Jump to content

Audytorium

Użytkownik
  • Content Count

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Audytorium

  1. Myślę, że jest różnica między zagadaniem na śmierć kompletnymi bzdurami, tak że druga strona odpuszcza by nie marnować sobie niedzieli na trolla, a pozamiataniem. Stan dyskusji tragiczny, gość w jednym zdaniu obraża, pisze coś Bóg wie czemu o google adsach i dyskredytuje argument z sslabs którego sam użył - bo onet.pl gazetapl i wp.pl to są dla niego za słabe przykłady. Proponuję skorzystać ze słonecznej niedzieli i odsapnąć od komputera, co również sam uczynię
  2. To tyle jeśli chodzi o wiarygodność Twoich wypowiedzi. Jak zwykle, połowa wypowiedzi to bełkot i kwestie niezwiązane kompletnie z SEO (co ma seowiec do bezpieczeństwa ecommerce?), a połowa to wciskanie w usta rzeczy, których nie napisałem (sitemapa gwarantuje, a ja się nią jaram?). Swojego bloga nie optymalizuję w ogóle bo nie służy mi on do pozyskiwania klientów. Mógłbyś to geniuszu sprawdzić w pierwszym lepszym narzędziu i zobaczyć, że nie pozyskałem dla niego ani jednego linku. Ale zamiast tego lepiej wklejać raporty z ssslabs, zresztą z całkiem niezłą oceną i wylewać swoje frustracje kompletnie nie związane z seo ani z niczym o czym piszę na blogu. Ale jeśli Twojej samoocenie to pomoże to proszę: masz rację we wszystkim, jesteś graczem klasy A++++ i w ogóle królem świata. I na tym proponuję zakończyć to zaśmiecanie publicznego forum, bo podejrzewam, że nikogo tu ta dyskusja szczególnie nie interesuje. Nie zamierzam już nic pisać, pamiętaj że moja odpowiedź na Twoje dalsze dywagacje brzmi: masz rację, jesteś najlepszy.
  3. Stosujesz w dyskusji metody i chwyty charakterystyczne dla współczesnej polityki i pato-dziennikarstwa. Mianowicie podejmujesz sensowne argumenty, z którymi nie sposób się nie zgodzić i wrzucasz je jak leci do jednej miski tworząc bezsensowną papkę. No mój Boże, porównywać wikipedię do np. świeżo powstałego e-commerca? Dyskredytowanie pewnych metod bo nie respektuje ich chińska wyszukiwarka której pies z kulawą nogą w Polsce nie używa? Porównywanie funkcji linków do urli w sitemapie? Przecież to ręce opadają jak to się czyta. To jest klasyczne przytaczanie argumentów brzmiących mądrze, ale nijak nie odnoszących się do dyskusji. Kto twierdzi, że robts.txt wpływa na pozycje? Kto powiedział że "sitemapa daje kopa"? Myślę, że doskonale zdajesz sobie sprawę, że absolutnie nie to jest ich zadaniem, ale dla potrzeby swojej argumentacji gwałcisz logikę. Odkrywanie Ameryki dot. logów serwera, czy objawianie światu zagrożeń dotyczących nieprzemyślanych zapisów w robots.txt kompletnie nie ma nic wspólnego z tematem. Po prostu lejesz wodę uprawiając pustą retorykę chcąc uwiarygodnić siebie jako eksperta. Mógłbym rozbierać Twoje wypowiedzi na czynniki pierwsze i je punktować, ale nie zrobię Ci tej przyjemności byś mógł dalej uprawiać swoje sofizmaty. Po prostu obedrę Twoją wypowiedź z tych tanich chwytów i zreasumuję: użytkownik Domeniacz twierdzi, że jeśli w procesie pozycjonowania, pośród innych czynności pochylisz się choćby na chwilę nad zagadnieniem sitemapy lub robots.txt to "wabisz jeleni". I to każdemu rozumnemu człowiekowi, który ma minimalne pojęcie o SEO powinno wystarczyć do oceny; dalszą dyskusję z góry uważam za bezowocną. A tego typu prywatne wycieczki to chyba lepiej sobie darować. Myślę, że w kwestii wiedzy i doświadczenia mógłbym Cię niemiło zadziwić, tylko jakoś nijak nie potrafię znaleźć w sobie motywacji by właśnie Tobie cokolwiek udowadniać. Dyskusja powinna polegać na wymianie argumentów, a nie na budowaniu własnego ego przez dyskredytowanie czyichś umiejętności, szczególnie gdy nie ma się o nich zielonego pojęcia.
  4. Tak sobie zupełnie przypadkiem trafiłem na ten wątek, a ponieważ jestem autorem cytowanego "poradnika", pozwolę sobie go odkopać. Otóż drogi @Domeniacz - wskaż proszę powody nazywania mnie "znafcą", a mojego bloga "totalnymi bzdurami". Nie ma w Twojej wypowiedzi ani krzty merytoryki, ale za to dużo jadu. Po kolei: Bo to nawet nie jest poradnik, tylko zebrane do kupy podstawowe informacje o domenach dla laików. Jeśli chcesz poradnik jak zbudować biznes, to takiego proponuję poszukać Zapewniam Cię, że bloga piszę z pasji, a "frajerów" mam wyłącznie z polecenia. I myślę, że są z "usług" zadowoleni. O masz, no widzisz, zacytowałeś tytuł mojego wpisu. Szkoda tylko, że jego pełny tytuł to "Linkbuilding to przeszłość… tylko że wciąż działa". Szkoda, że początek tytułu jest ironiczny. Szkoda, że w artykule piszę że link building działa i wymieniam powody dla których działa. Szkoda że go po prostu nie przeczytałeś, Zwróć uwagę, że za każdym razem kiedy wspominam o tych "bredniach" piszę w czasie przyszłym. Czasy gramatyczne oprócz utrudniania życia na lekcjach polskiego potrafią też modyfikować sens wypowiedzi. Za jakieś 10 lat Twoja wypowiedź będzie miała tyle sensu co 10 lat temu narzekania na optymalizację pod mobile - po co to komu? A no widzisz. I tu różnimy się podejściem. Bo mnie zamiast tego żeby w raporcie dla klienta ładnie wyglądały pozycje, interesuje raczej faktyczne dostarczanie mu ruchu organicznego, ba, bawet klientów bezpośrednio z SERPa. A oprócz rankingu jest jeszcze coś takiego jak CTR, więc polecam się przekonać jak m.in. dobrze zrobione dane strukturalne na niego wpływają. Pozostała część wypowiedz, że robots.txt i sitemapy to jest wabik na jeleni to już jest w ogóle poniżej krytyki. Zaindeksuj i pozycjonuj sklep z 30k produktów bez tych dwóch elementów, powodzenia, daj znać jak poszło! Wiesz, ja też mam w tej branży dosyć słuchania bzdur, bo tych jest mnóstwo. Ale rozmawiajmy merytorycznie, dyskredytowanie kogoś nazywając go "znafcą" bez żadnego sensownego argumentu i nie czytając nawet tego, co ktoś ma do powiedzenia, jest po prostu słabe. Siedzę w tej branży na tyle długo, by takie "gałązki głupoty" raczej ucinać niż hodować, i przepraszam bardzo - ale jeśli czytam że sitemapa to wabik na jeleni - no to to jest właśnie taka gałązka do ucięcia, no przykro mi. Chcesz dyskutować - to merytorycznie, bo sam wypisujesz bzdury.
×