cech

To są na dzień dzisiejszy żadne ograniczenia... Aby korzystać z konta bankowego offshore można wchodzic tam np. za pomocą połącznia z internetem przez karty GSM prepaid (w Polsce i w wielu innych krajach nie ma jeszcze obowiązku ich rejestracji). Można także korzystać z serwisów typu hidemyass.com logując się i wchodząc wszędzie, gdzie nie chcemy zostawić śladu... Wreszcie... można samemu zostać providerem internetowym odpowiedzialnym za przechowywanie tych danych a wtedy voila... Ale to tak na marginesie, bo odbiegamy od tematu. Dodam jeszcze na koniec, że nie zawsze warto tak kombinować, czasem zbyt dużo czasu i kasy tracimy na "ulokowanie" sie w offshore, godząc sie z różnego rodzaju ryzykiem, gdy tymczasem bystrzy ludzie płacą w Polsce podatki w wysokości... jakiej chcą. Tutaj kosztowe faktury od firm, które i tak nie wygeneruja zysku, a więc nie zapłaca podatku, kosztują naprawę niewiele... Musi to tylko być robione z głową, bo jeżeli np. firma hostingowa pokaże fakturę za przewóz węgla, to nie wiem, jak to wytłumaczy...

No cóż, ekspansja Bank of Cyprus dotarła nawet do UK oferując nawet tam konkurencyjne usługi Ale wydaje mi się, że głównie dla tych Brytyjczyków, którzy "uciekli" z interesami na Cypr. Ale nie o to chodzi.. Chyba sie nie zrozumielismy, ja wiem, ze Barclays ma oddział na Antigule i Barbudzie, czy HSBC na Malcie i oferuje tam to samo, co w UK, ale właśnie chodzi mi, aby uniknąć banków globalnych mających w offshore jedynie oddział. Bo słusznie zauważasz, że w czasach globalizacji, można zapomnieć o dyskrecji w globalnych bankach. Na Karaibach więc, nie licząc banków globalnych, jest pod tym względem totalna katastrofa. Jedyny sensowny, jaki tam znalazłem w ciągu ostatnich 2 lat, to Loyal Bank na St. Vincent i Grenadynach, tyle, że w jakiejkolwiek awaryjnej sytuacji, gdy będzie potrzeba tam polecieć, trzeba wydać $5k na samolot z 4 przesiadkami, ewentualnie 3 przesiadki + wodolot Poza tym i tak w porównaniu do np. Bank of Cyprus i tak jest on o wiele gorszy ze swoimi stawkami i ograniczeniami. Gdyby tak było, to wszyscy rosyjce oligarchowie i mafia nie trzymaliby tam kilkudziesięciu miliardów $. Doszło nawet do paradoksu, że Cypr stał się drugim (tuż po Niemczech, a przed USA) inwestorem zagranicznym w Rosji ponieważ "cypryjskie" spółki "inwestowały" w Rosji dziesiątki miliardów $ rocznie. Gdy zainteresowała się tym UE, Cypr zgodził się nawet na wprowadzenie 10%-towego CIT-u (wcześniej miał chyba 4%), byle móc zachować swoją dotychczasową politykę prywatności. A skąd władze będą wiedzieć, gdzie że masz konto? Chyba nie zgłosisz jego jako główne w zeznaniu podatkowym? Mi właśnie wydaje sie zupełnie odwrotnie, że siedzibę w Singapurze, na Grenadynach, czy nawet tutaj możesz mieć nawet jedynie na "niby" i tak pani Ula z urzędu kontroli skarbowej nie będzie tego w stanie sprawdzić, zanim znajdzie na mapie to kawa jej wystygnie Podstawą jest wg mnie bankowe konto online (nawet prywatne) gdzieś "tam". Edit* Wszystko zalezy oczywiście od tego co chcemy robić, ja cały czas zakładam szeroko rozumianą działalność online.

Nie tylko. Chodzi też o lepszą niż gdziekolwiek indziej (z offshore) bankowość z jednostką monetarną EURO i jej europejskimi zaletami (dobra bankowość online, szybkie przelewy w obrębie UE, niskie opłaty, niskie prowizje za płatności kartami itd.), a jednocześnie z zachowaną offshorową dyskrecją. Poza tym na korzyść Cypru przemawia też odległość i podobna strefa czasowa (bazując na Polsce tylko 1 godz różnicy)

Nie podoba mi się żadna... Wszystkie takie nijakie. Poza tym co ma np. ZdrowieUroda.pl do lecznicy lekarsko-psychologicznej? Nie ma żadnej z jakimś keywordem odnosnie psychologii, a przecież poradnia o konkretnym zakresie?

Kilka dni temu wystawiłem jednego z moich .com-ów na sedo i wczoraj otrzymałem takiego oto maila: Hello, Are you interested in sale of your domain? Please name your price. We are in real estate. But we are very interested in Internet names and web sites too. If you have other domains for sale feel free to send your list. Looking forward to do business with you. Regards, Matthew Ledingham CEO OBN Real Estate LLC Oczywiście przed negocjacjami odnosnie domen zawsze staram sie sprawdzić kim jest osoba, która do mnie napisała. Po wpisaniu jego adresu email za pośrednictwem google natrafiłem na taki oto wątek na jednym z zagranicznych forów: http://www.namepros.com/546019-theonlinebrokerage-com-3.html W skrócie. Pic polega na wyłudzeniu kasy za wycenę domeny. Gość pozwala ci uwierzyć, że kupi twoją domenę, jeśli tylko zgodzisz sie ją wycenić u "profesjonalisty", podsunie ci spreparowane forum, gdzie niby była dyskusja o firmach wyceniających domeny, z tego niby forum wynika, że warto wycenić domene w domainexplorer.org (albo bliźniacze easynamesale.com itd.) Tam skasują 60 EUR po czym oczywiście gość nie zakupi naszej domeny.

Na marginesie zapytam. Jak można kupować buty (czy tam obuwie ) online? Nawet kupując sportowe buty samego Adidasa, rozbieżność rozmiarów w moim przypadku wynosi od 8 do 10,5. Nie wyobrażam sobie kupić buty bez przymierzenia. Raz przymierzam 8,5 i są luźne a innym razem 10,5 ledwo wchodzą.

Dokładnie! Dla mnie 0 zł PS. Tutaj macie kilka analogicznych, zupełnie wolnych, "przebojów": wojewodzkikuba.pl przeciwbolowetabletki.pl madrytreal.pl milanac.pl internetowedomeny.pl energetycznenapoje.pl obywatelskaplatforma.pl nie chce mi sie szukac dalej...ale.. niepełnoletni domainerzy, macie wakacje, a więc... 3..2..1.. start i rejestruuuuuuuuujeeeeeeemyyyy hehehe

Tak właśnie myśli większość, a potem plują sobie w brodę. Nie musisz nadawać spotów w radio. O marketingu wirusowym (poza siecią) pewnie nie słyszałeś, Ala Riesa pewnie się nie czyta... a więc pozwól, że przedstawię Ci pewną hipotetyczną scenkę (rozmowa fonetyczna, np. w autobusie, ale podobna scenka może też zdażyć się w radio, czy TV): - Fajna książka, gdzie ją kupiłeś? - W księgarni internetowej xara.pl, mają tam teraz najlepsze promocje. - Aaa, xara.pl, muszę zapamiętać * - Aaa, ksara.pl muszę zapamiętać * - Aaa, xsara.pl muszę zapamiętać * % utraty ruchu w skutek nieporozumienia do uzgodnienia, wg zbyt sporo (np. ja szukałbym xsara, ze względu na zapamiętanie marki Citroena - Xsara Picasso) A więc mając to szczęście bycia w punkcie zero, a więc na etapie wyboru nazwy marki - zdecydowanie zmieniłbym ją.

Trudno cos powiedziec nie wchodzac na forum Mowilem, ze zajmuje sie tym amatorsko i nie siedze na codzien jak wy z jezorem wywieszonym obstewujac, co sie dzieje. Nikt nie musi w to wierzyć, ale mam kilka naprawde dobrych domen (generyków) ale nie czuję nie czuje potrzeby domenowego ekshibicjonizmu, z ktorego najwieksza ucieche ma chyba urzą*d skarb*owy...

Hehe pamietaj, że zakochani nie myślą racjonalnie

No właśnie ze względu na ilość różnorodnych skojarzeń i wynikających z tego szerokich możliwości pomyłek - nie jest to dobra domena. Brzmi fajnie i ma zaletę - jest krótka, ale lepiej poszukaj innej, podobnej, ale jednoznacznej dla wszystkich w pisowni. Pomyśl zawsze o tym, aby w przyszłości przy przekazie werbalnym (np. radio) zawsze było wiadomo, jaki adres potencjalny klient ma wpisać.

Jeżeli to jest stara domena, to powodem może tez być wszechobecny spam. Kiedyś, gdy nie było praktyki (albo nawet możliwości) "ukrycia" emaila właściciela domeny .com we whois przez usługę np. WhoisGuard, adresy te zostały "pozbierane" przez największych spamerów na świecie. Być może właściciel przestał używać zaspamowanego adresu email, ale zapomniał (lub wprost nie chciał) aktualizować go we whois. Skoro domena opłacona daleko w przód - widocznie wychodzi z założenia, że jak będzie chciał ją sprzedać - ujawni się i wystawi na aukcję. Powyższe piszę z autopsji

icanhascheezburger.com calkiem popularny serwis rozrywkowy, ale ta nazwa??? chociaz... hmmm moze wlasnie dlatego ja zapamietalem, bo jest inna...(??!!) bo np. taką nazwę na rozrywkowy portal w stylu: e-smiesznefotki24.net zapomne zanim skoncze pisac ten wpis...

mam domene xxxx.com z tzw. wysokiej półki, jeden gosc z UK ma ta sama domene xxxx.co.uk i teraz... jakies 5, 6 lat temu jego propozycja w mailu do mnie (tlumaczenie z ang.): ON: - Hello, czy bedziesz uzywal domene xxxx.com, bo jak nie, to przerejestruj ja na mnie, bo widze, ze zupelnie nie uzywana jest, a ja ją bardzo potrzebuje, zeby zrobic na niej ciekawy serwis. (sprawdzilem goscia, juz wtedy handlowal domenami i szukal naiwniaka, na moje "a ile dajesz?" nie bylo odpowiedzi) Kilka tygodni temu moja propozycja do niego odnosnie tej samej domeny i wymiana korespondencji (tlum. ang.): JA: - Witam, chcialbym zakupic od ciebie domene xxxx.co.uk ON: - Proszę podać ofertę. JA: - Proponuje 500 EUR. ON: - Jestem poważnym inwestorem domenowym, od lat w biznesie i prosze nie robic sobie zartow ze mnie. Takie domeny sprzedaje po 15.000 funtow minimum i twoja oferta mnie obraza. Nie bede odpowiadal na twoje kolejne obrazliwe propozycje. Ja: - Daje 1000 EUR ...bez odpowiedzi

Nie martw się, może szukał naiwniaka, tak sie czesto zdarza. Niedawno ktos mnie spytal, czy domena (wyceniana przeze mnie na xx xxx $) jest mi potrzebna i czy nie oddalbym jej za darmo, bo widzi, ze nic z nią nie robie, a on zrobiłby fajny serwis