witam wszystkich
Jestem tu nowy, ale postanowiłem zasięgnąć rady znawców tematu. Niemniej zanznaczam - jestem po dwudniowej lekturze forum i trochę wiedzy przyjąłem.
Mój biznes to nie biznes domenowy ale sklep internetowy. Zarejestrowałem jedną z domen znanej amerykańskiej marki (niech będzie XYZ) z rozszerzeniem .com.pl (.pl zajął inny konkurencyjny sklep internetowy z branży). Zarówno ja, jak i konkurent sprzedajemy produkty firmy XYZ pochodzące z legalnego krajowego kanału sprzedaży.
Dostałem dziś wezwanie z kacelarii reprezentującej XYZ w Polsce z żądaniem oddania domeny. Z tego co widzę w piśmie, dokładnie takie samo dostanie mój konkurent. Najwyraźniej firma XYZ po latach postanowiła lepiej sie zadomowić w Polsce...
Ta amerykańska marka jest oczywiście zarejestrowanym znakiem towarowym i wiem wiem "nie powinienem był..." itd. Ale wykorzystałem sytuację że dobra domena była niezagospodarowana przez lata.
Z lektury forum wyniosłem przekonanie, że chyba lepiej odpuścić natychmiast i nie narażać się nawet na koszty arbitrażu, bo i tak przegram i nic mi z tego nie przyjdzie oprócz wydatków i wycieczek do stolicy. Czy ktoś ma inny pomysł? Czy może się udać coś ugrać z XYZ? Nie mam na myśli odsprzedaży tej domeny za grubą kasę , raczej symboliczne wynagrodzenie na lata utrzymywania:) Bo w sumie nie robię nic złego - sprzedaję ICH produkty!
Na pewno nie będą chcieli odkupować, bo ton listu z kancelarii był bardzo stanowczy i generalnie chcą takich maluczkich traktować "z buta" a nie z nimi rozmawiać
Podpowiedzcie swoje sugestie. Dzięki z góry.