Jump to content

Rerek

Użytkownik
  • Content Count

    77
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    4

Rerek last won the day on August 15 2019

Rerek had the most liked content!

Community Reputation

62 Excellent

About Rerek

  • Rank
    Stażysta

Recent Profile Visitors

2,679 profile views
  1. I żaden z tych pięciu kontrahentów, którzy dawali 1500zł (w tym roku!) nie skusił się podbić ceny aukcji do chociażby 500zł?
  2. Pogarda dla klienta to codzienność, nie tylko w tej branży, więc nie dziwi mnie ta szpileczka wbita z tym "rozsądkiem" Tak na marginesie, to rejestracja domeny w premium kosztuje 12,30zł. Zacznę od końca - moim zdaniem wiedza na temat domen jest dość dobra, ludzie się w miarę orientują i chcą mieć "fajny adres". Dla większości z nich nie jest problemem wydać 3k czy 10k na domenę, tylko musi im to się opłacić (nawet w bardzo długiej perspektywie). W wielu przypadkach taki zakup ma mgliste korzyści, a już na pewno nie są one sensownie policzalne, bo umówmy się, ale na stronę lokalnej restauracji "xyz" wejdzie tyle samo osób, niezależnie od tego czy domena będzie idealna, czy jedynie dość dobra. To właśnie dlatego do takich transakcji dochodzi bardzo rzadko. Jakby tego było mało, to ruch na takiej stronie będzie pewnie mizerny, znacznie mniejszy niż na mediach społecznościowych (gdzie swoją drogą nie ma się ładnego adresu). To też jest problem. Dzisiaj sprzedawca domeny powinien być bardziej aktywny i nie powinien kończyć działalności na tym, że zarejestrował/przechwycił domenę. Domena powinna być dodatkiem, kropką nad i do tego co się oferuje, ale to tylko moje zdanie. Wyjątkiem od tej reguły są domeny "brandable" (zwłaszcza krótkie lub chwytliwe). Tutaj rzeczywiście nazwa może zrobić różnicę za którą ktoś zapłaci fajny pieniądz.
  3. On nie musi niczego zarabiać, bo to nie jest tak, że nie kupił tej domeny bo brakowało mu pieniędzy. Po prostu uznał, że jest to bezsensowny wydatek, skoro domena pełniąca identyczną funkcję jest do zgarnięcia za 12zł. I ja powiem nawet więcej - ja się z nim zgadzam, bo ruch na stronie i tak będzie symboliczny, a i w Google pewnie łatwiej mu będzie trafić do klientów, którzy zazwyczaj piszą nazwę miasta. Oczywiście nie każdy może sobie na taki komfort wyboru domeny pozwolić, więc proszę nie wyciągać bzdurnych wniosków, że każda sprzedawana domena jest bez sensu Celem mojego postu było raczej zwrócenie uwagi na to, że w tym biznesie obydwie strony często się nie rozumieją i nie znają swoich potrzeb. I to się już raczej nie zmieni, stąd ta mizeria jeśli chodzi o liczbę sprzedaży domen na AM.
  4. A co to zmienia ile było transakcji i ile kto zarobił? Jak ktoś ma świetne domeny, to go nie rusza żadne takie gadanie. Jak ktoś ma domeny beznadziejne, to żadna hossa mu nie pomoże, ani bessa nie zaszkodzi. Nie jest żadną tajemnicą, że rynek sprzedaży domen mocno się skurczył, bo i sucha domena dzisiaj już mało kogo interesuje. Większość sprzedających kompletnie nie potrafi wczuć się w rolę kupującego, stąd też tak nikła ilość sprzedaży. Podam życiowy przykład. Parę miesięcy temu klientowi stawialiśmy stronę wizytówkę dla pubu, więc od razu podrzuciłem pomysł kupna domeny z nazwą tego lokalu, bo była taka oferta na AM. Domena była bardzo słabym słowem słownikowym, więc szanse na sukces były spore. Oferta sprzedawcy - 3000zł i to jeszcze netto. Mówię więc do klienta - albo kupimy domenę za 3000zł, albo damy domenę "pub+nazwa" lub "nazwa+miasto" za 12zł. Chyba nie muszę mówić co wybrał klient? Dopóki sprzedawcy nie dostosują się do klientów, dopóty rynek będzie się kurczył. Jak ktoś ma dzisiaj domenę na sprzedaż (nawet średniej jakości), to powinien pomyśleć o tym jak zaoferować tę domenę np. w pakiecie z postawioną stroną, a nie czekać na księcia na białym koniu, który zapłaci jakieś absurdalne pieniądze.
  5. Spora część z tych sprzedaży wygląda jak chęć przetransferowania pieniędzy i zrobienie sobie kosztów by obniżyć podatek Co do sedna sprawy - ciężko o jednoznaczne wnioski. Na tej liście (mocno niepełnej, to trzeba zaznaczyć) są domeny, które na pewno pomogły w rozwoju biznesu, a są też i takie, które ktoś kupił bez większego pomysłu, pewnie bardziej jako kapitał na przyszłość. Ja od zawsze powtarzam, że to nie cena domeny jest problemem. Ostatnio byłem w szoku jak znajomy kupił do firmy drukarkę za 15k. Naprawdę bardzo wiele osób/firm jest w stanie bez mrugnięcia okiem zapłacić za różne rzeczy pięciocyfrowe kwoty, o ile widzą w tym sens. Domeny dzisiaj nie są takie "sexi", bo sama domena niewiele znaczy. Zakup domeny to zawsze musi być początek większej inwestycji. A ci, którzy mają już duże pieniądze, nie chcą za bardzo wchodzić w nowe projekty, wolą się skupić na tym co już prowadzą. Jakby przykładowo pod stroną lampa.pl działał prężnie sklep z oświetleniem, to cena za domenę (ze sklepem) od razu wbiłaby się do top3 tej listy
  6. @FlashT - nikt normalny nie korzysta z polskich liter wpisując nazwę domeny, tak samo jak nikt normalny nie wpisywałby nazwy domeny w wyszukiwarkę Google Gwarantuję Ci, że masa ruchu "silownia.pl" ucieknie Ci przez Google, bo konkurencja będzie wyżej. No i tu się będziemy różnić, bo dla mnie nazwanie siłowni "bicek" jest dużo lepsze niż nazwanie siłowni "silownia". - Gdzie ćwiczysz? - W silowni. - Której? - W silowni. Z tą różnicą zdań pozostaniemy, bo szkoda dalej spamować fajny temat
  7. Ostatnio chciałem kupić auto i spostrzegłem, ze wiele firm nie ma polskich domen swoich marek. Wiesz ile te firmy wydają na marketing? A mimo tego nie mają prostych domen I po co od razu taki skrajny przykład jak jakieś fitstrutututu? A gdyby siłownia nazywała się np. "bicek"? Krótsza nazwa, wpada w ucho, łatwo wypozycjonować, łatwiej targetować, jest tańsza, nie ma Ł itd...
  8. 1. Naprawdę twierdzisz, że łatwiej jest założyć siłownię pod nazwą silownia.pl i przebijać się tą nazwą w Googlu niż nazwać się ciekawą unikatową nazwą, która po wpisaniu od razu jest na 1. miejscu w Googlu? 2. Jaki sens miałoby usilne promowanie się na frazę "silownia" kiedy prowadzimy taki biznes tylko w Poznaniu? Po co nam taka fraza, kiedy 95% Polaków byłoby spoza Poznania? To właśnie wyklucza sensowność stawiania tam strony lokalnej siłowni. To musiałby być naprawdę bardziej globalny biznes, który w dodatku nie chciałby mieć swojej nazwy i któremu nie przeszkadzałoby Ł To bardzo, ale to bardzo zawęża grono potencjalnych kupców (a tym samym zaniża cenę, skoro jest mało chętnych).
  9. Ależ ja nie mówię, że tak nie jest Po prostu bardziej odnoszę się do tego kto może być klientem takiej domeny - moim zdaniem klientem nie będzie właściciel siłowni, a to znacząco utrudnia sprzedaż (grono potencjalnych zainteresowanych jest mocno ograniczone). Prawda, generyki dają ekstra ruch. Wiemy już jaka jest korzyść takiej domeny. To porozmawiajmy teraz o stratach. Pomyśl ile ruchu straci właściciel siłowni, który zdecyduje się na taką nazwę "silownia" i kiedy po wpisaniu w Google nazwy firmy wyskoczy 20 innych konkurencyjnych podmiotów A wiem to z praktyki (a nie z pobożnych życzeń), że coraz więcej ludzi wpisuje adres strony w Googlu, a nie w pasku adresu
  10. Ale z domenami nie jest wcale inaczej niż z działkami. Tak jak teren przez który przechodzą dziesiątki tysięcy mieszkańców dziennie wart jest grube pieniądze, tak gwarantuję Ci, że strony odwiedzane przez dziesiątki tysięcy ludzi sprzedasz za jeszcze większe sumy Gdyby właściciel domeny prowadził na niej stronę/aplikację związaną z siłowniami/kulturystyką i miałby tam np. 300k użytkowników miesięcznie, to można byłoby to sprzedać za siedmiocyfrowe kwoty. Jeżeli sprzedaje się czystą domenę, to wysokie kwoty są możliwe praktycznie tylko wtedy, gdy pasują komuś pod brand/koncepcję/zamysł. Z racji tego iż siłownie są raczej lokalne, to dość trudno mówić tu o takim globalnym wykorzystaniu generyka (choć podałem możliwe przykłady globalnego zastosowania, które moim zdaniem są możliwe). Jakby tego było mało, to w tym konkretnym przypadku ten generyk rodzi jeszcze sporo problemów... (google, IDN...)
  11. Parę miesięcy temu pomagałem pewnej lokalnej siłowni wejść do świata internetu, więc jestem na bieżąco Klient chciał kupić domenę i był w stanie wyłożyć za nią nawet 10k. Niestety właściciel domeny, która go interesowała kwotę tę odrzucił. Inna sprawa, że domena była bardzo dobra (mario.pl), świetnie pasowała klientowi, więc i skłonność do wydawania sporych kwot była całkiem spora. Pytanie teraz, czy ten klient byłby w stanie kupić silownia.pl. Nie chcąc teoretyzować, spytałem się go o to Powiedział, że taka domena go nie interesuje, że "silownia" nic nie mówi, zwłaszcza że ma problematyczny zapis z literką Ł. I ja się niestety z nim zgadzam... Generyk w tym przypadku nie daje jakiejś specjalnej możliwości zrobienia brandu, a jeszcze jest problem z polskimi znakami (to ważne, zwłaszcza jeżeli chodzi o maile). Bardziej celowałbym więc nie w siłownię jako taką, a może w stronę o siłowniach? Może program do zarządzania biznesem jakim jest siłownia? Może aplikacja do zapisywania efektów treningu? Czegoś w ten deseń prędzej bym się spodziewał.
  12. To musi być jakiś niezły wymysł pseudoprawników, by chronić coś, co chronione nie jest. Gdyby tak to działało, to nie byłoby sensu rejestrować znaków towarowych. Sprawa w tej kwestii jest dość jasna. Może mnie ktoś z kolegów o bogatszym doświadczeniu sprostuje podając jakiś wyjątkowy kruczek, ale nie tworzyłbym tutaj takiej otoczki, że nie można przechwytywać domen i stawiać na nich nowych stron, bo to jest jakiś absurd. W przypadku nazw domen problematyczne są inne kwestie np. znaki towarowe zarejestrowane są w jakiejś klasie. Gdyby więc salon "u Ani" zastrzegł sobie nazwę, ale zrobiłby to tylko na usługi X, Y, Z, to pojawiałoby się pytanie, czy można zarejestrować firmę "u Ani", która koncentruje się na usługach A, B oraz C, które są bliźniacze do X, Y, Z. I tu wtedy prawnicy mają jakieś pole do działania. Można byłoby też pewnie kwestionować różne nazwy podobne, które miałyby na celu podszywanie się pod konkurencję. Natomiast jak firma oddaje domenę, a nazwa nie jest chroniona, to bez obaw można stawiać swoją wizytówkę czy też swój biznes.
  13. Ja wiem, że żyjemy w chorym kraju, ale już nie przesadzajmy Jak ktoś nie opłaca swojej domeny to nie przywłaszcza cudzej nazwy, tylko po prostu kupuje sobie produkt dostępny na rynku. Za chwilę będziemy sobie wmawiać, że nie można nazwać salonu np. "u Ani", bo gdzieś indziej też taki salon istnieje. Sprawa jest prosta - jak nazwa nie jest zastrzeżona, to można ją sobie wziąć, nie dajmy się zwariować. To w interesie poprzedniego właściciela jest zadbanie o przedłużanie domeny i ewentualna ochrona prawna nazwy.
  14. Nie wiem jak Skrill, ale PayPal i tak ma wszystkie nasze dane, bo weryfikacja PayPala odbywa się za pomocą konta bankowego. Pewnie brak wypłat na PayPayla i Skrilla wynika z braku popularności tych platform i niechęci kodowania techników
  15. Takie tam gadanie z tymi cenami... Jakby ktoś z Was widział, że domena warta +10k jest do wzięcia za 4k, to nie gadalibyście na forum że tanio idzie, tylko sami skorzystalibyście z okazji. Dużym problemem tej domeny jest liczba pojedyncza, która myli się z liczbą mnogą. To sprawiło, że każdy kto miał wydać grubszą kasę zastanowił się trzy razy i pewnie doszedł do wniosku, że przeprowadzki.pl są lepsze. Ja osobiście jestem zaskoczony, że padła tak wysoka kwota za tę domenę.
×