Jump to content
Bazyli

Transakcje i ceny D2D

Recommended Posts

Pod wpływem jednego z wczorajszych maili jak i licznych ogłoszeń...Kupię w cenie d2d...zacząłem się zastanawiać jak najprościej zdefiniować owe transakcje bo jak zauważyłem owe pojęcie niektórzy zaczeli traktować jako możliwość zakupu dobrych domen za bezcen...co moim zdaniem jest błędnym pojęciem. Oczywiście handel, nie tylko domenami, opiera się na zasadzie...tanio kupić sprzedać drożej...ale niektórzy użytkownicy rozwalają mnie swoimi teoriami...dla nich cena d2d to max 300 zl bez względu na domene...:)

Poza tym wczoraj dowiedziałem się, że to forum, to forum tylko dla domainerów i oferowanie tutaj domen w cenie KK ( stwierdzenie autora maila ) nie jest żadną okazją...:)

Pokusi się ktoś o zdefiniowanie transakcji d2d ?

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cena D2D to cena za którą inwestor jest w stanie kupić daną domenę, a cena KK definiujemy w tym przypadku jako cenę, która jest w stanie dać ostateczny klient i nie ma imo nad czym dalej dywagować. Jeżeli ktoś zakłada temat "Kupię w cenie d2d" to daję znać, że szuka domen w celu inwestycji, dlatego też nie zapłaci górnego pułapu dla tej domeny, czyli tyle ile potencjalny KK.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jacek, nie dokońca wyczerpany bo i tam co niektórzy mylą pojęcia...:)

Poza tym mi chodzi w tym wątku o stworzenie definicji tego pojęcia...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jacek, nie dokońca wyczerpany bo i tam co niektórzy mylą pojęcia... :)

Poza tym mi chodzi w tym wątku o stworzenie definicji tego pojęcia...

1. Ja nie napisałem, że temat jest wyczerpany tylko, że pokusiłem się o przygotowanie definicji.

2. Chcesz stworzyć definicję aby pojęcie po zdefiniowaniu stało się terminem ? :)

 

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites

Coś w tym sensie...i warto pokusić się o zdefiniowanie pozostałych, niezdefiniowanych pojęć...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Coś w tym sensie...i warto pokusić się o zdefiniowanie pozostałych, niezdefiniowanych pojęć...

Jakich konkretnie ?

Takie zlecenia realizuję w wolnej chwili w przypływie inspiracji lub po dokonaniu przedpłaty i wyznaczeniu terminu ;-)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oczywiście handel, nie tylko domenami, opiera się na zasadzie...tanio kupić sprzedać drożej...ale niektórzy użytkownicy rozwalają mnie swoimi teoriami...dla nich cena d2d to max 300 zl bez względu na domene... :)

 

No ale niektóre domeny są przecież tyle warte na rynku d2d czyli 300 zł i nie więcej np. domena Nikola.pl. Mnie osobiście zaskoczyła cena rzędu 2500 zł jaką zawołałeś - ona była naprawdę ogromna jak na d2d, jak na taką domenę. Niby popularne imię, ale nie znam prywatnie ani żadnej osoby o takim imieniu ani żadnej większej firmy o takiej nazwie. Jeśli domenę kupiłeś drożej niż 2500 zł to po prostu ją przepłaciłeś i trudno będzie o zwrot tego bez sprzedaży do klienta końcowego albo nawet wcale.

 

Nie mylmy handlu d2d z przysłowiowym "szukaniem jelenia".

 

A nawiązując do tematu ja bym zdefiniował wyznaczenie swojej ceny d2d jako cenę, w której się samemu kupiło domenę (bo to prosta wycena - jeśli domena za tyle została kupiona na aukcji i było więcej chętnych to jest bardzo duża szansa, że domena jest tyle warta d2d) lub cenę, w której samemu by się kupiło domenę (jeśli by była na sprzedaż na giełdzie, aukcji czy coś). Zakładając, że taka cena jest sensowna i nie uwzględnia żadnych sentymentów do nazwy domeny czy czegoś takiego to będzie ona zbliżona do wartości na rynku d2d danej domeny. I w takiej cenie jest jakaś szansa na sprzedaż innej osobie zajmującej się domenami.

 

Jeżeli proponujesz innemu handlarzowi coś w cenie, w której sam byś nie kupił to efekt z góry można przewidzieć. ;)

Edited by thomaso

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nikola.pl nie ma tutaj żadnego znaczenia. Ale dziwię się akurat Tobie że powiązałeś te dwie sprawy, tym bardziej że w swojej ofercie dotyczącej tej domeny nie wskazałem że sprzedam tylko innemu domainerowi...tak że zostaw tamten temat a skup się nad tym...:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Temat jest bez sensu, wszelkie definiowanie terminów ekonomicznych również.

 

Równie dobrze można było by pokusić się o definicję cena hurtowa i cena detaliczna, czyli:

przychodzi do hurtowni emeryt z reklamówką, z napisem "Biedronka" i kupuje 5 szt. chińskich zupek.

Właściciel hurtowni sprzedaje mu te 5 szt. w cenie hurtowej - jeśli tego nie zrobi, emeryt dokona zakupu w innej hurtowni.

 

Reasumując: "samo życie".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Temat jest bez sensu, wszelkie definiowanie terminów ekonomicznych również.

Nie zgodzę się z tym, że nie warto zdefiniować pojęć, którymi ludzie posługują się zawodowo na co dzień.

Wiele osób z tego forum komunikuje się między sobą lub z klientami a czasami nawet udzielają wywiadów lub wygłaszają prelekcje na konferencjach. Dlatego powinni wiedzieć o czym mówią lub piszą. W przeciwnym razie mogą być postrzegani mało profesjonalnie i trudniej im się będzie porozumieć.

 

To mniej więcej tak jakby instruktor prawa jazdy nie wiedział czy pedał, który pokazuje na kursie, jest pedałem gazu czy hamulca. Lub gdyby instruktor nurkowania nie wiedział czy rebreather to system z obiegiem zamkniętym czy otwartym.

 

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie prościej ustalić cenę jaką oczekujemy za domenę ?

a nie pisać "czekam na oferty" albo "nie sugerujcie się ceną" ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pod wpływem jednego ...

 

"Pod wpływem" lepiej wstrzymać się z pewnymi rzeczami... ;)

 

Przyznam, że niewielu ma taką moc rozreklamowania swojego portfolio ;)

 

Kangur świetnie podsumował zalinkowany wcześniej temat.

Jednak Thomaso najtrafniej to zrobił w jednym zdaniu:

Jeżeli proponujesz innemu handlarzowi coś w cenie, w której sam byś nie kupił to efekt z góry można przewidzieć.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest g.sliwinski@willa.pl

Cena D2D to cena za którą inwestor jest w stanie kupić daną domenę, a cena KK definiujemy w tym przypadku jako cenę, która jest w stanie dać ostateczny klient i nie ma imo nad czym dalej dywagować. Jeżeli ktoś zakłada temat "Kupię w cenie d2d" to daję znać, że szuka domen w celu inwestycji, dlatego też nie zapłaci górnego pułapu dla tej domeny, czyli tyle ile potencjalny KK.

 

Już kiedyś pisałem, że zwrot "inwestor" na tym forum jest nadużywane. Przepraszam ale osoba wydająca 100 zł kieszonkowego to dla mnie nie inwestor. Nie mam tutaj nikogo konkretnego na myśli a jedynie podałem przykład.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już kiedyś pisałem, że zwrot "inwestor" na tym forum jest nadużywane. Przepraszam ale osoba wydająca 100 zł kieszonkowego to dla mnie nie inwestor. Nie mam tutaj nikogo konkretnego na myśli a jedynie podałem przykład.

 

Faktycznie, termin inwestor poniekąd kłóci się z tym założeniem w kilku innych przypadkach np. kiedy dana osoba jedynie chce kupić domenę, np. dla własnego projektu/bądź też klienta w cenie "D2D". Wtedy zwyczajnie szuka okazji, a samym inwestorem raczej nie jest, a łowcą okazji. Ostatnio głośno było o pewnym Panu, który skupuje rzeczy na allegro po promocyjnych cenach (a raczej wykorzystuje omylność ludzi), np. kupił Range Rovera za ok. 2k, a ostatnio jakiegoś laptopa za 100zł którego wartość oscylowała w granicach 2k. Inwestorem raczej nie jest, a łowcą okazji i podobną analogię możemy również znaleźć całkiem niedaleko. Na omylność ludzi z powodu niedoszacowania pełnej wartości domeny bądź co bądź niektórzy z pewnością również liczą, a zarazem i na zysk z tego tytułu. Jeden termin, a temat rzeka i nawet debatę można by było urządzić ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już kiedyś pisałem, że zwrot "inwestor" na tym forum jest nadużywane. Przepraszam ale osoba wydająca 100 zł kieszonkowego to dla mnie nie inwestor. Nie mam tutaj nikogo konkretnego na myśli a jedynie podałem przykład.

Zwykle myśli się w ten sposób, że "inwestor" to zaczyna się od mojego(własnego) poziomu w górę, a poniżej to już nie inwestor.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

po wypowiedzi Thomaso dochodzę do wniosku, że brakuje określenia h2h...

:)

bo te byłoby najbardziej odpowiednie zamiast d2d...

:)

to co?

spróbuje ktoś zdefiniować pojęcia naszego środowiska?

d2d- transakcje kupna-sprzedaży i wymiany domen w środowisku domainerów...

 

Grzegorz może przesadził z tą stówką, ale reszta to niestety prawda...domainerami - inwestorami w tym środowisku można nazwać kilkanaście osób, pozostali to łowcy okazji i handlarze...którym tak naprawdę wszystko jedno czym handlują byle był maksymalny zysk w jak najkrótszym czasie...

:)

 

edit :

 

Przepraszam hobbystów bo o nich zapomniałem.

:)

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie prościej ustalić cenę jaką oczekujemy za domenę ?

 

No tak - ja próbowałem znaleźć jakąś metodę ustalenia ceny (ustalenie ceny w takim przypadku uznałem za stuprocentową oczywistość), aby sprzedać domenę w dobrej cenie d2d, odzwierciedlającej jej wartość komercyjną i szansę sprzedaży do klienta końcowego. Czyli ani nie sprzedać w cenie "wyprzedażowej" ani nie ustalić ceny domeny na takim poziomie, by nie było zainteresowania.

 

Dla mnie transakcja d2d to transakcja w cenie, w której sprzedawca będzie w miarę zadowolony ze sprzedaży (że wyszedł z zakupu domeny, a jeśli jest inwestorem i domena była droższa to inwestycji) i nie będzie na niej stratny, a zarazem da kupującemu szansę zarobku na sprzedaży tej domeny do klienta końcowego, oczywiście w jakimś dłuższym horyzoncie czasowym.

 

Grzegorz może przesadził z tą stówką, ale reszta to niestety prawda...domainerami - inwestorami w tym środowisku można nazwać kilkanaście osób, pozostali to łowcy okazji i handlarze...którym tak naprawdę wszystko jedno czym handlują byle był maksymalny zysk w jak najkrótszym czasie...

 

Zgadzam się z tymi kilkunastoma osobami, ja nawet od dawna mam wpisane nad avatarem tu na forum Łowca okazji.

Edited by thomaso

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie ma w, że tak brzydko powiem, polskim domeniarstwie, żadnego autorytetu, który mógłby stworzyć definicje popularnych pojęć i narzucić pozostałym ich stosowanie. Dla jednych będzie to:

- cena d2d = cena, w której chętnie bym kupił daną domenę

- cena kk = cena, za którą chętnie bym sprzedał daną domeną

dla innych:

- cena d2d = cena, za którą ewentualnie bym sprzedał daną domenę

- cena kk = cena, za którą na pewno bym sprzedał daną domeną

dla jeszcze innych:

- cena d2d = cena z aukcji / cena, którą myślę że domena by osiągnęła na aukcji
- cena kk = cena, którą ustawiam na giełdzie i czekam na oferty

dla kolejnych:

- cena d2d = cena rejestracji i ew. skumulowanych przedłużeń, jeśli domena ma więcej lat
- cena kk = cena dająca 200% zwrot w stosunku do dotychczas wydanych pieniędzy

dla świrów:

- cena d2d = 10 zł
- cena kk = 1000 000 zł

dla łowców jeleni:

- cena d2d = cena za jaką kupię domenę pod duży projekt, jeśli będę udawał domeniarza

- cena kk = cena jaką mi zapłaci bogaty frajer, któremu moja nindża spodoba się bardziej niż mnie

...lub dowolny mix powyższych

...lub jeszcze zupełnie co innego

...lub nawet wszystko naraz, w zależności od kontekstu i domeny. -_-

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

to co?

spróbuje ktoś zdefiniować pojęcia naszego środowiska?

 

... inwestorami w tym środowisku można nazwać kilkanaście osób, pozostali to łowcy okazji i handlarze...

Prezentujesz ciekawe podejście jak na prawnika.

Najpierw stwierdzasz, że nie ma definicji a po chwili podajesz, że pod definicję inwestora można podciągnąć tylko kilkanaście osób ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jacku, bo takie mam przekonanie po paru latach zabawy w domeny i obserwacji rynku. Bo czy można nazwać inwestorem kogoś kto pod wpływem informacji na temat sprzedaży jakieś domeny rejestruje jej substytuty? Czy można nazwać inwestorem kogoś kto sprawdza pytającego o domenę uzależniając jej cene od pozycji finansowej autora zapytania? Wiele takich pytań na które można szybko znaleź odpowiedź...

Dla mnie po prostu określenie...inwestor...w tym przypadku jest bardzo często nadużywane tak jak i określenie d2d...

:)

 

Edit:

akurat kwestia definicji - Inwestor - została dawno rozwiązana w innych gałęziach inwestowania...

Nie ma za to definicji określeń występujących na na naszym podwórku...

a jakie to proste pokazał PB...

:)

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites

W moim odczuciu inwestor domenowy to osoba która nie ma finansowego noża na gardle aby spieniężyć kilka ze swoich domen bo nie ma środków na opłacenie kolejnych w jego portfolio.

Czy można nazwać inwestorem kogoś kto potrafi po dwóch emailach od klienta zejść ze swojej pierwotnej ceny KT

do poziomu 50-30 % KT ?

 

A cen D2D nie jestem w stanie określić przy pomocy dokładnych wartości w PLN.

Myślę że aby poznać prawdziwą cenę D2D należy wystawić daną domenę o 1 PLN i tak ją rozreklamować aby wszyscy zainteresowani rynkiem wtórnym dowiedzieli się o tej aukcji ( wiem że to raczej teoria ). Wtedy rynek wtóny sam określi na jakim poziomie może być cena D2D.

 

Druga sprawa to to, że zdarzają się przypadki w których domena ( wcale nie jakaś topowa) osiąga na aukcji pomiędzy domainerami wysoką cenę - dla kogoś była to dopowiednia cena aby za nią właśnie kupić domenę która za chwile zostanie przeznaczona na dalszą sprzedaż. Po aukcji pojawiają się wypowiedzi i pytania że domena przepłacona i co w tej domenie takie jest że aż tak wysoka cena.

W przypadku sprzedaży domeny w D2D dla jednych właściwą ceną będzie XX PLN gdy dla drugich ta sama domena jest warta XXXX PLN . :)

 

EDIT: zapomniałem o przykładzie (w mojej opinii ) inwestora .

 

wg mnie takim rzeczownikiem można określić kolegę Leszka z Kopalni :)

Edited by tomon

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jacku, bo takie mam przekonanie po paru latach zabawy w domeny i obserwacji rynku. .

Przekonanie, przekonaniem ale byłem pewien, że zależy Tobie na poznaniu i zachowaniu wymogów formalnych :)

Co do reszty wypowiedzi, to muszę przyznać, że też nie jest to takie jednoznaczne.

Głównie ze względu na możliwość inwestowania w różnym rozmiarze / skali.

Możemy przyjąć, że inwestor to ktoś posiadający spore środki lecz jeżeli przyrównamy domeny do internetowych nieruchomości, to nawet jedną lub kilka domen można nazwać inwestycją.

Dla przykładu wystarczy ( teoretycznie ) cofnąć się w czasie i zainwestować na rynku pierwotnym "tylko" w kilka domen, np. sport.pl , zdrowie.pl , muzyka.pl , biznes.pl i wakacje.pl

Odpowiedz sobie sam - rejestracja jednej lub kilku domen na rynku pierwotnym to może być inwestycja czy nie ? :)

 

Czy można nazwać inwestorem kogoś kto potrafi po dwóch emailach od klienta zejść ze swojej pierwotnej ceny KT do poziomu 50-30 % KT ?

Oczywiście, że można, zwłaszcza, jeżeli ktoś tak ustawił poziom ceny KT, że wkalkulował tak dużą obniżkę w cenę. To kwestia przyjętej strategi kształtowania poziomu cen i wyjścia z inwestycji.

Edited by Kangur

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oczywiście, że można, zwłaszcza, jeżeli ktoś tak ustawił poziom ceny KT, że wkalkulował tak dużą obniżkę w cenę. To kwestia przyjętej strategi kształtowania poziomu cen i wyjścia z inwestycji.

 

ale jak wtedy wygląda to w oczach klienta końcowego ?

przez takie przypadki ewidentnie widać ze ceny domena nierzadko brane są z kosmosu .

Nie uważam że wysoka cena domen to coś złego - nie bardzo rozumiem to uginanie ceny gdy pojawia się klient.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×