Jump to content
domenator

Szok, w jakim popier***nym kraju żyjemy

Recommended Posts

 

Wszyscy tylko narzekają, ale mało kto jest w stanie wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić coś ze swoim życiem.

Prawda jest taka, że skoro udaje nam się prowadzić biznes w "Państwu Przyjaznym Przedsiębiorcom" to z powodzeniem będziemy mogli prowadzić go w każdym innym kraju UE.

Tylko ludzie z natury wolą, żeby nimi zarządzano i jak Państwo każe oddać ~70 % swoich zarobków to w zębach zanoszą pieniądze i jeszcze cieszą się, że "Pani w okienku" była miła...

Edited by Gaudzinski

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wszyscy tylko narzekają, ale mało kto jest w stanie wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić coś ze swoim życiem.

Prawda jest taka, że skoro udaje nam się prowadzić biznes w "Państwu Przyjaznym Przedsiębiorcom" to z powodzeniem będziemy mogli prowadzić go w każdym innym kraju UE.

Tylko ludzie z natury wolą, żeby nimi zarządzano i jak Państwo każe oddać ~70 % swoich zarobków to w zębach zanoszą pieniądze i jeszcze cieszą się, że "Pani w okienku" była miła...

 

OFE, zus itd - nikt nie pyskuje bo w Polsce jest dobrobyt. Każdy ma co do gara włożyć. Gdyby było inaczej takie rozwiązania byłyby nie do zaakceptowania.

 

Tu nie chodzi o to, że ludzie z natury wolą aby byli zarządzani tylko o bezsilność. Wszyscy mówią, że jest źle i nic z tym nie robią bo... patrz wyżej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
OFE, zus itd - nikt nie pyskuje bo w Polsce jest dobrobyt. Każdy ma co do gara włożyć. Gdyby było inaczej takie rozwiązania byłyby nie do zaakceptowania.

 

Tu nie chodzi o to, że ludzie z natury wolą aby byli zarządzani tylko o bezsilność. Wszyscy mówią, że jest źle i nic z tym nie robią bo... patrz wyżej.

Ale zauważ, że to wszystko jest na granicy...

Jest trochę lepiej - podnosimy ZUS.

Kto tak naprawdę generuje średnią krajową, skoro dla większości ludzi na "etacie" nic się nie zmienia ?

Zarabianie pełnej średniej krajowej to podwyżki kilka razy w roku - którą firmę na to stać ?

Jaki sens ma wprowadzanie 2 płatnego kierunku studiów ? Co się stanie z "zaoszczędzonymi" pieniędzmi ? - nic.

Tutaj nigdy nie będzie dobrze.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ale zauważ, że to wszystko jest na granicy...

Jest trochę lepiej - podnosimy ZUS.

Kto tak naprawdę generuje średnią krajową, skoro dla większości ludzi na "etacie" nic się nie zmienia ?

Zarabianie pełnej średniej krajowej to podwyżki kilka razy w roku - którą firmę na to stać ?

Jaki sens ma wprowadzanie 2 płatnego kierunku studiów ? Co się stanie z "zaoszczędzonymi" pieniędzmi ? - nic.

Tutaj nigdy nie będzie dobrze.

 

 

To o czym mówisz to współczesne niewolnictwo, tylko że dzisiaj Pana wybiera się w demokratycznych wyborach po uprzednim praniu mózgu przed telewizorem. Czasy się zmieniają - technika się zmienia.

Share this post


Link to post
Share on other sites
900zl haraczu za prawo do pracy

 

to stwierdzenie faktu, a nie narzekanie, po prostu w tym ustroju decyduje większość, państwo pobiera haracz, by móc dofinansować pielęgniarki, nauczycieli, górników, kolejarzy, urzędników, rencistów, emerytów, te grupy, zawsze będzie głosować, za tymi co dają, jakby się chwilę zastanowić, to pół Polski została sprywatyzowana, nie zawsze uczciwie, a druga część tkwi w socjalizmie rodem w prl, i jest to dostatecznie duża grupa, by decydować o wynikach wyborów,

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podróż gotową autostradą A1 ma kosztować prawie 200 zł.

Gdy już gotowe będą wszystkie odcinki A1 przejazd około 492 km z Gdańska do planowanych bramek w Bytomiu może okazać się bardzo bolesny - informuje "Gazeta Wyborcza". Według ministerialnych stawek podróż nad morze i z powrotem kosztowałaby około 200 zł. - To są drakońskie ceny i chyba większość kierowców dwa razy się zastanowi, zanim pojedzie autostradą.

 

http://www.gdansk.naszemiasto.pl/artykul/7...otych,id,t.html

 

:)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Podróż gotową autostradą A1 ma kosztować prawie 200 zł.

 

 

http://www.gdansk.naszemiasto.pl/artykul/7...otych,id,t.html

 

:)

 

I jeszcze dałoby się to jakoś znieść gdyby benzyna była po 2zł, jak powinna. A tak to łoją z nas gdzie się da - i w paliwie i w opłatach...

 

No ale... lud tak wybrał to niech teraz ma!

Share this post


Link to post
Share on other sites
I jeszcze dałoby się to jakoś znieść gdyby benzyna była po 2zł, jak powinna. A tak to łoją z nas gdzie się da - i w paliwie i w opłatach...

 

No ale... lud tak wybrał to niech teraz ma!

Słyszałem, że niektórzy (czyt. zwolennicy "wiecznego kandydata" JKM) są za tym, aby drogi były całkowicie i tylko w rękach prywaciarzy. Sądzę, że wtedy i 1000 zł by nie wystarczyło na opłaty za przejazd. Więc nie rozumiem, po co to narzekanie. Cieszcie się, że jest prawie jak za free. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

ale jak to wyliczyłeś, od JKM chcesz raportów, przy każdym zdaniu, które on napisze, więc jak to wyliczyłeś, nie jestem fanem prywatnych dróg, bo nie miałem okazji porównać takich rozwiązań, ale jakbyś spojrzał na to uczciwie, to za państwowe drogi płacimy całkiem prywatnie, czyli dwa razy, więc te 1000 zł wziąłeś z kapelusza, i tak to wygląda ta technokracja podszyta ideologią (lewicową), gdzie nie ma miejsca na proste liczenie nawet do 2,

Share this post


Link to post
Share on other sites
I jeszcze dałoby się to jakoś znieść gdyby benzyna była po 2zł, jak powinna. A tak to łoją z nas gdzie się da - i w paliwie i w opłatach...

 

No ale... lud tak wybrał to niech teraz ma!

Może "Kasy Stefczyka" wymyślą jakiś kredyt dla podróżnych na dogodnych warunkach (mieszkanie w zastaw). (albo inne Providenty)

 

Słyszałem, że niektórzy (czyt. zwolennicy "wiecznego kandydata" JKM) są za tym, aby drogi były całkowicie i tylko w rękach prywaciarzy. Sądzę, że wtedy i 1000 zł by nie wystarczyło na opłaty za przejazd. Więc nie rozumiem, po co to narzekanie. Cieszcie się, że jest prawie jak za free. :)

Cieszymy się, cieszymy przecież.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wieczne narzekanie. Pewnie żałujecie że Polska nie zawarła paktu z Hitlerem, mielibyśmy od dawna gotowe, darmowe autostrady z supertrwałymi podkładami z macew. :)

 

Ja chętnie zapłacę 200 zł żeby przejechać nad morze i z powrotem szybko, bezpiecznie i bezstresowo, zamiast przeciskać się przez miasta, jechać przez 20 km za tirem po wąskiej drodze i ryzykować czołowe zderzenie z wariatami wyprzedzającymi się pod górkę.

 

Pojeździjcie sobie po Norwegii - każda droga osobno płatna (nie tylko autostrady!), każda obwodnica po 10-20 zł, wjazd do większych miast - płatny... a jeszcze jak się kwitka za przejazd nie zachowa, to można drugi raz zapłacić jak przyjdzie wezwanie z załączonym zdjęciem samochodu na danym odcinku. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Pojeździjcie sobie po Norwegii - każda droga osobno płatna (nie tylko autostrady!), każda obwodnica po 10-20 zł, wjazd do większych miast - płatny... a jeszcze jak się kwitka za przejazd nie zachowa, to można drugi raz zapłacić jak przyjdzie wezwanie z załączonym zdjęciem samochodu na danym odcinku. :)

 

Gdybym zarabiał tyle co Norwegowie, mógł żyć w takich warunkach jak oni i liczyć na takie wsparcie rządu o jakim u nas można pomarzyć to nie bolałoby mnie te 200 złotych za przejazd tą autostradą.

Ja za to oddaję 1/3 mojego wynagrodzenia i nie mam bladego pojęcia na co te pieniądze idą gdyż:

- publiczna służba zdrowia finansowana z naszych składek to jakaś totalna kpina - gdybym był poważnie chory (odpukać) i miałbym liczyć na operację w państwowym szpitalu to prędzej zacząłbym się rozglądać za kwaterą na cmentarzu,

- to paranoja aby na miejsce w publicznym przedszkolu trzeba było czekać niemalże 2 lata (a czasem nawet więcej)

- system rent i emerytur? Jak dla mnie rozbój w biały dzień, żeby ludzie którzy całe życie odkładali pieniądze mieli później musieć żyć za 1000 złotych??!! Gdzie są te pieniądze? Gdyby odkładać je na lokatę bankową przez ten cały okres czasu i zakładając, że po przejściu na emeryturę żył będę 11 lat (bodajże 76 lat wynosi teraz średnia długość życia Polaka) miałbym o niebo lepsze warunki,

- dziurawe drogi, ciągły brak jednolitych przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej, luki prawne, wszechobecna biurokracja i łapówkarstwo itd. itp. takie przykłady można mnożyć.

 

Wiem - mogę nie narzekać tylko wyprowadzić się na przykład na Cypr ;) czy gdziekolwiek indziej, jednak tu się urodziłem, tu mam swoje życie i chciałbym mieć możliwość godnie żyć skoro płacę podatki i pracuję. Nie czuliście nigdy wstydu jak przyjechał do Was ktoś z zagranicy i mieliście go oprowadzić po mieście? Ja niestety taki wstyd czułem. Jednak banda u koryta, bo inaczej tego nazwać nie można, zdaje się tego nie widzieć, na każdym kroku myśli tylko jakby tu jeszcze ludziom uprzykrzyć życie coraz to głupszymi ustawami (nie mówiąc już o innych aspektach).

 

Przepraszam za przydługawy wywód, ale nie lubię jak ktoś porównuje nas do Państwa do którego nam tak blisko geograficznie, a tak daleko pod względem stopy życia. Porównujmy się do tych do których jest nam nieco bliżej, a przynajmniej porównujmy się do nich pod względem wysokości wynagrodzeń, podatków i odpowiadającej im jakości życia ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
ale jak to wyliczyłeś, od JKM chcesz raportów, przy każdym zdaniu, które on napisze, więc jak to wyliczyłeś, nie jestem fanem prywatnych dróg, bo nie miałem okazji porównać takich rozwiązań, ale jakbyś spojrzał na to uczciwie, to za państwowe drogi płacimy całkiem prywatnie, czyli dwa razy, więc te 1000 zł wziąłeś z kapelusza, i tak to wygląda ta technokracja podszyta ideologią (lewicową), gdzie nie ma miejsca na proste liczenie nawet do 2,

No wiesz, to chyba logiczne, gdyby takie firmy musiały przywozić własne kruszywo, a nie podmieniać na tańsze zamienniki.

 

***

 

Ja chętnie zapłacę 200 zł żeby przejechać nad morze i z powrotem szybko, bezpiecznie i bezstresowo, zamiast przeciskać się przez miasta, jechać przez 20 km za tirem po wąskiej drodze i ryzykować czołowe zderzenie z wariatami wyprzedzającymi się pod górkę.

 

Szybko, bezpiecznie i bezstresowo to można sobie pojeździć pięciopasmowymi w jedną stronę autostradami w Chinach. A tymi w Polsce tak naprawdę dwupasmówkami o jakości drogi ekspresowej to można jedynie wpaść w poślizg jak spadnie już lekki deszczyk (co by mi się kiedyś przytrafiło jadąc 80km/h na A4 po deszczu - o koleinach nie wspomnę).

 

Pojeździjcie sobie po Norwegii - każda droga osobno płatna (nie tylko autostrady!), każda obwodnica po 10-20 zł, wjazd do większych miast - płatny... a jeszcze jak się kwitka za przejazd nie zachowa, to można drugi raz zapłacić jak przyjdzie wezwanie z załączonym zdjęciem samochodu na danym odcinku. :)

 

Będziemy zarabiać jak w Norwegii, będziemy płacić solidarnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Będziemy zarabiać jak w Norwegii, będziemy płacić solidarnie.

... to wtedy proporcjonalnie do obecnej opłaty będziemy płacić 8000zł za przejazd :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdybym zarabiał tyle co Norwegowie, mógł żyć w takich warunkach jak oni i liczyć na takie wsparcie rządu o jakim u nas można pomarzyć to nie bolałoby mnie te 200 złotych za przejazd tą autostradą.

 

Gdyby krowy mogły latać, ludzie chodziliby w sombrerach.

 

Ja za to oddaję 1/3 mojego wynagrodzenia i nie mam bladego pojęcia na co te pieniądze idą gdyż:

- publiczna służba zdrowia finansowana z naszych składek to jakaś totalna kpina - gdybym był poważnie chory (odpukać) i miałbym liczyć na operację w państwowym szpitalu to prędzej zacząłbym się rozglądać za kwaterą na cmentarzu,

 

Serio nie wiesz? kasę pochłaniają ludzie którzy nie dbają o siebie doprowadzając do wyniszczenia organizmu - ogromne kwoty idą na leczenie powikłań wynikających z otyłości oraz na "obsługę" alkoholików. Państwo może tylko tyle ile może (a i tak wydaje więcej niż zbierze), więc sąsiadom podziękuj za to że w kolejce na operację poczekasz pół roku. A, byłbym zapomniał, kolejki byłyby o 1/3 krótsze gdyby każdy przychodził na umówioną wizytę lub ją odwoływał. :)

 

Nie wiem natomiast dlaczego ludzie przedsiębiorczy muszą na leczenie otyłych i alkoholików wydawać 2x więcej, pracując jednocześnie na etacie i mając własną dg. A jak ktoś zasiada w zarządzie kilku spółek to już łojezu.

 

- to paranoja aby na miejsce w publicznym przedszkolu trzeba było czekać niemalże 2 lata (a czasem nawet więcej)

 

nie wiem gdzie mieszkasz, ale moje dziecko w ubiegłym roku poszło do publicznego przedszkola mimo że nie miało jeszcze 3 lat - bez żadnego problemu

 

- system rent i emerytur? Jak dla mnie rozbój w biały dzień, żeby ludzie którzy całe życie odkładali pieniądze mieli później musieć żyć za 1000 złotych??!! Gdzie są te pieniądze? Gdyby odkładać je na lokatę bankową przez ten cały okres czasu i zakładając, że po przejściu na emeryturę żył będę 11 lat (bodajże 76 lat wynosi teraz średnia długość życia Polaka) miałbym o niebo lepsze warunki,

 

Przecież nie płacisz tych składek na siebie, tylko na rodziców i dziadków. Gdyby każdy miał dzieci, a rodziny mieszkały razem, nie byłoby problemu. Ale że nie każdy ma, to państwo musi dać, a skoro musi dać, to musi wziąć. A ze składek i tak nie wystarcza i musi dołożyć. Poczekaj jeszcze parę lat jak nasze/wasze pokolenie odkładające dzieci "na po czterdziestce", i mieszkające każdy osobno, wejdzie w wiek rentowo-emerytalny, dopiero będzie wesoło. ;-)

 

- dziurawe drogi, ciągły brak jednolitych przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej, luki prawne, wszechobecna biurokracja i łapówkarstwo itd. itp. takie przykłady można mnożyć.

 

Skoro kasa z podatku drogowego, akcyzy itd. przesuwana jest na socjał, to czemu się dziwić. Politycy kupują sobie tym głosy, a czyje niby te głosy są? Przecież nie Państwa tylko państwa Kowalskich. Więc nie Państwo jest winne tylko chore stosunki (przerywane ;-) między politykami a społeczeństwem. Podziękuj sąsiadom że głosują na populistów.

 

Wiem - mogę nie narzekać tylko wyprowadzić się na przykład na Cypr ;) czy gdziekolwiek indziej

 

Ta, do Egiptu, Tunezji, Timoru Wschodniego, na Dżakartę lub nad Ganges - tyle malowniczych miejsc do wyboru, nic tylko pakować klamoty i w drogę! Przykre że widzisz tylko te dwie opcje, ja np. wolę zostać i nie narzekać. ;-)

 

, jednak tu się urodziłem, tu mam swoje życie i chciałbym mieć możliwość godnie żyć skoro płacę podatki i pracuję. Nie czuliście nigdy wstydu jak przyjechał do Was ktoś z zagranicy i mieliście go oprowadzić po mieście? Ja niestety taki wstyd czułem. Jednak banda u koryta, bo inaczej tego nazwać nie można, zdaje się tego nie widzieć, na każdym kroku myśli tylko jakby tu jeszcze ludziom uprzykrzyć życie coraz to głupszymi ustawami (nie mówiąc już o innych aspektach).

 

To Państwo zostało rozjechane doszczętnie przez sąsiadów (tym razem tych zza rzeki, nie przez ścianę) i od tamtej pory nikt tego nie naprawił; społeczeństwo jest przeżarte zawiścią, dewocją, przepojone wódką i omamione telewizją. Parafrazując klasyka, kraj jest piękny, tylko ludzie ch*je. Tylko w takim razie po co się tym przejmować? Niech siedzą żule za oknem, piją za socjał i narzekają na czym świat stoi - nikt nie każe ani ich słuchać, ani się z nimi integrować. Można cieszyć się tym co się ma bez patrzenia że Norweg ma lepiej a sąsiad kupił nową beemkę za kasę z dystrybucji skuna. Nie trzeba też pomstować na tych co mają gorzej - ok, nieudacznicy życiowi, zero refleksji, przepijają moje podatki itp. itd. No ale to już niech im państwo da niżby mi mieli z piwnicy rower wynieść. Każdy ma gdzieś tam swoje miejsce w układance, a świat ma miliony barw nie tylko czarną i białą.

 

Przepraszam za przydługawy wywód, ale nie lubię jak ktoś porównuje nas do Państwa do którego nam tak blisko geograficznie, a tak daleko pod względem stopy życia. Porównujmy się do tych do których jest nam nieco bliżej, a przynajmniej porównujmy się do nich pod względem wysokości wynagrodzeń, podatków i odpowiadającej im jakości życia ;)

 

Uhm. Tylko po co w ogóle się do czegoś porównywać? Jak Cię porównam do orła, to będzie ci smutno że chodzisz w kaloszach po wiosennym błocie, a jak do dżdżownicy, to się podbudujesz że nie topisz się przy jesiennym deszczu. Tylko po co to komu. Jak masz się porównywać, porównuj się do siebie sprzed kilku lat. Lepiej? Gorzej? Pewnie lepiej. A teraz zrób to samo z Polską. Gorzej chyba nie jest? A może to tylko ja wbrew powszechnej tendencji z wiekiem patrzę na świat przychylniej zamiast tetryczeć...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Będziemy zarabiać jak w Norwegii, będziemy płacić solidarnie.

 

Newsflash: Znany naukowiec z Poznania, po powrocie z wymiany naukowej w Oslo rozdał wszystkie zarobione pieniądze bezdomnym. W ciągu zaledwie godziny pod siedzibą UAM ustawiła się kolejka chętnych do podpisania petycji o wysłanie wszystkich naukowców do Norwegii.

 

Czekamy. ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdyby krowy mogły latać, ludzie chodziliby w sombrerach.

 

A gdyby babcia wąsy miała to by dziadkiem była, znamy to, złego słowa użyłem :P

 

Serio nie wiesz? kasę pochłaniają ludzie którzy nie dbają o siebie doprowadzając do wyniszczenia organizmu - ogromne kwoty idą na leczenie powikłań wynikających z otyłości oraz na "obsługę" alkoholików. Państwo może tylko tyle ile może (a i tak wydaje więcej niż zbierze), więc sąsiadom podziękuj za to że w kolejce na operację poczekasz pół roku. A, byłbym zapomniał, kolejki byłyby o 1/3 krótsze gdyby każdy przychodził na umówioną wizytę lub ją odwoływał. ;)

 

Ludzie pili, piją i będą pili. Jednak wydaje mi się, że nic nie dzieje się bez przyczyny, gdyby sprawnie funkcjonowały ośrodki leczenia (również finansowane zresztą z naszych wspólnych podatków ;-) czy to alkoholizmu, czy narkomanii ludzie wychodząc z nich nie kierowaliby się do najbliższego pubu/dilera po kolejną dawkę alkoholu/narkotyku tylko zaczynali układać sobie życie. Jednak ośrodki takie jak wiemy to jedynie państwowe molochy, gdzie słowa "terapia" i "leczenie uzależnień" to jedynie ładnie brzmiące slogany. POza tym może należałoby się zastanowić czemu ludzie piją? Odpowiedź nasuwa się sama - bo są tak wychowani, bo pił dziadek, ojciec, dawni władcy Polski, pisarze, artyści itd. W końcu nie z sufitu wzięły się dowcipy o śmiertelnej dla człowieka dawce alkoholu, która to nie dotyczy Polaków i Rosjan. Tutaj dołożyć myślę można również poruszony przez Ciebie temat otyłości. Gdyby w naszych wspaniałych szkołach poza wbijaniem do głowy regułek i definicji oraz wymagania interpretacji wierszy mniej lub bardziej wartościowych pod względem artystycznym (nieraz pisanych przez ich autorów pod wpływem wcześniej wspomnianych używek zresztą, którzy pewnie po obudzeniu się na drugi dzień byli równie zdziwieni, że coś takiego napisali jak dzieciaki teraz to czytając, nie mówiąc już o zinterpretowaniu tego ponownym ;-) skupiono się na prawdziwym wpajaniu wiedzy (takiej, która kiedyś się do czegoś rzeczywiście przyda) i co za tym idzie uczono logicznego, a przede wszystkim WŁASNEGO sposobu myślenia, higieny żywienia, pokazywano negatywne skutki odżywiania się za pomocą fast-foodów i innego śmieciowego jedzenia (niby mówią o tym, ale co z tego jak później w sklepiku szkolnym dzieciaki mogą kupić niemalże wszystko o czym wcześniej się nasłuchali) wszystko to co opisałeś mogłoby wyglądać inaczej.

 

Co do odwoływania wizyt i stawiania się na te umówione również poniekąd wiąże się to z odebranym wychowaniem, a bardziej z egoizmem i brakiem szacunku dla drugiego człowieka i jego potrzeb. Studiując na jednej z (renomowanych zresztą) państwowych uczelni nie raz spotkałem się z sytuacją kiedy to syn Pana X, który był właścicielem własnej (dobrze prosperującej dodam) firmy otrzymywał stypendium, pewnie pomyślisz co to ma do rzeczy, ależ owszem ma bo było to stypendium SOCJALNE i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym potem nie widział tego syna podjeżdżającego pod uczelnię najnowszym modelem sportowego samochodu. Tak właśnie wygląda typowe cwaniactwo jakie wpaja wielu "biznesmenów" swoim potomkom. Za chwilę znajdzie się pewnie parę osób które pomyślą - miał facet rację, skoro Państwo nas oszukuje i trwoni pieniądze z naszych podatków to czemu tenże człowiek nie ma dla swojego syna czegoś uszczknąć? A co w takim razie z innymi, naprawdę potrzebującymi takiej pomocy? Ile jest rodzin, które mają niewiele ponad to do jakiej kwoty takie stypendium socjalne przysługuje, ale nie mają własnej firmy i nie mogą tak jak Pan X "zafałszować" swojego rozliczenia podatkowego i wykazać strat czyli są automatycznie zdyskwalifikowani przy ubieganiu się o taka zapomogę.

 

Nie wiem natomiast dlaczego ludzie przedsiębiorczy muszą na leczenie otyłych i alkoholików wydawać 2x więcej, pracując jednocześnie na etacie i mając własną dg. A jak ktoś zasiada w zarządzie kilku spółek to już łojezu.

 

Nie wiesz czemu? Żyjemy w kraju, w którym z reguły osoba, która ma coś więcej niż inni jest z założenia "złodziejem" lub ewentualnie "komuchem" który dorobił się za czasów komuny kosztem uczciwych robotników :)

 

Z takiego założenia wychodzą też chyba nasi politycy przy ustalaniu wysokości podatków. Nie widzą jednak, że ludzie tacy nie licząc na "socjale" ze strony państwa starają się polepszyć sobie jakość życia nieraz stawiając wszystko na jedną kartę i ryzykując dorobek całego życia przy otwieraniu działalności gospodarczej. Widzi się jednak tylko tych (albo bardziej ich pieniądze) którym to się udało, "dopieprza" się im nie widząc jak wiele mogli stracić i ile poświęcenia i wyrzeczeń kosztowało ich osiągnięcie tego co teraz mają. A mogli przecież żyć na garnuszku państwa i liczyć na to aż spadnie im manna z nieba. No i co z tymi którym nie poszło i znaleźli się przez to na marginesie? Niejedna firma padła i to niejednokrotnie przez to nasze pokrętne polskie prawo nastawione nie pro, ale bardziej anty małym i średnim przedsiębiorstwom. Ale tak to już jest, na to wszystko mówi się "nieznajomość prawa szkodzi" ;)

 

nie wiem gdzie mieszkasz, ale moje dziecko w ubiegłym roku poszło do publicznego przedszkola mimo że nie miało jeszcze 3 lat - bez żadnego problemu

 

Na pewno (jeszcze kiedyś nim powstała cała Kompania Piwowarska ;-) nie raz piłeś piwo (Tyskie, Książęce) wyprodukowane w miejscu, w którym mieszkam :P

 

Nie doświadczyłem tego na własnej skórze co prawda bo dzieci jeszcze nie mam, ale widzę jakie problemy mają z tym znajomi. Może kolega alpine5 przeczyta to i się wypowie, wydaje mi się jednak, że potwierdzi to co mówię, bo moje miasto jest niestety jednym z tych cierpiących na brak państwowych przedszkoli i żłobków.

 

Przecież nie płacisz tych składek na siebie, tylko na rodziców i dziadków. Gdyby każdy miał dzieci, a rodziny mieszkały razem, nie byłoby problemu. Ale że nie każdy ma, to państwo musi dać, a skoro musi dać, to musi wziąć. A ze składek i tak nie wystarcza i musi dołożyć. Poczekaj jeszcze parę lat jak nasze/wasze pokolenie odkładające dzieci "na po czterdziestce", i mieszkające każdy osobno, wejdzie w wiek rentowo-emerytalny, dopiero będzie wesoło. ;-)

 

Zdaję sobie z tego sprawę i nie liczę nawet na państwową emeryturę. Patrząc na obecny przekrój demograficzny naszego społeczeństwa (dzieci w wieku 0-17 lat - 19% ogółu, dla porównania w 1990 było ich o 10% więcej) nadzieję na jakiekolwiek pieniądze można włożyć między bajki, swoją drogą kiedyś może ktoś wyda wszystkie obietnice naszych polityków i byłoby to, myślę dla naszych wnuków większym hitem niż baśnie H.Ch.Andersena ;-)

 

Co do mieszkania razem z rodzicami to niestety (albo może i stety ;-) nie mamy takiego familiarnego schematu rodziny jak Włosi czy Grecy, gdzie z rodzicami mieszka się do 3x roku życia - i raczej tak nie będzie, chyba że mieszkania i wszystko dookoła nadal będzie drożeć jak teraz i zostaniemy do tego zmuszeni.

 

Skoro kasa z podatku drogowego, akcyzy itd. przesuwana jest na socjał, to czemu się dziwić. Politycy kupują sobie tym głosy, a czyje niby te głosy są? Przecież nie Państwa tylko państwa Kowalskich. Więc nie Państwo jest winne tylko chore stosunki (przerywane ;-) między politykami a społeczeństwem. Podziękuj sąsiadom że głosują na populistów.

 

Moim zdaniem jeśli ktoś jest podatny na gadanie populistów i już na nich głosuje to moje gadanie nie będzie mu odpowiadało gdyż będzie prawdą i niestety daleko tej prawdzie będzie do obietnic sprzedawanych przez Wiejską i mass media. Wtedy to Ci ludzie się obrażą i nadal będą słuchać populistów wierząc, że może kiedyś zainteresują się oni czymś więcej niż własną du** i tym aby było w niej pełno.

Bardziej skupiłbym się na mówieniu tego tym 50% ludzi, którzy do urn wyborczych nie chodzą. Może gdyby ludzie Ci zainteresowali się otaczającą nas rzeczywistością i tym jaki wpływ na to ma głos każdego obywatela, to dotarłoby do nich, że w tym aspekcie sami jesteśmy kowalami swojego losu i dopóki nie zaczniemy walczyć w swoim interesie i wywiązywać się z danych nam praw (o które zresztą wielu naszych przodków przelewało swoją krew) to niestety, ale lepiej nie będzie.

 

Ta, do Egiptu, Tunezji, Timoru Wschodniego, na Dżakartę lub nad Ganges - tyle malowniczych miejsc do wyboru, nic tylko pakować klamoty i w drogę! Przykre że widzisz tylko te dwie opcje, ja np. wolę zostać i nie narzekać. ;-)

 

Wolę mniej "egzotyczne" regiony :P

 

Nie chodzi o to, że widzę tylko te dwie opcje. Opcji jest wiele, jednak życie jest krótkie i samemu wiele się nie zdziała, no chyba że pojawi się drugi Hitler lub Stalin, który pociągnie za sobą miliony - oby tylko tym razem nie skończyło się to w podobny sposób.

 

To Państwo zostało rozjechane doszczętnie przez sąsiadów (tym razem tych zza rzeki, nie przez ścianę) i od tamtej pory nikt tego nie naprawił; społeczeństwo jest przeżarte zawiścią, dewocją, przepojone wódką i omamione telewizją. Parafrazując klasyka, kraj jest piękny, tylko ludzie ch*je. Tylko w takim razie po co się tym przejmować? Niech siedzą żule za oknem, piją za socjał i narzekają na czym świat stoi - nikt nie każe ani ich słuchać, ani się z nimi integrować. Można cieszyć się tym co się ma bez patrzenia że Norweg ma lepiej a sąsiad kupił nową beemkę za kasę z dystrybucji skuna. Nie trzeba też pomstować na tych co mają gorzej - ok, nieudacznicy życiowi, zero refleksji, przepijają moje podatki itp. itd. No ale to już niech im państwo da niżby mi mieli z piwnicy rower wynieść. Każdy ma gdzieś tam swoje miejsce w układance, a świat ma miliony barw nie tylko czarną i białą.

 

Co prawda urodziłem się w czasach, w których nie musiałem doświadczać tego na własnej skórze. Powiem więcej, komuny też nie pamiętam. Nauczyłem się jednak przez lata swojego życia, że nawet papier toaletowy wie, że trzeba się rozwijać i chcę dążyć do spełnienia swoich marzeń i planów. Jednak ciężko będzie mi je osiągnąć, jeśli za każdym razem będę "okradany" Jak to w jednym polskim filmie było "Pieniądze to nie wszystko, a wszystko bez pieniędzy to ch**" Dlatego jednak się tym przejmuję :P

 

Sprowokowałeś mnie do napisania tamtego posta przywołując przykład typu "inni płacą więcej, a nie narzekają" - mogę płacić więcej, ale jeśli będę widział w tym sens, czyli nie będzie to wyglądało tak jak teraz z A4 gdzie nie mam pojęcia za co płacę, bo co chwilę jakieś zwężenia i remonty albo jak z innym odcinkiem, który w rok po oddaniu do użytkowania musiał być zamknięty bo się zaczął najzwyczajniej w świecie sypać. Jak coś robić to porządnie, skończyły się czasy kiedy mottem życiowym wielu ludzi było "czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy", jeśli ktoś nie jest w stanie wywiązać się z podpisanego kontraktu to ogłasza się nowy przetarg i robi to ktoś inny. Jednak ze względu na wszechobecne "kolesiostwo" firma, która dostanie ten kontrakt będzie firmą żony poprzedniego wykonawcy i suma sumarum inwestycji jak nie było tak nie ma.

 

Uhm. Tylko po co w ogóle się do czegoś porównywać? Jak Cię porównam do orła, to będzie ci smutno że chodzisz w kaloszach po wiosennym błocie, a jak do dżdżownicy, to się podbudujesz że nie topisz się przy jesiennym deszczu. Tylko po co to komu. Jak masz się porównywać, porównuj się do siebie sprzed kilku lat. Lepiej? Gorzej? Pewnie lepiej. A teraz zrób to samo z Polską. Gorzej chyba nie jest? A może to tylko ja wbrew powszechnej tendencji z wiekiem patrzę na świat przychylniej zamiast tetryczeć...

 

Podpisuje się pod tym obiema rękoma - napisałem odnośnie tego porównywania ponieważ tak odebrałem Twój tekst o Norwegii ;)

 

Z Polską gorzej nie jest patrząc przez pryzmat historii, szkoda tylko, że ludzie chcą zaprzepaścić wszystko o co tyle walczono i zapominają czasem po co o to walczono. "Żeby Polska była Polską" jak to rozbrzmiewał kiedyś nieoficjalny hymn Solidarności. Nie Norwegią, nie USiA ale właśnie Polską ;)

 

Teraz to dopiero się rozpisałem :P

 

Edit: literówki.

Edited by bartxx86

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

tylko brak jakiegoś wniosku do tego, i niewiele wiesz, jak myślisz, że jakby to robiła firma państwowa, to by nie kradli, kradli by znacznie bardziej, twój argument to kula w płot, i jak zwykle ucieczka od tego co napisałeś, teraz nie dziwię się, że masz tak sprzeczne często poglądy, po prostu lawirujesz jak możesz, by pogodzić propagandę mediów, której uległeś, ze zdrowym rozsądkiem, dlatego płacisz 2 razy, i wydaje ci się, że to taniej, jak raz prywatnie,

Share this post


Link to post
Share on other sites

Odnośnie służby zdrowia to winne sytuacji jest gigantyczne marnotrawstwo środków i trzeba to nazwać po imieniu złodziejstwo. Rasa Panów jest tak przeżarta korupcją że ostatnio słyszałem o przypadku gdy pan doktor zażyczył sobie 15% w łapę za dostawy do WŁASNEGO PRYWATNEGO POZ czyli innymi słowami firma ma mu doliczyć 15% do faktury i odpalić mu z kwoty która zapłaci na podstawie faktury 15% pod stołem :)

W niedziele w szpitalach bloki operacyjne pracują jak oszalałe zakładając masowo endoprotezy i soczewki wewnątrzgałkowe (bo wtedy brak dyrekcji czyli jakiejkolwiek kontroli, o ile w danym szpitalu sam dyrektor nie jest lekarzem bo jeżeli jest to on też pracuje pełną parą ).

Nie przez przypadek najwięcej zamówień dostaje się w poniedziałek a najwięcej dostaw trzeba realizować w piątek bo po prostu towar dostarczony w piątek zostaje wykorzystany do lewego zabiegu w weekend a w poniedziałek okazuje się że nie ma sprzętu więc leci zamówienie.

Rasa panów celowo ogranicza nam dostęp do publicznej służby zdrowia po to byśmy decydowali się na dawanie w łapę albo szli do ich prywatnych gabinetów.

Edited by promedica

Share this post


Link to post
Share on other sites
...

 

Zgadza się. Lekarz "na państwowym" utrudnia, fuszeruje a kolejki mu na rękę bo pacjent zniecierpliwony i potrzebujący pomocy teraz (a nie za ileś miesięcy) mimo, że płaci ZUS, jest zmuszony iść "prywatnie" i zapłacić 50, 100, 200 za błachą wizytę. Etyka lekarska, przysięga to mżonki.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zgadza się. Lekarz "na państwowym" utrudnia, fuszeruje a kolejki mu na rękę bo pacjent zniecierpliwony i potrzebujący pomocy teraz (a nie za ileś miesięcy) mimo, że płaci ZUS, jest zmuszony iść "prywatnie" i zapłacić 50, 100, 200 za błachą wizytę. Etyka lekarska, przysięga to mżonki.

 

Jak to było z tym credo lekarzy?? "Po pierwsze nie szkodzić" - zgadzam się, ale jak dodadzą do tego jeszcze słowo "sobie" :/

 

Edit: literówka.

Edited by bartxx86

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeżeli chodzi o "służbę zdrowia" to już mi ręce opadają... Tak się składa że akurat mam złamana nogę już od 3 miesięcy (dosyć poważne złamania operacje , śruby itd...) Poszedłem do kontroli oczywiście prywatnie( bo na ubezpieczenie terminy były dopiero na koniec marca) za którą lekarz skasował 150 zł nie patrząc nawet na nogę po czym dał mi tylko skierowanie na rentgen nogi i kazał ponownie przyjść do niego ze zdjęciem. Poszedłem więc ze skierowaniem zrobić rentgen na miejscu okazało się że muszę za niego zapłacić 25 zł dlatego że skierowanie pochodzi z prywatnego gabinetu... zapłaciłem więc i udałem się ze zdjęciem do lekarza (znowu raz prywatnie) Za kolejną wizytę zapłaciłem już "tylko" 100 zł . Lekarz obejrzawszy tylko zdjęcie nie patrząc na nogę wypisał mi skierowanie na rehabilitację. Okazało się jednak że najbliższy termin rehabilitacji na ubezpieczenie jest dopiero pod koniec sierpnia. Nie chcąc zostać kaleką znowu muszę płacić za prywatną rehabilitację we wcześniejszym terminie. Pytam się za co ja ten ZUS płacę miesiąc w miesiąc ?! Reasumując zapłaciłem 150zł + 100zł + 25zł =275zł za to żeby się dowiedzieć że muszę płacić za rehabilitację jeżeli nie chcę zostać kaleką :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×