Jump to content
Sign in to follow this  
arcchie

Brief.pl:Jak zyskać i stracić stronę… WWW w 5 sekund

Recommended Posts

Kilka "smaczków" z artykułu. Ciekawe, że nie poprosili "drugiej strony" o wypowiedź i odniesienie się do poruszanej tematyki. Dziennikarz powinien chyba zawsze starać się być obiektywny... jasne :)

 

W takiej sytuacji strona WWW może być przechwycona przez „piratów domenowych” już w kilka sekund po upłynięciu terminu płatności.

 

Jak się czujecie będąc kozłem ofiarnym zapominalskich i niedbałych ludzi oraz przedsiębiorców, którym nie chciało się na czas opłacić domeny? ;) Po drugie - nie kilkanaście sekund, a milisekund, ale nie po minięciu terminu płatności, a dopiero po 15 dniach (w przypadku domeny .pl). Po dwóch tygodniach nie działania strony i emaila chyba łatwo się zorientować, że coś jest nie tak z domeną..

 

Proceder - choć w pełni legalny - to w opinii wielu osób jest nieetyczny i wzbudzający wiele kontrowersji. Chcąc ograniczyć rynek przechwytywania domen, we wrześniu 2009 r. NASK wprowadził opłaty za każdą próbę przechwycenia domeny. Jednak tylko w niewielkim stopniu działania te ograniczyły zjawisko „polowania na domeny”.

 

Opłaty zostały wprowadzone po to, żeby zwiększych przychody NASK, a nie po to, żeby uniemożliwić czy utrudnić przechwytywanie domen. Szczególnie, że w poprzednim zdaniu autor wspomina o opcjach, które przecież zostały wprowadzone przez NASK, żeby proces przechwytywania domen właśnie ułatwić.

 

Rejestracji domeny nie można dokonać na kilka lat - można to uczynić jedynie na rok.

 

Oczywista nieprawda, którą autor artykułu mógł bardzo łatwo zweryfikować. Ale po co - liczy się sensacyjny i poczytny artykuł, a nie merytoryczna treść.

 

Wytoczenie procesu nowemu właścicielowi jest niezwykle skomplikowane i kosztowne - szczególnie, że może on być ulokowany w dowolnym miejscu na świecie.

 

Kolejna bzdura.

 

Jeśli w domenie znajduje się nazwa własna firmy, można zwrócić się o arbitraż do ICANN.

 

I kolejna. Przede wszystkim nie do ICANN, już nie mówiąc o domenach .pl.

 

DD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Określmy to tak: w artykule jest kilka dobrych informacji, które jednak giną w steku bzdur.

 

Artykul na poziomie Super Expressu czy Faktu, nie wart czytania.

 

Tutaj się nie zgodzę: artykuł wart przeczytania (dla świadomego domainera), chociażby po to by dowiedzieć się jaką opinię mogą wyrobić sobie ludzie biznesu o branży domenowej po przeczytaniu jednego artykułu pani z agencji PR.

Share this post


Link to post
Share on other sites
W takiej sytuacji strona WWW może być przechwycona przez „piratów domenowych” już w kilka sekund po upłynięciu terminu płatności.

 

Odkąd to można przechwytywać strony www???

 

Proceder - choć w pełni legalny - to w opinii wielu osób jest nieetyczny i wzbudzający wiele kontrowersji.

 

W opinii kogo skoro "opcje" to wymysł i produkt NASKU.

 

Wytoczenie procesu nowemu właścicielowi jest niezwykle skomplikowane i kosztowne - szczególnie, że może on być ulokowany w dowolnym miejscu na świecie.

 

Ale o co chodzi? Czemu ktoś miałby wytaczać proces osobie która w pełni legalnie i zgodnie z prawem nabyła prawo do domeny?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie ma co analizować tego artykułu w szczegółach. Liczy się tylko jedno: Brief to jest magazyn o biznesie i marketingu. Przypuszczam, że większość agencji interaktywnych go prenumeruje. Opinia inwestorów domenowych zamiast się poprawiać, pogarsza się. I to w środowisku jednych z najcenniejszych potencjalnych klientów.

 

Może przedstawiciel branży powinien się skontaktować z naczelnym (jest kontakt na stronie) i pogadać o artykule. Przydała by się publikacja komentarza branży.

Share this post


Link to post
Share on other sites
To raczej pytanie do dropped :)

 

Sugerujszes nową funkcjonalność, o której się nawet "fizjonomom" nie śniło ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Naczelny Briefu odpowiedział na Facebooku:

Grzegorz Kiszluk: Wiem, że rozgorzała debata na profesjonalnym blogu domenerów... Bardzo serdecznie przepraszam za błędy, które są w tekście naszego magazynu. Jutro odpowiemy oraz zaproponujemy spotkanie - naszym celem nie jest nikomu szkodzić, jeśli są błędy, natychmiast je poprawimy... z nawiązką!

Tutaj macie http://www.facebook.com/briefpl

 

PZDR

Edited by arcchie

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie ma co analizować tego artykułu w szczegółach. Liczy się tylko jedno: Brief to jest magazyn o biznesie i marketingu. Przypuszczam, że większość agencji interaktywnych go prenumeruje. Opinia inwestorów domenowych zamiast się poprawiać, pogarsza się. I to w środowisku jednych z najcenniejszych potencjalnych klientów.

 

Może przedstawiciel branży powinien się skontaktować z naczelnym (jest kontakt na stronie) i pogadać o artykule. Przydała by się publikacja komentarza branży.

 

 

Uważam, że w takich i podobnych sprawach mogłoby dać znać o sobie Stowarzyszenie. Jako publiczny głos ad vocem, broń Boże nie w kierunku cenzury konkretnego artykułu ale np. list, który "wypunktuje" kulturalnie podobne bzdury. Nawet, jeśli nie zostanie on opublikowany, albo redakcja nie sprostuje błędnych "informacji", to zawsze ktoś go tam przeczyta i nabędzie trochę wiedzy.

 

 

Edit:

 

Nie przeczytałem ostatniego posta :)

 

To miło, ze strony Brief'u.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites
Naczelny Briefu odpowiedział na Facebooku:

Grzegorz Kiszluk: Wiem, że rozgorzała debata na profesjonalnym blogu domenerów... Bardzo serdecznie przepraszam za błędy, które są w tekście naszego magazynu. Jutro odpowiemy oraz zaproponujemy spotkanie - naszym celem nie jest nikomu szkodzić, jeśli są błędy, natychmiast je poprawimy... z nawiązką!

Tutaj macie http://www.facebook.com/briefpl

 

PZDR

 

No i super. Trzymam za słowo bo za bardzo lubię ten magazyn :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A moje zdanie jest takie, że są dwa, z tego co wiem, stowarzyszenia domainerów, i każde z osoba powinno wytoczyć proces brief.pl.

Jest to również pole do popisu dla szanujących się registrarów zajmujących się przechwytywaiem domen, których diałalność została jawnie nazwana "piractwem domenowym".

 

To, że naczelny nazwał domeniarzy (domainerów) "profesjonalnymi domenerami", nie powinno powodować "mokrości w majtkach", a jedynie zmobilizować do działania.

Isnieje w Polsce prawo i prawo prasowe, a takie "słodzenie" przez naczelnego jakiegoś magazynu jest tylko dowodem na to, że jeden z jego REDAKTORKÓW wziął "w łapę" od home.pl aby szerzyć propagandę wyboru "jedynego słusznego registrara".

 

To jest strasznie chamskie, śmieszne i niedorzeczne zarazem ...

Samo home.pl powinno przemyśleć sensowność opłacania Marcina Kuśmierza, który jako dyrektor zarządzający home.pl pozwala na posługiwanie się swoim nazwiskiem przy publicznej publikacji "TAKICH BREDNI".

 

Jak dla mnie "spalone" home.pl (utrzymywałem kiedyś u nich domeny i serwisy) stoczyło się na samo dno rynsztoka ...

 

Zdrowia

Darki

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja sądze inaczej. Większość laików wie głownie, że mogą zarejestrować domenę za złotówkę lub mniej, ale nie jest potem świadoma, że nieprzedłużenie za 100+VAT może ich wiele kosztować. Taka cena to wynik tego, ze firmy typu home.pl, czy nazwa.pl wydają olbrzymią kasę na promocję. Ale ich klienci nie są informowani, że nawet dostając domenę za zeta, są tylko abonentami domen. I stad takie artykuły, które.

Propozycja Grześka Kiszluka (którego znam od dawna i bardzo szanuje) w sprawie spotkania i wyprostowania "błędów" to dla domenerów super propozycja, bowiem, co jak co, ale Grzesiek od zawsze był otwarty na poglądy z każdej strony. Wydaje mi się, że po takim spotkaniu jest szansa na bardzo rzetelny artykuł i w papierowym i w internetowym Briefie - lub zapis debaty, jak ktoś taką zaproponuje.

 

Gute nacht :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Znanym przypadkiem utraty domeny jest sprawa serwisu FamilyAlbum.com. Jeden z klientów rejestratora Godaddy.com stracił nazwę, ponieważ w danych kontaktowych podał swój błędny adres e-mail. Sprawdzeni rejestratorzy podejmują w takich sytuacjach próby kontaktu z klientem na inne sposoby. Dlatego przy wyborze rejestratora warto nie kierować się jedynie ceną usługi, ale skorzystać z oferty rejestratora godnego zaufania.

 

No tak, godaddy.com to taka firma-krzak. ;-)

 

Małe, nieznane i nierzetelne firmy mogą doprowadzić do nieopłacenia domeny, a nawet celowo przejąć atrakcyjny adres – tak jak w przypadku afery związanej z rejestratorem registerfly.co. Wtedy domeny straciły setki tysięcy osób, włącznie z… Michaelem Jacksonem i rządem Tajlandii.

 

Kolejna mała firemka, która obsługiwała raptem milion klientów i dwa miliony domen. ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Propozycja Grześka Kiszluka (którego znam od dawna i bardzo szanuje) w sprawie spotkania i wyprostowania "błędów" to dla domenerów super propozycja, bowiem, co jak co, ale Grzesiek od zawsze był otwarty na poglądy z każdej strony. Wydaje mi się, że po takim spotkaniu jest szansa na bardzo rzetelny artykuł i w papierowym i w internetowym Briefie - lub zapis debaty, jak ktoś taką zaproponuje.

 

I co z tego ma wyniknąć?

Z kim ma się spotkać Grzegorz Kiszluk(a), z każdym z nas z osobna?

Masz czas na spotkania z każdym wydawnictwem "kupionym" przez home.pl?

 

Brief.pl prowadzi własną działainość i odpowiada za własne czyny. To, że nie zapoznał się z KŁAMSTWAMI zawartymi w KUPIONYM przez HOME.PL artykule nie zwalnia go z odpowiedzialności. Sprostowanie powinno odbyć się na mocy prawa, a nie na podstawie rozmowy z wybranymi "piratami domenowyni", czy tez "domenerami" (która to rozmowa i tak zostanie przeinaczona na korzyść wydawcy magazynu).

 

Jeszcze raz stanowczo potępiam działania REDAKTORKA zaślepionego żądzą PFREMI za opublikowanie KŁAMLIWEGO artykułu kupionego przez HOME.PL.

To się już STAŁO, a deklaracje "spotkań z kimś" mają na celu wyłącznie wyciszenie emocji i załagodzenie całej sytuacji, dzięki temu wydawnictwo dostanie swoją kasę za SPONSOROWANY artykuł a "PROFESJONALNI DOMENERZY" z "kiślem w majtkach" po dekleracji (i tylko deklaracji) naczelnego, pozostaną wyłącznie z "połechtaną" ambicją.

 

Liczę na dropped.pl lub ppd.pl, że jako przedstawiciele "piratów domenowych" zajmujących się zawodowo "nieetycznym i wzbudzającym wiele kontrowersji procederem" (cytat z artykułu), wystąpią do właściwych organów o zadośćuczynienie.

 

 

Zdrowia

Darki

Share this post


Link to post
Share on other sites
Liczę na dropped.pl lub ppd.pl, że jako przedstawiciele "piratów domenowych" zajmujących się zawodowo "nieetycznym i wzbudzającym wiele kontrowersji procederem" (cytat z artykułu), wystąpią do właściwych organów o zadośćuczynienie.

 

Ja tam nie czuję się urażony, przecież wyraźnie napisali, że piraci domenowi to ci, którzy przejmują domeny kilka sekund po wygaśnięciu. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

bzdety takie, ze mi szkoda czasu i nerwów na to, ciemniaki mącą ciemniakom, takich papraków trzebaby pociągać do odpowiedzialności

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pismak o nazwisku Maja Kurzyna, czyli autorka tego artykułu "sponsorowanego", jest zatrudniona w Neuron Agencja Public Relations, na stanowisku project manager. (link)

 

Na stronie Neuron Agencja Public Relations można przeczytać iż:

 

(...)Neuron Agencja Public Relations rozpoczęła współpracę z firmą home.pl, liderem rynku usług internetowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Firma specjalizuje się w hostingu, systemach poczty elektronicznej, oraz domenach internetowych.

 

Neuron prowadzi dla home.pl doradztwo i wykonawcze działania public relations w pełnym zakresie. Firma będzie odpowiedzialna za opracowanie strategii komunikacyjnej home.pl. Jednocześnie rozpoczęte zostaną działania media relations oraz doradztwo przy prowadzonych przez home.pl projektach.(...)

 

źródło: neuron.pl

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites
Pismak o nazwisku Maja Kurzyna, czyli autorka tego artykułu "sponsorowanego", jest zatrudniona w Neuron Agencja Public Relations na stanowisku project manager. (link)

 

[...]

 

Eee tam, "pismak". Chyba fajna laska ;)

 

Jeśli kampania home.pl miałaby polegać na uderzeniu w środowisko domeniarzy to nawet byłoby dosyć logiczne.

 

Na domeniarzy rejestrujących tam domeny i utrzymujących tam domeny nie mają co liczyć (przynajmniej w lwiej części tej grupy).

Skoro więc nie jesteśmy ich "targetem" to znaczy, że jesteśmy paliwem utrzymującym przy życiu ich konkurencję, (która domeny "łapie", rejestruje, utrzymuje, prowadzi giełdy domen)

oraz konkurentem dla ich Klientów (oraz tym samym dla home.pl) w kontekście kurczących się zasobów domen.

 

 

Nie wiem jaki (nie jestem decydentem :)) ale jakiś ruch Stowarzyszenie powinno, uważam, wykonywać w związku z takim i podobnymi jak cyt. materiałami. Nie pierwszy to i zapewne nie ostatni.

Nie należy w kontekście tej sprawy również lekceważyć pojednawczego tonu ze strony przedstawiciela Redakcji Brief.

I wziąć pod uwagę, iż Brief, to nie Neuron i nie Home.pl.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Darki: miotasz się jakby ci ktoś osobistą krzywdę zrobił.

 

Ktoś popełnił normalny błąd przyjmując ten artykuł, no ale jest szansa ten błąd naprawić i to być może z nawiązką. Trzeba to kulturalnie i mądrze rozegrać. Tak działają materiały promocyjne. Prasa jest ich pełna i to jest normalne, bo z tego żyje. Czasem ktoś po prostu palnie głupotę i trzeba to prostować.

 

Zachowujesz się jakby ci wszystkie domeny zgwałcili. Ogarnij się.

Edited by przemowild

Share this post


Link to post
Share on other sites
Darki: miotasz jakby ci ktoś osobistą krzywdę zrobił.

 

Ktoś popełnił normalny błąd przyjmując ten artykuł, no ale jest szansa ten błąd naprawić i to być może z nawiązką. Trzeba to kulturalnie i mądrze rozegrać. Tak działają materiały promocyjne. Prasa jest ich pełna i to jest normalna bo z tego żyje. Czasem ktoś po prostu palnie głupotę i trzeba to prostować.

 

Zachowujesz się jakby ci wszystkie domeny zgwałcili. Ogarnij się.

 

Dokładnie to chciałem napisać, ale już nie muszę się produkować. Dzięki przemo :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Najbardziej spodobał mi się fragment:

Dlatego przy wyborze rejestratora warto nie kierować się jedynie ceną usługi, ale skorzystać z oferty rejestratora godnego zaufania. Małe, nieznane i nierzetelne firmy mogą doprowadzić do nieopłacenia domeny, a nawet celowo przejąć atrakcyjny adres

 

Może w ramach sprostowania napiszą, że trzeba uważać na duże, nierzetelne, które nie informują o haczykach w swoich promocjach? Do tego wymienią kilka o połowę tańszych, rzetelnych? :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×