Jump to content
smut

Domeniarze to cwaniacy i łachudry

Recommended Posts

Coraz częściej spotykam się z niepochlebnymi opiniami na temat osób handlujących domenami. Niestety, zdarza się, że osoba, która zupełnie mnie nie zna zaczyna patrzeć podejrzliwie, gdy słyszy, że się zajmuję domenami.

 

Zamiast filozofować przytoczę historie z życia:

 

1. Wykonując pewną usługę, zagadałem klienta na temat jego domeny - był to jakiś okropny twór. Zaproponowałem, że mógłbym dla niego wyszukać coś ciekawego i za niewielkie pieniądze. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałem (nie jest on bardzo IT, ale docierają do niego różne strzępki informacji - normalna sprawa), że domeniarze to oszuści, sprzedają domeny, za które potem trzeba płacić ogromne pieniądze, albo kary, a on woli zostać przy swojej i tak ma już dużo innych problemów.

 

2. (z tym na pewno często się spotkaliście i ja też często się spotykam) Ostatnio w odpowiedzi na pytanie pewnego klienta, zaproponowałem za domenę swoją cenę: wysokie XXX, ale jak na tą domenę to bez rewelacji. W odpowiedzi usłyszałem, że jestem oszustem i takie praktyki powinny kończyć się w sądzie. Zostałem zapewniony, że ten Pan nie zostawi tego w taki sposób i jeszcze na pewno się spotkamy. Mniejsza o czcze i bezpodstawne pogróżki, pytanie: Jak rozmawiać z takimi ludźmi? Czy ma ktoś artykuł na ten temat, który uświadomi takim cyfrowym troglodytom, że domena nie kosztuje złotówki?

 

3. Ostatnio sprzedawałem pewną domenę. W trakcie telefonicznej negocjacji (przyznam, że spuściłem trochę z ceny, bo strasznie mnie klient rozbawił) klient chyba za 30x pytał mnie o FV, o cesję, o "prawo do dysponowania domeną". Gdy się go dokładniej wypytałem okazało się, że jakaś firma wystawiła mu fakturę na domenę, ale w rzeczywistości była to subdomena w jednym z darmowych portali. Zresztą z wystawianiem faktur na domeny, których się nawet nie zarezerwowało spotkałem się już kilka razy.

 

4. Dość dawno, ale zostałem również zmieszany z błotem za wykupienie domeny, którą pewna pani zarezerwowała na 21 dni! Domena jest całkiem ciekawa i współczuje, że jej nie opłaciła. Natomiast zastanawia mnie kto oferuje swoim klientom 21 dni na opłacenie rezerwacji? Niestety, z tą panią nie dało się dogadać.

 

Ja wiem, że naciągaczy jest pełno. Zastanawiam się jednak, czy dla wspólnego dobra, nie warto by stworzyć jakiegoś przewodnika/wspólnego punktu widzenia na pewne sprawy. Czegoś co dla klienta będzie wiarygodne.

 

Nie mam dzieci, ale zastanawiam się jak to będzie, gdy pewnego dnia syn spyta: Tato, a co Ty robisz?... nie chciałbym, żeby rozpłakał się słysząc: Synku, inwestuję w domeny - bo przypuszczam, że do tego czasu, inwestor domenowy będzie synonimem złodziejstwa, szubractwa i okryty hańbą.

 

Naturalnie trochę ironizuję, ale martwi mnie, że coraz częściej spotykam się z negatywnymi opiniami na temat osób inwestujących w domeny. Czy tak było zawsze? Czy to się nasila czy osłabia? Jakie są Wasze odczucia?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja na szczęście nie spotkałem się jeszcze z tego typu odpowiedziami. Miałem kilka sprzedaży ostatnio i szło się z klientami normalnie dogadać :rolleyes: Może wszystko było ok z tego względu, że jakieś doświadczenie w internecie już mieli i nie byli przekonani, że domena to kosztuje 1zł i się im należy :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja mam ostatnio 50/50, a myślę, że jeżeli chodzi o kontakt z klientem i atrakcyjność oferty to za każdym razem jest trochę lepiej.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla niektórych nadal wszyscy, którzy mają więcej pieniędzy niż oni lub czymkolwiek handlują ew. świadczą jakieś usługi to oszuści i złodzieje.

Począwszy od grzybiarzy, którzy pospacerują sobie dla zdrowia po państwowym lesie, "naszabrują" grzyby i później wystawiają je na sprzedaż a skończywszy na kominiarzu, który spojrzy do ciągu kominowego i skasuje za to kilkadziesiąt złotych.

 

Musisz się uzbroić w cierpliwość bo to proces ewolucyjny.

Niestety pozorna anonimowość osób, które przeprowadzają transakcje online sprzyja różnej maści cwaniakom i naciągaczom.

I tego do końca chyba się nie da wyeliminować.

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hm, te osoby (szczególnie z punktu 2) mają chyba zbyt mało do czynienia z prawdziwą plagą z innych branż m.in. pośrednikami nieruchomości, pośrednikami funduszy i ubezpieczeń, notariuszami, adwokatami, sędziami, lekarzami itd.

Analogicznie można przyłożyć takie stwierdzenia do zawodów, w których za obsługę kilku czy kilkunastominutową trzeba płacić od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

 

Niektórym wydaje się, że domeny spadają nam z nieba za grosze i że tak "NIE WOLNO"!

 

Dlatego osobiście uważam, ze klientom nie należy się narzucać bo od razu traktują to jako naciąganie, jak sami się odzywają dostają odpowiedź lub kontrofertę i wszelkie pretensje muszą (z małymi wyjątkami) zachować dla siebie.

Edited by mdi

Share this post


Link to post
Share on other sites
Hm, te osoby (szczególnie z punktu 2) mają chyba zbyt mało do czynienia z prawdziwą plagą z innych branż m.in. pośrednikami nieruchomości, pośrednikami funduszy i ubezpieczeń, notariuszami, adwokatami, sędziami, lekarzami itd.

Są już dostępne oficjalne stawki za usługi świadczone przez sędziów ? :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przyznam, że ten przypadek z punktu drugiego mnie martwi, bo taki człowiek opowie potem 10ciu innym, że tych cwaniaków od domen trzeba straszyć sądem, bo to naciągacze. Pewnie te kolejne 10 osób, nie zastosuje się do takiej strategii, ale w ich świadomości utrwali się zły obraz domeniarza. I tak rodzi się zła fama.

 

Wiem, że cierpliwość to podstawa - jestem cierpliwy. Po prostu zastanawiam się, co myślimy i co ewentualnie możemy zrobić jako domenowy kolektyw :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites

"z prawdziwą plagą z innych branż m.in. pośrednikami nieruchomości, pośrednikami funduszy i ubezpieczeń, notariuszami, adwokatami, sędziami, lekarzami itd."

Przede wszystkim należałoby wymienić polityków, oferowanie gruszek na wierzbie przed wyborami to norma. Jeśli klientowi się nie podoba droga domena to zawsze może wykupić sobie nazwę typu: twojafirma-produkt1-produkt2-...pl w promocji za 0 zł.

 

ps. te zerowe i groszowe promocje chyba wytwarzają wśród użytkowników takie przekonanie że domeny są za darmo.

Edited by kalesin

Share this post


Link to post
Share on other sites
Coraz częściej spotykam się z niepochlebnymi opiniami na temat osób handlujących domenami.

 

2. (z tym na pewno często się spotkaliście i ja też często się spotykam) Ostatnio w odpowiedzi na pytanie pewnego klienta, zaproponowałem za domenę swoją cenę: wysokie XXX, ale jak na tą domenę to bez rewelacji. W odpowiedzi usłyszałem, że jestem oszustem i takie praktyki powinny kończyć się w sądzie. Zostałem zapewniony, że ten Pan nie zostawi tego w taki sposób i jeszcze na pewno się spotkamy. Mniejsza o czcze i bezpodstawne pogróżki, pytanie: Jak rozmawiać z takimi ludźmi? Czy ma ktoś artykuł na ten temat, który uświadomi takim cyfrowym troglodytom, że domena nie kosztuje złotówki?

 

Nie mam dzieci, ale zastanawiam się jak to będzie, gdy pewnego dnia syn spyta: Tato, a co Ty robisz?... nie chciałbym, żeby rozpłakał się słysząc: Synku, inwestuję w domeny - bo przypuszczam, że do tego czasu, inwestor domenowy będzie synonimem złodziejstwa, szubractwa i okryty hańbą.

 

W kontaktach z kupującymi nie spotykam się często z takimi sytuacjami, natomiast na jest mnóstwo takich wypowiedzi na innych forach z pseudoznawcami tego rynku.

Najczęstsze sytuacje to podanie przez potencjalnego kupującego oferty zakupu domeny za kwotę 10-50PLN przy jej wartości 50-100 razy wyższej. Po podaniu takiej oferty kończę próby negocjacji.

Według mnie problemem jest zbyt młody rynek domen i nie wyedukowane społeczeństwo niestety chyba nawet infantylne pod tym względem.

Czy uda nam się to zmienic to już inna kwestia.

Poza tym tak samo oszustem można nazwać adwokata biorącego kasę za przegrany proces, lekarza stawiającego totalnie błedną diagnozę czy pośrednika nieruchomości, który bierze za swoją usługę nie adekwatną prowizję.

Synem się nie przejmuj, jeżeli zostawisz mu portfolio z kilkuset dobrymi domenami wybaczy Tobie domeniarstwo. :rolleyes:

Edited by Edit

Share this post


Link to post
Share on other sites

Będzie takich opinii jeszcze więcej, bo internet się rozrasta. Jest coraz ważniejszy i coraz więcej firm i osób będzie chciało mieć swój adres w internecie. I tutaj wygrywają finansowo Ci domainerzy, którzy będę mieli bogate portfolia. Wydaje mi się, że dla ludzi handel domenami to taka internetowa e-lichwa a lichwa zawsze była dla ludzi synonimem wyzysku i krzywdy ludzkiej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Według mnie problemem jest zbyt młody rynek domen i nie wyedukowane społeczeństwo niestety chyba nawet infantylne pod tym względem.

Problemem jest to, że w ogóle w tym kraju na wszelkie wydatki patrzy się jak... na zbędne wydatki, a nie jak na inwestycję w przyszłość. I to poczynając od budowy autostrad, mysli się, jak tu ukryć koszty, żeby wygrac przetarg, a potem oskubać zleceniodawcę i połozyć mniej asfaltu, zeby zachchmęcić kasę na samochód dla prezia. Tak samo w domenach: nowy startujący serwis, który musi na starcie wyłozyć kilkaset czy kilka tysięcy zeta, to zawsze będzie "no niestety, jesteśmy kilkaset/kilka tysięcy zeta do tyłu, a przecież by można było wyłożyć tą kasę na AdWORDS czy inna reklamę"> Brak perspektywicznego myslenia. Po co wykładac, jak się nalezy i można miec przecież domenopodobny produkt za 1 zł?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podejrzewam, że narażę się części dyskutantów, ale niech tam.

Uderzmy się w piersi. Myślę, że część z nas na własne życzenie nieświadomie prowokuje takie sytuacje, ustawia się w gorszej pozycji negocjacyjnej w stosunku do EU. Wołanie za średnio-dobrą domenę 200 czy 300 PLN czyni z nas kogoś podobnego do akwizytorów reklam, którzy podobne kwoty życzą sobie za jednorazowy moduł w gazecie. Patrząc na powstające firmy myślę, że wykonanie porządnego szyldu nad wejściem (grafika + neon, odblask, itp) rzadko kiedy kosztuje poniżej 1000 PLN, a wydaje mi się, że domena to coś więcej niż szyld. Trzymając się tylko "działki" handlowo usługowej samo wynajęcie i jego wyposażenie (nie myślę nawet o skomplikowanych urządzeniach, ale same stoliki + krzesła w pizzerii), to co najmniej 10 000 PLN, jeśli w grę wchodzi zakup lokalu, to mnozymy x10. Pewien informator hoteli i restauracji w Polsce, który wertuję pod kątem domen (większość juz zajęta, ale kilkanaście rodzynków udało się znaleźć :) ) zawiera 8 000 obiektów!! Bardzo, ale to bardzo upraszczając wynika z tego, że trzymając się tego minimum 10 000 PLN branża hotelowo-restauracyjna wydała zapewne w ostatnich kilku latach na wyposażenie 80 milionów złotych (jeszcze raz przepraszam za wręcz prymitywne uproszczenie) i co? - sprzedajemy im domeny po 200 PLN. Zdaję sobie sprawę, że domeny, podobnie jak każda inna branża kieruje się rynkiem, zasadą popytu i podaży. Wołanie za :) xx xxx (bo i takie skrajności sie zdarzają) to też nieodpowiedzialność i psucie rynku.

Mam nadzieję, że na aukcje FM wchodzą tylko osoby z naszego "kręgu wtajemniczenia". Moim zdaniem jeśli EU-rzy zaczną wchodzic na aukcje FM to utwierdzą się w przekonaniu, że ci wszyscy domeniarze, to przepraszam za mocne słowo, "wyłudzacze" adresów kupujący coś za grosze i nieco większe grosze usiłujący zdobyć, żeby nie powiedzieć wyrwać od "biednego" przedsiębiorcy. To "biednego" pisze bez ironii, wiem, jak większość osób z tego forum prowadzących firmy jak trudno jest prowadzić firmę, chociażby to jak wkurzający jest ZUS, ale brak profesjonalizmu części z nas stwarza obraz całego środowiska. Robienie mailingu niczym nie różniącego sie od spamu, niektóre posty na forum, m.in. pisanie wprost że jakis "jeleń" kupił od nas domenę. Używamy porównania, że rynek domen ma w sobie coś z rynku nieruchomości, ale czasem sami naszymi działaniami zaprzeczamy tym porównaniom. Oczywiście do rozwiązania jest jeszcze jedna kwestia - co ma zrobić "młody narybek" branży domenowej. Choć sam uważam się cały za początkującego (no może nie "przedszkole", ale początek "podstawówki" :P w porównaniu z gigantami branży), to jednak od samego początku wiedziałem, że chcąc coś ugrać trzeba zainwestować "jakieś tysiące PLN". Co mają zrobić osoby, często jeszcze uczące się, które łyknęły bakcyla domenowego, ale mając często niskie xxx do zainwestowania, wiadomo, że gdzieś muszą się uczyć i rejestrując domenę za 10 PLN są usatysfakcjonowane sprzedażą za 50, czy 80 PLN, OK jeśli komuś z branży. Gorzej jeśli EU-rowi, jeszcze gorzej jeśli wyślą mail-spam. Dla takiego EU ktoś kto potem zyczy sobie za domenę średnie xxxx, to "wyzyskiwacz". Wracając do adeptów, trudno o dobre rozwiazania, ale może wyjściem byłoby upowszechnienie instytucji brokera (pomnożenie działań "RafalPietrzyk.pl" :rolleyes: ) to brokerzy docieraliby do EU i oni sprzedawaliby domeny młodych graczy, jeśli byłaby to przeciętna domena nawet za niskie-średnie xxx, bo takich domen też rynek EU szuka, ktoś kto wynajmuje pokoje w Bukowinie Tatrzańskiej nie zapłaci tyle co hotel ***** w Zakopanem. Ale ponieważ broker miałby i tanie i średnie i drogie, EU wiedziałby, że taki po prostu jest ten rynek domen, a nie utożsamiałby go ze spamerem-naciągaczem. Oczywiście to wizja optymalno-nierealna, ale kto wie?

Ktoś na forum, chyba DD, odróżnił niedawno "domeniarza" od "inwestora domenowego" - coś w tym jest.

Piszę i piszę, ktoś zapyta jakie wnioski. Może będę idealistą, ale uważam, że musimy zająć sie trochę edukacją, czy może promocją samej branży. Ja sam jeśli ktoś reaguje złośliwością na podaną cenę, grzecznie odpisuję podając zalety posiadania domeny, piszę własnie o porównaniu rynku domen do nieruchomości (ta sama wyjątkowość przedmiotu sprzedaży, dodaję żarcik, że i tu i tu podstawą wartości jest dobry adres), piszę o cenach sprzedaży "urlopy.pl", czy "lekarze.pl". Mam w pliku szablon takiej odpowiedzi i kopiuję, tak aby nie wymyślać całości od początku. Kliknięcie "ctrl c" i "ctrl v" naprawdę zajmuje niewiele czasu.

Wyraziłem swoje zdanie, wiem, że nie wszyscy sie z nim mogą zgodzić.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niestety , mimo że uważam się też za domeniarza (jakkolwiek początkującego) - muszę przychylić się do zdania w topicu - Tak , domeniarze to cwaniacy i łachudry .

Przykład - proszę bardzo - dwukrotnie zdarzyła mi się w Dropped sytuacja następująca - wyczaiłem niezłą domenę , sprawdziłem najpierw whois na terminalu , później wszedłem na Dropped , wpisałem domenę w wyszukiwarkę , domena wolna - okazało się że nie mam niestety kasy na koncie . Zanim zdążyłem zasilić konto (15 minut) domena została już zarezerwowana dla kogoś innego - jak myślicie -przez kogo ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Doskonale rozumiem Twoje rozterki, chociaż sam jeszcze nie spotkałem się z takimi agresywnymi tekstami pod moim adresem, chociaż pewnie to kwestia czasu.

 

Żyjemy w określonym systemie gospodarczym zwanym kapitalizmem. Czy się to komuś podoba, czy nie, pieniądz jest podstawą rozrachunków między ludźmi i każdy musi je jakoś zarabiać w ramach kapitalistycznych reguł. Możliwe, że kiedyś za 1000 lat ludzkość rozwinie się do takiego poziomu gdzie pieniądze, granice między państwami, itp nie będą zwyczajnie potrzebne. A na razie jest jak jest, co oznacza że trzeba się wykazać jakimiś zdolnościami, czy to jest handel domenami, czy machanie łopatą, aby zarobić na życie. W przeciwnym razie pozostaje zamieszkanie w przytułku albo pod mostem.

 

Czy handel domenami może być uważany za niemoralny ? Równie dobrze można zapytać, czy np. handel samochodami może być uważany za niemoralny? Przecież dealer samochodowy tak samo kupuje taniej i sprzedaje drożej. Takie zachowanie też można nazwać cwaniactwem i zarabianiem na ludziach. Co więcej, jeśli dealer obniża ceny, aby móc więcej sprzedać i przetrwać, to przy okazji wykańcza konkurencje i powoduje, że ktoś inny może znaleźć się na dworcu centralnym. Jednak w przeciwieństwie do domen, handel samochodami jest czymś powszechnie znanym i akceptowanym w społeczeństwie. Natomiast domeny są dla wielu ludzi czymś zupełnie nowym. W dodatku nie można ich dotknąć, podobnie jak wielu innych usług dostępnych za pośrednictwem internetu. Stąd biorą sie problemy i nieporozumiena. Potępiając handel domenami, trzebaby potępić cały system kapitalistyczny, który przecież opiera się na "cwaniactwie i wyzysku" (skąd my to znamy?). Może najlepiej byłoby wyprowadzić się na bezludną wyspę i tam ustanawiać nowe reguły dla samego siebie i rodziny. Tylko, że najpierw trzebaby wykazać się ponadprzeciętnym "cwaniactwem i wyzyskiem", które pozwoli nam zarobić na taką wyspę.

 

I to tyle filozofowania na dzisiaj :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Są już dostępne oficjalne stawki za usługi świadczone przez sędziów ? :rolleyes:

 

Nie ale ich zachowanie i jakość pracy (znam trochę osób, które mają z nimi do czynienia) jest niewspółmierna do ich zarobków i zamkniętego światka (tutaj nie ma bezpośrednich płatności przez klientów - płacimy wszyscy z budżetu).

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przykład - proszę bardzo - dwukrotnie zdarzyła mi się w Dropped sytuacja następująca - wyczaiłem niezłą domenę , sprawdziłem najpierw whois na terminalu , później wszedłem na Dropped , wpisałem domenę w wyszukiwarkę , domena wolna - okazało się że nie mam niestety kasy na koncie . Zanim zdążyłem zasilić konto (15 minut) domena została już zarezerwowana dla kogoś innego - jak myślicie -przez kogo ?

Wybacz, ale myślenie nie boli a rezerwacja nic nie kosztuje.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Edukacja ekukacja!!! dla kupujący, klient powinnien mieć świadomość czy kupuje adres w Beverly Hills, czy też w Śniadowie.A w skrajnych przypadkach przy idiotdomenach, adres do wariatkowa!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Domeniarze po prostu padają ofiarą polskiego piekiełka i takich samych stereotypów jak niegdyś "prywaciarze" (hmmmm czy aby na pewno tylko niegdyś????? :rolleyes: )

Usłyszy ktoś "zielony" w temacie że ktoś sprzedał domenę za XX XXX i wydaje mu się że zarobił w te sposób XX XXX - 12zł

A w naszym cudownym kraju jak masz więcej kasy, ładniejszą żonę , lepsze auto i dom to jesteś złodziej i kanalia szczególnie w oczach zawodowych klientów pomocy społecznej

Złodziejem dla rodzimych "byznesmenów" musisz być także gdy zarabiasz na rzeczach niematerialnych bo jak to siedzisz przy kompie i zarabiasz więcej niż Pan Kaziu co od 15 lat handluje na targu chińskimi majtkami...

I spróbuj potem człowieku sprzedać Panu Kaziowi domenę ChińskieMajty.pl...

Edited by promedica

Share this post


Link to post
Share on other sites
Złodziejem dla rodzimych "byznesmenów" musisz być także gdy zarabiasz na rzeczach niematerialnych bo jak to siedzisz przy kompie i zarabiasz więcej niż Pan Kaziu co od 15 lat handluje na targu chińskimi majtkami...

I spróbuj potem człowieku sprzedać Panu Kaziowi domenę ChińskieMajty.pl...

:rolleyes: coś w tym jest...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trzeba coś robic w życiu.A to ze ktoś ci powie że ktoś jest cwaniakiem to sie nie przejmuj.W każdej dziedzinie życia może ktoś tak powiedziec nalezy robic swoje.Do domen sie ludzie przyzwyczaja jak zrozumia znaczenie adresu w przegladarkach itp.byle co ktoś powie ,a ty sie martwisz.W polsce tak jest jak ktoś sobie znalazl zajęcie czy hobby co można jeszcze zarobic to cwaniak,krętacz i naciągacz.

Edited by damchen

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
Są już dostępne oficjalne stawki za usługi świadczone przez sędziów ? :)

są - płacisz za pośrednictwem odpowiednich adwokatów :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Coraz częściej spotykam się z niepochlebnymi opiniami na temat osób handlujących domenami. Niestety, zdarza się, że osoba, która zupełnie mnie nie zna zaczyna patrzeć podejrzliwie, gdy słyszy, że się zajmuję domenami. [...]

 

Z bankami i bankowcami podobnie. A ci od chwilówek - to dopiero banda :rolleyes: A prawnicy - hoho - niektórzy na pytanie, z czym prawnikowi najbardziej do twarzy, odpowiadają: z bull terrierem u szyi. A o księżach co się mówi w pewnych 'gremiach'?

Nie będę wspominał szerzej panów policjantów, maklerów, komorników, samochodziarzy, itp., itd. Każdy z nich ma w pewnym okresie coś, co chcielibyśmy tanio i od razu, a tu śpiewają nam jakieś swoje 'ceny' !

Edited by .pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
Z bankami i bankowcami podobnie. A ci od chwilówek - to dopiero banda :rolleyes: A prawnicy - hoho - niektórzy na pytanie, z czym prawnikowi najbardziej do twarzy, odpowiadają: z bull terrierem u szyi. A o księżach co się mówi w pewnych 'gremiach'?

Nie będę wspominał szerzej panów policjantów, maklerów, komorników, samochodziarzy, itp., itd. Każdy z nich ma w pewnym okresie coś, co chcielibyśmy tanio i od razu, a tu śpiewają nam jakieś swoje 'ceny' !

Wszystkie te zawody coś łączy: nie wytwarzają żadnego dobra.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wszystkie te zawody coś łączy: nie wytwarzają żadnego dobra.

 

 

Gdyby stać na gruncie dogmatycznego marksistowskiego rozumienia ekonomii (gdzieś z okolicy Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej), to rzeczywiście. Ale i z tym można dyskutować. Niemniej, niewielu jest już obrońców takiego podejścia, bo się w ekonomii dawno temu skompromitowało dość poważnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
[...]Niemniej, niewielu jest już obrońców takiego podejścia, bo się w ekonomii dawno temu skompromitowało dość poważnie.

W tej ekonomii co to głosi: "konsumuj, konsumuj, a jak nie masz kasy to pożyczaj i konsumuj?"

ps. no offence :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×