Jump to content
Andro

ZUS bankrutem

Recommended Posts

Ten artykuł skłonił mnie, do sprawdzenia danych dotyczących emerytur i rynku pracy.

 

Dzisiaj ZUS co roku brakuje ok. 50 mld zł.

 

Według prognoz ZUS za 20 lat na emerytury zabraknie od 100 (wariant optymistyczny) do 150 (pesymistyczny) mld zł. Tak, tak - miliardów, nie milionów.

 

Gdyby ludzie oszczędzali pieniądze sami, mieli by je w banku. A teraz pieniądze przyszłych emerytów są im zabierane, by państwo mogło wypłacić bieżące emerytury, a i tak budżet musi do tego dopłacić 50 mld zł rocznie. To pokazuje skalę bankructwa. ZUS ma tylko długi.

 

Nie podejmuję się dokładnego wyliczenia kwoty zobowiązań emerytalnych, czyli długu wewnętrznego, jakie ma państwo. Ale wobec aktualnych emerytów plus przyszłych, bo ich składki zostały rozkradzione w tym systemie, zobowiązania sięgają kilku bilionów złotych.

 

Podsumowując dług 800 mld zł to niewiele, wobec zobowiązań ZUS liczonych w bilionach złotych.

 

 

Dlaczego lepiej pić piwo niż płacić na ZUS

 

 

 

Kwota wypłat emerytur i rent w maju wyniosła 12.453,93 mln zł

Liczba emerytów i rencistów na koniec maja 2011 r. spadła do 7.433,3 tys osób

 

Ministerstwo Finansów - założenia do budżetu państwa na 2012 r. - w przyszłym roku w gospodarce narodowej zatrudnienie będzie miało 10 mln 182 tys. osób

 

16 mln 75 tys. osób - tyle, według kwartalnego badania aktywności ekonomicznej ludności GUS-u (BAEL) wynosiło na koniec czwartego kwartału 2010 r. zatrudnienie w Polsce.

 

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w 2010 roku wyniosła 1.954,7 tys. osób.

 

Obecnie średnia emerytura to 1783 zł, a płaca to ok. 3200 zł brutto

 

W ciągu następnych 10 lat z rynku pracy ubędzie ok. 2 mln. osób.

W Polsce nie opłaca się pracować. Polska to kraj, w którym praca jest opodatkowana jak wódka, a emerytom wiedzie się lepiej niż pracującym. Raport GUS - badanie budżetów domowych Polaków.

Edited by Andro

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdyby ludzie oszczędzali pieniądze sami, mieli by je w banku.

ZUSu nie bronię ale nie wierzę, że ludzie sami by oszczędzali.

 

Pani minister wczoraj uspokajała

Trochę wyrwę z kontekstu jej wypowiedzi odnoszące się tego co napisałeś.:

Emerytura jest rekompensatą utraconych zarobków
To jest najlepsze osiągnięcie polityki społecznej jakie znam w Europie ale także na świecie
Pieniądze nie są w tej całej sytuacji najważniejsze

...

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites
ZUSu nie bronię ale nie wierzę, że ludzie sami by oszczędzali.

 

czyli założenie jest takie: "jak ja dostanę pieniądze, to je przepiję", idealnie pasuje tutaj

 

już teraz ludzie nie płacą na własną emeryturę, tylko w praktyce spłacają dług wobec innych, a za 10-20 lat to stanie się mocno realne, obywatel nie tylko będzie stał przed dylematem, czy przepije swoje pieniądze czy odłoży w banku, ale będzie miał do spłacenia dług po poprzednikach, czyli nie tylko nie będzie miał NIC, ale będzie miał DŁUG, i jedyne wyjście uciec z kraju, jak teraz z Grecji: Grecki kryzys dotyka Polaków. Wracają do domu

Edited by Andro

Share this post


Link to post
Share on other sites
czyli założenie jest takie: "jak ja dostanę pieniądze, to je przepiję"

...

już teraz ludzie nie płacą na własną emeryturę, tylko w praktyce spłacają dług wobec innych, a za 10-20 lat to stanie się mocno realne, obywatel nie tylko będzie stał przed dylematem, czy przepije swoje pieniądze czy odłoży w banku, ale będzie miał do spłacenia dług po poprzednikach, czyli nie tylko nie będzie miał NIC, ale będzie miał DŁUG,

Wiesz przecież, że ten problem jest znacznie bardziej złożony i nie da się wszystkiego zmienić z dnia na dzień.

Założenie było niezłe ale zostało wypaczone i dziesiątek zmarnowanych lat nie da się naprawić w kilka dni.

A to czy ktoś to dobrze próbuje robić to już inna sprawa.

---

Emerytury i leczenie mają przede wszystkim tą wspólną cechę, że młodzi z tego najczęściej nie korzystają i burzą się, że muszą za to płacić.

Ale punkt widzenia zmienia najczęściej wraz z wiekiem.

Gdy pojawiają się choroby i sił już jest mniej, to wtedy częściej odwiedza się lekarza i stałe wpływy są bardzo pomocne.

A i za młodu niejeden korzysta z emerytury rodziców lub dziadków.

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites
Emerytury i leczenie mają przede wszystkim tą wspólną cechę, że młodzi z tego najczęściej nie korzystają i burzą się, że muszą za to płacić.

 

Zauważ tylko że dziś płacisz na innych a za kilka lat nie będziesz miał dostępu do państwowej służby zdrowia bo jej nie będzie (2 lata i będzie pozamiatane, już dziś w każdym większym szpitalu jest grupa inicjatywna czekająca na to by odpowiednio zadłużony w jedynie słusznych firmach szpital sprywatyzować - zaprzyjaźnione firmy za długi wejdą jako wspólnicy do spółek) A w to że ZUS zagwarantuje prywatną służbę zdrowia dla naiwniaków którzy dziś sponsorują lumpów, rolników i takich co im się rano nudzi więc lecą do lekarza chyba nie wierzysz.

 

A emerytury to już jedno wielkie gie, dziś zasuwamy i dostaniemy jakieś grosze a mam w rodzinie typa co całe życie nie tknął jakiejkolwiek roboty i ani złotówki składki nie odprowadził a pobiera co miesiąc 500zł emerytury :)

Edited by promedica

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja traktuję ZUS i inne obciążenia obowiązkowe jako dodatkowy podatek i nie spodziewam się w przyszłości, aby to co wpłaciłem choć trochę się zwróciło (jeśli chociaż trochę się zwróci to będzie bonus).

 

Prawdopodobieństwo tego, że pokolenie, które obecnie jest w "kwiecie wieku" zobaczy od państwa emeryturę jest znikome. Najprawdopodobniej świadczenia będą wypłacane z banków prywatnych w zamian za t.zw. spadek (nieruchomości, dzieła sztuki, itp.). Kto nie będzie miał czegoś co zainteresuje banki, ten będzie w ciężkiej sytuacji. Po śmierci dorobek życia zamiast do dzieci pójdzie do bankierów.

 

Innym wyjściem jest, że społeczeństwo w obliczy "ciężkich czasów" zmądrzeje i powrócą rodziny wielopokoleniowe.

Share this post


Link to post
Share on other sites

ZUS dogorywa ale pociągnie jeszcze jakiś czas, tak w sam raz, żeby aktualni (niestety my) płatnicy nie zostali nigdy beneficjentami świadczeń. Taka ironia losu.

 

już dziś w każdym większym szpitalu jest grupa inicjatywna czekająca na to by odpowiednio zadłużony w jedynie słusznych firmach szpital sprywatyzować - zaprzyjaźnione firmy za długi wejdą jako wspólnicy do spółek)

 

To fakt, jest wielki głód ze strony firm, polityków, lekarzy a nawet zagranicznych inwestorów żeby przejąć szpitale za grosze i zapewnić sobie dobrobyt na zawsze. To dlatego PO nie na rękę reforma służby zdrowia, za duże pieniądze są na stole..

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
Innym wyjściem jest, że społeczeństwo w obliczy "ciężkich czasów" zmądrzeje i powrócą rodziny wielopokoleniowe.

albo siegnie po bron...

Share this post


Link to post
Share on other sites
albo siegnie po bron...

A skąd ją wezmą? Niedawno była głośna sprawa z prawnym zakazem noszenia noży. Niedługo, żeby z laską inwalidzką iść po mieście, trzeba będzie mieć stosowne zezwolenie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
albo siegnie po bron...

 

Niestety ale w tą opcje nie wierzę, staliśmy się społeczeństwem marionetek, gdzie większość wierzy w to co pokaże TVN (nie żebym jakiś pisowcem był)

wydaje im się że to co widza w reklamach i kretyńskich serialach dzieje się naprawdę ("pielgrzymki" po Sandomierzu śladami ojca Mateusza to niestety smutny fakt), Bartoszewskiego - faceta po liceum tytułuje się profesorem i wstawia się ludziom ciemnotę że Niemcy wypuścili go z Oświęcimia bo był chory itd itp. Odmóżdżonym narodem łatwiej kierować czego dowodem jest ostatnie kilkanaście lat rządów niezależnie od tego czy czerwonych czy czarnych, za komuny obecnych naszych rządząc ludzie roznieśli by na butach ale wtedy sąsiad rozmawiał z sąsiadem a dziś sąsiad to najwyżej donos na sąsiada napisze bo tamten ma lepsze auto albo ładniejsza żonę.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zauważ tylko że dziś płacisz na innych a za kilka lat nie będziesz miał dostępu do państwowej służby zdrowia bo jej nie będzie (2 lata i będzie pozamiatane, już dziś w każdym większym szpitalu jest grupa inicjatywna czekająca na to by odpowiednio zadłużony w jedynie słusznych firmach szpital sprywatyzować - zaprzyjaźnione firmy za długi wejdą jako wspólnicy do spółek) A w to że ZUS zagwarantuje prywatną służbę zdrowia dla naiwniaków którzy dziś sponsorują lumpów, rolników i takich co im się rano nudzi więc lecą do lekarza chyba nie wierzysz.

 

A emerytury to już jedno wielkie gie, dziś zasuwamy i dostaniemy jakieś grosze a mam w rodzinie typa co całe życie nie tknął jakiejkolwiek roboty i ani złotówki składki nie odprowadził a pobiera co miesiąc 500zł emerytury ;)

 

ZUS rolnikow nie sponsoruje, wiec prosilbymo odwolanie powyzszego :) Poza tym, rolnik rano sie nie nudzi - zapewniam Cie... Jesli chcesz sie przekonac, jak sie czlowiek nudzi na wsi, to zapraszam - szczegolnie teraz w okresie zniw :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
ZUS rolnikow nie sponsoruje, wiec prosilbymo odwolanie powyzszego :) Poza tym, rolnik rano sie nie nudzi - zapewniam Cie... Jesli chcesz sie przekonac, jak sie czlowiek nudzi na wsi, to zapraszam - szczegolnie teraz w okresie zniw :)

Dokładnie. nie rozumiem tego, jak to jest, że drugi Polak, zamiast domagać się dla siebie niższych podatków, optuje za wyższymi podatkami dla innych (tutaj rolników) ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
ZUS rolnikow nie sponsoruje

 

Niektórych my wszyscy sponsorujemy ;) "Rolnikiem" był opisany wyżej typ z mojej rodziny a jego bycie rolnikiem polegało na tym że mieszkał na wsi i pasożytował na braciach i ojcu - rolnikach właśnie.

Nie mam nic do prawdziwych rolników, ale zbyt często nieszczelny system powoduje wypływ kasy na takich jak typ opisany wyżej. Tekst o wstawianiu rano i odwiedzania z nudów lekarza, rolników nie dotyczył tym trudnią się raczej "miastowi" :D

Edited by promedica

Share this post


Link to post
Share on other sites

W prl piramida zus o tyle działała, bo co pewien czas rząd robił dewaluację waluty, podnosił ceny, drukował więcej pieniędzy, i emerytura malała ludziom w oczach. Teraz kiedy polska waluta jest dość mocna ten "mechanizm" nie działa, ale dalej jest możliwa dewaluacja. Mocna waluta i ogromne długi to stryczek na szyję i droga w stronę Grecji. W takiej sytuacji w ogóle rozważanie wejścia Polski do strefy euro, oznacza, że polscy politycy albo są zaślepieni i oznacza to ich głupotę, albo działają pod wpływem naszych sąsiadów, czyli są zdrajcami wyśmiewanego przez gw "interesu narodowego".

 

W momencie kiedy kraj z dużym narastającym długiem, szczególnie jeżeli chodzi o ubezpieczenia społeczne, wkracza do strefy euro, strefy silnej waluty, zaczynają się poważne problemy. Na ostre i prawdziwe reformy, w krajach rządzonych przez socjalistów, nie ma co liczyć, szczególnie, że ludzie przyzwyczaili się do tego, ze państwo zapewnia im wiele rzeczy. Także taka sytuacja doprowadzi do bankructwa kraje strefy euro, które są obciążone długami i niesprawnym systemem emerytalnym. A w konsekwencji do rozpadu lub zmniejszenia strefy euro, albo do drukowania euro przez bank centralny i spadku wartości euro. Także będzie się działo w Unii, można już zacząć pisać czarne scenariusze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawda powoli przebija się do świadomości ludzi, że długi sięgają kilku bilionów złotych. Mamy więc dług oficjalny 800 mld zł, zobowiązania zus wobec przyszłych emerytów (filar I), plus aktualnych, czyli emerytury, które trzeba wypłacać na bieżąco, a jeszcze są kwoty, które rząd próbuje ukrywać w funduszach celowych, by obniżyć państwowy dług publiczny, który wg konstytucji nie może przekroczyć 60% PKB.

 

Ale to co naprawdę istotne, to fakt, że Polacy są świadomie oszukiwani przez władzę co do aktualnego stanu finansów, a minister finansów prowadzi księgowość na miarę Enronu, tak by oszukać.

 

3,8 bln zł DŁUGU PUBLICZNEGO

http://www.wykop.pl/link/872843/3-8-bln-zl...gu-publicznego/

 

Powstają nawet teorie jak przekroczyć próg 60% PKB.

 

http://www.amerbroker.pl/?go=content&a...show&id=350

http://www.wykop.pl/ramka/403408/dlug-publ...polski-220-pkb/

http://biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-0...7,1,prasa-detal

 

Zdaniem prof. Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki NBP polski dług wynosi 3 BIOLIONY złotych. Tak tak 3 BILIONY !! . Daje to więcej niż 220 % PKB. Informację można nazwać szokiem. Nikt oficjalnie jej ani nie zanegował ani nikt nie podważa wyliczeń.

 

Zadłużenie takie w relacji do PKB jest 2 razy większe niż zadłużenie Grecji !!. Polskie finanse publiczne łatwo można więc zdestabilizować.

 

http://korwin-mikke.pl/polska/zobacz/zus_z..._2_mld_zl/33196

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,876590...acja_stanu.html

 

Już blisko 2 bln zł odłożyliśmy w ZUS na emerytury. Sęk w tym, że ZUS tych pieniędzy nie ma. Żeby wypłacać świadczenia, zapożycza się. I będzie się zapożyczał bardziej, chyba że przybędzie nam dzieci. Im więcej rodzi się dzieci, które w przyszłości wejdą na rynek pracy, tym więcej będzie na wypłatę świadczeń. Ale z dziećmi jest kiepsko. Dziś w Polsce żyje ok. 7,1 mln osób w wieku do 18 lat, ale w 2040 r. - kiedy będą wypłacane emerytury dzisiejszym 30-latkom - będzie ich już tylko 5,1 mln.

 

W kolejnych latach, jak pokazują dane demograficzne, z wypłatami będzie jeszcze gorzej niż teraz - ostrzega jednak prof. Irena Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej. Z prognoz ZUS wynika, że tylko do 2020 r. może mu zabraknąć na emerytury nawet ponad 600 mld zł! Te pieniądze trzeba znaleźć w budżecie.

 

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/5470...sze_dzieci.html

 

Jak wynika z danych przygotowanych na prośbę DGP przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, przyszli emeryci ubezpieczeni w ZUS mają już zapisaną na kontach w I filarze astronomiczną kwotę 2,07 bln zł. Tyle że tych pieniędzy tam nie ma, bo zostały wydane na bieżące emerytury. To dług. Do tego trzeba doliczyć inne systemy niepodlegające tak skrupulatnej ocenie: mundurowych, rolników czy górników.
Edited by Andro

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zupełnie nieprawdopodobny jest fakt, że ludzie dali sobie wmówić, że bez ZUS-u sobie nie poradzą, że państwo lepiej wie jak wydawać ich własne pieniądze. Mimo, że każdy chociaż trochę normalny człowiek próbuje kręcić i lawirować, żeby jak najmniej mu ukradziono, to jednocześnie wierzy że przymus ubezpieczeń jest dla jego dobra.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wybory za 3 tygodnie - jedynie Nowa Prawica opowiada się za zniesieniem ZUSu !!!

Zanim ktoś zniesie ZUS, ten musi oddać pieniądze które pobrał ze składek.. pytam zatem skąd je weźmie skoro ich tam nie ma ?

 

Nie wiem... Wy się łudzicie, że coś się zmieni ?

Nawet jeżeli komuś, kiedyś uda się dotrzeć na szczyt, kiedy spojrzy w dół uświadomi sobie, że nic tak naprawdę nie da się zrobić bez wieloletnich planów i reform(często kosztem społeczeństwa), których jeden rząd nie zdąży zrealizować, a przy następnych wyborach może już nie być okazji.

Wtedy przyjdzie nowy rząd i wszystko wróci do "normalności" jaka jest dzisiaj...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zanim ktoś zniesie ZUS, ten musi oddać pieniądze które pobrał ze składek.. pytam zatem skąd je weźmie skoro ich tam nie ma ?

 

Nie wiem... Wy się łudzicie, że coś się zmieni ?

Nawet jeżeli komuś, kiedyś uda się dotrzeć na szczyt, kiedy spojrzy w dół uświadomi sobie, że nic tak naprawdę nie da się zrobić bez wieloletnich planów i reform(często kosztem społeczeństwa), których jeden rząd nie zdąży zrealizować, a przy następnych wyborach może już nie być okazji.

Wtedy przyjdzie nowy rząd i wszystko wróci do "normalności" jaka jest dzisiaj...

Problem polega na tym, że status quo jest niemożliwy do dalszego utrzymania. Co miesiąc ZUS zadłuża się coraz bardziej, nie przybywa nowych płatników z których składek można by spłacać obecne zobowiązania, a przedsiębiorcy nie są w stanie ponosić dalszych podwyżek składek, uciekają w szarą strefę lub do innych jurysdykcji podatkowych. Przez jakiś czas można będzie jeszcze fałszować walutę uzyskując iluzję, że system działa, ale za jakiś czas ta piramida finansowa się zawali i wtedy już nikt nie będzie się martwił pobranymi składkami.

Jedyne rozwiązanie to sprywatyzowanie tego co posiada jeszcze jakąś wartość, a z zarobionych pieniędzy spłacenie zaciągniętych zobowiązań z jednoczesnym rozwiązaniem ZUS-u. Nie jestem zwolennikiem wyprzedawania majątku narodowego jednak w tej chwili nie ma innego wyjścia.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Problem polega na tym, że status quo jest niemożliwy do dalszego utrzymania. Co miesiąc ZUS zadłuża się coraz bardziej, nie przybywa nowych płatników z których składek można by spłacać obecne zobowiązania, a przedsiębiorcy nie są w stanie ponosić dalszych podwyżek składek, uciekają w szarą strefę lub do innych jurysdykcji podatkowych. Przez jakiś czas można będzie jeszcze fałszować walutę uzyskując iluzję, że system działa, ale za jakiś czas ta piramida finansowa się zawali i wtedy już nikt nie będzie się martwił pobranymi składkami.

Jedyne rozwiązanie to sprywatyzowanie tego co posiada jeszcze jakąś wartość, a z zarobionych pieniędzy spłacenie zaciągniętych zobowiązań z jednoczesnym rozwiązaniem ZUS-u. Nie jestem zwolennikiem wyprzedawania majątku narodowego jednak w tej chwili nie ma innego wyjścia.

 

Likwidacja ZUSu to jest zwykły slogan partyjny zupełnie mijający się z rzeczywistością. Zna ktoś przykład rozwiniętego państwa, gdzie nie ma systemu z założenia podobnego do ZUS?

 

Problem z ZUSem jest taki, że jest to system ubezpieczeniowy a nie oszczędnościowy. Stąd zamiast patrzeć ile można odłożyć, to wielu wyłudzaczy patrzy jak tu wyciągnąć (na bieżąco) więcej niż się samemu wpłaca. W Singapurze zrobiono z tego system oszczędnościowy, gdzie każdy w danej chwili wie dokładnie ile ma na "koncie", ile może w przyszłości wyciągnąć na wydatki, ile na leczenie, itd. (wszystko jest tam obliczone i podzielone). Nie jest to system jak dziś mogę walnąć system by wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy (np. kobieta w ciąży raptem dostaje pracę za grube pieniądze i wkrótce idzie na zwolnienie - a cały proceder wymyślony tylko by walnąć ZUS).

Share this post


Link to post
Share on other sites
Problem z ZUSem jest taki, że jest to system ubezpieczeniowy a nie oszczędnościowy. Stąd zamiast patrzeć ile można odłożyć, to wielu wyłudzaczy patrzy jak tu wyciągnąć (na bieżąco) więcej niż się samemu wpłaca. W Singapurze zrobiono z tego system oszczędnościowy, gdzie każdy w danej chwili wie dokładnie ile ma na "koncie", ile może w przyszłości wyciągnąć na wydatki, ile na leczenie, itd. (wszystko jest tam obliczone i podzielone). Nie jest to system jak dziś mogę walnąć system by wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy (np. kobieta w ciąży raptem dostaje pracę za grube pieniądze i wkrótce idzie na zwolnienie - a cały proceder wymyślony tylko by walnąć ZUS).

To po co taki system? Wystarczy otworzyć konto w banku i tam wpłacać oszczędności, wyjdzie taniej. Po co te obliczenia, ile na leczenie, ile na wydatki, itd. Człowiek zachoruje, będzie potrzebował 20 tys. na operację, a tu jakiś urzędas zdecyduje że z własnych pieniędzy może wyciągnąć tylko 5 tys. na ten cel, mimo że ma zaoszczędzone xx razy więcej. Z tego, co piszesz taki system nie ma żadnego sensu, poza obsadzeniem stołków przez "towarzyszy."

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites
To po co taki system? Wystarczy otworzyć konto w banku i tam wpłacać oszczędności, wyjdzie taniej. Po co te obliczenia, ile na leczenie, ile na wydatki, itd. Człowiek zachoruje, będzie potrzebował 20 tys. na operację, a tu jakiś urzędas zdecyduje że z własnych pieniędzy może wyciągnąć tylko 5 tys. na ten cel, mimo że ma zaoszczędzone xx razy więcej. Z tego, co piszesz taki system nie ma żadnego sensu, poza obsadzeniem stołków przez "towarzyszy."

 

To znajdź jedno zachodnie państwo, gdzie nie ma takiego systemu. Bo z tego co wiem to w 100% krajów rozwiniętych taki system istnieje.

 

Czekam. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
To znajdź jedno zachodnie państwo, gdzie nie ma takiego systemu. Bo z tego co wiem to w 100% krajów rozwiniętych taki system istnieje.

 

Czekam. :)

Nie znam żadnego zachodniego państwa, gdzie nie ma przymusowego systemu emerytalnego. Wg mnie nie wpływa to jednak w żaden sposób na fakt, czy ten system jest zły czy dobry. Napisałem swoje, może się mylę, nie będę nikogo na siłę przekonywał. Niezależnie od tego, co byśmy tu więcej napisali to i tak zdecyduje o tym ekonomia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jedno ale. Nie jestem zwolennikiem ZUS, aczkolwiek przytaczane skladkowanie w bankach, na wlasna reke etc nie mialoby racji. Kto z nas dzisiaj odklada kase ? Malutenki odsetek ludzi. ZUS to jakby taki przymus oszczedzania i dzielenia sie z innymi swoimi oszczednosciami. W dodatku leczenie nie zawsze nastepuje dopiero na emeryturze. Co maja powiedziec osoby, ktore dopiero zaczely pracowac i mialy wypadek np. po 2 latach? Oni nie maja na koncie zusowskim nawet na strzykawke, a co dopiero na powazna operacje. To samo z przymusowa wczesniejsza renta inwalidzka... Ta renta to nic innego, jak taki zasilek, tyle ze inaczej sie to nazywa. Skads te pieniadze trzeba wziac. Skad mielibysmy wziac pieniadze na pomoc tym osobom? Zostawic ich samopas to nie rozwiazanie. Kazdy mlody i zdrowy teraz by chcial likwidacji, ale kazdego moze dosiegnac nieszczescie i wtedy by czekal jak na zbawienie na ta skromna bo skromna rencine... To samo na starosc. Nie kazdy ma kochajace dzieci. Dziadkow do getta? A tak, maja przynajmniej skromna emeryture, pozwalajaca im na przezycie. A czesto bywa tak, ze z tej skromnej emerytury zyja cale rodziny... Tu dochodzi do innego problemu, jakim jest bezrobocie i te "smieciowe umowy", ale nie o tym tu dyskutujemy.

 

Ja bym nie przekreslal sensownosci istnienia tej instytucji, jednakze zmienilbym zdecydowanie jego dzialanie. Bylbym za jednolita skladka, a nie jak obecnie za progresywna uzalezniona od wysokosci zarobku. Tak samo wysokosc rent i emerytur wyrownalbym. I wtedy ci co chcieliby wiecej, mogliby za zycia odkladac sobie kase do prywatnych filarow... Teraz z ZUS glownie korzystaja osoby zarabiajace duzo, a ci co mieli niskie pensje i tak dostaja grosze. No i nieszczesny wiek emerytalny, gdzie np. mundurowki (bysiory w najlepszym wieku do pracy) ida w wieku 40 kilku lat na wcale niemala emeryture, a pozniej dzialaja w szarej strefie...

 

ZUS bylby naprawde ok, gdyby nie te wszystkie przywileje. No i na koniec OFE. Zaraz sie na mnie posypie larum... Ale Fedak ma racje, ze OFE obecnie nie sa potrzebne. Bo co robi OFE? Wykupuje obligacje panstwowe, ktore to obligacje sa przeznaczane na wyplate bierzacych emerytur. Do tego OFE przejadaja zyski na dywidendy i wcale niemale pensje i reklamy. Przy okazji daja zatrudnienie i napedzaja rynek reklamy, ale nie w takim stopniu, jak to bylo w zalozeniach. One mialy inwestowac w gospodarke i ją pobudzac, a niestety jest na odwrot.

 

ZUS niech zostanie, ale potrzebna jest gruntowna reforma.

 

PS. Przy okazji nalezaloby zmnijszyc zatrudnienie w samym ZUS, bo to co obecnie tam jest to wola o pomste do nieba. O nepotyzmie jaki panoszy sie w tej instytucji juz nawet nie wspominam...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jedno ale. Nie jestem zwolennikiem ZUS, aczkolwiek przytaczane skladkowanie w bankach, na wlasna reke etc nie mialoby racji. Kto z nas dzisiaj odklada kase ? Malutenki odsetek ludzi. ZUS to jakby taki przymus oszczedzania i dzielenia sie z innymi swoimi oszczednosciami. W dodatku leczenie nie zawsze nastepuje dopiero na emeryturze. Co maja powiedziec osoby, ktore dopiero zaczely pracowac i mialy wypadek np. po 2 latach? Oni nie maja na koncie zusowskim nawet na strzykawke, a co dopiero na powazna operacje. To samo z przymusowa wczesniejsza renta inwalidzka... Ta renta to nic innego, jak taki zasilek, tyle ze inaczej sie to nazywa. Skads te pieniadze trzeba wziac. Skad mielibysmy wziac pieniadze na pomoc tym osobom? Zostawic ich samopas to nie rozwiazanie. Kazdy mlody i zdrowy teraz by chcial likwidacji, ale kazdego moze dosiegnac nieszczescie i wtedy by czekal jak na zbawienie na ta skromna bo skromna rencine... To samo na starosc. Nie kazdy ma kochajace dzieci. Dziadkow do getta? A tak, maja przynajmniej skromna emeryture, pozwalajaca im na przezycie. A czesto bywa tak, ze z tej skromnej emerytury zyja cale rodziny... Tu dochodzi do innego problemu, jakim jest bezrobocie i te "smieciowe umowy", ale nie o tym tu dyskutujemy.

Empireus piszesz, że ludzie nie oszczędzają - fakt, ale dlatego nie oszczędzają że nie mają z czego i liczą na to że skoro państwo grabi ich z ciężko zarobionych pieniędzy to na starość powinno wziąć na utrzymanie. Zakładasz, że jeżeli ludziom zostawi się ich własne pieniądze to je w całości przepiją :) Większość pracuje, inwestuje, po kilkudziesięciu latach ma jakieś mieszkanie, oszczędności, czy biznes i jeszcze udaje się im zostawić coś dla dzieci, pomimo przymusu utrzymywania setek tysięcy pasożytów żyjących z ich pracy. Jedni będą oszczędzać, inni wybudują dom i będą żyli z jego wynajmu lub sprzedadzą bankowi za tzw. kredyt z odwróconą hipoteką, a jeszcze inni będą prowadzić firmę lub przekażą komuś innemu, a sami będą z niej czerpać zyski. Kto o tym nie pomyśli to skończy pod płotem, jego wybór, jego wolność.

Słusznie zwracasz uwagę, że ZUS to nie tylko składki emerytalne, ale i zdrowotne. To bardziej złożony problem, ale z pewnością nie wymagający istnienia ZUS-u, skoro jest ministerstwo zdrowia.

Tu już nawet nie chodzi o prawo do wolności, do tego żeby nikt nas nie okradał, chodzi o to że ten system się nie sprawdził. Założenia były błędne, a ekonomii nie da się oszukać, co roku brakuje pieniędzy, a skala pożyczek narasta w coraz większym tempie.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×