Sprawa, o której piszę jest rozwojowa, spotkanie stron w Sądzie jest w kwietniu. Firma, która została w taki sposób potraktowana wykonała działania obronne w postaci rejestracji unijnej, i wyrwała z rynku 3 wolne domeny z innymi końcówkami,
nie mam bezpośredniego dostępu do sprawy - ale w miarę możliwości przekażę wam jak się to skończyło.
Całość roszczeń jest jak dla mnie absurdalna - pokazuje jednak mechanizm takiego działania - najpierw jest miło, a po kilku latach okazuje się, ze nie masz nawet domeny - nie da się ukryć, że rejestracja domeny nie bezpośrednio na siebie to też kuriozum, ale to człowiek niemłodej już daty i po prostu się na tym nie znał, a jak dostał pismo z wezwaniem to mu normalnie drżały ręce...