Jump to content
umberto

Przedsiębiorczość "made in Poland"

Recommended Posts

Jeszcze raz napiszę - AMiRR (albo ARR? nie pamiętam) ma tyle ziemi do sprzedania/wydzierżawienia, że nic, tylko brać i pławić się w luksusach! Ba! Jeszcze dopłaty z Łunji dostanieta.

 

Po co wchodzić w rolnictwo? Koszta wysokie, konkurencja ugruntowana... Lepiej przeprowadzić się na prowincję i zacząć skupować działki - niektóre są tańsze niż domeny :D

 

GRrekJH.jpg

Edited by Geekboy68k

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po co wchodzić w rolnictwo? Koszta wysokie, konkurencja ugruntowana... Lepiej przeprowadzić się na prowincję i zacząć skupować działki - niektóre są tańsze niż domeny :D

 

W pierwszej klejności należałoby się przyjrzeć działalności biznesmenów w czarnych kiecach. Najpierw dostają, działki z 99-procentową bonifikatą bo to na cele kultu religijnego, wiadomo, a już za chwilkę szast-prast, mamy opchniętą działkę deweloperom za grubą kasę. Ile miliardów Państwo na tym straciło, chyba się nigdy nie dowiemy. Niestety, CBA nie kwapi się wyjasnić tej sprawy.

Edited by umberto
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak właśnie wyglądają PPP - partnerstwa publiczno-prywatne w Poznaniu.

 

Korwin powiedziałby: "No tak, prosze Państwa, tak właśnie wygląda socjalistyczne budowanie. to sie nie może udać".

 

Normalny człowiek powie: "Korwin zawsze tłumaczy, że prywaciarze budują frontem do konsumenta, bo to on jest najważniejszy. Można rzec, że tutaj prywatna firma aż wchodzi, a raczej [prawie] spada na głowę konsumentowi"

 

To dobrze, że tak się dba o konsumenta, prawda?

Share this post


Link to post
Share on other sites

U nas w Bydgoszczu w Focus Mall parking i podłogi zaczęły się zapadać (do tego stopnia, ze w boxach szyby zaczły pękać)....no i sprawa przycichła a problem pozostał. Póki nic nie j***nie nikt z tym nic nie zrobi <_< annoying

Edited by Ola_DM

Share this post


Link to post
Share on other sites

U nas w Bydgoszczu w Focus Mall parking i podłogi zaczęły się zapadać (do tego stopnia, ze w boxach szyby zaczły pękać)....no i sprawa przycichła a problem pozostał. Póki nic nie j***nie nikt z tym nic nie zrobi <_< annoying

Dobrze wiedzieć, jak będę w Bydgoszczy to na pewno tam nie zajrzę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

U nas w Bydgoszczu w Focus Mall parking i podłogi zaczęły się zapadać (do tego stopnia, ze w boxach szyby zaczły pękać)....no i sprawa przycichła a problem pozostał. Póki nic nie j***nie nikt z tym nic nie zrobi <_< annoying

I na pewno ciągle tak jest? Przecież to było ponad 5 lat temu.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090218/BYDGOSZCZ01/18000600

Share this post


Link to post
Share on other sites

w 100% pewna nie jestem ale bywam tam baaaaardzo często odkąd Focus się wybudował i nie pamiętam żeby cokolwiek było tam robione.

Popytam żeby się upewnić ale na 80% nic nie było ruszone

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Znają Państwo ten przypadek? Skrót dla osób, które nie chcą oglądać:

Pewna firma importowała z Czech cygara - tanie, więc dobrze się sprzedawały. W ciągu 4 miesięcy przedsiębiorstwo zapłaciło 7-cyfrową kwotę podatku i zatrudniało pewną grupę ludzi - stało się więc znaczącym graczem na rynku lokalnym. Bardzo nie spodobało się to szefostwu Izby Celnej, które stwierdziło, że cygara (posiadające atesty, certyfikaty, ekspertyzy i papiery) nie są cygarami, lecz tytoniem do palenia, więc kwalifikują się na znacznie wyższą stawkę akcyzową. Celnicy upomnieli się o 13 milionów złotych zaległości - znacznie więcej niż warte było przedsiębiorstwo - oraz zwinęli cały towar.

Sprawa toczy się już dłuższy czas - każda kolejna decyzja jest oddalana przez WSA, który przyznaje rację przedsiębiorcy. Celnicy są jednak nieugięci - bez wyroku NSA zdania nie zmienią, a dodatkowo wciąż naliczają kolejne odsetki.

 

Reasumując:

1. Wyrok Sądu jest tylko wyrokiem, nie wyegzekwujemy w ten sposób naszych roszczeń względem machiny urzędniczej.

2. Jedyna przewidziana w przepisach kara, jaka grozi urzędnikowi, to 12 miesięcznych pensji w przypadku udowodnienia rażącego błędu.

3. Gdy jakimś cudem sprawa przetoczy się przez wszystkie instancje i trafi do NSA, który przyzna rację przedsiębiorcy, odszkodowanie zapłacimy my - społeczeństwo, z podatków.

 

piekny+kraj.jpg

Edited by Geekboy68k

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

Znają Państwo ten przypadek? Skrót dla osób, które nie chcą oglądać:

Pewna firma importowała z Czech cygara - tanie, więc dobrze się sprzedawały. W ciągu 4 miesięcy przedsiębiorstwo zapłaciło 7-cyfrową kwotę podatku i zatrudniało pewną grupę ludzi - stało się więc znaczącym graczem na rynku lokalnym. Bardzo nie spodobało się to szefostwu Izby Celnej, które stwierdziło, że cygara (posiadające atesty, certyfikaty, ekspertyzy i papiery) nie są cygarami, lecz tytoniem do palenia, więc kwalifikują się na znacznie wyższą stawkę akcyzową. Celnicy upomnieli się o 13 milionów złotych zaległości - znacznie więcej niż warte było przedsiębiorstwo - oraz zwinęli cały towar.

Sprawa toczy się już dłuższy czas - każda kolejna decyzja jest oddalana przez WSA, który przyznaje rację przedsiębiorcy. Celnicy są jednak nieugięci - bez wyroku NSA zdania nie zmienią, a dodatkowo wciąż naliczają kolejne odsetki.

 

Reasumując:

1. Wyrok Sądu jest tylko wyrokiem, nie wyegzekwujemy w ten sposób naszych roszczeń względem machiny urzędniczej.

2. Jedyna przewidziana w przepisach kara, jaka grozi urzędnikowi, to 12 miesięcznych pensji w przypadku udowodnienia rażącego błędu.

3. Gdy jakimś cudem sprawa przetoczy się przez wszystkie instancje i trafi do NSA, który przyzna rację przedsiębiorcy, odszkodowanie zapłacimy my - społeczeństwo, z podatków.

 

piekny+kraj.jpg

 

Pełna zgoda, co do samej zasady odpowiedzialności urzędników, jednak nie broniłbym tak bardzo tych kolesi. Nie będę wnikał w to czy z administracyjnego punktu widzenia te "cygara" były cygarami - pewnie były, jednak wiadomo że w rzeczywistości był to tytoń, a nie żadne cygara. Facet ryzykował i poślizgnął się na własnym cwaniactwie, a że system jest chory i niewydolny to inna sprawa.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pełna zgoda, co do samej zasady odpowiedzialności urzędników, jednak nie broniłbym tak bardzo tych kolesi. Nie będę wnikał w to czy z administracyjnego punktu widzenia te "cygara" były cygarami - pewnie były, jednak wiadomo że w rzeczywistości był to tytoń, a nie żadne cygara. Facet ryzykował i poślizgnął się na własnym cwaniactwie, a że system jest chory i niewydolny to inna sprawa.

Z jednej strony zgoda, że jak jest jeden tytoń z wyższą stawką i drugi z niższą, to jest to "market opportunity", ale i ogromne ryzyko - najlepiej jak mówił Rozenek, niech wszystko ma jedną stawkę VAT. Z drugiej strony, nawet gdybyś chciał się zając handlem wodą mineralną butelkowaną to ryzykujesz, bo konkurencja "może ci podrzucić jakieś mikroby" i ci zamkną zakład i pójdziesz siedzieć. Na pewno jeśli ktoś wchodzi w biznes akcyzowy - alkohol, tytoń, paliwo, energetyka - to musi się liczyć z poślizgiem na grube miliony.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na pewno jeśli ktoś wchodzi w biznes akcyzowy - alkohol, tytoń, paliwo, energetyka - to musi się liczyć z poślizgiem na grube miliony.

Ująłbym to inaczej - to akcyza "wchodzi" w biznes.

Państwo jest już tak pazerne, że VAT nie wystarcza.

Każda przeszkoda w prowadzeniu biznesu wymusza powoływanie instytucji kontrolnych, czyli urzędników, a tych utrzymuje się z... No? Podatków!

Pętla fiskalna się zaciska, a Państwo dokonuje autokanibalizmu własnego systemu ustrojowego.

 

Ale co tam. Firmy już nie ma, podatków z tej firmy też nie ma, pracownicy poszli na bezrobocie, pozostał tylko dług - na papierze! - który to niby dług ma spłacić nieistniejąca już firma. Najwyżej właściciele firmy pójdą "siedzieć" - też za nasze pieniądze.

Ważne, że do społeczeństwa poszedł komunikat: "Skarb Państwa stracił na akcyzie tyle, a tyle milionów", oraz, że "Szara strefa została zlikwidowana".

Edited by maryuse
  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ach, jacy uprzejmi policjanci:

 

 

Policja ukarała znanego komika internetowego SA Wardęgę za to, że... nie zarejestrował działalności gospodarczej. Za taką bowiem uznano zarabianie na YouTube.

 

Ten internetowy pajac i tak ma sporo szczęścia, bo to tylko grzywna dzięki uprzejmości policji i sądu. Ale jeszcze urząd skarbowy mu się do tyłka nie dobrał. Panie Wardęga, może by tak teraz spajacować US?

 

http://natemat.pl/101949,policja-ukarala-sa-wardege-grzywna-1500-zl-za-zarabianie-na-youtube-bez-dzialalnosci-gospodarczej-i-za-ciasteczkowy-telefon

Share this post


Link to post
Share on other sites

http://natemat.pl/105145,przedsiebiorcy-nowy-proletariat-nie-maja-wakacji-pracuja-dluzej-niz-na-etacie-a-choruja-w-pracy

 

Przedsiębiorcy – nowy proletariat. Nie mają wakacji, pracują dłużej niż na etacie, a chorują w pracy

 

..a to ciekawe, bo ja tam widuję byznesmenów, którzy jeżdżą sobie Audi Q7, VW Touragiem, BMW X5, Porsche Cayenne blokując chodniki (wiadomo, truskawki najlepiej sie sprzedają na rogu ulicy) i olewając czerwone światło (a co tam, chamie , będziesz mi mówił jak jechać, jestem królem szos). No i postują na FB fotki z Malediwów czy Fidżi. A oni tu ponoć tacy umęczeni

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nowa atrakcja w Mielnie - tymczasowa Biedronka.

 

 

Przy mieleńskiej tymczasowej Biedronce powstały też miejsca parkingowe z polbruku, z których od września do czerwca będzie można korzystać bezpłatnie przez całą dobę. Natomiast od lipca do końca sierpnia bezpłatny postój obowiązywać będzie tylko przez pierwszą godzinę. Na taki warunek zgodzili się radni gminy Mielno, oddając firmie Jeronimo Martins Polska w 30-letnie użytkowanie działki przyległe do tej po Jantarze

 

ulgi, prezenty, dogadzanie korporacjom i koncernom:

 

http://www.cbsnews.com/news/do-subsidies-and-tax-breaks-really-help-create-jobs/

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ponieważ w Polsce i tak wszystko jest na opak, to i nie dziwota, że rząd wpada na taki pomysł:

Rząd chce rozwiązać ten problem dzięki przepisom o odwróconym VAT. Polega to na tym, że to kupujący (a nie sprzedający) odprowadza VAT do urzędu skarbowego. Ma to chronić budżet przed wyłudzeniami. W Polsce już działa w przypadku stali, paliwa i złota.

 

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,16500268,Halo__Zaplaccie_ten_VAT__Czyli_jak_ukrocic_lewy_handel.html

Czyli człowiek nie może sobie nakupić telefonów za więcej niż 20 tys., złotych, bo zaraz dołożą VAT? Tak mam rozumieć?

 

No to chyba spadnie liczba kupowanych prezentów gwiazdkowych.

 

Albo jak zwykle: jednego dnia na kwotę 19 999 zł, a drugiego od nowa można kupować.

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×