Jump to content
andrasz

wredna choroba

Recommended Posts

@andrasz, szybkiego powrotu do zdrowia!!!

 

Linkuję do ciekawego odcinka Polimatów, w którym R. Kotarski opowiada o udarze mózgu. Polecam:

 

Obejrzałem i pokaże dalej zawsze to jakaś dodatkowa wiedza.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@tmi, @umberto

 

1. Głupich zawsze jest więcej niż mądrych.

2. Najtrudniej przekonać nieprzekonanych. Dawno, dawno temu, nawet "światłych" ludzi trudno było przekonać do tego, że to Ziemia krąży wokół Słońca.

3. Nie kwestionuję osiągnięć medycyny; kwestionuję arogancję, butę, niedbalstwo, nieokrzesanie, ważniactwo, bufonadę, reklamiarstwo, nieuctwo i zarozumialstwo osób, które powinny dbać o zdrowie ludzi i neguję stosunek tychże "dzisiejszych znachorów", tychże "medyków-urzędników", tychże "felczerów-nieuków" (czytaj: lekarzy) do tychże osiągnięć medycyny.

4. Życzę wszystkim, aby - na złość ZUS-owi - żyli jak najdłużej, w zdrowiu i szczęściu.

 

Więcej wiary @andrasz!

...i nie chodzi mi tu o religię.

 

Kolego, czym innym jest zajmowanie się i propagowanie znachorstwa (vide jeden ze swoich poprzednich postów), a czym innym jest rozmawianie o błędach w sztuce lekarskiej i niedouczonych lekarzach - próbujesz maskować to pierwsze tym drugim w powyższej wypowiedzi. Są oczywiście lekarze, którzy powiedzą "niech pan łyknie sobie dodatkowo ziółka", ale jesli lekarz jest porządny (nawet niedouk), to nie skaże pacjenta na korzystanie z szarlatanerii i terapii np. homeopatycznej, bo po prostu wie, że to jest szwindel. Nie mylmy więc niedouczenia z propagowaniem szarlatanerii.

 

Jeśli zaś chodzi o tzw. niedouczenie lekarzy, to jest to jeden z problemów medycyny, do którego podchodzi się jednak naukowo w ramach ekonomiki ochrony zdrowia, ponieważ ubezpieczyciele świadczeń medycznych wiedzą najlepiej, jakie są różnice w poziomie leczenia na "prowincji" i w dobrych ośrodkach - przy czym "na prowincji" wcale nie musi oznaczać zapadłej wiochy. A to przekłada się na koszty leczenia i niepotrzebne dodatkowe świadczenia medyczne. Ale o tym się nie mówi i Kowalski tego nie wie:

 

Germany has some of the world’s best orthopedic clinics, yet patients who undergo hip surgery in that country experience a vast range of outcomes. Those who are treated at the country’s worst-performing hospitals require follow-up surgery within two years at rates that are 18 times higher than for patients at the best-performing hospitals

That same disparity is seen for other medical conditions and in other markets. (See Exhibit 1.) In the Netherlands, whose health care consistently ranks among the best in Europe, there is a ninefold variation in the rate of post-surgical complications from radical prostate surgery, a procedure that can have a major impact on a patient’s quality of life. In Sweden, the complication rate for some patients who undergo cataract surgery can be 36 times that of other patients. bcgperspectives.com

 

 

Czyli w przypadku bardziej skomplikowanych schorzeń warto po prostu udać się do 2-3 różnych medyków. To każdy może zrobić we własnym zakresie.

 

Innym problemem jest sposób korzystania z zaleceń lekarzy - lekarz niestety nie wie, jak pacjent zachowuje się po wyjściu z gabinetu lekarskiego, jak przyjmuje leki, jak stosuje się do zaleceń itp. Natomiast pacjenci oczekują "cudów". No a jak wiadomo, w populacji zawsze jest jakaś grupka, która jest podatna i łasa na kąski reklamowe typu "cudowna metoda leczenia raka". Tych parę procent ludzi zawsze też pociągnie za sobą parę kolejnych procent, które normalnie by podeszły racjpnalnie do pewnych mitów głoszonych przez znachorów, no ale "pęd tłumu" sprawia, że mają klapki na oczach, a raczej na mózgu i lecą w straczeńcą przepaść. Tak to mniej więcej wygląda.

 

Ja np. w tej chwili testuję pewiem medyczny "smakołyk" - lek immunostymulujący, ściągnięty z Niemiec (bo u nas nie jest zarejestrowany). Dodam, że wazne jest dla mnie to, że:

- jest to działanie po zasięgnięciu opinii lekarza

- jest to LEK, pomimo że jest to mieszanka wyciągu substancji o tzw. leczniczych właściwościach, to jednak o ustalonych ilościach, a nie jak w ziółkach - nie wiadomo co, niekwantyfikowalne.

- traktuję to jako eksperyment o bardzo trudnych parametrach, ponieważ jak zmierzyć, czy lek ma rzeczywiście właściwości immunostymulujące? Czy jak w ciągu półtora roku regularnej immunnostymulacji zmniejszy się liczba angin np. z 5 do 1 rocznie (w stosunku do analogicznego okresu przed stosowaniem leku), to czy to mżna uznać, że ma takie właściwosci? A ludzie myślą, że dziś łykną borówki, a jutro im się "antyoksydacja" załączy, hehe. Śmieszne ludzie.

Ale tego typu postępowanie, nawet jeśli jest, mozna tak to ująć, prostackie, wynika z pewnej wiedzy, wiedzy biologicznej, chemicznej, klinicznej (nie jestem medykiem, więc nie piszę medycznej), której nie ma większość ludzi kupujących suplementy i inne badziewie. Tak to wszystko wygląda.

Dlatego konkludując, podtrzymuję: ZNACHORSTWU mówię NIE ( i tępię przy każdej sposobności), medycynie zaś mówię TAK, polecam też MYŚLEĆ RACJONALNIE.

Share this post


Link to post
Share on other sites

1. Głupich zawsze jest więcej niż mądrych.

 

Nie widzę tutaj związku z tematem. Chyba że chcesz podkreślić, że należysz do grupy ludzi oświeconych. Np. antyszczepionkowcy też uważają się za ludzi mądrzejszych od reszty.

 

 

2. Najtrudniej przekonać nieprzekonanych. Dawno, dawno temu, nawet "światłych" ludzi trudno było przekonać do tego, że to Ziemia krąży wokół Słońca.

 

Dobry przykład na to, że zawsze część ludzi odrzucało naukę i jej osiągnięcia. Jak widać nic się w tym temacie nie zmieniło.

 

3. Nie kwestionuję osiągnięć medycyny; kwestionuję arogancję, butę, niedbalstwo, nieokrzesanie, ważniactwo, bufonadę, reklamiarstwo, nieuctwo i zarozumialstwo osób, które powinny dbać o zdrowie ludzi i neguję stosunek tychże "dzisiejszych znachorów", tychże "medyków-urzędników", tychże "felczerów-nieuków" (czytaj: lekarzy) do tychże osiągnięć medycyny.

 

Jest sporo lekarzy naciągaczy, nieuków, cwaniaków itd. Ale jest mnóstwo świetnych fachowców w tej dziedzinie, więc wrzucanie wszystkich do jednego worka to jak splunąć w twarz właśnie tym specjalistom.

Wg mnie osoby które propagują negatywne skojarzenia z medycyną oraz różne dziwne alternatywne terapie które nie są potwierdzone naukowo mają krew na rękach. Ile to osób posłuchało właśnie osób z negatywnym podejściem do konwencjonalnego leczenia i skończyło u "znachora" z tragicznym finałem. Choćby Steve Jobs który pił soki z jabłek żeby wyleczyć raka, czy zagłodzone niemowlaki itd.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

... A tu kolejny przykład, że ludzie wierzą w bzdury i pseudonaukowe wynalazki. Oczywiście nie ma naukowych dowodów, że takie działko jest skuteczne, raczej, że jest nieskuteczne. No ale to tak jak z leczeniem bioprądami - zawsze ktoś kupi urządzenie, bo a nuż. I jeszcze jeden przykład ( z nr 27/2016 tygodnika NIE)

 

cz 1 IMG_20160714_131644a_2.jpgcz 2 IMG_20160714_131653a_2.jpg

 

cz 3 IMG_20160714_131701a_2.jpgcz 4 IMG_20160714_131709a_2.jpg

 

cz 5 IMG_20160714_131717a_2.jpgcz 6 IMG_20160714_131730a_2.jpg

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×