirusy nie), to jej wytłumaczyłem. Na pneumokoki choruje bardzo niewielki odsetek dzieci, do tego szczepionka procentowo ma bardzo małą skuteczność - statystycznie więc wyszło mi naprawdę mało prawdopodobne, aby moje dzieci zachorowały na pneumokoki i szczepionka im coś dała. Natomiast rotawirusami zarażają prawie wszystkie dzieciaki i bardzo ciężko jest nie dopuścić dziecka wtedy do odwodnienia i hospitalizacji.

I teraz gdybym miał kolejne dziecko, to przymusowo musiał bym go zaszczepić na pneumokoki, gdy ja temat analizowałem i wiem, że "nie warto". Biznes jak nic, na koszt podatnika.

No patrz, a OC za samochód to pewnie płacisz, nie? Bo jest obowiązkowe. Ale gdybyś mógł, też być nie płacił, bo statystycznie.... Czujesz? Te same klimaty. Jednak wypadki samochodowe nie rozprzestrzeniają się np. drogą kropelkową.

Share this post


Link to post
Share on other sites

I teraz gdybym miał kolejne dziecko, to przymusowo musiał bym go zaszczepić na pneumokoki, gdy ja temat analizowałem i wiem, że "nie warto". Biznes jak nic, na koszt podatnika.

Fakt, że to biznes jest drugorzędny, ważniejsze są konsekwencje zdrowotne. Cieszę się, że nie mam dzieci i nie muszę stawać przed takimi dylematami bo na chwilę obecną jeżeli nie chce się zrobić ze zdrowego dziecka kaleki to emigracja poza jurysdykcję tego Nowego Wspaniałego Świata jest już chyba konieczna.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fakt, że to biznes jest drugorzędny, ważniejsze są konsekwencje zdrowotne. Cieszę się, że nie mam dzieci i nie muszę stawać przed takimi dylematami bo na chwilę obecną jeżeli nie chce się zrobić ze zdrowego dziecka kaleki to emigracja poza jurysdykcję tego Nowego Wspaniałego Świata jest już chyba konieczna.

Przecież proponowałem już wcześniej bodajże nawet @ArturZ , że Sudan Południowy albo somalijska służba zdrowia przyjmą każdego z otwartymi rękami. Tam szczepienia raczej nie grożą. Albo sobie zbudujcie getta-żłobki, getta-przedszkola, getta-szkoły i getta-kluby-na-pogaduchy-przy-chai-latte dla niezaszczepionych.

Z publicznej służby zdrowia nie będziecie korzystać, bo przecież wy, antysystemowcy, brzydzicie się socjalistycznym transportem miejskim dotowanym z podatków. Jeździcie swoimi prywatnymi samochodami, więc kontakt z innymi dziećmi zniknie. Ze służby państwowej, a nawet prywatnej nie skorzystacie, bo przecież lekarze chodzą na pasku koncernów farmaceutycznych, a przecież i tu i tam szczepią, więc kontakt ze "zbrodniarzami w kitlach" odpada. Będziecie leczyć dzieci homeopatią, tudzież ziółkami i gusłami. No i problem z głowy. Dzieci będą szczęśliwe, jak dzieci Amiszów. A jak któreś umrze, no cóż, taka wola Wielkiego Bobra. I tak selekcja naturalna wygasi niekompatybilnych systemowo osobników.

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przecież proponowałem już wcześniej bodajże nawet @ArturZ , że Sudan Południowy albo somalijska służba zdrowia przyjmą każdego z otwartymi rękami. Tam szczepienia raczej nie grożą. Albo sobie zbudujcie getta-żłobki, getta-przedszkola, getta-szkoły i getta-kluby-na-pogaduchy-przy-chai-latte dla niezaszczepionych.

Tak skromnie zapytam skąd wiesz, że tam szczepienia nie grożą? Dotąd myślałem, że tam właśnie jest poligon doświadczalny finansowany przez różnej maści "filantropów", poczynając od Melindy Gates, a kończąc na córce naszego rodzimego, niedawno zmarłego, pana Janka. Są już jakieś badania mówiące o tym ile istnień ludzkich ci filantropi wysłali na tamten świat? Jeżeli idzie im tak samo dobrze jak szerzenie demokracji i neoliberalizmu to faktycznie nie sposób odmówić sukcesu.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak skromnie zapytam skąd wiesz, że tam szczepienia nie grożą? Dotąd myślałem, że tam właśnie jest poligon doświadczalny finansowany przez różnej maści "filantropów", poczynając od Melindy Gates, a kończąc na córce naszego rodzimego, niedawno zmarłego, pana Janka. Są już jakieś badania mówiące o tym ile istnień ludzkich ci filantropi wysłali na tamten świat? Jeżeli idzie im tak samo dobrze jak szerzenie demokracji i neoliberalizmu to faktycznie nie sposób odmówić sukcesu.

Ile złotych / euro / dolarów dałeś, aby pomóc w badaniach naukowych? Bezpośrednio, nie poprzez mętne tłumaczenie "z moich podatków". Bo tak bardzo krytykujesz filantropów, wiec się pytam: jaki jest poziom twojej filantropii.

 

Jeśli posiadasz jakieś informacje "o wysłaniu ludzkich istnień na tamten świat" przez pana Gates'a, to myślę, że powinieneś zainteresować tym prokuraturę.

 

I w końcu: jaki związek ma z tobą wspomniana fundacja Billa i Melindy Gates'ów? Czy ona ci coś zrobiła, że ją tak "miło" wspominasz?

 

2 miesiące temu miałem okazję rozmawiać z CEO jednej z firm produkujących szczepionki, w którą zainwestowała w tym roku ww. fundacja Billa Gates'a. On mi nic nie mówił o "wysłaniu ludzkich istnień na tamten świat", ale za to miło wspominał Warszawę i Polskę jako fantastyczne miejsca do prowadzenia badań klinicznych. Naprawdę. Echt!

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×