Jump to content

Recommended Posts

Posted

Od MDII zastanawiam się nad pewną kwestią:

Czy mamy szanse (w perspektywie kilku lat) zostać właścicielami domen?

 

Wydaje się, że nie mamy, bo podstawą istnienia domen - w takiej jak dotychczas postaci - jest ICANN. ICANN potrzebuje na swoją działalność środków - więc trudno sobie wyobrazić zniknięcie opłat abonamentowych.

Ponadto pozwala zarejestrować domenę na 10 lat do przodu- a więc w takiej perspektywie czasowej działa/gwarantuje działanie.

Natomiast słowo "własność" sugeruje zazwyczaj nieograniczoną perspektywę czasową.

Poza tym istnieje problem cybersquattingu a raczej odbierania domen.

 

Nie ukrywam, że zastanawiam się nad tym w kontekście sensowności nazywania stowarzyszeń domeniarzy "stowarzyszeniami właścicieli domen" skoro w ich skład nie wchodzi ani jeden właściciel domeny.

 

Ciekaw jestem Waszych opinii.

Posted

Uwielbiam domaining, ale ilekroć pomyślę, że to w co inwestuję nie jest tak na prawdę moje i w żaden sposób nie można tego faktu zmienić, to aż się człowiekowi odechciewa.. :D Ta świadomość, że nieopłacenie domeny to jej definitywna strata, jest okropna! ;) To trochę tak jak gdyby zamiast kupować nieruchomości, nabywać jedynie prawa do wynajmu i nimi handlować.

Posted

Nie można mieć czegoś, czego nie ma :D

 

To tak jakbyś chciał mieć liczby 1 i 0 na własność. Albo miłość ;)

 

Domeny to fajna, kształcąca zabawa, ale tutaj służą chyba głównie robieniu pieniędzy. Zresztą gdy co roku za nią zapłacisz, to tak jakby była Twoja. Takie auto na raty.

 

Taka mam filozofie dzisiaj wieczorem, może rano się zmieni.

Posted
Uwielbiam domaining, ale ilekroć pomyślę, że to w co inwestuję nie jest tak na prawdę moje i w żaden sposób nie można tego faktu zmienić, to aż się człowiekowi odechciewa.. :D Ta świadomość, że nieopłacenie domeny to jej definitywna strata, jest okropna! ;) To trochę tak jak gdyby zamiast kupować nieruchomości, nabywać jedynie prawa do wynajmu i nimi handlować.

Sorry, ale gdy nie płacisz czynszu, podlegasz eksmisji. Proste. Jeśli wykupisz mieszkanie na własność, mozesz robić, co chcesz. Na razie domen nie można wykupić na właśność. Proste.

 

A o bajaniu nt. właśności domen lepiej zapomnieć... Taa, zapłacić 9,90 i po wsze czasy stać się właścicielem...aaaa, i jeszcze banki dadzą kredyty pod zastaw domen i domeny będzie można dziedziczyć.

Posted
Słowa mają moc :D

 

Inaczej: Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą? Nie chciałbym tu wszczynać dysputy filozoficznej.

 

Moja obawa jest następująca:

 

Załóżmy, że stowarzyszenie działa już jakiś czas, ma na swoim koncie sukcesy i ktoś chce go zdyskredytować. Najłatwiej ośmieszając. I pada tekst: "Jeśli nawet nie potrafili sobie nadać prawidłowej nazwy to co oni mogą wiedzieć o..."

 

Odpowiedź: "my chcielibyśmy" - nie wydaje mi się najszczęśliwsza. Co byście pomyśleli o "Stowarzyszeniu Prawników Rzeczypospolitej Polskiej" (nazwa wymyślona) w którym nie byłoby ani jednego prawnika a warunkiem przystąpienia byłaby "chęć zostania prawnikiem" ?

 

Wydaje mi się, że to sprawa do przemyślenia a decyzje i tak podejmą członkowie ;)

Posted
Sorry, ale gdy nie płacisz czynszu, podlegasz eksmisji. Proste. Jeśli wykupisz mieszkanie na własność, mozesz robić, co chcesz. Na razie domen nie można wykupić na właśność. Proste.

 

A o bajaniu nt. właśności domen lepiej zapomnieć... Taa, zapłacić 9,90 i po wsze czasy stać się właścicielem...aaaa, i jeszcze banki dadzą kredyty pod zastaw domen i domeny będzie można dziedziczyć.

 

Nawet jak masz mieszkanie/dzialke/pole na wlasnosc, to musisz podatki placic. Nie placisz podatkow do gminy, to komornik po jakims czasie wejdzie na konto i albo zabierze to, co na nim jest, albo zatroszczy sie o zmiane wlasciciela tych nieruchomosci. Na roli jest tez cos takiego, jak zasiedzenie ;-) Mozna byc wlascicielem, a po (chyba) 10 latach juz byc tylko bylym wlascicielem ;-)

 

Juz kiedys pisalem odnosnie "wlasnosci" domen. Z nimi jest jak np. z czestotliwosciami - operator tylko dzierzawi od panstwa dane pasmo, ale wlascicielem jest panstwo, a dysponentem UKE - urzad podlegajacy ministerstwu. Kasa od operatorow zasila dziure w budzecie. Tak samo domeny - to wlasnosc panstwa, czyli nas wszystkich - obywateli RP ;-) Kazdy Polak jest aktualnie wlascicielem ok. ~0,05% domeny :D Tu tez jest takie UKE, a nazywa sie NASK ;-) Tyle, ze jak UKE jeszcze troszczy sie o nas- klientow uslug telekomunikacyjnych(sprawa tez mocno dyskusyjna, ale powiedzmy, ze tak jest), tak NASK ma nas totalnie gdzies, i troszczy sie jedynie o kieszenie swoich pracownikow ;-)

 

Ja bym nie nazywal siebie wlascicielem, a posiadaczem, bo posiadam dana domene i jako posiadacz, moge z posiadana rzecza/usluga cos zrobic: przekazac prawa do posiadania komus innemu, zrzec sie posiadania (po prostu nie oplacic), posiąść kolejna domene itd Jako posiadacz jestem odpowiedzialny wobec prawa za posiadana rzecz. Tak, jak dzieci - nie sa nasza wlasnoscia, ale to my odpowiadamy za ich czyny. Nie mowimy - jestem wlascicielem dwojki dzieci, tylko mowimy: mam/posiadam dwojke dzieci ;-)

Posted (edited)
name='bradiaga' date='pon, 16 lis 09' post='251667']

Inaczej: Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą? Nie chciałbym tu wszczynać dysputy filozoficznej.

 

[...]Odpowiedź: "my chcielibyśmy" - nie wydaje mi się najszczęśliwsza.

 

Tutaj nie chodzi o filozofię ale o wizję przyszłości (nawet, jeśli ktoś intuicyjnie twierdzi, czy ma przeczucie, że takowa nie nastąpi). To jest trzymanie się pewnej linii, dążenie do ideału, nawet jeśliby jego realizacja nie miała nigdy nastąpić. To jest wyrażenie obecnych poglądów, wyrażenie stanu ducha i określenie celu maksimum (a "po drodze" jest wiele innych celów, mniejszych, szczegółowych). Określenie takiego stanu i takiego celu maksimum nie jest kłamstwem a odpowiedź "chcielibyśmy" określa dążenia i nie jest czymś co umniejszałoby rangę czy prestiż jakiegokolwiek stowarzyszenia. Niekoniecznie właścicieli domen. Raczej mówi, że "oni wiedzą czego chcą".

 

 

Moja obawa jest następująca:

 

[...] Najłatwiej ośmieszając. I pada tekst: "Jeśli nawet nie potrafili sobie nadać prawidłowej nazwy to co oni mogą wiedzieć o..."

 

Jest już Stowarzyszenie z "właścicielami domen" w nazwie. Taki argument w stos. do tego Stowarzyszenia chyba jeszcze z żadnej strony nie padł? I mam nadzieję nie padnie.

Wiem, że Twoje obawy wynikają z troski ale myślę, że jeśli ktoś będzie walczył ze stowarzyszeniami, które w nazwie mają frazę "właściciele domen" to argumenty będą zupełnie inne. Nazwa stowarzyszenia będzie najmniejszym "problemem".

 

Mógłbym nawet odwrócić sytuację ... Gdybym był atakującym, to powiedziałbym w kierunku formacji mającej w nazwie "abonenci domen": "Czego oni właściwie chcą?

W tyłkach im się poprzewracało. Co to za bezczelne postulaty (i tutaj można wsadzić dowolne postulaty)? Są przecież tylko abonentami domen a postulują o takie rzeczy jakby chcieli być właścicielami domen!".

 

[...]Wydaje mi się, że to sprawa do przemyślenia a decyzje i tak podejmą członkowie ;)

 

Tak właśnie będzie, jeśli chodzi o obecny KWDI :D.

 

 

I jeszcze jedna sprawa, konkretnie w odpowiedzi na główne pytanie zadane przez Ciebie, mianowicie:

"Czy mamy szanse (w perspektywie kilku lat) zostać właścicielami domen?"

 

Nie mamy szans w ogóle zostać właścicielami domen, nie tylko w perspektywie kilku ale i kilkudziesięciu lat oraz w ogóle, a nawet rozmawiać o tym z kimkolwiek publicznie - jeśli środowisko domeniarzy/domainerów nie postawi publicznie takiego celu. Jeśli nie będzie publicznej dyskusji, wymiany zdań, presji na postawienie w świetle dziennym takiego tematu - to tematu nie będzie.

To środowisku domeniarzy/domainerów zależy (?) na postawieniu takiego tematu. Należałoby więc tak prowadzić "politykę" informacyjną, aby w sposób niekonfrontacyjny ukazać pozytywne aspekty istnienia właścicieli domen. Na początek: istnienia nominalnego.

 

 

 

Edit:

 

Pytanie Korneliusza także jest istotne.

 

Pozdrawiam!

Edited by yarowa
Posted

Nie rozumiem o co się wykłócasz, wiesz ile musiałbyś zapłacić aby stać się WŁAŚCICIELEM domeny? Nawet jeśli wydałbyś już xxxxxxx aby stać się jej właścicielem to musiałbyś płacić abonament (i to pewnie nie mały) NASKowi za obsługę danej domeny dla Ciebie. Takie coś moim zdaniem można pomiędzy bajki wsadzić.

 

 

Moim zdaniem Stowarzyszenie w nazwie powinno zawierać POSIADACZY domen internetowych.

Posted
"oni wiedzą czego chcą"

Jeżeli nie możemy zostać Właścicielami - to raczej nie wiedzą czego chcą.

 

Stowarzyszenie które już jest jest stowarzyszeniem zwykłym. Jego statutu i nazwy nie zatwierdzał jeszcze sąd.

Fajnie by było gdyby Twórca tej nazwy napisał jaki cel mu przyświecał, chyba że jest to tajne ;)

 

Wybór pomiędzy właściciele a abonenci nie jest najszczęśliwszy. Nie trzeba w nazwie stosować ani jednego ani drugiego.

Przy takiej ilości głów - myślę, że można wymyślić jakąś ciekawą nazwę nawet szerszą niż "właściciele".

 

Ja uważam, że sformułowanie Właściciele domen - wprowadza w błąd. Ale nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś mnie przekonał, że jest inaczej.

 

Wiem, że Twoje obawy wynikają z troski

 

Owszem, jest to rodzaj troski o rozwój rynku, o jasne zasady, sprzeciwiam się oszustwom i celowemu wprowadzaniu w błąd.

 

A własność intelektualna?

 

Musiałbyś sprecyzować.

Własność intelektualna może być za Właścicielami ( wymyśliłem to moje) jak i przeciw nim (ktoś wymyślił kiedyś, zastrzegł więc teraz domena jest jego niezależnie kto zarejestrował)

 

 

I jeszcze taka wymyślona sytuacja z przyszłości :D

 

Szanowny Prezes Stowarzyszenia Właścicieli...

Prośba o pomoc prawną

Jestem właścicielem domeny XxxxXxx.pl.

(tu wyłuszczenie problemu)

Pozdrawiam

Z.Z.

 

Odpowiedź Stowarzyszenia:

Musimy sprostować, że nie jest Pan właścicielem domeny....

...

 

ZZ: To co mam zrobić żeby zostać właścicielem? Zapisać się do Stowarzyszenia Właścicieli?

Posted
Wydaje się, że nie mamy, bo podstawą istnienia domen - w takiej jak dotychczas postaci - jest ICANN. ICANN potrzebuje na swoją działalność środków - więc trudno sobie wyobrazić zniknięcie opłat abonamentowych.

Czy to będzie opłata abonentowa czy podatek, zwał jak zwał. Zastanawiam się czy słyszałeś o podatku od nieruchomości? Posiadając nieruchomość na własność również musisz co roku płacić.

Posted
Czy to będzie opłata abonentowa czy podatek, zwał jak zwał. Zastanawiam się czy słyszałeś o podatku od nieruchomości? Posiadając nieruchomość na własność również musisz co roku płacić.

Dobry przykład :rolleyes: Też o nim myślałem.

 

DD

Posted (edited)
name='Jarek17' date='wto, 17 lis 09' post='251856']

 

Nie rozumiem o co się wykłócasz [...]

 

Nie rozumiesz.

Ponieważ nie widzisz, że się nie wykłócam tylko dyskutuję.

 

[...] Moim zdaniem Stowarzyszenie w nazwie powinno zawierać POSIADACZY domen internetowych.

 

Twoje zdanie w tej konkretnej sprawie na pewno zostałoby wzięte pod uwagę, ale na pewno wówczas gdy/jeśli przystąpisz do tego (przyszłego) stowarzyszenia - jeśli mówimy o obecnym KWDI. Miałbyś wówczas realne możliwości kstaltowania nazwy przyszłego ewentualnego stowarzyszenia.

 

Szanuję Twoje zdanie oraz wszystkich Osób, które patrzą sceptycznie na termin "właściciele domen". I jest to temat na szeroką dyskusję, w tym np. wątku.

 

Natomiast, jaka nazwa wyłoni się z obecnego KWDI to - jak wspomniał Bradiaga - faktycznie rozstrzygnie się wewnątrz KWDI.

Edited by yarowa
Posted
Domeny są nieruchomościami tylko wirtualnymi. Podatek (za wysoki) pobiera Rzeczpospolita za pośrednictwem NASK.

Tak powinno być, ale niestety nie jest, gdyż domeny obecnie nie są naszą własnością i zbierane podatki niestety nie idą tak jak reszta podatków do US tylko są wykorzystywane w sposób nie do końca jasny :rolleyes:

Posted
Czy to będzie opłata abonentowa czy podatek, zwał jak zwał. Zastanawiam się czy słyszałeś o podatku od nieruchomości? Posiadając nieruchomość na własność również musisz co roku płacić.

 

Nie jest "jak zwał tak zwał".

Ktoś musi być odpowiedzialny za utrzymanie domen.

Jeśli proponujesz przeniesienie tej odpowiedzialności na Państwo i zmianą opłaty z abonamentowej na podatek - to lepiej, żebyś nie pojawiał się na pożegnalnym MeetDomainers kilka miesięcy po wprowadzeniu tej decyzji w życie;)

 

Podstawowa różnica:

Gruntów nie przybędzie(a budynki powstają powoli i znacznym nakładem finansowym) - Ilość domen może się podwoić w ciągu kilku dni (bez nakładów)

Z tego wynika, że wartość nieruchomości nie spadnie nagle do zera(ograniczone zasoby) a więc rzeczywiście można ją odebrać, sprzedać, zapłacić zaległe podatki i nadwyżkę oddać właścicielowi.

 

Pomysł wprowadzenia podatków zamiast opłaty abonamentowej uważam za kiepski (zwłaszcza dla posiadaczy wartościowych portfolio), ale oczywiście możemy o nim podyskutować - jeśli taka była Twoja intencja.

Posted
Od MDII zastanawiam się nad pewną kwestią:

Czy mamy szanse (w perspektywie kilku lat) zostać właścicielami domen?

 

Wydaje się, że nie mamy, bo podstawą istnienia domen - w takiej jak dotychczas postaci - jest ICANN. ICANN potrzebuje na swoją działalność środków - więc trudno sobie wyobrazić zniknięcie opłat abonamentowych.

Ponadto pozwala zarejestrować domenę na 10 lat do przodu- a więc w takiej perspektywie czasowej działa/gwarantuje działanie.

Natomiast słowo "własność" sugeruje zazwyczaj nieograniczoną perspektywę czasową.

Poza tym istnieje problem cybersquattingu a raczej odbierania domen.

 

Nie ukrywam, że zastanawiam się nad tym w kontekście sensowności nazywania stowarzyszeń domeniarzy "stowarzyszeniami właścicieli domen" skoro w ich skład nie wchodzi ani jeden właściciel domeny.

 

Ciekaw jestem Waszych opinii.

 

Wypowiadałem się już parę razy na ten temat zatem tym razem w skrócie.

Również byłem i jestem przeciwny używaniu słowa "właściciel" w stosunku do dysponującego czy też abonenta domeny.

Nazwa nie może wprowadzać w błąd bo wynika to też z zapisów prawa.

Obecnie "właścicielem" jest NASK. I tak już niestety zostanie przez dziesiątki lat. To "urok" wirtualnego prawa posiadania...

:rolleyes:

Posted

@bradiaga: Kompletnie nie zrozumiales o co mi chodzi :rolleyes: Pomysl trochę dalej to wpadniesz, ja w każdym razie nie mam zamiaru z Toba rozmawiać jeżeli wprowadzasz do tematu personalne docinki które nawet nie rozumiem skąd się biorą :)

Posted
Nawet jak masz mieszkanie/dzialke/pole na wlasnosc, to musisz podatki placic. Nie placisz podatkow do gminy, to komornik po jakims czasie wejdzie na konto i albo zabierze to, co na nim jest, albo zatroszczy sie o zmiane wlasciciela tych nieruchomosci. Na roli jest tez cos takiego, jak zasiedzenie ;-) Mozna byc wlascicielem, a po (chyba) 10 latach juz byc tylko bylym wlascicielem ;-)

 

Fakt, w pewnym sensie jest to pocieszające :rolleyes:

Dziękuję, idę kliknąć coś nowego :)

Posted
@bradiaga: Kompletnie nie zrozumiales o co mi chodzi :rolleyes: Pomysl trochę dalej to wpadniesz, ja w każdym razie nie mam zamiaru z Toba rozmawiać jeżeli wprowadzasz do tematu personalne docinki które nawet nie rozumiem skąd się biorą :)

 

Jest takie powiedzenie: "sama świnia worek drze i sama krzyczy".

Zamiast zaproponować konkretny pomysł - albo jak jest na świecie albo jak chciałbyś żeby było za kilka lat - zasugerowałeś że ja nie słyszałem o podatkach od nieruchomości. To rzeczywiście był docinek personalny, ale ja nie odpisałem Ci w podobnym tonie tylko skrytykowałem pomysł zastąpienia abonamentu podatkami. Zauważ różnicę - pomysł, a nie Ciebie.

 

Jeśli Cię nie zrozumiałem - to wyjaśnij proszę o co Ci chodziło zamiast niezbyt elegancko kazać mi zastanawiać się co też mogłeś mieć na myśli.

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.