Jump to content
alpine5

Poszukuję dodatkowej pracy

Recommended Posts

Jeżeli człowiek idzie z wiarą w swoje umiejętności, wie po co idzie do danego pracodawcy, i nie zawraca sobie głowy socjalistycznymi przywilejami, to ma zdecydowanie większe szanse osiągnąć.sukces.

A nie jest przypadkiem tak, że jeżeli ktoś chce być pracownikiem a nie przedsiębiorcą, to szuka pracy u innych m.in właśnie dlatego, że bardziej zależy mu na bezpieczeństwie i przywilejach a nie na sukcesie ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Znowu polityka... tłumaczenie dobre dla tych, którzy muszą mieć kogo obwinić za swój brak sukcesów. Czy to Polska, Hiszpania, Irlandia, UK, Kuba czy USA, wszędzie ludzie narzekają na politykę. Tymczasem ci którzy mają głowę na karku (I chęci) nie oglądaja się na politykę tylko inwestują w siebie, w swoje wykształcenie, rozwój umiejętności i z uporem dążą do realizacji swoich celów. Tacy ludzie potrafią sie przystosować do zmian i nie mają problemów ze znalezieniem dobrej pracy. Co więcej osiagaja sukcesy i są rozchwytywani przez pracodawców.

 

Na przykładzie Alpine:

 

Jako, że w ubiegły piątek przeszła mi koło nosa oferta pracy w dużej firmie (tej m.in. od procesorów, chipsetów etc.) i na bardzo fajnym stanowisku, z powodu niewystarczającej znajomości języka angielskiego....

 

Zauważcie, że nie mieszkacie już w Polsce. Mieszkacie w Europie. Teraz żeby być cieciem w biurowcu trzeba mówić po angielsku. Bez podnoszenia kwalifikacji, znajomości języków etc pozostanie jedynie warzywniak za 800 pln i narzekanie na politykę.

Edited by przemowild

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdyby nie "obecna sytuacja" mógłby spokojnie napisać:

"Jeśli chcesz zaproponować mi 3.000 zł miesięcznie, to lepiej mnie tylko pobłogosław"

Racja, gdyby było gorzej i inflacja poszybowała w stratosferę to mógłby nawet napisać "Jeśli chcesz zaproponować mi 3 mln zł miesięcznie ..." :-)

 

Dobrze, że nie usłyszeliśmy, że wszystkiemu winny jest Donald Tusk osobiście.

 

Twierdzi, że wynagrodzenie prowizyjne to najlepsza forma zarabiania w tej branży.

Bo tak jest - od strony pracodawcy. Każdy pracodawca chciałby rozliczać ludzi za efekty a nie za czas jaki przesiedzieli przy biurku. Sprzedawca to jeden z niewielu zawodów, który da się w ten sposób rozliczać perfekcyjnie. Można co do 1zł policzyć ile wygenerował firmie zysku i z tego go rozliczać. Nie wyobrażam sobie jak można by rozliczać od efektów np. programistę albo grafika.

 

Prawda jest taka, że sprzedawca pewny swoich umiejętności i przekonany do produktu który sprzedaje nie musi żądać wysokiej podstawy wynagrodzenia. Podstawa jest potrzebna tym, którzy wiedzą, że są słabi i ta podstawa to będzie blisko 100% ich wynagrodzenia (za nieprzynoszenie firmie zysku). Pomijając oczywiście jakiś pierwszy przejściowy miesiąc lub dwa kiedy sprzedawca musi wdrożyć się w produkt który ma sprzedawać.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Pomijając oczywiście jakiś pierwszy przejściowy miesiąc lub dwa kiedy sprzedawca musi wdrożyć się w produkt który ma sprzedawać.

Są też pracodawcy, którzy ustalają nierealne targety, dopiero po przekroczeniu których wypłacana jest prowizja.

Sam kiedyś byłem ukarany za to, że za dużo sprzedawałem a kolega z innego województwa znacznie mniej.

Zarząd uznał, że widocznie pomylili się w planowaniu i od kolejnego kwartału zmniejszyli plan koledze a mi dołożyli tyle, że nie byłem w stanie tego sprzedać i przez długi okres nie widziałem premii :)

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites
Są też pracodawcy, którzy ustalają nierealne targety, dopiero po przekroczeniu których wypłacana jest prowizja.

Sam kiedyś byłem ukarany za to, że za dużo sprzedawałem a kolega z innego województwa znacznie mniej.

Zarząd uznał, że widocznie pomylili się w planowaniu i od kolejnego kwartału zmniejszyli plan koledze a mi dołożyli tyle, że nie byłem w stanie tego sprzedać i przez długi okres nie widziałem premii :)

Taaa, znam to z banków - plany są zawsze tak wysokie jak się da. Jak jednego miesiąca zrobisz 130% planu, to potem to 130% staje się normą. No bo przecież się dało nie? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jak jednego miesiąca zrobisz 130% planu, to potem to 130% staje się normą. No bo przecież się dało nie? :)

Zgadza się.

Niektóre przedsiębiorstwa nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że takim postępowaniem szkodzą same sobie.

Bo handlowcy szybko uczą się, że nie powinno się przekraczać planu powyżej 102%-105%.

A najlepiej co któryś miesiąc w ogóle go nie zrealizować żeby pokazać, że to nie jest takie proste.

I wrzucają wtedy na luz lub przerzucają część sprzedaży na kolejny miesiąc.

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeżeli jest wolna konkurencja, to łatwo można znaleźć inną pracę, szczególnie jak wykonuje się plan ponad normę. Ludzie postępują różnie i różne mają oczekiwania, ale doradzenie uwierzenia we własne siły i uderzenia tam, gdzie się ma najlepsze kwalifikacje to jest droga do znacznego zwiększenia własnych szans.

 

Kiedy czytam, że najlepsze wyjście to emigracja, bo żyjemy w Europie, to właśnie to jest plan platformy, by większość Polaków była zmuszona wyjechać na emigrację i przysyłać euro do kraju, i oczywiście nie będzie to osobista wina Tuska, tylko delegacja w nagrodę. A jak ktoś umie się dobrze ustawić, korzystając z cudzych darmowych pieniędzy, to jest zwykłe krętactwo i to mało powiedziane.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rynek pracy w PL jest faktycznie chory, o czym sam sie niejednokrotnie przekonalem. Dzisiaj juz wiem, ze bez minimum dobrego angielskiego (glupie, ale prawdziwe), chociazby sie bylo mega specem w swoej branzy, nikt nie bedzie chcial z nami rozmawiac. Do tego dochodza absurdy, gdzie ludzi z duzym doswiadczeniem nie chce sie zapraszac nawet na rozmowy. Powod jest banalnie prosty do wytlumaczenia: dzisiaj pracodawcy wola swiezo upieczonego absolwenta bez doswiadczenia, za to taniego i latwo sterowalnego.

 

Nawiazujac do pierwszego zdania, to najbardziej mnie wkurza, gdy pada pytanie: "jakie sa pana oczekiwania finansowe?". Powiesz za malo, znaczy sie, ze slabo sie cenisz... Powiesz za duzo, tez odpadasz, bo jestes za drogi. Takie pytania powinny byc ustawowo zakazane, bo nikt nie jest wrozka/wrozem.

 

 

Rada dla Alpine? Douczyc sie tego angielskiego i pozniej celowac w duze firmy, gdzie faktycznie szuka sie specjalistow, a nie "specjalistow". Tam przynajmniej jest szansa, ze ktos chociaz oddzwoni na wyslane wczesniej cv. Male firmy, badz te, ktore szukaja taniej sily roboczej takie cv od razu wyrzucaja do kosza, bojac sie, ze bedziesz chcial niebotycznego wynagrodzenia.

Do tego na Twoim miejscu, nie skupialbym sie jedynie na rynku slaskim - tu jest nedza z bidą, chyba ze masz znajomosci na wysokim szczeblu w kopalni. Do Kraka jest niedaleko, a jesli mozesz to celuj w calym kraju (na nieszczescie ludzi z poludnia, bardzo duzo specjalistow wszelakiej masci poszukuje sie w 3miescie). Zamykajac sie na slaski grajdolek, niepredko cos ciekawego znajdziesz.

Share this post


Link to post
Share on other sites
...

Z czystej ciekawości zapytam - pracowałeś kiedyś lub pracujesz w dziale sprzedaży ?

...dzisiaj pracodawcy wola swiezo upieczonego absolwenta bez doswiadczenia, za to taniego i latwo sterowalnego.

Nie wiem czy zatrudniałeś kiedyś świeżo upieczonego absolwenta ale jeśli nie to popytaj innych czy takich preferują ?

Z doświadczenia niejednego pracodawcy mogę napisać, że to jeden z najgorszych pomysłów na pracownika.

Zazwyczaj nie ma doświadczenia ale ma spore wymagania.

Najczęściej wymaga porządnego przyuczenia w zawodzie bo teorię ze studiów rzadko kiedy da się dobrze wykorzystać w praktyce a chciałby zarabiać jak ekspert.

Zdarza się też, że "brzydzi się" gorszym stanowiskiem bo przecież po studiach nie będzie wykonywał byle jakiej pracy a później okazuje się niejednokrotnie, że nie ma pojęcia o faktycznych problemach i obowiązkach swoich pracowników.

Lepiej odczekać 2-3 lata.

W tym czasie nabierze już trochę doświadczenia i ... dystansu do rzeczywistości.

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites
Z doświadczenia niejednego pracodawcy mogę napisać, że to jeden z najgorszych pomysłów na pracownika.

 

A co za problem, od czego są dotacje dla pracodawcy za nowych pracowników, w które tak bardzo wierzysz, po otrzymaniu dotacji, taki pracownik już nawet nic nie musi w firmie robić. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
A co za problem, od czego są dotacje dla pracodawcy za nowych pracowników, w które tak bardzo wierzysz, po otrzymaniu dotacji, taki pracownik już nawet nic nie musi w firmie robić. :)

Zaczynasz robić się monotematyczny :)

Ale od razu biję się w pierś - ja też lubię niektóre tematy choć niekoniecznie te związane z polityką :P

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zaczynasz robić się monotematyczny :)

 

Za bardzo szczerze piszesz o sobie, przypisując to sprytnie innym, ale ostatnia rzecz jaką potrzebuje człowiek, który szuka pracy to by ktoś go pouczał, jak to uczyniłeś w tym temacie, także musisz zmienić wątek albo ton.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Panowie chyba nie muszę was rozdzielać? :)

Absolutnie. Chyba widać, że reagujemy na swoje wypowiedzi bezstresowo, na totalnym luzie ? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Z czystej ciekawości zapytam - pracowałeś kiedyś lub pracujesz w dziale sprzedaży ?

 

Nie wiem czy zatrudniałeś kiedyś świeżo upieczonego absolwenta ale jeśli nie to popytaj innych czy takich preferują ?

Z doświadczenia niejednego pracodawcy mogę napisać, że to jeden z najgorszych pomysłów na pracownika.

Zazwyczaj nie ma doświadczenia ale ma spore wymagania.

Najczęściej wymaga porządnego przyuczenia w zawodzie bo teorię ze studiów rzadko kiedy da się dobrze wykorzystać w praktyce a chciałby zarabiać jak ekspert.

Zdarza się też, że "brzydzi się" gorszym stanowiskiem bo przecież po studiach nie będzie wykonywał byle jakiej pracy a później okazuje się niejednokrotnie, że nie ma pojęcia o faktycznych problemach i obowiązkach swoich pracowników.

Lepiej odczekać 2-3 lata.

W tym czasie nabierze już trochę doświadczenia i ... dystansu do rzeczywistości.

 

Ty to wiesz, ja to wiem... Ale wiekszosc ofert pracy to oferty posrednikow. Im nie zalezy na jakosci.Im zalezy na jak najwiekszej prowizji od takiego zlapanego zuczka. Ty patrzysz z perspektywy pracodawcy, ktory juz sie pewnie sparzyl na "mlodych gniewnych". Ja patrze z perspektywy kogos, po drugiej stronie barykady :-) Poza tym, czesto pracodawcy/rekruterzy nie maja zielonego pojecia o danym zagadnieniu. Wowczas taka blondi z HR zamiast skupiac sie na doswiadczeniu, woli patrzec na b. dobra znajomosc angielskiego (na niektorych stanowiskach jest to zwykla fanaberia) i calej tej durnej psychotechnice, gdzie ocena kandydata jest nie za jego osiagniecia i faktyczna wiedze, ale wg socjotechnicznych regolek.

 

Niedawno gadalem ze znajoma, ktora jest kierownikiem centrum finansowego, jakiegos duzego koncernu miedzynarodowego. Myslisz, ze obchodzi ich jakosc pracy?! Nie, centrum przenosi sie na Filipiny ;-)

 

[edit]

 

Kangur, sam potwierdziles moja teze :-) A czemu nie czekac 5, 10, albo 20 lat? 2-3 lata, to nadal za malo, by miec jakies solidne doswiadczenie, a jak napisales, jest to osoba z juz podkulonym ogonem, ktora nie ma wymagan finansowych jak ta z duzym doswiadczeniem. Dla pracodawcy, idealnym kandydatem jest taki, ktory cos tam wie i ma kredyt na mieszkanie, bo wowczas nie ucieknie i nadal bedzie chodzil z podkulonym ogonem... Najbardziej pracodawcy boja sie ludzi wlasnie z duzym doswiadczeniem, a nie daj Panie, zeby ktos mial w przeszlosci swoja dz. gosp. Na potwierdzenie moich tez, mozesz poczytac p.p.dyskusje

Edited by empireus

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest slawomir_cwirko

Panowie, z tego co tu czytam to tylko chyba kangur kiedykolwiek kogos zatrudnil i wie o czym mówi. Ja CV absolwentow przeswietlam chyba najdokladniej z wszystkich otrzymanych. To jest najgorsza grupa. Z wielkimi ambicjami, z minimalnymi umiejetnosciami, bardzo roszczeniowa, nie wiele dająca firmie. Poza tym ludzie nie umiecie pisac CV - wysyłacie te same do wszystkich. Nie potraficie nawet przez chwile sie zastanowic co jest najwazniejsze dla pracodawcy gdzie je wysylacie wiec piszecie wszystko. Byle by było duże i obszerne bo to niby lepiej.

Dostając prace i tak od razu mysla ze mogli wynegocjowac wieksze wynagrodzenie :)

Kiedy ja zaczynalem prace w bankowosci jakies 11 lat temu pracowałem za minimalne wynagrodzenie sprzedajac karty kredytowe dla citi w Poznaniu i bylem sczesliwy ze w ogole mnie przyjeli. Zawsze narzekacie, że plany nierealne, ze mała kasa, ze duzy stres i presja.

I jeszcze dochodza Ci co wrocili a emigracji :) Oni znaja najczesciej jezyk ale wydaje im sie ze jak 2 lata na zmywaku byli w UK to tu na dzień dobry powinni miec 5000.

Nauczcie sie patrzec co wy mozecie dac pracodawcy by był zadowolony a jesli to dla was nie mozliwy tok myslenia to sami pootwierajcie firmy i sami sobie szefujcie.

Zobaczycie wtedy jak wy bedziecie chetnie przyjmowac ludzi do pracy i za jakie pieniadze :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja tylko pytałem, czy ktoś może nie ma informacji na temat jakiegoś wolnego wakatu i rozpętałem przez to tak wielką dyskusję. :)

 

No cóż, praca to w końcu temat rzeka.

 

Sebastian

alpine5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×