maryuse

Puściłbym... Domena o wydźwięku patriotycznym, a więc nie nadaje się na komercyjny projekt.

Symulacja prosta: Pracownicy ZUS na bruk, urzędnicy skarbowi do łopat, administracja na ulicę, a podatek dochodowy w kieszeniach Polaków. Czy ktoś boi się wydawać własne zarobione pieniądze? Kto - od posiadacza gotówki - wie lepiej jak ją wydać i na co? Przecież to z powodzeniem już funkcjonuje, od dawna, a dotyczy milionów zatrudnionych (z szacunkiem dla nich) na tzw. "umowach śmieciowych". Czy praca tych ludzi to "praca śmieciowa"? Ci ludzie nie dzielą się z urzędniczym aparatem a mają się zupełnie dobrze i utrzymują rodziny. Nie płacą podatku dochodowego bo po co? Większość z Nich nie chodzi nawet na wybory i nie głosuje, tym bardziej na wyklętego guru JKM Już dziecko! wie do czego służą pieniądze, umie kupić loda, lizaka, ba... umie też zarobić. Socjalne Państwo nie traktuje obywateli jak dzieci tylko jak ludzi ograniczonych umysłowo lub jak niewolników.

Dobra nazwa dla serwisu z grami przeglądarkowymi. Podoba mi się.

Przecież... Polacy! Nic się nie stało! Goście popili i ich zawiało! cdn...

Przysłowia są mądrością narodu... Jest nauczka, bo... przy jedzeniu się nie gada

Według mnie - pyszałkowata odpowiedź, a to znaczy: zamknięcie negocjacji.

Ciąg dalszy straszenia przestraszonych. Jeśli korwinowcy "dorwą" się do władzy (a tego chciałbym) to demokracja będzie ofiarą dupokracji, czyż nie? Tak to już jest, jak w demokracji dają "każdemu" prawo głosu

Dziękuję za celny pomysł, aczkolwiek nie o mleko będzie chodziło

"Czysta wariacja ta demokracja" - Tadeusz Boy-Żeleński

horacemu i umberto dawno już "latarki zgasły". Biedne chłopaki - świat im się przewraca.

Zgadzam się.

Głosuj na Korwina, bo alternatywy ni ma!

Zamierzenia wielce szlachetne (promocja SMS), ale pierwsze pobranie ebooka wiązało się ze "sprzedażą" adresu e-mail. Teraz oczekujecie zapostowania w mediach społecznościowych czegoś, co może okazać się niewiele warte. Ponieważ wybór jest po mojej stronie - niestety nie poznam nowej odsłony ebooka, mimo, że materia bardzo mnie ciekawi i... (no właśnie!) byłbym zainteresowany. Pomyślcie o ludziach, którzy z podobnych mediów w ogóle nie korzystają lub nie chcą, a są to ludzie biznesu, do których głównie kierujecie swoją ofertę.

Straszenie paszportami albo raczej ich brakiem u obywatela za czasów PRL to taki sam mit jak ocet na półkach. Podobny mit to mit emerytury - obywatel musi tyle a tyle odpracować za to, że w ogóle się urodził i stąpa po tej europejskiej ziemi, bo inaczej to umrze z głodu. Budujecie sobie rzeczywistość tak jak małe dzieciaki, na podstawie bajek i baśni pisanych przez unijnych bajkopisarzy. Co strasznego było w okazaniu paszportu. Policjantowi z drogówki trzeba okazać prawo jazdy, dowód rejestracyjny, polisę i dodatkowo dowód osobisty. Nie wspominam o karcie wozu, badaniach kierowców, zezwoleniach, winietach, tachografach i innych wynalazkach umilających podróż i ułatwiających życie.

Sprzedałbym

No tutaj (od 10 minuty) - w Wiadomościach z tego samego dnia i z tego samego spotkania w Toruniu - poświęcono sporo minut korwinizmowi, w dodatku w TiWi publicznej. http://vod.tvp.pl/serwisy-informacyjne/wiadomosci/08052014-1930/14853566 Reporterka wspomina o tłumach (to pojęcie względne i niepoliczalne), a Ci (pod balkonem), o których mówisz, po prostu nie zmieścili się na sali. I żeby nie było, opieram się na faktach (ooops Wiadomościach) a Ty lubisz podpierać się faktami. Czy ktoś kłamie? Albo manipuluje? Wynika z tego, że każdy z Nas opiera się o różne fakty.

Ująłbym to inaczej - to akcyza "wchodzi" w biznes. Państwo jest już tak pazerne, że VAT nie wystarcza. Każda przeszkoda w prowadzeniu biznesu wymusza powoływanie instytucji kontrolnych, czyli urzędników, a tych utrzymuje się z... No? Podatków! Pętla fiskalna się zaciska, a Państwo dokonuje autokanibalizmu własnego systemu ustrojowego. Ale co tam. Firmy już nie ma, podatków z tej firmy też nie ma, pracownicy poszli na bezrobocie, pozostał tylko dług - na papierze! - który to niby dług ma spłacić nieistniejąca już firma. Najwyżej właściciele firmy pójdą "siedzieć" - też za nasze pieniądze. Ważne, że do społeczeństwa poszedł komunikat: "Skarb Państwa stracił na akcyzie tyle, a tyle milionów", oraz, że "Szara strefa została zlikwidowana".

Świąt wesołych i z jajami życzę.

Nie widzę różnicy pomiędzy: opcją na sprzedaną domenę, a opcją na domenę. To jeden punkt widzenia, a drugi... - postępowanie niegodne obywatela Państwa Chrześcijańskiego, gdyż łamie 10. punkt dekalogu ale zawsze możesz skorzystać z "usługi spowiedzi".

...albo dopełniacz l.poj. od "papryka". Również uważam, że domena nie znajdzie nabywcy i zgadzam się, że słowo "papryka" w liczbie mnogiej jest w praktyce nie używane.

Mieniaj pieniądze na inne domeny raczej... chociaż... zapewne pojawią się inne komentarze/wyceny, mniej lub bardziej prześmiewcze, co objawić się może powstaniem nowego i wartościowego mema.

Pogrzebałem trochę w życiorysie i oto co wyszło: Dziadek Putina - kucharzem Stalina To dziadek Władimira Putina był kucharzem TEGOŻ Rasputina. Zupy Leninowi też gotował - w rewolucji! - naród się kotłował. Stalin również wielbił dziadka gary, gdy padały - w komunie! - ofiary. Teraz Putin, polityczną kuchnię, sprowadził do wojny... Czy wybuchnie? Taki oto był Putina dziadek, jaki pozostawił Jemu spadek. Cóż począć... Może ten spadek kopnie "kucharzynę" w zadek?

orientalnie.pl Widzę w panelu, że 2 osoby dodały do przechwycenia. Jeśli ktoś chętny - niech pisze na pw. Poza tym: skoczkowie.pl rozumiesz.pl teleco.pl

Poza tematem: Nie widzę tego artykułu, a pozostały kontent nie mieści się w środkowej kolumnie. Tragicznie wygląda to zwłaszcza w przeglądarce Opera.

Skoro ZUS ma pustą kasę i musi być finansowany z budżetu, który również świeci pustkami to... po co przepłacać? Po co ZUS? Poza tym... Tak NIE jest w każdym kraju! Zaletą rynku pracy "na czarno" jest to, że pracownik może "pieprznąć" pracą z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Większość pracodawców zatrudniających "na czarno" nie może sobie na taką sytuację pozwolić, dlatego pracownicy zarabiają o wiele lepiej, niż gdyby byli zatrudnieni "na biało". Są oczywiście wyjątki, ale rynek takich pracodawców szybko eliminuje. Obie strony godzą się na taki układ bardziej, niż gdyby mieli być "oskubani" przez skarbówkę, która - jak widać na przytoczonym przykładzie - położyła totalną lagę. I tak ten system trwa, funkcjonuje... Niby kontrole, a nikt nie pilnuje! Pozdrowienia dla "myślących inaczej".