Multiskilerzy - ciekawy artykuł

[alpine5 178]

Nie miałem o czymś takim zielonego pojęcia, szok:

 

Multiskilerzy na kasy

 

Sebastian

alpine5

[Interson 168]

Nie wiedziałem, że tak się nazywa tego typu pracowników, ale to chyba dość popularne rozwiązanie.

 

Osobiście znam administratorów sieciowych czy programistów w średnich firmach, którzy są równocześnie księgowymi, BOKiem, magazynierami i gdzieś tam jeszcze jakiś sprzęt na produkcji składają. Duża oszczędność kosztów, a straty na wydajności poszczególnego działu niewielkie.

 

- Jestem multiskilerem.

 

Brzmi prawie jak "jestem hardcorem", nawet znaczenie po części się zgadza. :-D

[umberto 1,049]

Multiskilerzy to taki wariant szczęśliwego kapitalizmu. Następny wariant wielozadaniowości, który wkrótce pojawi się w toku ewolucji, to bedzie praca 24 godziny na dobę bez przerwy za płacę jednego 8-godzinnego etatu. To będzie jeszcze szczęśliwszy wariant kapitalizmu.

[megalgal 86]

księgowa, po studiach, egzamin panstwowy, kroi ser i wyklada towar w markecie... :)

Edited September 3, 2010 by megalgal

[DawPi 0]

umberto: nigdy nie napisałeś czym Ty się na co dzień zajmujesz. Możesz?

[maryuse 83]

księgowa, po studiach, egzamin panstwowy, kroi ser i wyklada towar w markecie... :)

No i co w tym dziwnego?

Studia predysponują do lepszej pracy? Chore są po prostu układy i przepisy. Po co jest taka instytucja jak płaca minimalna? Po to żeby pracodawca nie zapłacił więcej pracownikowi a jednocześnie był "czysty" wobec prawa. Ustrój, który w tej chwili panuje to "produkcja" urzędników i bezrobotnych. Bezrobocie to takie wakacje od pracy aby przez rok bezrobocia popracować na czarno pobierając jednocześnie zasiłek - czyli 2 pensje.

Edited September 3, 2010 by maryuse

[megalgal 86]

No i co w tym dziwnego?

nie dziwi mnie pracodawca, bardziej ta księgowa

ja sam czasami tez robie inne rzeczy w pracy niz musze, ale bez przesady

[maryuse 83]

nie dziwi mnie pracodawca, bardziej ta księgowa

ja sam czasami tez robie inne rzeczy w pracy niz musze, ale bez przesady

No właśnie, księgowa nie ma innego wyjścia jak pracować - powiedzmy - za pensję minimalną. Nie ma konkurencji na rynku płac.

Pracodawca nie płaci za umiejętności tylko płaci pensję minimalną. W dodatku ma bata w stylu, że na miejsce księgowej ma 10 chętnych.

"Wiec albo robisz to co wymagam albo zrezygnuj z pracy."

Edited September 3, 2010 by maryuse

[megalgal 86]

widocznie taka z niej księgowa ze nie moze znalezc innego pracodawcy i teraz dopisuje do tego ideologie - jestem multiskilerem, to brzmi dumnie

[maryuse 83]

widocznie taka z niej księgowa ze nie moze znalezc innego pracodawcy i teraz dopisuje do tego ideologie - jestem multiskilerem, to brzmi dumnie

Albo zarabia tyle, że uważa, że "korona" z głowy jej nie spada i godzi się na wykonywanie innych obowiązków. Prawda jak zwykle pośrodku ale ważne, że artykuł w prasie się ukazał i jest pole do popisu dla Śniadka i innych działaCy związkowych.

Edited September 3, 2010 by maryuse

[umberto 1,049]

umberto: nigdy nie napisałeś czym Ty się na co dzień zajmujesz. Możesz?

Czy to komuś do szczęścia potrzebne? Na pewno nie zajmuję się multitaskingiem.

[megalgal 86]

można spotkać na kasie dyrektor personalną czy szefa działu IT

ważne, że artykuł w prasie się ukazał i jest pole do popisu dla Śniadka i innych działacy związkowych.

racja, wygląda na art na zamówienie

 

umberto: nigdy nie napisałeś czym Ty się na co dzień zajmujesz. Możesz?

moze stworzyc wątek gdzie kazdy napisze czym sie zajmuje na codzien, prócz domen...

Edited September 3, 2010 by megalgal

[Prego.pl 0]

Ja też jestem multiskilerem. W mojej firmie rozmawiam z klientami, wykonuję prace biurowe, muszę sobie kawę parzyć a nawet posprzątać.

[umberto 1,049]

moze stworzyc wątek gdzie kazdy napisze czym sie zajmuje na codzien, prócz domen...

Już jest taki wątek, a także taki, jaki domainer ma samochód czy jaki by chciał mieć, jakiej muzyki słucha, jakie filmy poleca i podobne.

[Perseusz 8]

Podstawą akcji jest skrajny bezsens. Czyli zamiast przewożenia koleją samych kontenerów, będą te kontenery ładowane na ciężarówki, a następnie razem z ciężarówką na wagon??? To jest głupie. Lepiej na wagon załadowywać same kontenery tak jak zawsze się to czyniło. To teraz może zamiast kontenerów na statkach będą przewożone wagony, a na nich ciężarówki, a na nich kontenery???

Niech kolejowcy lepiej zadbają o transport towarowy samych kontenerów, bo to zdechło i dlatego jeździ tyle TIR-ów. Odbudowa kolejowych bocznic przeładunkowych itd. To wszystlo leży w ruinie. Kiedyś nawet przy niewielkich stacjach istniała bocznica z dżwigiem dla kontenerów. Tego nie ma, a teraz mają zrobić terminale wjazdowe dla TIR-ów? A co z logistyką? Kontenery jak przyjadą można je wystawić na placu i ciężarówki je odbierają/dostarczają kiedy chcą. A tu kilkadziesiąt ciężarówek musi czekać na swoją kolej o konkretnej godzinie i tracić czas. Akcja jak podczas przeprawy promowej.

 

Wkrótce akcje:

TiryNaToryNaMorze.pl

albo

TiryNaToryNaStatki.pl

[maryuse 83]

Pomyliłeś tematy Perseusz

[jamiko 0]

Podstawą akcji jest skrajny bezsens. Czyli zamiast przewożenia koleją samych kontenerów, będą te kontenery ładowane na ciężarówki, a następnie razem z ciężarówką na wagon???

(...)

 

Nie mam teraz niestety czasu zerknąć na tą stronę, ale moim zdaniem ładowanie tirów na pociąg i przewiezienie ich od jednej granicy do drugiej ma sens.

 

Nie mówię tutaj o rozwożeniu towarów po kraju, ale o ładowaniu tirów jadących tranzytem przez nasz kraj na jednej granicy i wyładowaniu na drugiej. Kierowcy sobie spokojnie pośpią, czas przejazdu (wliczając niezbędny odpoczynek) będzie pewnie taki sam lub krótszy niż obecnie, a do tego pewnie tańszy (szczególnie biorąc pod uwagę koszta związane z paliwem i - to przez państwo - opłatami za autostrady, których, powoli bo powoli, ale przybywa). Swoją drogą pieniądze, jakie idą dla Kulczyka za przejazd przez autostrady też pewnie są (będą) jednym z aspektów, który blokuje taki pomysł...

 

 

Edycja:

 

Pomyliłeś tematy Perseusz

 

Heh, ja również - zasugerowałem się wypowiedzią Prometeusza.

Edited September 3, 2010 by jamiko

[Adam_ 0]

Multiskilerzy to taki wariant szczęśliwego kapitalizmu. Następny wariant wielozadaniowości, który wkrótce pojawi się w toku ewolucji, to bedzie praca 24 godziny na dobę bez przerwy za płacę jednego 8-godzinnego etatu. To będzie jeszcze szczęśliwszy wariant kapitalizmu.

 

Jak widzę takich ludzi nie dobrze mi się robi. Nie chcesz, nie pracuj. Proste jak konstrukcja cepa. Kapitalizm (choć mocno ograniczony w Polsce) charakteryzuje sie tym że daje wybór. A Twój "szczęśliwy wariant socjalizmu" nie daje go. Wszyscy pracują, wszyscy gówno zarabiają, obsada sklepu jest pełna bo każdy musi mieć pracę choć na półkach pustki ;]

 

Twój szczęśliwy realny socjalizm panuje jeszcze w kilku krajach, polecam kierunek Kuba - Korea pół. lub poczekać 50 lat w europie - wcześniej czy później skończymy w wielkim kołchozie.

 

Czy to komuś do szczęścia potrzebne? Na pewno nie zajmuję się multitaskingiem.

 

On Ci nie powie. Znam takich lewaczków z "dobrych domów" którzy w życiu się pracą nie zhańbili. Po za życiem na garnuszku w wolnich chwilach bawią się w rewolucje.

[przemowild 1,026]

Multizadaniowcy górą. Co tam księgowa wykładająca ser, bardziej podoba mi się stewardessa która między parzeniem kawy i podawaniem kanapek zdąży jeszcze samolotem wylądować.

 

Szef tanich linii lotniczych Ryanair Michael O'Leary twierdzi, że samolot może obyć się bez drugiego pilota, bo wystarczy mu komputer, a w ostateczności samolot sprowadzi na ziemię inteligentna stewardesa.

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...z_drugiego.html

 

Multitasking to faktycznie brzmi dumnie, dawniej na takich gości od wszystkiego mówiło się "przynieś, wynieś, pozamiataj.."