Jump to content
karolinac

Cyfrowa ignorancja wśród polskich urzędników?

Recommended Posts

Tu coś już byo na ten temat

http://di.pl/topic/98673-nowy-saczpl/?hl=nowy-sacz.pl

PS może też zacofani bo nie mają myślnika i .com albo .xyz? ;)

 

Oczywiście nie, bardziej chodzi o samą reakcję urzędników, którzy uważają propozycję odkupienia domen z polskimi znakami (która jakby nie było dokładnie odpowiada nazwie miasta) za niepoważną.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skoro nie kupili od NASK za grosze (bo tak zdecydowali) to czemu mają kupić teraz za chorą stawkę? cutując to czy jakby domainer chciał 120tyś też musieliby kupić na raty bo "ich stać" ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oczywiście nie, bardziej chodzi o samą reakcję urzędników, którzy uważają propozycję odkupienia domen z polskimi znakami (która jakby nie było dokładnie odpowiada nazwie miasta) za niepoważną.

Zajmijcie się poważniejszymi problemami, a nie jakimiś pierdołami.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zajmijcie się poważniejszymi problemami, a nie jakimiś pierdołami.

To nie są pierdoły. Język polski jest bardzo ważny. Urzędnicy zachowują się nagannie mając w nosie poprawną pisownię. To tak, jakby mieli w nosie polską kulturę. I to trzeba mówić głośno. Nie zgadzam się z taką ignorancją. Urzędnik powinien mieć MINIMUM świadomości, w jakim kraju mieszka i w jakim języku mówi. A jak nie ma, niech zmieni pracę na inną.

Edited by jazz
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oczywiście nie, bardziej chodzi o samą reakcję urzędników, którzy uważają propozycję odkupienia domen z polskimi znakami (która jakby nie było dokładnie odpowiada nazwie miasta) za niepoważną.

Z jednej strony urzednicy nie mają pojęcia o walorach marketingowych domeny IDN, z drugiej zaś, kto z was administrował środkami publicznymi? No kto? Jeśli ktoś nie administrował, to nie wie co to znaczy "defraudacja środków publicznych" czyli innymi słowy marnowanie pieniędzy podatnika na jakieś bzdety. I pomimo tego, że każdego roku w Polsce marnowane są miliony czy miliardy, to jednak od technicznej strony zakup takiej domeny w wielu miejscach jest nie lada wyzwaniem biurokratycznym. NIe chodzi o kasę, nie chodzi o te drobne tysiąc czy dziesięć tysięcy złotych, chodzi o strach, ponieważ zakup domeny to nie jest decyzja jednej osoby, tylko cały łańcuszek. Miałem okazję współpracować z jednym z departamentów UM st. Warszawy. Niemoc decyzyjna i strach przed podjęciem decyzji były powalające. Niczego nie można było zrobić ad hoc, decyzje ciągnęły się miesiącami. Nikt nie będzie ryzykował posady "a bo se kupię domenę dla naszego miasta", kiedy ten nad nim lub inny nad tamtym urzędas za jakiś czas zrobi czystki wykorzystując argument o zbędnym wydawaniu kasy przez podwładnego. Im łańcuszek dłuższy, tym gorzej. urząd to nie korporacja. Oczywiście w wielu miejscach urzednicy znają się na rzeczy, przykład Poznania, ale jednak wciąż strach i obstrukcja rozwalają działanie urzedów. Dobrze by było, aby wypowiadały się osoby, które znają funkcjonowanie administracji publicznej w zakresie marketingu od tej drugiej strony. Zazwyczaj takie nazwy domenowe są "kupowane" w ramach jakiegoś projektu, jest kasa, misiu, kupujemy domenę, zamawiamy usługę zrobienia strony www (oczywiście outsourcing, bo przecież po co urząd ma mieć swoich "panuff informatykuff" - już tu moim zdaniem są źle wydawane pieniądze, bo projekt przemija, domena "projektowa" spada i skarmiają się nią domenowe trolle po uprzednim nakarmieniu jakieś agencji reklamowej czy interaktywnej). I tak to wygląda - zawsze musi być podkładka: jest projekt, jest kasa, jedziemy! W ramach pieniędzy z UE popwstawały strony www najróżniejszej masci, turystyczne, biznesowe i inne, jak się kasa 31.12.2015 skończyła, tak projekt musi być formalnie utrzymany najczęściej jeszcze 5 lat (czyt. działająca strona www). W wielu przypadkach projekt się kończy, biba z cateringiem że hej, a kasy na domeny i serwer za kilkadziesiąt zł rocznie nie ma. W efekcie strony znikają. RZadko które projekty są "ponadczasowe". Tak to się kręci.

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z jednej strony urzędnicy nie mają pojęcia o walorach marketingowych domeny IDN, z drugiej zaś, kto z was administrował środkami publicznymi? No kto? Jeśli ktoś nie administrował, to nie wie co to znaczy "defraudacja środków publicznych" czyli innymi słowy marnowanie pieniędzy podatnika na jakieś bzdety. I pomimo tego, że każdego roku w Polsce marnowane są miliony czy miliardy, to jednak od technicznej strony zakup takiej domeny w wielu miejscach jest nie lada wyzwaniem biurokratycznym. NIe chodzi o kasę, nie chodzi o te drobne tysiąc czy dziesięć tysięcy złotych, chodzi o strach, ponieważ zakup domeny to nie jest decyzja jednej osoby, tylko cały łańcuszek. Miałem okazję współpracować z jednym z departamentów UM st. Warszawy. Niemoc decyzyjna i strach przed podjęciem decyzji były powalające. Niczego nie można było zrobić ad hoc, decyzje ciągnęły się miesiącami. Nikt nie będzie ryzykował posady "a bo se kupię domenę dla naszego miasta", kiedy ten nad nim lub inny nad tamtym urzędas za jakiś czas zrobi czystki wykorzystując argument o zbędnym wydawaniu kasy przez podwładnego. Im łańcuszek dłuższy, tym gorzej. urząd to nie korporacja. Oczywiście w wielu miejscach urzednicy znają się na rzeczy, przykład Poznania, ale jednak wciąż strach i obstrukcja rozwalają działanie urzedów. Dobrze by było, aby wypowiadały się osoby, które znają funkcjonowanie administracji publicznej w zakresie marketingu od tej drugiej strony. Zazwyczaj takie nazwy domenowe są "kupowane" w ramach jakiegoś projektu, jest kasa, misiu, kupujemy domenę, zamawiamy usługę zrobienia strony www (oczywiście outsourcing, bo przecież po co urząd ma mieć swoich "panuff informatykuff" - już tu moim zdaniem są źle wydawane pieniądze, bo projekt przemija, domena "projektowa" spada i skarmiają się nią domenowe trolle po uprzednim nakarmieniu jakieś agencji reklamowej czy interaktywnej). I tak to wygląda - zawsze musi być podkładka: jest projekt, jest kasa, jedziemy! W ramach pieniędzy z UE popwstawały strony www najróżniejszej masci, turystyczne, biznesowe i inne, jak się kasa 31.12.2015 skończyła, tak projekt musi być formalnie utrzymany najczęściej jeszcze 5 lat (czyt. działająca strona www). W wielu przypadkach projekt się kończy, biba z cateringiem że hej, a kasy na domeny i serwer za kilkadziesiąt zł rocznie nie ma. W efekcie strony znikają. RZadko które projekty są "ponadczasowe". Tak to się kręci.

Zgadzam się z Tobą, jednak mając domenę idn można zrobić przekierowanie na stronę miasta. Nie potrzeba tu mieć serwera, tylko odrobinę chęci. Koszt przekierowania 0 zł. Koszt roczny utrzymania domeny IDN to w detalu ok 25 - 50 zł (aftermarket.pl / premium.pl) O tym trzeba mówić. Problem jest w tym, że informatycy "niedzielni" często mają to w nosie. Specjaliści owi przekazują swoją "cenną" opinię burmistrzom, a Ci jak mantę powtarzają "po co mi to potrzebne". Chętnie odpowiem po co. Bo mieszkamy w Polsce. Pozdrawiam.

Edit. Dodam, że znam wielu świetnych informatyków z dużych miast jak i z mniejszych miejscowości. Więc jak się chce to można. Przykład: Inowrocław.pl, Kraków.pl

Edited by jazz
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

idźmy dalej - jesteśmy w europie! co za ignorancja, że jeszcze nie wszystkie miasta mają idn w eu!! ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

idźmy dalej - jesteśmy w europie! co za ignorancja, że jeszcze nie wszystkie miasta mają idn w eu!! ;)

Temat jest ważny, po co dworujesz z tego. Nie zauważyłeś, że wiele osób nawet w piśmie nie używa polskich liter? Myślisz, że to jest zabawne. Mówimy o domenie pl Wiele narodów szanuje swój język. Też go szanujmy.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Temat jest ważny, po co dworujesz z tego. Nie zauważyłeś, że wiele osób nawet w piśmie nie używa polskich liter? Myślisz, że to jest zabawne. Mówimy o domenie pl Wiele narodów szanuje swój język. Też go szanujmy.

Zgoda ale domena "xn--nowyscz-t4a.pl" nie wygląda mi na tę, która jest pisana poprawną polszczyzną :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

@jazz jak Ci pospada już tych 100 regionalek co reklamujesz w stopce to nie będziesz już tak lobbował :P

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

@jazz jak Ci pospada już tych 100 regionalek co reklamujesz w stopce to nie będziesz już tak lobbował :P

Będę :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgoda ale domena "xn--nowyscz-t4a.pl" nie wygląda mi na tę, która jest pisana poprawną polszczyzną :)

Ten zapis jest przechowywany po stronie serwera. Wpisz go w pasku adresu, a zobaczysz w przeglądarce nowysącz.pl

Domeny zapisane w tej postaci podajemy dodając domenę do katalogu stron, w kodzie strony. Tłumacz jest tu:

http://www.dns.pl/cgi-bin/idntranslator.pl

:)

Edited by jazz
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×