Jump to content
Sign in to follow this  
umberto

"naming" z uwzglednieniem domen internetowych

Recommended Posts

Zastanawiam się właśnie nad napisaniem niewielkich rozmiarów książeczki dotyczącej "namingu", czyli kreowania nazw produktów i usług, w szczególności z uwzględnieniem nazw domen internetowych. Na początek postanowiłem "popełnić" mały artykuł na ten temat. Jest to może bardziej brudnopis niż wypolerowany artykuł, ale w sam raz na dobry początek.

 

Artykuł ten traktuje o różnorodności nazw domen, ich zapisu fonetycznego i wymowy oraz wynikających z tego pewnych problemów (możliwych lub już zaistniałych) związanych z wykorzystywaniem tych domen. Nie chodzi tu jednak wcale o problemy od strony prawnej (które nie są aż tak wytłuszczone), lecz bardziej od strony językowej, czyli o samo użytkowanie domen ze względu na podobieństwo nazw (z czego, nie przeczę, mogą wystąpić konflikty interesów).

 

Zapraszam zatem do oceny tego artykułu i ewentualnego uzupełnienia przeglądu prezentowanych przeze mnie problemów związanych z nazwami domen. Chciałem je jakoś pogrupować, ale nie wszystko się dało tak ładnie uszeregować.

 

(dodam tylko, że wszystkie domeny brałem z głowy, nie sprawdzałem, czy wszystkie są już zarejestrowane, co pod nimi jest, kto jest ich właścicielem, ani nie ja jestem lub zamierzam być ich właścicielem).

 

Wiele agencji kreatywnych czy public relations szukając dla swoich klientów ciekawych nazw produktów czy usług musi uwzględniać już istniejące nazwy, a co więcej, w dzisiejszym świecie również musi brać pod uwagę istniejące domeny i znaki towarowe. Nawet jeśli produkt ma być dostępny tylko lokalnie, należy uwzględnić globalną specyfikę internetu oraz to, że wykreowane nazwy pojawić się mogą na drugim końcu świata w okamgnieniu. Proces wyszukania ciekawej nazwy, zwany "namingiem", nie jest wcale taki łatwy jakby się to wydawało i może prowadzić do wielu pomyłek oraz, co grosze, do tego, że klienci szukając danego produktu przez przypadek wylądują na stronie np. konkurencji.

 

W tej chwili jednak zamiast na poradach związanych z ogólnym procesem wymyślania ciekawej nazwy, chciałby się bardziej skupić na podobieństwach nazw w domenach internetowych, które mogą być mylące i na pewno mają ogromne znaczenie z marketingowego punktu widzenia.

 

Weźmy zatem pod uwagę możliwe następujące problemy:

 

1. Zagraniczne nazwy, których wymowa jest podobna lub taka sama z polskimi wyrazami

 

Np. Agencja interaktywna iSens Communications vs. agencja public relations iSense PR

 

isens.pl vs. isense.pl

(nazwy te brzmią tak samo, w szczegolności gdy wymawiamy je nie jako "i-sens" tylko z angielskiego "aj-sens")

 

byss.pl vs. bys.pl

(w wymowie zdecydowanie obie domeny brzmią tak samo, czyli po prostu "bys" - przecież nie będziemy za każdym razem kończyli reklamę komunikatem typu: "zapraszamy na naszą stronę internetową wwww.byss.pl - byss pisane przez dwa "es"")

 

podobnie z innymi nazwami domen:

sauce.pl vs. sos.pl

blox.pl vs. blocks.pl

elefanta.pl vs. elephanta.pl

itd.

 

Problem: praktycznie taka sama wymowa obu nazw, pomimo że firmy/serwisy zajmują się czymś zupełnie innym i nawet graficznie odróżniają się, mają inną grupę docelową.

 

Kolejny przykład z jedną z domen podanych powyżej. Wyobraźmy sobie taką hipotetyczną sytuację.

 

Producent sosów do makaronów "Sauce, Inc." wchodzi na polski rynek, nabywa domenę www.sauce.pl. Być może jednak nie przypuszcza, że nazwa ta w wymowie niczym nie różni się praktycznie od dobrze znanego poslkiego słowa "sos". Istnieje zatem ryzyko, że klienci zamiast na stronę sauce.pl będą dosyć często omyłkowo wchodzili na stronę sos.pl przyczyniając się w ten sposób do "nabijania" być może pieniędzy z reklam jakiegoś internauty-właściciela domeny sos.pl, a nie angielskiego producenta sosów (być może nawet nieuświadomionego w istniejącym niebezpieczeństwie odpływu klientów, którym do głowy nie przyjdzie szukać sosów pod domeną sauce.pl).

 

2. Podobnie jak w punkcie pierwszym, lecz różnica polega na tym, że nie całe wyrazy są podobnie wymawiane, lecz jedynie pojedyncze głoski. Np. w języku angielskim oprócz zwykłego "f" - najczęściej choć nie zawsze na początku wyrazów (np. w wyrazie "flower", "four") istnieje również "f" zapisywane jako "ph" z tzw. niemym "h", przy czym nie ma różnicy w wymowie między "f" a "ph". Jednak istnieją wyrazy, które w polskim brzmieniu mają np. "f", a angielskie wyrazy (o dokładnie takim samym brzmieniu po prostu ze względu na specyfikę tego języka) mają w miejscu "polskiego f" angielskie "ph". Inny przykład to bardzo znane "k" vs. "c".

 

infarma.pl vs. inpharma.pl

fishing.pl vs phishing.pl (choć tutaj, te dwa słowa oznaczają zupełnie coś innego ;) )

biofarma.pl vs. biopharma.pl

starcom.pl vs. starkom.pl

kontent.pl vs. content.pl

microtec.pl vs. mikrotek.pl vs. microtech.pl

 

Dlatego należy pamiętać o tych różnicach i kupując np. domenę xyxy.pl od razu zarejestrować jej "polski" odpowiednik ksyksy.pl. OCzywiście nie we wszystkich przypadkach. Raczej mało kto usłyszawszy nazwę "teknolodży" wpisze istotnie teknolodży.pl, praktycznie wszyscy wiedzą, że chodzi tutaj o słowo "technology".

 

3.

 

mbank.pl vs. nbank.pl

 

Podobieństwo graficzne choć inna wymowa, jednak w internecie łatwo pomylić ponieważ...klawisz "n" znajduje się obok klawisza "m" na klawiaturze (jakby ktoś nie wiedział :P ), a więc istnieje możliwośc popełniania literówek i w ten sposób wejście na tę drugą witrynę (niekoniecznie konkurencyjną).

 

4. Domeny bez polskich znaków a domeny IDN

 

Przykład: sklep dla najmłodszych "Pszczółka" firmy Kids&Arts pod adresem pszczolka.pl oraz strona pornograficzna np. dla pedofilów pod adresem internetowym pszczółka.pl (tzw. domena IDN zawierająca polskie znaki).

 

www.pszczolka.pl vs. www.pszczółka.pl

 

Problem: sklep internetowy z produktami dla dzieci zapomniał kupić domenę z polskimi znakami po wprowadzeniu takich domen w 2002? roku, natomiast domena pszczółka.pl przekierowuje na pornograficzną stronę internetową. Jednak sklep internetowy organizuje dużą akcję reklamową, gdzie na plakatach i bilboardach oraz w prasie promowane jest hasło sklepu: "Pszczółka - Twój internetowy sklep z artykułami dla najmłodszych", a zaledwie niewielkich rozmiarów na dole, słabo widoczna domena www.pszczolka.pl. Istnieje poważne zagrożenie, że klienci zapamietają nazwę "pszczółka" z polskimi znakami i albo wejdą na taką domenę bezpośrednio (wiele osób już wie, że istnieją domeny IDN), bądź wpiszą w wyszukiwarkę, która skieruje na stronę pornograficzną (gdyż np. domena ta jest lepiej wypozycjonowana w wyszukiwarce niż domena sklepu internetowego).

 

Jeszcze większy problem powstaje, gdy firma mająca w swojej nazwie polskie znaki reklamuje się bez podawania strony internetowej, co się niestety jescze często zdarza (aż trudnow to uwierzyć w dobie rozwiniętego internetu). Np. firma "Żarówka - systemy oświetlenia" nie podaje swojej strony internetowej, którą jest www.systemy-oswietlenia.pl, natomiast pod domeną www.zarowka.pl lub żarówka.pl znajduje się konkurencyjny sklep (w najgorszym przypadku) lub (w najlepszym) domena ta nie jest jeszcze zagospodarowana, aczkolwiek jest już zajęta przez kogoś innego (np na tzw. parking z reklamami). Oczywiście wtedy należy zastanowić się nad odkupieniem domeny żarówka.pl lub/i zarowka.pl po przeanalizowaniu wszelkich opcji opłacalności, czy rzeczywiście nasza firma jest na tyle znana pod marką "żarówka", że klienci niejako automatycznie wpisują "z palca" domeny www.żarówka.pl bądź www.zarowka.pl, a może wykupić ruch czyli wydzierżawić domenę.

 

5. Takie same nazwy, różne segmenty działalności gospodarczej

 

np. focus.pl

 

Domena ta nie należy do producenta forda focusa, choć można sobie wyobrazić zdumienie klientów, którzy szukając informacji nt. samochodu Ford Focus, wpisują automatycznie www.focus.pl lub focus.pl i...lądują na stronie poświęconej miesięcznikowi popularno-naukowemu "Focus - poznać i zrozumieć świat". Jest to niestety jedna z najczęstszych przyczyn pomyłek w domenowym świecie, aczkolwiek nie ma tutaj mowy o tym, aby ktokolwiek działał na czyjąkolwiek szkodę, gdyż miesięcznik "Focus" oraz samochód Ford Focus to zupełnie inne branże handlu, a także nie naruszają wzajemnie żadnego znaku towarowego ani nie mają tego samego targetu klientów. Problem polega wyłącznie na tym, że... jest niestety tylko jedna domena focus.pl, a jak wiadomo, domena .pl jest po prostu "premium-domain" dla polskich odbiorców w takim przypadku (i ciężko "nauczyć" klientów na wchodzenie na stronę o samochodzie ford focus np. poprzez domenę www.focus.net.pl). W takim przypadku należy zarejestrować domenę fordfocus.pl oraz miesięcznikfocus.pl w zależności, kto pierwszy posiadł daną domenę "główną" typu focus.pl

 

6. Solarim.de vs. Solarimo.de

 

Nazwy są zupełnie podobne, a co gorsze, jednoznacznie kojarzą sie z profilem działalności (np. solarium), choć oczywiście nie jest powiedzianym, że obydwie domeny muszą być wykorzystywane przez właścicieli solariów.

 

7. Taki sam rdzeń nazwy identyfikujący spodziewaną tematykę pod domeną, ale do nazwy-rdzenia dodane są różne przed- i przyrostki (najbardziej popularne to: "e-", "e", "24", "info", "247", "i", "i-", "net" a ostatnio "euro" lub "euro2012").

 

Turystyka.pl vs. Turystyka24.pl vs. eTurystyka.pl

eHotele.pl, Hotele24.pl, Hotele.pl

 

Tutaj jednak prawdopodobieństwo pomyłki jest stosunkowo niewielkie, gdyż nawet ze słuchu potrafimy rozróżnić miedzy słwami "hotele-pe-el", e-hotele-pe-el" a "hotele-dwadzieścia-cztery-pe-el".

 

8. Takie same tematycznie serwisy o takich samych nazwach lecz innych końcówkach

 

Dziennikarz.pl vs. Dziennikarz.net

DobryBiznes.pl vs. DobryBiznes.com

 

9. Nazwy zasocjowane z subdomenami ccTLDs takimi jak np. .info.pl, .net.pl, .biz.pl, .com.pl, których to część subdomen "biz", "net", "info", "com" może występować w nazwie domeny .pl jako przyrostek upodabniając domenę .net.pl do xxxnet.pl. Problemem może być również wykorzystanie innych domen TLDs jako końcówki słów, które to słowa są już zarejestrowane pod domeną .pl

 

a)

biopaliwainfo.pl vs. biopaliwa.info.pl

sklepkom.pl vs. sklep.com.pl

BiznesNet.pl vs. Biznes.net.pl

 

Tutaj problemem na pierwszym miejscu jest niebezpieczeństwo, że gdy komuś słownie przekażemy nazwę domeny komputerinfo.pl (wymawiamy: "komputer-info-pe-el", to odbiorca zrozumie, że nazwa domeny to w istocie komputer.info.pl)

 

:P

Koszal.in (domena indyjska .in) vs. Koszalin.pl

Dziennik.it (domena włoska .it)vs. DziennikIT.pl

Bizn.es (domena hiszpańska .es) vs. Biznes.pl

 

Problem powstaje, gdy obydwa serwisy będą chciały się nazwać "Dziennik IT - wiadomości ze świata technologii informatycznych" lub w skrócie po prostu "Dziennik IT". Jak traktować takie serwisy? Czy jeden działa na szkodę drugiego? Przecież przeciętny Kowalski gdy usłyszy "Dziennik IT" to raczej wpisze dziennikit.pl niż dziennik.it (mówimy tutaj o wejściu na stronę "z palca", czyli bez pomocy wyszukiwarki). Wynika to z wciąż słabej znajomości domen i domenowych reguł wśród społeczeństwa (nie tylko polskiego) i mało komu przyjdzie na myśl zabawa słowna domenami. Co do przykładów dziennik.it i dziennikit.pl: w końcu każdy z właścicieli chce prowadzić swoje serwisy (aczkolwiek o takiej samej tematyce) i zakładamy, że nikt nikomu nie chce wchodzić w szkodę. Co będzie jednak, gdy jeden z nich pójdzie do sądu (zawiść jest jak wiadomo nieskończona wśród homo sapiens)? Oczywiście, w większości przypadków przeciętny Kowalski od razu wpisze nazwę "Dziennik IT" w wyszukiwarkę, jednak należy zakładać, że obydwa serwisy promują się mniej więcej jednocześnie i z jednakowym rozmachem nie szczędząc również wydatków na pozycjonowanie. Dla wyszukiwarki nie ma różnicy między zapisem dziennikit.pl czy dziennik.it na zapytanie "dziennik IT" i istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że obydwa serwisy ukażą się na wysokich pozycjach w wyszukiwarce (nawet obok siebie). Niestety, nie ma obecnie żadnych wyników badań ankietowych co do tego, czy np. serwis pod domeną Dziennikit.pl cieszy się większym zaufaniem dla polskiego odbiorcy niż Dziennik.it (wtedy gdy uwzględniamy fakt, że internauta spogląda na domenę, a więc ocene wzrokową), gdyż domena .pl jest być może warta większego zaufania niż "jakaś obca" domena .it. Takich badań jak do tej pory nie przeprowadzono w Polsce.

 

10. Domeny z kreskami między przyrostkami

 

e-Cyfrowe.pl vs. eCyfrowe.pl

 

Problem powstaje, gdy obydwa podmioty mając takie domeny chcą działać w takim samym segmencie rynku. W końcu w reklamie radiowej nie słyszy się reklamy "e-myślnik-cyfrowe-pe-el", lecz często e-cyfrowe-pe-el, pomimo że nie zawsze właściciele serwisów mają domenę z "e-". Dodatkowy problem powstanie, gdy dołączy się np. trzeci podmiot: eCyfrowepl.com (trochę jest to taki połamaniec w tym przypadku, ale nie można wykluczyć takiego potrójnego konfliktu interesów, szczególnie, dajmy na to, gdy właściciel eCyfrowe.pl zastrzegł sobie znak towarowy "eCyfrowe", który znajduje sie przecież w nazwie domeny eCyfrowepl.com!

 

11. Domeny z kreską między wyrazami

 

Nasza-klasa.pl vs. Naszklasa.pl

 

Zaleca się, aby nazwy kilkuczłonowe, szczególnie dwuwyrazowe o dużym potencjale komercyjnym (lub gdy wiemy, że przeznaczymy je na serwis komercyjny) zarejestrować w wersji "z kreską" i "bez kreski". Tak ma na przykład sieć multipleksów Cinema City, która jest w posiadaniu zarówno domeny cinema-city.pl oraz cinemacity.pl (choć nie wiem, czy obie domeny zostały zarejestrowane od początku prze tą sieć multipleksów, czy też jedna z nich została odkupiona później). Bez względu na to, należy zwrócić uwagę na to, że było to bardzo dobre posunięcie marketingowe. W czasie przeprowadzonej w ubiegłym roku kampanii reklamowej sieć ta wykorzystała również reklamę radiową, a tam dało się słyszeć na końcu każdej reklamy: "wu-wu-wu-cinema-city-pe-el" i można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że każdy kto usłyszał tą reklamę i "z palca" wpisał nazwę domeny, wpisał taką nazwę: www.cienamecity.pl, a nie w wersji "z kreską". Wówczas nazwa cienemacity.pl przekierowywała automatycznie na stronę cinema-city.pl

 

12. Subdomeny i domeny, które łącznie mają taką samą nazwę

 

ustalanie.ojcostwa.pl vs. ustalanieojcostwa.pl

nasza.klasa.pl vs. naszaklasa.pl

wiki.pedia.pl vs. wikipedia.pl

gazeta.wyborcza.pl vs. gazetawyborcza.pl

 

Problem powstaje wtedy, gdy np. popularna strona xxxaaa.pl jest niżej w wynikach wyszukiwania w wyszukiwarce niż xxx.aaa.pl i ludzie nie zauważają malutkiej kropeczki między wyrazami "xxx" i "aaa" klikając na domenę (a właściwie subdomenę) "z kropeczką" i lądują np. na...stronie porno lub z reklamami!

 

13. Inna nazwa serwisu, a inna domeny pod którą prowadzony jest serwis A, przez co konkurencja B może mieć problemy z prowadzeniem swojej strony pomimo, że ma zupełnie inną domenę, ale o nazwie serwisu konkurenta A

 

MojBiznes.pl vs. BiznesNet.pl (+ Biznes.net)

 

Właściciel domeny mojbiznes.pl prowadzi serwis poświęcony zagadnieniom biznesowym, ale pod nazwą BiznesNet. Powiedzmy, że serwis ten jest prowadzony już od kilku dobrych lat, i jest ładnie zaindeksowany w wyszukiwarkach. Ale pojawia się konkurencja i wykupuje domeny BiznesNet.pl oraz Biznes.net i również zamierza prowadzić serwis o biznesie pod nazwą BiznesNet (niby domeny zobowiązują, gdyż głupio by było pod domeną BiznesNet.pl prowadzić serwis o nazwie np. Biznes Info, prawda?). Oczywiście nie możemy powiedzieć, że podmiot B ze względu na posiadane domeny jest mniej lub bardziej uprawniony do wykorzystywania takiej nazwy, ale istnieje duże niebezpieczeństwo, że dojdzie do konfliktu prawnego, w którym podmiot A wygra z podmiotem B (chociażby ze względu na renomę swojego serwisu "stary wyga vs. newcomer" lub oskarżenie o czyn nieuczciwej konkurencji), szczególnie w sytuacji, gdy oba podmioty, A i B, prowadzą działalność komercyjną w tym samym segmencie rynku..

 

mediaimarketing.pl vs. medianadmarketing.pl

 

Podobnie jak wyżej, właściciel domeny MediaIMarketing.pl prowadzi serwis pod nazwą "Media i Marketing", do gry włącza się newcomer i...nazywa swój serwis również "Media i Marketing", lecz pod domeną MediaAndMarketing.pl

 

Jedynym wyjściem w takiej sytuacji pozostaje prawne zarejestrowanie swojego serwisu jako internetowego czasopisma (koszt 40 PLN jednorazowo) ewentualnie (gdy mamy dużą ilość pieniędzy) wdanie się w spór sądowy z artykułu o czyn nieuczciwej konkurencji.

 

14. Powszechne wykorzystywanie cyfr i liter jako synonimów, zwłaszcza angielskich słów

 

4U - for you

2B - to be

 

2morrow.com vs. tomorrow.com vs. 2moro.com vs. toomoro.com

2b.pl vs. 2be.pl vs. tubi.pl vs. tu-bi.pl vs. 2bee.pl

4you.pl vs. 4u.pl

 

D - zamiast przedrostka "de-, di-" np. dvine zamiast divine, dvice zamiast device

CU - see you

Y - why

N - en-

 

cuagain.pl vs. seeyouagain.pl

dvice.com vs. device.com

ntech.pl vs. entech.pl

ybiofuels.com vs. whybiofuels.com

 

15. Inne mylące nazwy

 

StarDot.pl vs. Star.pl

DynaDot.com vs. Dyna.com

jeśli anglikowi powiemy nazwę firmy "StarDot Sp. z o. o." jako star-dot-p-l, to może on wpisać star.pl, gdyż słowo "dot" zrozumie jako "kropka", a nie część składową nazwy firmy "StarDot".

 

tshirt.pl vs. tiszyrt.pl - spolszczenia angielskich nazw (często przesadzone, bo nie egzystują w języku polskim, ale istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś źle wpisze to słowo nie orientując się w ogóle, że chodziło o angielską nazwę). Tiszyrt.pl jest przykładem ekstremalnym, gdyż większość Polaków wie, jak się poprawnie pisze tshirt lub t-shirt. Jednak zalew polskiego słownictwa angielszczyzną jest obecnie tak ogromny, przy tym w globalnym świecie internetu warto nazwać swój serwis "nieco z angielska", więc rośnie lawinowo liczba możliwych pomyłek, zwłaszcza wśród osób mniej wykształconych pod względem znajomości języków obcych (których na szczęście z każdym dniem ubywa).

 

trnd.pl vs. trend.pl

drving.pl vs. driving.pl

Różnica niby duża, jednak zdarza się już dosyć często taka zabawa słowem. Chcąc nie chcąc, zlepek spółgłosek "TRND" wymawiamy jako "trend", jeśli jednak użytkownicy nigdy nie widzieli graficznego zapisu domeny, a na przykład w programie telewizyjnym lub radiowym, w którym omawiana jest strona trnd.pl, non-stop powtarzają się słowa "trend", "trendy", istnieje niebezpieczeństwo, że użytkownicy internetu będą poszukiwali informacji pod hasłem "trend", a nie przyjdzie im do głowy wpisać "z palca" domeny trnd.pl (zakładamy, że na hasło "trend" strona trnd.pl jest na dalekich stronach w wyszukiwarce).

 

16. Typosy

 

google.pl vs. gogle.pl

 

Google domagał się jakiś czas temu wydania domeny Gogle.pl lub zaprzestania jej użytkowania, gdyż twierdził, że jest to częsta tzw. "literówka" jego domeny. Czy miał do tego prawo? Oczywiście przypadek ten jest powszechnie znany, i chodziło o to, że pod domeną gogle.pl była wstawiona wyszukiwarka Google (aczkolwiek właściciel, z tego co mi wiadomo, nie zarabiał na tej domenie) A co by było, gdyby właściciel domeny gogle.pl chciałby otworzyć sklep internetowy z goglami różnego rodzaju. Czy roszczenia Google Inc. byłyby wtedy zasadne? Zawsze musimy sie liczyć z tym, że pewna część internautów popełni "literówkę" i nawet trafi na inną witrynę (niekoniecznie wykorzystaną przez typo-squatterów). Dlatego warto (z marketingowego punktu widzenia) zawczasu pomysleć o możliwych błędach internautów i zarejestrować jeśli nie wszystkie "typosy" to przynajmniej część z nich. Należy pamiętać o tym, że im dłuższa nazwa, im bardziej skomplikowana, tym większe prawdopodobieństwo popełnienia błędu przy bezpośrednim wpisywaniu adresu.

 

mancho.com vs. macho.com

simpson.org vs. simson.org

ingbank.pl vs. ignbank.pl

 

Niekiedy zdarza się jednak, że nie wiadomo dlaczego na naszą stronę wchodzi duża liczba użytkowników, szczególnie z innych krajów. Może się bowiem okazać, że ruch (traffic) jest nam niemalże podarowany z nieba. Wymyślilismy oto bowiem taką nazwę naszej firmy, że jest ona literówką dużego zagranicznego serwisu internetowego. Oczywiście zrobiliśmy to nieświadomie, działamy na zupełnie innym rynku, w innej branży, jednak czy jest to możliwe? Jest, ale należy uważać. Jeśli jest firma Ferrari pod domeną Ferrari.com, a my założymy firmę o nazwie "Ferari - kopalnia rud żelaza", pod domeną ferari.com, to nic złego się nam nie stanie. Mamy co prawda literówkę koncernu produkującego znane samochody wyścigowe, ale działamy w innej branży. Gdy jednak nazwa naszej firmy jest literówką znanej firmy i działamy w tej samej branży, możemy mieć kłopoty prawne. Największe niebezpieczeństwo istnieje tutaj w przypadku nazw własnych, w dodatku prawnie zastrzeżonych. W przypadku nazw pospolitych nie powinniśmy mieć żadnego kłopotu. Wymowny jest tutaj przykład firmy produkującej rury, która posiada domenę UTube.com. Wiele lat później powstał znany serwis wideo YouTube.com, internauci popełniali jednak błędy i chcąc obejrzeć wideoklipy, wpisywali często "z palca" domenę utube.com ("You" i "U" mają bowiem taka samą wymowę w jęz. ang.). Zaskoczenie kanadyjskiej firmy z powodu literówki było ogromne, właściciele uskarżali się na zbytnie obciążenie serwerów, na których była strona www ich firmy, zamiast dziękować niebiosom za podarowany ogromny traffic na swoją stronę i tym samym darmową reklamę.

 

17. Uwaga na gorszące nazwy domen powstałe w wyniku zlepienia kilku słów całkiem przyzwoitych słów.

 

penisland.com

 

Zamierzeniem była nazwa "Pen Island" - "Wyspa Długopisów" - sklep internetowy oferujący pióra, długopisy itp. Nazwa ta jednak przez ludzki umysł była często odczytywana automatycznie jako "Penis Land" - "Kraina penisów" i wzięta za kolejną stronę pornograficzną.

 

***

 

Ktoś zapyta, po co komu takie rozważania, jak te zaprezentowane przez mnie powyżej. Wystarczy przecież zarejestrować domenę i "jechane", robimy serwis i nie martwimy się o inne końcówki, subdomeny, przedrostki, przyrostki, etc. Najciekawsze jest jednak to, że mało kto uświadamia sobie, jaki potencjał nie tylko dobra, ale również zła czyha w internecie pod postacią wykorzystywaniu nazw domen do niecnych celów.

 

Nie słyszałem jeszcze co prawda o "domenowym czarnym ataku na reputację" czyli o zastosowaniu domeny do oszczerczego ataku na jakiś podmiot (osobę, rzecz, produkty, usługi). Zazwyczaj robi się to na różnych forach internetowych lub przy pomocy specjalnie skonstruowanych stron www (bez względu na domenę). Umysł ludzki jest jednak niepojęty. Wyobraźmy sobie, że mamy naszą firmę o nazwie "abcd" pod domeną .com (abcd.com) i tylko pod tą domeną globalną. Ktoś chce nam zaszkodzić i wykupuje inne domeny (np. abcd.net, abcd.info, abcd.biz), które pozycjonuje w Google i które osiągają lepsze pozycje niż nasza domena. Pod tymi domenami uruchamia serwisy w najlepszym przypadku konkurencyjne do nas, w najgorszym wstawia zwykłe oszczerstwa lub uprawia czarny PR. Pamiętajmy, że WHOIS właściciela domeny można ukryć, a nawet jeśli on widnieje, nie zawsze właściciel domeny jest tym, który bezpośrednio stoi za takim rozsiewaniem plotek.

 

Oczywiście, że takie sytuacje już się zdarzały w przeszłości i mają miejsce nieustannie. Najprostszy przykład to chyba częste przekierowywanie znanych domen (a szczególnie typosów) na strony pornograficzne. W domyśle nie chodzi tu jednak o bezpośrednie świadome zaszkodzenie danej firmie czy "oryginalnej" stronie (w postaci czarnego PR-u - należy pamiętać, że zwykli zjadacze chleba, gdy wyskoczy im strona z komunikatem błędu lub trafią nie tam, gdzie chcieli, rzadko spojrzą w pasek adresu, czy właściwie wpisali nazwę domeny, częściej denerwują się i są skłonni uwierzyć, że podano im złą nazwę), ile bardziej chodzi tym "przekierowywaczom" o łatwy zarobek z wejścia na ich typo-stronę.

 

Liczba domen jednak rośnie z każdym rokiem. Najlepsze nazwy są już często zajęte pod najbardziej znanym rozszerzeniem globalnym .com, w Polsce .pl Rejestruje się zatem również domeny z innymi końcówkami. Coraz więcej osób prowadzi swoje życie równolegle w internecie, udziela się na forach i innych portalach społecznościowych, przedstawia swoje opinie, wykłóca się, udowadnia swoją wyższość, mądrość nad innymi lub po prostu wypowiada się (nie zawsze anonimowo). Każdy z nas pozostawia ślady w necie, każdego można wytropić, każdego można tez śledzić, psuć mu życie zamieszczając fałszywe oskarżenia w internecie, które, niestety, pozostają na długo zaindeksowane przez wyszukiwarki i są trudne do usunięcia. Ataki takie na daną osobe, firmę, produkt, usługę można przeprowadzić w zmasowany sposób wykorzystując nazwy domen. Należy pamiętać, że po drugiej stronie tej światowej pajęczyny siedzą tacy sami konsumenci jak my z wszelkimi ułomnościami i skłonnościami do różnych niewytłumaczalnych zachowań, co więcej, częstokroć ośmieleni przez fałszywe wyobrażenia o swojej anonimowości.

 

Właśnie niedawno obejrzałem na ten temat program w niemieckiej telewizji, gdzie pewna dziewczyna z zemsty za to, że ją rzucił chłopak, bez skrupułów umieszczała w internecie nie tylko oszczerstwa o nim, ale ujawniała również fakty z jego życia okraszone nierzadko pikantnymi prywatnymi zdjęciami z czasów, gdy byli razem. Nie pamiętam tylko, czy było to poprzez domenę z jego nazwiskiem, czy tylko na jakiejś darmowej stronie www. Chłopak ten zwrócił się do specjalnej firmy informatycznej, która przyznała jednak, że ciężko jest usunąć raz zaindeksowany kontent z sieci. A co, gdy do ataku ktoś użyje "pokrewnej" do naszej domeny lub domeny takiej jak nasza tylko z inną koncówką lub z myślnikiem? A może użyje wielu domen, całej masy domen (z przedrostkami, przyrostkami itp.)? Czy należy się obawiać w przyszłości tego typu cyberprzestępstw? Czy brakuje regulacji prawnych czy też istniejące są wystarczające?

 

Pojawiają się też pytania o prawo do wykorzystywania nazw serwisów i tym samym domen. Skoro istnieje taka różnorodność domen, to czy mamy prawo ograniczać komuś ich wykorzystywanie? Skoro sami zarejestrowaliśmy tylko pokeronline.com to czy mamy prawo zakazać otwarcia wirtualnego kasyna pod domeną pokeronline.net lub pokeronline.eu ponieważ zastrzeglismy sobie nazwę pokeronline, a w końcu pod domeną pokeronline.net ciężko by było przekonać internautów do na przykład kupowania najnowszych książek, prawda? Lub jeszcze inaczej - czy istniejące regulacje dotyczące znaków towarowych przystają do ery internetu? Bo czy ktoś, kto ma posiada trademark "sunshine everywhere " w danej klasie nicejskiej, kupi domenę sunshineeverywhere.com to nikt inny nie może kupić innej domeny z nazwą "sunshineeverywhere" i wykorzystać jej (powiedzmy że w tej samej klasie znaków towarowych)? Czasem płaczemy, że mamy super nazwę np. gry i domena gry.pl jest zajęta i wcael nie chcemy innej końcówki, a jak wiadomo, domena gry.pl może być tylko jedna. Czasem jednak płaczemy, że jest jeszcze tyle wolnych domen, ale dana fraza, czy słowo jest znakiem towarowym i nie wolno nam zarejestrować go pod inną końcówką.

 

Niekiedy zastrzeżona nazwa jest tak dokładna i jednoznaczna, że teoretycznie nie da się tej nazwy pod innymi końcówkami domen wykorzystać do innych celów (tak jak wspomniana już nazwa "pokeronline"). Weźmy na przykład, że postanawiamy uruchomić serwis sprzedający e-magazyny, czasopisma w formie elektronicznej. Szukamy nazwy serwisu. Jaka nazwa zda się nam najbardziej adekwatna? No taka oczywiście, która wykorzysta nazwy e-zin (ezin), e-magazyny (emagazyny), zinonline, zinio, epress, pressnet, pressonline, pressweb, webpress. Nazwy te niejako automatycznie przychodzą nam na myśl. W tym przypadku raczej żadnej innej nazwy tak jednoznacznie kojarzącej się z prasą, magazynami i internetem raczej nie wymyślimy. Pech jednak chciał, że powyższe nazwy (ich kombinacje z domeną .pl - gdyż tylko taka wchodzi w grę) są już zajęte. Wymyślamy więc sobie nazwę netpresso lub netzinio i rejestrujemy domenę netpresso.pl (że niby jest to połączenie słów Net+Press+Espresso, czyli kojarzy nam się z szybkim przeglądaniem magazynów i gazet przy porannej kawce lub popołudniowym espresso) lub netzinio.pl (połączenie słów Net+Zin). Bardzo ciekawe nazwy, łatwo wpadające w ucho, kojarzące się z naszą usługą. W tym wypadku jednak narażamy się na oskarżenie o czyn nieuczciwej konkurencji ze strony właściciela serwisu netpress.pl lub zinio.com. Teoretycznie nazwy te są różne, ale i podobne (szczególnie gdy zionio jest nazwą zastrzeżoną, której wykorzystanie w domenie łatwo sprawdzić jedną komendą w Google: "inurl:zinio"). Czy możemy się zatem narazić na proces sądowy, gdy zainwestujemy już w projekt i reklamę naszego serwisu ogromne pieniądze? Oczywiście że nie, musimy więc poszukać innej ciekawej nazwy, być może jakiejś abstrakcyjnej.

 

Nazwy domen nie muszą się oczywiście jednoznacznie kojarzyć z produktem/serwisem. Weźmy za przykład stronę elefanta.pl (taka odświeżona, społecznościowa odmiana np. Wykop.pl). Nazwa "Elefanta" w żaden sposób nie kojarzy się z tym, co się pod nią znajduje. Stawia jednak na odróżnienie się od pozostałych i na oryginalną nazwę (nomen omen, oglądając grafikę strony (logotyp) ma się nieodparte wrażenie, że wykorzystany został dokładnie taki sam sposób asocjacji nazwy z usługą jak w przypadku Mozilli Firefoksa i nawet jest podobieństwo w logotypie!). Oczywiście taki sposób jest dobry, trzeba jednak wydać dużo środków na rozreklamowanie tego serwisu oraz na pozycjonowanie go, gdyż nazwa domeny nie posiada żadnego słowa kluczowego, który najczęściej wpisują internauci.

 

Ale więcej już o samym namingu, czyli kreacji odpowiednich nazw, z uwzględnieniem specyfiki internetu i domen internetowych być może napiszę innym razem :blink:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fajnie, że reklamujesz moja domenę tshirt.pl :)

 

Przeczytałem całe i się zmęczyłem. Zbyt chaotyczne i za dużo informacji. Proponuję rozszerzyć opisy i zastosować wielokrotnie podobne przykłady.

Share this post


Link to post
Share on other sites
widze że koleś jednak przegrał sprawę, bo we whoisie są dane microsoftu. Czy moze poszedł na jakąś ugodę?

 

Z tego co pamiętam, oddał domenę za Xboksa i parę gier. Nie było żadnej sprawy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo ciekawy artykuł :D

Btw.

Tak ma na przykład sieć multipleksów Cinema City, która jest w posiadaniu zarówno domeny cinema-city.pl oraz cinemacity.pl (choć nie wiem, czy obie domeny zostały zarejestrowane od początku prze tą sieć multipleksów, czy też jedna z nich została odkupiona później).

Domena Cinemacity.pl nie należała od początku do sieci multipleksów Cinema City. Pamiętam że jakiś czas temu wygasła(miałem zamiar ją przejąć :D) - nowy właściciel zapewne ją sprzedał. Teraz przekierowuje bezpośrednio na oficjalną stronę. Swoją drogą ciekawe za ile poszła... :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Umberto może warto do tak ciężkiej lektury dodać troszkę takich ciekawych informacji jak przykład 17 latka z Kanady http://www.pcworld.pl/news/62946.html czyli MikeRoweSoft.com.

 

 

Bardzo ciekawy przypadek, musze przyznac, nie slyszalem (choc to z 2004 roku), ale jak widac sa juz sprawy czy procesy o slowne typosy, a nie tylko graficzne.

 

Jest tez taka sprawa, ze ludzie nazywaja swoje filmy lub ksiazki nazwami domen, natomiast nie maja zadnych praw do domeny. I co z takim fantem zrobic? Vide przypadek ostatniego polskiego filmu Homo.pl (gdzie moze powstac mylace wrazenie, ze jak film ma tytul homo.pl, to ewentualnie oficjalna strone filmu lub jakies dodatkowe informacje czy materialy mozna znalezc pod domena homo.pl). To samo bylo kilka lat temu (2004 r) i to na wieksza skale z ksiazka Katie.com okladka). Ani autor, ani wydawca ksiazki pt. "Katie.com" nie mieli praw do domeny. Ot, tak sobie z glowy nazwali te ksiazke. (1), (2), (3). Sprawa trafila do sadu, gdyz wlasciciele domeny katie.com poczuli sie urazeni, ze ludzie zaczna laczyc afere zwiazana z bohaterka ksiazki z wlascicielami domeny katie.com. Wydawca musial wydac oswiadczenie: ""The publishers wish to make clear that the author of Katie.com and the events described in Katie.com have no connection whatsoever with the Web site found at the domain name address www.katie.com, or with the e-mail address katie@katie.com."

 

 

Dlatego chcac nazwac swoje dzielo (ksiazke, film, prezentacje, cokolwiek, co bedzie rozpowszechniane, nalzey sie upewnic, ze nazwa ta nie bedzie dzialal na czyjas szkode, gdyz taki "artysta" moze slono zaplacic na przyklad na skutek sprawy sadowej)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Naming to sprawa niezwykle istotna, mająca ogromne znaczenie w budowaniu tożsamości marki w świadomości klienta.

Firmy wydają często ogromne pieniądze na tzw. renaming gdy już niestety jest za późno... Często renaming kosztuje wielokrotność tego co można było wydać na domenę podczas staru, obmyślania nazwy dla firmy. Często jest ryzyko że renaming się nie powiedzie... jednak nie zawsze.

 

Gdy 14 września 2006 roku zarząd firmy Macrosoft SA wydał komunikat o zmianie nazwy na Macrologic, - w ciągu 3 tygodni wzrost akcji wyniósł 22,5%. 18 stycznia 2007 roku cena akcji Macrologic SA osiągnęła wysokość 52 zł - najwyższą od 6 lat i 2 miesięcy.

Od dnia ogłoszenia komunikatu o zmianie nazwy wzrost kursu wyniósł 53,2%. W tym samym czasie WIG20 wzrósł o 14,2%, a w okresie od komunikatu zarządu do dnia zmiany nazwy - nieznacznie spadł: -0,6%.

 

Obecnie www.macrosoft.pl przekierowuje na macrologic.pl

 

Wydawać by się mogło, że życie w cieniu Wielkiego Brata (Microsoft) to genialne posunięcie i szansa na klientów. Ten przykład jednak pokazuje jak oryginalność, unikalność na rynku są dobrze postrzegane i cenione.

 

Z punktu widzenia "domeniarskiego" domeny generyczne są najcenniejsze. Jest to jednak informacja... bądźmy szczerzy, podawana jedynie klientowi, wtedy gdy dysponujemy taką domeną... ;) gdyż często jest zupełnie na odwrót

 

Powiedzmy sobie szczerze... właściciele takich przeglądarek jak Yahoo, Google mieli zapewne na tyle pieniędzy gdy zaczynali by wykupić za 10 razy większą kwotę domeny find.com czy finder.com jednak postawili na kreatywność, a nad ową kreatywnością prawdopodobnie siedzieli spece od namingu.

 

Najcenniejszą polską domeną powinna być domena... cena.pl czy ceny.pl Jednak brzmią jak brzmią... miałko... ceneo.pl to nazwa z finezją. A możliwe że na nazwę miał też wpływ bohater Matrixa.

 

Tą samą przewagę ma Allegro.pl nad słowem generycznym w domenie aukcja.pl czy aukcje.pl. te domeny nie mają tożsamości.

 

Najcenniejszymi domenami powinny być domeny rzecz.pl produkt.pl wszystko.pl coś.pl... trzeba sobie jednak zadać pytanie jak działają na podświadomość klienta takie nazwy...

 

Klient jest jednak po to... by kupił raz domenę cena.pl... a później odkupił od nas, specjalistów od namingu :P, dla rewitalizacji, odświeżenia marki i wsparcia procesu sprzedaży domenę ceneo.pl i wprowadził renaming. I niechaj owego renamingu dokonuje jak najczęściej, zawsze od nas i zawsze dla słusznych, popartych badaniami i danymi naukowymi powodów.

 

Czego sobie i Państwu życząc pozostaję w bardzo głębokim poważanku.

 

 

podpisano czytelnie

 

niejaki ramirez

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak zgadzam sie z ramirezem, czesto jest tak ze w okreslonych warunkach

znawcy namingu uderzaja nazwy w zupelnie z kosmosu.

synonim.pl - tu mozna poczytac o namingu, strategiach namingowych itp.

 

zle to ujalem ze zupelnie z kosmosu, ale kreuja swoj wizerunek

na nazwie zupelnie nie zblizonej do prowadzonej dzialalnosci

Edited by cwirek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×