Jump to content
domainer

Spółka Swistak.pl wygrała spór o domenę świstak.pl

Recommended Posts

Jeden z pierwszych dowodów na to, że Polskie Stowarzyszenie Właścicieli Domen jest BARDZO potrzebne..

 

 

Sorry że się wtrącę...Ale wydaje mi się iż w nazwie stowarzyszenia tkwi istotny błąd...według mnie tym błędem jest słowo - ...Właścicieli...

 

 

Czy można zarejestrować znak handlowy o brzmieniu cośtam.pl albo cośtam.com jeśli nie jest się właścicielem rzeczonej domeny i na tej podstawie żądać jej wydania???

 

Pozdrawiam!

 

Można. I jest to zgodne z prawem. Możesz przecież zastrzegać znaki z których dopiero za jakiś czas będziesz korzystał.

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ogólnie zgadzam się we wszystkim co napisałeś, ale pod jednym warunkiem:

pozwany nie próbował sprzedać mu domeny a następnie przekierował ją na serwis erotyczny - wtedy również nie miałbym litości i chyba każdy...

 

Ale! Przez 2 lata od wejścia na rynek IDNów mieli czas na zarejestrowanie domeny. Czyli popełnili rażący błąd, a za błędy się niestety płaci frycowe! I to frycowe powinni zapłacić abonentowi IDNa. Powinni się dogadać za wszelką cenę, aby nie doszło do arbitrażu.

Myślę, że pana Rafała A. stać było na wykupienie domeny.

 

Pamiętam jak na MD08 wyraźnie mówił, że IDN go kompletnie nie interesuje, bo "ma jakiś śmieszny ruch"!

Edited by domenator

Share this post


Link to post
Share on other sites
Mnie to mocno nie smuci :)

Mnie też to nie smuci, bo nigdy nie lubiłem IDN-ów, ale wyrok sądu jest cokolwiek dziwny. Tak to jest jak się (podobno...) nie zatrudnia prawnika...

 

Sorry że się wtrącę...Ale wydaje mi się iż w nazwie stowarzyszenia tkwi istotny błąd...według mnie tym błędem jest słowo - ...Właścicieli...

Mam, niestety, podobne wątpliwości...

 

Powinni się dogadać za wszelką cenę, aby nie doszło do arbitrażu.

Myślę, że pana Rafała A. stać było na wykupienie domeny.

Cóż, może i było stać, ale prawnicy i sąd byli kosztowali jeszcze mniej...

 

Śpieszmy się kochać IDN-y, tak szybko odchodzą...

Pozdrawiam!

Edited by Renek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ale! Przez 2 lata od wejścia na rynek IDNów mieli czas na zarejestrowanie domeny. Czyli popełnili rażący błąd, a za błędy się niestety płaci frycowe! I to frycowe powinni zapłacić abonentowi IDNa. Powinni się dogadać za wszelką cenę, aby nie doszło do arbitrażu.

Myślę, że pana Rafała A. stać było na wykupienie domeny.

 

To że mieli czas to oboje wiemy że nic nie znaczy, bo każdy poszkodowany przez cybersquatting też miał czas :) Oczywiście to nie jest taka sprawa.

To że go stać nie ulega wątpliwości, ale jeśli oferowano mu ją za "crazy money" i skierowano na serwis erotyczny to co innego. A to że założył stowarzyszenie, cokolwiek na dzień dzisiejszy to znaczy to już bardzo nie ładne. Kilofek tutaj się wykazał pisząc, że nie będzie koledze po fachu takiego świństwa robił.

 

Ale ogólnie nie patrząc kto jest kto, jaka domena itd domeny nie powinny być odbierane chodźby z tego względu, że jest pierwszeństwo rejestracji.

 

 

Pamiętam jak na MD08 wyraźnie mówił, że IDN go kompletnie nie interesuje, bo "ma jakiś śmieszny ruch"!

 

...a co miał mówić? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
To że mieli czas to oboje wiemy że nic nie znaczy, bo każdy poszkodowany przez cybersquatting też miał czas :)

 

Tylko, że w tym wypadku nie powinno być moim zdaniem mowy o cybersquattingu. Świstak to jest czysty generyk i nie powinien w ogóle podpadać pod coś takiego jak cybersquatting!

 

...a co miał mówić? :)

 

Nie wiem co miał mówić. Napisałem to, że być może co poniektórym rzuci to jeszcze inne światło na sprawę.

Share this post


Link to post
Share on other sites
poszkodowany przez cybersquatting

 

A co to ma wspólnego z cybersquattingiem? Rozumiem, że gdyby to była literówka, ale normalny słownikowy wyraz??? Na tej zasadzie to już swistak jest literówką świstaka...

 

To że mieli czas to oboje wiemy

Panowie, Panowie... czy ja czegoś nie wiem, czy któryś z Was jest ...dziewczynką? Bo, że instrumentem muzycznym to nie przypuszczam... Sorry za OT i wycieczkę osobistą. Pozdrawiam!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Sorry że się wtrącę...Ale wydaje mi się iż w nazwie stowarzyszenia tkwi istotny błąd...według mnie tym błędem jest słowo - ...Właścicieli...

...

 

Hm, po za tym, że też nie zgadzam się z wyrokiem bo w jego tzw. uzasadnieniu jest wiele wątpliwości - dyskusja nadal się rozkręca.

 

Odniosę się do słowa "właściciel".

Czy w wypadku tego wyroku firma Swistak sp. z o.o. stała się właścicielem domeny "Świstak.pl" czy jej abonentem?!

 

Jesteśmy abonentami tylko dlatego, że NASK chce mieć stałe źródło dochodu a nie dlatego, ze nie ma logicznego uzasadnienia by być właścicielem domeny/domen.

Przyczyną takich dylematów jest polityka NASK-u, gdyby osoba rejestrująca domenę jako pierwsza stawała się jej właścicielem z obowiązkiem corocznej opłaty (nie wnosząc jej co roku traciła by status właściciela) nie byłoby takich "kwiatków" jak odbieranie domen z potocznie używanymi słowami!

 

W takiej sytuacji najczęściej wygrywa tylko ten co ma więcej pieniędzy a nie ten kto ma rację.

Edited by mdi

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tylko, że w tym wypadku nie powinno być moim zdaniem mowy o cybersquattingu. Świstak to jest czysty generyk i nie powinien w ogóle podpadać pod coś takiego jak cybersquatting!

 

przecież wyraźnie napisałem że to nie cyber..

 

Nie wiem co miał mówić. Napisałem to, że być może co poniektórym rzuci to jeszcze inne światło na sprawę.

 

ostatnio zauważyłem że ludzie mówią co im ślina na język przyniesie

 

@ Renek nie wiem skąd się wziąłeś, albo po prostu zmieniłeś zdjęcie, bo ja jestem wzrokowcem, ale zacytuje Ci swoją wypowiedź :)

 

To że mieli czas to oboje wiemy że nic nie znaczy, bo każdy poszkodowany przez cybersquatting też miał czas Oczywiście to nie jest taka sprawa.

 

czy ja napisałem że to cyber ? :)

Edited by SWAGGER

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dlaczego próba sprzedaży własnej, nie literówki, nie typo/cyber, normalnej domeny idn, ma dyskredytować sprzedawcę w oczach sądu/arbitrażu? To jest zakwestionowanie prawa własności. Wiem, jak wygląda propozycja sprzedaży domeny, na logikę i domniemania, ale chodzi o umocowania prawne.

 

[edyta] Czytam właśnie Vaglę i tego rodzaju opinie: "Oferta sprzedaży jest oczywistym przykładem złej wiary rejestrującego, w praktyce należy określić jednak czy udokumentowane wydatki związane z domeną to jedynie koszty rejestracji czy też kwota związana ze stworzeniem witryny WWW, promocją domeny itp." wprawiają mnie w zdumienie.

 

- jeśli właściciel nonIDNa przez 2 lata nie zarejestrował wolnej domeny, to miał do tego prawo - domena nie interesowała go. Jest to pewien argument, ale też nie ma na piśmie potwierdzenia zrzeczenia się praw do domeny IDN

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a następnie na drugi dzień biegnie do właściciela nonIDNa z propozycją odsprzedaży - to wiemy, że jest to w pewnym sensie cybersquatting, nawet jeśli słowo jest pospolite, słownikowe.

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, czeka parę miesięcy, a następnie po prostu wystawia na aukcji, o której nie informuje żadnej zainteresowanej strony, nie umieszcza adnotacji w opisie kojarzących znany serwis nonIDN, czyli tak po prostu wystawia domenę - to sąd nie powinien w takim przypadku odebrać.

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a następnie po kilku tygodniach czy miesiącach, może nawet latach wystawia ją na aukcji z opisem, że na nonIDNie jest znany serwis lub tym podobne, to jest to podstawa do odebrania domeny

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a na stronie ma opis hodowli świstaków, nie było żadnych kontaktów z właścicielem nonIDNa, to nie ma podtsaw do odebrania domeny

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a na stronie ma opis hodowli świstaków, ALE kontaktował się z własnej inicjatywy z właścicielem nonIDNa w celu odsprzedaży domeny, to jest to podstawa do doebrania domeny - ważne jest ujawnienie przed sądem korespondencji.

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a po jakimś czasie właściciel nonIDNa kontaktuje się w celu złożenia propozycji odkupienia domeny, to w gdy właściciewl IDNa umiejętnie to rozegra (zakładając, że na stronie ma opis hodowli świstaków, nie było żadnych kontaktów z właścicielem nonIDNa ani odniesień do serwisu IDN), to nie ma podstaw do odebrania domeny

 

- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a po jakimś czasie umieszcza linki do pornograficznych stron, stron nt przemocy czy np stron faszystowskich (abstrahuj.ąc od tego, że np. propagowanie treści nazistowskich jest przestępstwem), to w pewnym sensie jest to granie na wizerunku właściciela nonIDNa, al;e sąd musi rozeznać, czy nazwa domeny IDN nawiązuje do stron, których treści prezentuje. Jeśli byłaby to domena fatałaszki.pl, to oczywiście nazwa bardziej kojarzy się z serwisem erotycznym niż nazwa Świstak.pl Sąd ma do tego prawo, powiedzieć tak, ponieważ jeśli sąd zapyta przypadkowych przechodniów na ulicy, to większość powie, że "świstak" w polskich warunkach kojarzy się a) ze zwierzeciem, :) z serwisem aukcyjnym, a c) mniejszość powie, że ma konotacje erotyczne na dźwięk tej nazwy!

 

- już nie chcę wchodzić, co by było, gdyby były umieszczane reklamy różnej treści na domenie Świstak.pl

 

i na koniec jeszcze jedno: Niestety, ale to sąd decyduje o wyroku, a nie grupa domainerów. Dobrze by było, aby tego typu orzeczenia można było zaskarżyc. Oczywiście można dalej walczyć, ale w sądzie powszechnym.

Edited by umberto
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
ostatnio zauważyłem że ludzie mówią co im ślina na język przyniesie

 

Słowa i wcześniejsze stanowisko wobec IDNa świstak.pl Rafała A. uważam za istotne w tej całej sprawie. Skoro go nie interesował IDN, to rzekoma i ewentualna oferta sprzedaży mu tej domeny nie powinna być tutaj brana pod uwagę.

 

Ja wiem, że prawo mówi coś tam w tej sprawie i kilofek zaraz mi napisze, że moje zdanie jest dziecinne ;-) ale tak mi podpowiada logika. A prawo często jest źle skonstruowane i w wypadku takich spraw właśnie to widać wyraźnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Słowa i wcześniejsze stanowisko wobec IDNa świstak.pl Rafała A. uważam za istotne w tej całej sprawie. Skoro go nie interesował IDN, to rzekoma i ewentualna oferta sprzedaży mu tej domeny nie powinna być tutaj brana pod uwagę.

 

Nie jest do konca tak jak piszesz. Z tego co kojarze to na MD I Agnieszczak mowil, ze nie interesuje go na razie IDN dopoki widac, ze ma niewielki ruch. Jesli ten ruch sie zwiekszy to wtedy pomysli. Pamietam, ze wspominal cos o tym, ze posiada rowniez screena z aukcji bodajze na allegro gdzie domena byla wystawiona i nawet nawiazywala na tej aukcji do swistak.pl. Wiec zadanie mial ulatwione :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
[...]- jeśli właściciel IDNa rejestruje ją, a następnie na drugi dzień biegnie do właściciela nonIDNa z propozycją odsprzedaży - to wiemy, że jest to w pewnym sensie cybersquatting, nawet jeśli słowo jest pospolite, słownikowe.

To są nasze hipotezy i gdybania, nie dowód złej woli. Przykładowo: kupiłem domenę, dzień później zawinęli mi auto i muszę kupić nowe - zwracam sie z ofertą do osoby/firmy, która potencjalnie powinna być najbardziej zainteresowana zakupem. Czysta sprawa? Ale sąd nie powinien wnikać w takie dyrdymały - własność nie powinna zostać zakwestionowana jakimiś pierdółkami o złej wierze lub padającym deszczu.

 

Jeszcze odnośnie cytatu z orzeczeń arbitrażu:

Oferta sprzedaży jest oczywistym przykładem złej wiary rejestrującego, w praktyce należy określić jednak czy udokumentowane wydatki związane z domeną to jedynie koszty rejestracji czy też kwota związana ze stworzeniem witryny WWW, promocją domeny itp.

Po co, w takim razie, bada się, czy koszty nie zostały zawyżone?

 

Czy, jeśli propozycja kwoty byłaby do przyjęcia, świadczy to o dobrym zamiarze oferenta?

Super, pozostaje tylko umówić się ze znajomymi agencjami na baaardzo kosztowne reklamy, zamówić najbardziej wyrafinowane skrypty i dać upust wyobraźni przy doborze grafiki. A potem złożyć uzasadnioną kwotowo propozycję.

 

A jeśli kwota była zawyżona to automatycznie jest działaniem w złej wierze, tak? A bada się tylko skalę zjawiska? Po co? Dla celów statystycznych? Absurd.

Share this post


Link to post
Share on other sites
@Renek nie wiem skąd się wziąłeś, albo po prostu zmieniłeś zdjęcie, bo ja jestem wzrokowcem,

No, nie mów, że mam Ci tłumaczyć o motylkach i kwiatkach i potem, że mamusia z tatusiem bardzo się kochali... :)

 

czy ja napisałem że to cyber ? :)

No, ale ja nie napisałem, że Ty napisałeś, a moja wypowiedz, była całkowicie zgodna z Twoim tokiem myślenia. Tyle, że być może powinienem był napisać to nieco jaśniej...

 

i na koniec jeszcze jedno: Niestety, ale to sąd decyduje o wyroku, a nie grupa domainerów. Dobrze by było, aby tego typu orzeczenia można było zaskarżyc. Oczywiście można dalej walczyć, ale w sądzie powszechnym.

 

Tego typu orzeczenia można zaskarżać w trybie ustawowym. Nawet nie tylko można, ale i powinno się.

 

 

Pozdrawiam!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Kilofek tutaj się wykazał pisząc, że nie będzie koledze po fachu takiego świństwa robił.

W drugą stronę to nie zadziałało :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Po co, w takim razie, bada się, czy koszty nie zostały zawyżone?

Czy, jeśli propozycja kwoty byłaby do przyjęcia, świadczy to o dobrym zamiarze oferenta?

Super, pozostaje tylko umówić się ze znajomymi agencjami na baaardzo kosztowne reklamy, zamówić najbardziej wyrafinowane skrypty i dać upust wyobraźni przy doborze grafiki. A potem złożyć uzasadnioną kwotowo propozycję.

 

A jeśli kwota była zawyżona to automatycznie jest działaniem w złej wierze, tak? A bada się tylko skalę zjawiska? Po co? Dla celów statystycznych? Absurd.

 

A przeczytałeś, jeśli się nie mylę, choćby orzeczenie w sprawie farbydulux.pl farbydulux.com.pl? Jeśli nie, to polecam. Na pewno w jednym z orzeczeń (jeśli dobrze pamiętam to właśnie w sprawie tych farb) było o przeszacowaniu wartości biznesu, czyli wycenie nie popartej dowodami i w związku z tym działanie w złej wierze. Arbitraz.pl - orzecznictwo

 

EDIT: nie myliłem się, chodziło o orzeczenie w sprawie farb dulux

 

cenase.jpg

Edited by umberto

Share this post


Link to post
Share on other sites
No pięknie i zaraz trafię na pierwsze strony gazet. ;-)

 

To była/jest Twoja domena rocker?

Proszę napisz za ile ją wystawiałeś na sprzedaż?

Share this post


Link to post
Share on other sites
A przeczytałeś, jeśli się nie mylę, choćby orzeczenie w sprawie farbydulux.pl farbydulux.com.pl? Jeśli nie, to polecam. Na pewno w jednym z orzeczeń (jeśli dobrze pamiętam to właśnie w sprawie tych farb) było o przeszacowaniu wartości biznesu, czyli wycenie nie popartej dowodami i w związku z tym działanie w złej wierze. Arbitraz.pl - orzecznictwo

 

EDIT: nie myliłem się, chodziło o orzeczenie w sprawie farb dulux

 

cenase.jpg

 

Xsaweremu chodziło chyba o wartość subiektywną domeny (zbyt zaporowa dla Swistaka). Farbydulux.pl to była strona firmowa, ew. przekierowanie i stąd niby te straty finansowe (aczkolwiek bezpodstawne zupełnie).

 

Ale w tym miejscu napiszę, iż cena (nie argument samego oferowanie) nie powinna być w ogóle brana pod uwagę przez sąd. Gdyż domeny wycenić nie można, i jest to kwestia subiektywna.

Share this post


Link to post
Share on other sites
A prawo często jest źle skonstruowane i w wypadku takich spraw właśnie to widać wyraźnie.

Święte słowa. I przede wszystkim jest go zbyt dużo i jest zbyt szczegółowe...

 

A jeśli kwota była zawyżona to automatycznie jest działaniem w złej wierze, tak? A bada się tylko skalę zjawiska? Po co? Dla celów statystycznych? Absurd.

No, nie jedyny w polskim prawie. Ale sąd jak każda instytucja biurokratyczna musi dbać przede wszystkim o siebie i o swoje dochody. Biegli też muszą zarabiać, bo przecież często są to krewni i znajomi Królika... Urzędnik przede wszystkim musi wykazywać się sensownością i potrzebą istnienia jego stanowiska pracy. Jak załatwi sprawę od ręki to może się okazać, że zamiast trzydziestu biurek wystarczą trzy...

 

Pozdrawiam...

Share this post


Link to post
Share on other sites
[...]EDIT: nie myliłem się, chodziło o orzeczenie w sprawie farb dulux

A nie czytałem, ale poszperam wieczorem, dzięki. Teraz spadam do przedszkola.

Z tym, że z taką domeną siedziałbym cichutko i nie ośmieszał się.

Share this post


Link to post
Share on other sites
domeny wycenić nie można

Odważne stwierdzenie...

Pozdrawiam!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Odważne stwierdzenie...

Pozdrawiam!

Właśnie wróciłem ze szkolenia, jak wyceniać własność intelektualną i stwierdzam otóż, że każdą własność intelektualną, a w tym obszarze znajdują się domeny, da się wycenić! :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Odważne stwierdzenie...

Pozdrawiam!

 

Czy gdyby kwestia dotyczyła domeny urlopy.pl (wiem, że nie ma odpowiednika w IDN-ie :) ), to czy arbiter uznał by za rozsądne oferowanie jej za kwotę 400.000 PLN? Chyba nie.. Dlatego jeśli już to fakt oferowania może być potępiony a nie cena oferty (aczkolwiek, nie powinen być potępiany fakt samego oferowania - prawo do zmiany).

 

Umberto, jesteś zadowolony ze szkolenia? :) Można pewnie pewne ramy założyć, ale one mogą być dla nabywcy i oferenta zupełnie niemiarodajne.

Edited by novitz

Share this post


Link to post
Share on other sites
Czy gdyby kwestia dotyczyła domeny urlopy.pl (wiem, że nie ma odpowiednika w IDN-ie :) ), to czy arbiter uznał by za rozsądne oferowanie jej za kwotę 400.000 PLN? Chyba nie..

Ktoś uznał to za rozsądne i wyciągną "z kieszeni" te 400.000 PLN...

Zauważ, że domeny to rzeczy niepowtarzalne. Jak obrazy Matejki... (ale pojechałem...)

Na ile wyceniłbyś "Bitwę pod Grunwaldem"? Czy 400.000 PLN za "wartość intelektualną" jest "nierozsądną sumą"...

 

Pozdrawiam!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ktoś uznał to za rozsądne i wyciągną "z kieszeni" te 400.000 PLN...

Zauważ, że domeny to rzeczy niepowtarzalne. Jak obrazy Matejki... (ale pojechałem...)

Na ile wyceniłbyś "Bitwę pod Grunwaldem"? Czy 400.000 PLN za "wartość intelektualną" jest "nierozsądną sumą"...

 

Pozdrawiam!

 

No zgadzam się. Ale co drugi biznesmen, marketingowiec czy wizjoner biznesu stwierdziłby, że domena niewarta nawet połowy tej kwoty. Ja wyznaję zasadę, że wartość domeny weryfikuje jej sprzedaż. Arbiter sądzę, że raczej również będzie się pukał w głowę przy cenach minimalnych niektórych domen - ale chyba prawa do tego mieć nie powinien.

 

OT zaczyna nam się robić. Wracając do tematu, ciekaw jestem jaka była min. cena za świstak.pl

Edited by novitz

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ktoś uznał to za rozsądne i wyciągną "z kieszeni" te 400.000 PLN...

 

Inny zarejestrowałby urlopy.net.pl, zbudował stronę www, zastrzegł znak towarowy urlopy.pl i zgłosił roszczenie do arbitrażu....

Welcome to Poland! :)

Edited by Perseusz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×