Jump to content
Sign in to follow this  
heden.pl

Arbitraż nie zawsze mozliwy

Recommended Posts

Nie wiem czy było ale potwierdza się to co pisał Bazyli o niepodpisywaniu "zaproszenia" na arbitraż przez abonenta nie bedącego przedsiębiorcą

 

http://www.rp.pl/artykul/55728,320022_Arbi...ze_mozliwy.html

 

Konsument może powiedzieć “nie”

 

 

Nieuczciwego zawłaszczenia nazwy domeny internetowej w większości dokonują osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej lub zawodowej, a więc osoby spełniające przesłanki definicji konsumenta określonej w art. 221 kodeksu cywilnego. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy nazwa domeny wykorzystywana jest bezpośrednio na potrzeby działalności gospodarczej (np. w celu wykorzystania dobrej renomy konkurenta lub przechwycenia jego klienteli), bo formalnie rejestracja domeny dokonywana jest bardzo często nie na rzecz nieuczciwego przedsiębiorcy (np. spółki handlowej), lecz na rzecz osoby fizycznej z tym przedsiębiorcą powiązanej. Tymczasem do takiej osoby znajdzie zastosowanie reżim ochrony praw konsumentów, włącznie z przepisami kodeksu cywilnego dotyczącymi niedozwolonych postanowień umownych. Zgodnie zaś z art. 3851 § 1 k. c. niedozwolonym postanowieniem umownym (klauzulą abuzywną) jest co do zasady postanowienie umowy zawieranej z konsumentem, które nie zostało z nim uzgodnione indywidualnie i które kształtuje jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Takie postanowienie umowne nie wiąże konsumenta. Równocześnie art. 3853 k. c. zawiera otwarty katalog klauzul abuzywnych, zaliczając do nich m.in. postanowienia wyłączające jurysdykcję sądów polskich lub poddających sprawę pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego bądź zagranicznego albo innego organu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niepodpisywanie klauzuli arbitrażowej to bardzo częste zachowanie 'prywatnych rejestrantów' (i zresztą skuteczne unikanie zaskarżenia dodatkowych kosztów w przypadku spraw z zasady do przegrania prze ewidentnych TM). I nie tylko klauzuli arbitrażowej, ale nawet nieprzystępowanie do mediacji. Niepodpisanie klauzuli arbitrażowej kończy się więc zastosowaniem szczególnie pkt 23 Regulaminu nazw domen .pl NASK, czyli w zasadzie utratą nazwy w ciągu kilku miesięcy. I to jest często najmniej bolesne rozwiązanie dla abonenta.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Niepodpisywanie klauzuli arbitrażowej to bardzo częste zachowanie 'prywatnych rejestrantów' (i zresztą skuteczne unikanie zaskarżenia dodatkowych kosztów w przypadku spraw z zasady do przegrania prze ewidentnych TM). I nie tylko klauzuli arbitrażowej, ale nawet nieprzystępowanie do mediacji. Niepodpisanie klauzuli arbitrażowej kończy się więc zastosowaniem szczególnie pkt 23 Regulaminu nazw domen .pl NASK, czyli w zasadzie utratą nazwy w ciągu kilku miesięcy. I to jest często najmniej bolesne rozwiązanie dla abonenta.

 

Nie do końca tak jak piszesz.

Z konstytucyjnego zapisu masz prawo do sądu. Sąd arbitrażowy to sąd przed którym możesz stanąć lub nie. I o ile takiego wyboru nie masz przed sądem powszechnym konstytucyjnie umotywowanym to odbieranie Tobie prawa do wyboru drogi sądowej jest złamaniem tego prawa.

A tak się dzieje w wypadku wymuszania drogi arbitrażowej. Co tez ma miejsce w wielu przypadkach.

Mało tego, NASK jako monopolista blokuje dostęp do legalnie wykupionej domeny bez umocowania prawnego. Nie możesz de facto zrobić z nią nic pomimo że nie ma żadnego prawomocnego orzeczenia w tej sprawie. To trochę tak jakbyś poszedł siedzieć pomimo że wina jeszcze nie została Ci udowodniona.

W mojej opinii Sąd Arbitrażowy d/s domen internetowych powinien zajmować się tylko i wyłącznie rozpatrywaniem spraw w obrębie obrotu gospodarczego. Tzn. rozstrzygać spory pomiędzy przedsiębiorcami. Bo czytając niektóre orzeczenia można się zacząć zastanawiać kto je wydawał. Czy niezawisły Sąd czy grupa kolesi. Parę z tych orzeczeń nie kwalifikuje się do prawomocności.

Skoro mam jako osoba fizyczna domenę Microsoft a pod tym adresem zdjęcia rozebranych panienek i co najważniejsze, nie oferuję tej domeny do sprzedaży to trudno tu mówić o jakimkolwiek wykorzystaniu znaku czy marki. Słowo micro i słowo soft używane było dużo wcześniej w "obrocie" słownym niż powstała firma. A według orzeczeń Sądu Arbitrażowego wszystko sprowadza się do jednego. Używasz nazwy firmy pomimo że składa się ze słów ogólnie znanych, już stoisz na straconej pozycji. Dlatego już jakiś czas temu pisałem aby odrzucać zaproszenia na arbitraż z wnioskiem o skierowanie pozwu na drogę Sądu powszechnego. Różnica pomiędzy jedną a drugą drogą polega na tym że swoje argumenty możesz przedstawić na sali sądowej, masz szersze pole dowodowe jak również pewność iż Sąd zobligowany jest przeprowadzeniem dowodu z przyjętego wniosku dowodowego. I co najważniejsze. Wnieść o wydanie postanowienia o odblokowanie domeny na czas postępowania.

Na marginesie w/w mam większe "zaufanie" do Sądów powszechnych niż do wszelkiego typu arbitraży przypominających w swoim działaniu Sądy Kapturowe...

 

 

ps. Mój punkt widzenia i przesłanki do odebrania domeny:

 

- propozycja odsprzedaży domeny właścicielowi znaku firmowego o ile z taką propozycją występuje pierwszy, obecny właściciel domeny

- umieszczanie na stronach treści w jakikolwiek sposób podobnych lub utożsamianych z produktem firmy ale w obrębie ścisłego podobieństwa.

- treści szkalujących, obrażających firmę

 

Według mnie nie powinno odbierać się domeny w żaden sposób nie powiązanej z marką bazując tylko na nazwie domeny. A już na pewno nie widzę przesłanek do jej odbioru tylko dlatego że firma zaspała o ile nie występują w/w przesłanki.

 

Tak też to mniej więcej widzą Sądy powszechne....

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie do końca tak jak piszesz.

Z konstytucyjnego zapisu masz prawo do sądu. Sąd arbitrażowy to sąd przed którym możesz stanąć lub nie. I o ile takiego wyboru nie masz przed sądem powszechnym konstytucyjnie umotywowanym to odbieranie Tobie prawa do wyboru drogi sądowej jest złamaniem tego prawa.

 

 

Ależ do końca jest tak jak piszę. I właśnie to piszę: nie ma obowiązku stania się stroną w postępowaniu arbitrażowym jako osoba prywatna. I abonenci prywatni pozwani przed taki sąd korzystają z tej możliwości jeżeli czują, że stoją na przegranych pozycjach, nie mają ochoty wydawać funduszy na tzw. wpisowe, nie chcą się o nazwę arbitrażować lub z jakichkolwiek innych powodów.

 

I oczywiście, że NASK (poprzez rejestratora) blokuje zaskarżoną nazwę na wniosek sądu polubownego na zasadzie zastosowania tzw. tymczasowego środka zabezpieczającego (jeżeli okaże się nieuzasadnione, to wnioskuje się o naprawienie szkody), tylko że na ten temat się nie wypowiadałem. Taka procedura obowiązuje. Jednocześnie nie jest tak jak piszesz, iż odbiera się komuś drogę procedowania sądzie powszechnym. Można bowiem wnieść skargę o uchylenie wyroku sądu polubownego, a sądy polubowne działają npodst. m.in. zapisów cz V Kodeksu Postępowania Cywilnego.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ależ do końca jest tak jak piszę. I właśnie to piszę: nie ma obowiązku stania się stroną w postępowaniu arbitrażowym jako osoba prywatna. I abonenci prywatni pozwani przed taki sąd korzystają z tej możliwości jeżeli czują, że stoją na przegranych pozycjach, nie mają ochoty wydawać funduszy na tzw. wpisowe, nie chcą się o nazwę arbitrażować lub z jakichkolwiek innych powodów.

 

I oczywiście, że NASK (poprzez rejestratora) blokuje zaskarżoną nazwę na wniosek sądu polubownego na zasadzie zastosowania tzw. tymczasowego środka zabezpieczającego (jeżeli okaże się nieuzasadnione, to wnioskuje się o naprawienie szkody), tylko że na ten temat się nie wypowiadałem. Taka procedura obowiązuje. Jednocześnie nie jest tak jak piszesz, iż odbiera się komuś drogę procedowania sądzie powszechnym. Można bowiem wnieść skargę o uchylenie wyroku sądu polubownego, a sądy polubowne działają npodst. m.in. zapisów cz V Kodeksu Postępowania Cywilnego.

 

Nie rozumiesz. Żądanie od Ciebie zapisu na arbitraż pod groźbą utraty domeny jeśli tego nie zrobisz to nieporozumienie. I są to procedury abuzywne niestety. Poza tym postępowanie przed Sądem powszechnym wbrew pozorom wychodzi taniej niż przed arbitrażem. Poza tym. Licząc na naprawienie szkody za zablokowanie domeny idziesz na wieloletni "bój sądowy" bo z tym też trzeba się liczyć.

A niepodpisywanie zgody na arbitraż nie jest ucieczką od ewentualnych konsekwencji a wynika z niewiedzy i braku świadomości o możliwości wyboru innej drogi sądowej...

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niepodpisywanie klauzuli arbitrazowej jest jak najbardziej praktycznym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą uniknąć bolesnych konsekwencji. Bardzo dobrze, że tak to może działać, gdyż przygniatająca większość powodów po odzyskaniu domeny (której abonent bronić i tak nie zamierza - taki jest warunek) nie wstępuje na drogę cywilną. Trzeba także dostrzec pozytywy takiego rozwiązania.

Wyrok sądu polubownego podlega zaskarżeniu, zatem droga postępowania w sądach powszechnych nie jest dostępna, i prawo nie jest łamane jak napisałeś.

Zastosowanie tymczasowego środka zabezpieczającego podlega także zaskarżeniu i dochodzeniu wyrównania szkody. Zresztą, od zastosowania takiej procedury zapobiegawczej nie chroni nas np. przełozenie kompetencji całkowicie na sądy powszechne. Jest to standardowe postępowanie sądowe. Tak czy inaczej abonent nie mógłby korzystać z nazwy.

 

Ale nie o tym wszystkim pisałem w pierwszym poście, a o dwóch sprawach: nieobowiązkowości przystąpienia do arbitrażu (i jest to podstawowy fakt arbitrażu) i wypływającym z tego częstym pozytywie dla abonenta. I to jest drugi fakt, który wielu abonentom oszczędził dodatkowych kosztów.

Coś za coś.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Niepodpisywanie klauzuli arbitrazowej jest jak najbardziej praktycznym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą uniknąć bolesnych konsekwencji. Bardzo dobrze, że tak to może działać, gdyż przygniatająca większość powodów po odzyskaniu domeny (której abonent bronić i tak nie zamierza - taki jest warunek) nie wstępuje na drogę cywilną. Trzeba także dostrzec pozytywy takiego rozwiązania.

Wyrok sądu polubownego podlega zaskarżeniu, zatem droga postępowania w sądach powszechnych nie jest dostępna, i prawo nie jest łamane jak napisałeś.

 

Czy działanie NASKu na podstawie klauzuli abuzywnej jest legalnym działaniem czy nielegalnym? NASK narzuca w swoim regulaminem jedyną drogę sądową jakim jest arbitraż. O tym piszę...bez wgryzania się w temat.

Z takiego zapisu regulaminu czytający może wysnuć wniosek iż tylko i wyłącznie w sprawach domen władnym jest jeden jedyny Sąd tzn Sąd Arbitrażowy. I jeśli zapytasz ludzi z tego forum to większość z nich odpowie że nie mieli świadomości iż na innej drodze sądowej mogą bronić prawa do domeny która legalną drogą została przez nich zapłacona i zarejestrowana.

 

 

ps. A to o czym pisałem wyżej znajdziesz tutaj:

 

 

art. 45 ust 1 Konstytucja

1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

 

art. 77 Konstytucja

2. Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw.

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
Czy działanie NASKu na podstawie klauzuli abuzywnej jest legalnym działaniem czy nielegalnym? NASK narzuca w swoim regulaminem jedyną drogę sądową jakim jest arbitraż. O tym piszę...bez wgryzania się w temat.

Z takiego zapisu regulaminu czytający może wysnuć wniosek iż tylko i wyłącznie w sprawach domen władnym jest jeden jedyny Sąd tzn Sąd Arbitrażowy. I jeśli zapytasz ludzi z tego forum to większość z nich odpowie że nie mieli świadomości iż na innej drodze sądowej mogą bronić prawa do domeny która legalną drogą została przez nich zapłacona i zarejestrowana.

 

Nie jeden i jedyny, tylko najpierw sąd polubowny. Dalsza droga nie jest zamknięta. A w temat wgryźć się należy, gdyż inaczej poprzestaje się na z góry przegranych argumentach, iż ta droga związana jest np. z łamaniem prawa. Otóż nie jest. Co więcaj, ma naprawdę dużo zalet, których już by nie było w drodze sądu powszechnego. A jeżeli ktoś nie wiedział o czymś związanym z prawną stroną rejestracji domen, to...powinien się najpierw dokształcić. Gdyż, niestety, nigdzie ta niewiedza nie działa na jego korzyść i nie należy utwierdzać go w przekonaniu, że działa. I piszę to jako ktoś, kto też kiedyś padł ofiarą własnej niewiedzy w tej dziedzinie, ale też ktoś, kto zyskał dzięki procedurze polubownej (w specyficznym rozumieniu tego 'zysku' :)

 

I a propos Twojego post scriptum:

 

1. postępowanie arbitrażowe jest jawne, niezawisłe, itd. i nie narusza w żadnym razie postanowień konstytucji

 

2. postanowienia Kodeksu Postępowania Cywilnego, na podst. których sądy arbitrażowe działają nie zamykają sądowej drogi do dochodzenia swoich praw. Po pierwsze to własnie droga arbitrażu, po drugie także skargi do sądu powszechnego.

 

To naprawdę nie są mocne argumenty w tej sprawie, a ich mocy nie zmieni się drogą np. głosowania wśród uczestników jakiegokolwiek forum.

Edited by .pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie jeden i jedyny, tylko najpierw sąd polubowny.

 

Ano właśnie...po co to...najpierw sąd polubowny ?

 

A czemu nie...odmawiam zapisu na arbitraż i zgodnie z przysługującym mi prawem konstytucyjnym żądam rozpatrzenia tej sprawy przez Sąd powszechny?...

 

Jak już raz zrobi się z kogoś wielbłąda to później jest trudno udowodnić że się nim nie jest...

 

A co do tych korzyści? W Twoim przypadku być może one były. Ale poczytaj dokładnie orzeczenia Sądu Arbitrażowego to zobaczysz że nie zawsze tak się dzieje...Stąd też dla mnie tego typu sądy to sądy kapturowe...

 

Ps. Ja o jednym Ty o drugim. Szkoda

:)

 

Bo ja o tym że musisz mieć wybór pomiędzy wyborem pomiędzy arbitrażem a sądem powszechnym a regulamin NASKu takiego wyboru nie daje.

 

Po drugie. Przeczytaj sobie ale bardzo dokładnie regulamin Sądu Arbitrażowego a jeszcze dokładniej Artykuł 28 punkt 3 i będziesz wiedział o czym pisze...

 

Dla leniwych, zapis tego regulaminu brzmi...Rozprawy są prowadzone niepublicznie, to jest tylko w obecności stron lub ich pełnomocników, Sekretarza Sądu oraz osób wezwanych przez Arbitra

 

jak się to ma do zapisu konstytucyjnego:

 

art. 45 ust 1 Konstytucja

1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
Niepodpisywanie klauzuli arbitrażowej to bardzo częste zachowanie 'prywatnych rejestrantów' (i zresztą skuteczne unikanie zaskarżenia dodatkowych kosztów w przypadku spraw z zasady do przegrania prze ewidentnych TM). I nie tylko klauzuli arbitrażowej, ale nawet nieprzystępowanie do mediacji. Niepodpisanie klauzuli arbitrażowej kończy się więc zastosowaniem szczególnie pkt 23 Regulaminu nazw domen .pl NASK, czyli w zasadzie utratą nazwy w ciągu kilku miesięcy. I to jest często najmniej bolesne rozwiązanie dla abonenta.

 

Oj Agora sie pewnie ucieszy, ze "jedynie" stracila domene rodzice.pl :)

Mylisz pojecia. A wlasciwie nie uscislilem, ze chodzi mi o domeny generyczne nie jakies cyber... czy typo... W przypadku "parzacych" domen oczywiscie nie podpisujesz, tracisz domene i zazwyczaj to cala kara, ktora moze sie spotkac.

 

Ano właśnie...po co to...najpierw sąd polubowny ?

 

A czemu nie...odmawiam zapisu na arbitraż i zgodnie z przysługującym mi prawem konstytucyjnym żądam rozpatrzenia tej sprawy przez Sąd powszechny?...

 

Dokladnie to mialem na mysli.

 

Czytajac niektore wyroki SP raczej nie zdycyduje sie na podpisanie zadnego "zaproszenia" nawet w przypadku najbardziej generycznej domeny. Do tej pory bylem przekonany, ze musze to zrobic bo NASK wypowie mi umowe utrzymania domeny. Teraz wiem, ze wystaepujac jako konsument a nie przedsiebiorca nie musze tego robic. Sorki ale wole wystepowac przed sadem powszechnym niz przed jakas "banda kolesi".

 

EDIT:

Mam na mysli oczywiscie domeny generyczne nie domeny typu gmail.com :)

Edited by heden.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
Do tej pory bylem przekonany, ze muszę to zrobić bo NASK wypowie mi umowę utrzymania domeny. Teraz wiem, ze wystaepujac jako konsument a nie przedsiębiorca nie muszę tego robić. Sorki ale wole występować przed sadem powszechnym niż przed jakaś "banda kolesi".

 

Możesz żądać takiego postępowania nie tylko jako osoba fizyczna ale również jako przedsiębiorca.

Poza tym jak pisałem wyżej, Sąd powszechny to większe możliwości obrony własnych racji, prawo do domeny do końca postępowania czyli uprawomocnienia się wyroku jak również szereg innych korzyści m.in. koszty postępowania ( np. koszty wpis od ceny rejestracji domeny - 30 zł bo najniższy, koszty zastępstwa procesowego wedle norm przepisanych itp.itd. )

Nie wymieniając już innych korzyści wynikających z większej wiedzy prawniczej składów orzekających...

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ano właśnie...po co to...najpierw sąd polubowny ?

 

A czemu nie...odmawiam zapisu na arbitraż i zgodnie z przysługującym mi prawem konstytucyjnym żądam rozpatrzenia tej sprawy przez Sąd powszechny?...

 

Jak już raz zrobi się z kogoś wielbłąda to później jest trudno udowodnić że się nim nie jest...

 

A co do tych korzyści? W Twoim przypadku być może one były. Ale poczytaj dokładnie orzeczenia Sądu Arbitrażowego to zobaczysz że nie zawsze tak się dzieje...Stąd też dla mnie tego typu sądy to sądy kapturowe...

 

Ps. Ja o jednym Ty o drugim. Szkoda

:)

 

Bo ja o tym że musisz mieć wybór pomiędzy wyborem pomiędzy arbitrażem a sądem powszechnym a regulamin NASKu takiego wyboru nie daje.

 

Po drugie. Przeczytaj sobie ale bardzo dokładnie regulamin Sądu Arbitrażowego a jeszcze dokładniej Artykuł 28 punkt 3 i będziesz wiedział o czym pisze...

 

Dla leniwych, zapis tego regulaminu brzmi...Rozprawy są prowadzone niepublicznie, to jest tylko w obecności stron lub ich pełnomocników, Sekretarza Sądu oraz osób wezwanych przez Arbitra

 

jak się to ma do zapisu konstytucyjnego:

 

art. 45 ust 1 Konstytucja

1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

 

 

Przede wszystkim, niedobrze się dzieje, że gdy piszę o oczywistej sprawie głównego postu, jaką jest brak obowiązku przystępowania do arbitrażu, piszesz mi coś, iż tak nie jest. Ano jak najbardziej jest.

Dlatego najpierw sąd polubowny, bo tak zgodnie z prawem zostało postanowione w przypadku sporów o domeny internetowe. I, moim zdaniem, bardzo to dobre rozwiązanie. Gdyby sprawa leżała od razu w gestii sądów powszechnych, to, pisząc kolokwialnie, dziękuję, ale postoję. Czas, koszta, obowiązek stawienia się jako strony. Strata czasu i jednak koszta większe. Nazwa i tak od poczatku postępowania byłaby zablokowana z uwagi na dobro postępowania i zabezpieczenie inkryminowanego 'przedmiotu'. Jaki mam tu interes w sądach powszechnych, do których i tak mogę się udać? Kto mi broni? W arbitrażu mam też wpływ na dobór arbitrów, sprawa nie jest 'kapturowa' jak piszesz. I dobrze zapoznaj się z pojęciem jawności tak przy okazji. Sądy arbitrażowe działają w pełnym oparciu o prawo polskie, Kodeks Postępowania Cywilnego (i następna lektura do zapoznania się, to część V tego Kodeksu).

I choć rozumiem Twoje obiekcje i zastrzeżenia, to jednak, niestety, argumenty stricte prawne, które przytaczasz są chybione.

Share this post


Link to post
Share on other sites
czyli wszystkie smierdzace domeny trzeba przepisac na siebie jako osobe prywatna a czyste generyki miec na firme

 

Oj nie doczytales. Najlepiej "smierdzacych" nie miec wcale :) a generyki na osobe fizyczna :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Mylisz pojecia. A wlasciwie nie uscislilem, ze chodzi mi o domeny generyczne nie jakies cyber... czy typo...

 

Czyli co z czym? Napisz dokładniej?

 

A co do pozwów przeciwko 'generykom', to nie jest tak źle.

W ostatnim czasie pozwy oddalone przeciw:

hotelarz.pl

benchmark.com.pl

armatura.pl

euro.pl

 

I dalej do doczytania w orzeczeniach. Koszty zasądzone na rzecz pozwanych. Ale zawsze diabeł tkwi w szczegółach, czyli sposobie wykorzystania, prawach powoda, a to jest w uzasadnieniach. Należy dokładnie je czytać, by rozsądzić, czy dany generyk się komuś nalezał, czy tez nie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przede wszystkim, niedobrze się dzieje, że gdy piszę o oczywistej sprawie głównego postu, jaką jest brak obowiązku przystępowania do arbitrażu, piszesz mi coś, iż tak nie jest. Ano jak najbardziej jest.

Dlatego najpierw sąd polubowny, bo tak zgodnie z prawem zostało postanowione w przypadku sporów o domeny internetowe.

 

 

Zamotałeś i to dokładnie. Z tego co napisałeś wynikałoby że spór o domenę może toczyć się tylko i wyłącznie przed Arbitrażem d/s domen jako pierwszą instancją. Czyli napisałeś dokładnie to samo co NASK w swoim regulaminie. A jest to oczywistą nieprawdą. Bo zamiast arbitrażu można zażądać postępowania przed Sądem powszechnym. Może dokładniej sprecyzujesz o co Ci chodzi bo ja już nie za bardzo rozumiem Twój przekaz...B)

 

ps. Idąc Twoim tokiem myślenia wyłącza się bezpośrednią drogę sądową pomiędzy klientem kupującym uszkodzone buty a sprzedawcą gdyż obowiązkiem kupującego byłoby wystąpienie najpierw do Sądu Konsumenckiego a ewentualne odwołanie od tego Sądu to przepraszam gdzie? Sąd Grodzki, Rejonowy czy może Administracyjny?

:D

 

vide:

http://wiadomosci.onet.pl/2051859,10,1,1,,item.html

 

Sąd Arbitrażowy to Sąd Polubowny...możesz się zgodzić ale nie musisz. I tu leży cała istota sprawy.

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zamotałeś i to dokładnie. Z tego co napisałeś wynikałoby że spór o domenę może toczyć się tylko i wyłącznie przed Arbitrażem d/s domen jako pierwszą instancją. Czyli napisałeś dokładnie to samo co NASK w swoim regulaminie. A jest to oczywistą nieprawdą. Bo zamiast arbitrażu można zażądać postępowania przed Sądem powszechnym. Może dokładniej sprecyzujesz o co Ci chodzi bo ja już nie za bardzo rozumiem Twój przekaz...:D

 

ps. Idąc Twoim tokiem myślenia wyłącza się bezpośrednią drogę sądową pomiędzy klientem kupującym uszkodzone buty a sprzedawcą gdyż obowiązkiem kupującego byłoby wystąpienie najpierw do Sądu Konsumenckiego a ewentualne odwołanie od tego Sądu to przepraszam gdzie? Sąd Grodzki, Rejonowy czy może Administracyjny?

;)

 

vide:

http://wiadomosci.onet.pl/2051859,10,1,1,,item.html

 

Sąd Arbitrażowy to Sąd Polubowny...możesz się zgodzić ale nie musisz. I tu leży cała istota sprawy.

 

To, co napisałem, dotyczyło pewnego detalu związanego z postępowaniem przed sądem polubownym. Pisałem też, że w zasadzie traci się domenę. Nie dopowiadaj sobie tego, czego ktoś nie napisał, a rozmowa będzie składniejsza. Trochę więcej uwagi. A postępowaniu przed własciwymi sądami powszechnymi mogą podlegać wszystkie wyroki sądów polubownych, jak i innych ciał orzekających nie będących stricte sądami (przy ich zaskarżeniu), i to jest abecadło, o którym powinno się wiedzieć, gdy się bierze za taki temat. ;) Bez urazy, ale teraz już poważnie błądzisz w świetle powyższych wpisów. Podobnie jak arbitrażowy używam zamiennie z polubownym cały czas, a część piąta KPC ma w tytule 'sąd polubowny (arbitrażowy)'. Trudno, żebym się z tym nie zgadzał, jak cały czas tej terminologii używam. Zabawna uwaga B)

Share this post


Link to post
Share on other sites
A postępowaniu przed własciwymi sądami powszechnymi mogą podlegać wszystkie wyroki sądów polubownych, jak i innych ciał orzekających nie będących stricte sądami (przy ich zaskarżeniu), i to jest abecadło, o którym powinno się wiedzieć, gdy się bierze za taki temat. B)

 

Ale po co arbitraż skoro można wystąpić o postępowanie przed Sądem powszechnym? Od razu.

Z ustawy przecież nie wynika iż spór o domenę musi odbywać się przed Sądem Arbitrażowym.

A Ty to sugerujesz...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Z ustawy przecież nie wynika iż spór o domenę musi odbywać się przed Sądem Arbitrażowym.

A Ty to sugerujesz...

 

Pokaż, gdzie sugeruję, iż z ustawy wynika, iż ten spór musi się odbywać przed sądem polubownym!

Odbywa się, bo powód zwraca się do tego sądu o rozstrzygnięcie sporu, a ponieważ do spraw domen istnieje taki sąd, zatem ma prawo się do niego zwrócić, czy to jasne? B)

A jak m.in. pozwany może zachować się przed tym sądem, to napisane jest wyżej.

I pisaliśmy o sytuacji, w której już się zwrócił, bo miał prawo. To chyba też jest jasne.

 

W pierwszym zdaniu na stronie NASK dot. sporów masz napisane:

Zgodnie z postanowieniami Regulaminu spory dotyczące nazw domeny .pl są rozpatrywane przed jednym z sądów polubownych lub przed sądem powszechnym.

Oznacza to, że sprawa może być także rozpatrywana przez sąd powszechny jak cię tam powód pozwie. Czy to jest jasne?!

A jak uznasz, że wyrok sądu polubownego jest dla Ciebie krzywdzący, to możesz go zaskarżyć do sądu powszechnego. Proste?

Możesz też wstąpić na drogę prawną' przeciwko dotychczasowemu powodowi w związku ze sporem o domenę (z różnym uzasadnieniem).

 

Jednocześnie rejestrując domenę u rejestratora zaznaczasz: Przeczytałem, zrozumiałem i akceptuję.

A co akceptujesz?

M.in. akceptujesz to:

Abonent dokonując rejestracji/transferu usług akceptuje aktualnie obowiązujące zasady i postanowienia głównego rejestru obsługującego daną domenę.

A co jest w tych postanowieniach głównego rejestru, które zaakceptowałeś przy rejestracji? M.in. to:

22.

W przypadku wystąpienia osoby trzeciej do Sądu Polubownego przeciwko Abonentowi z żądaniem opartym na stwierdzeniu, że Abonent w wyniku zawarcia lub wykonywania Umowy naruszył prawa tej osoby, Abonent doręczy Sądowi Polubownemu podpisany zapis na Sąd Polubowny w terminie wskazanym w wezwaniu do podpisania tego zapisu.

 

23.

Niepodpisanie zapisu, o którym mowa w punkcie poprzedzającym, powoduje rozwiązanie Umowy po upływie terminu trzech miesięcy od daty wyznaczonej na podpisanie zapisu, przy czym termin ten ulega skróceniu do daty zakończenia okresu rozliczeniowego, wyznaczonego na podstawie Cennika, jeżeli ta data wypada przed końcem trzech miesięcy od daty wyznaczonej na podpisanie zapisu.

 

Wiesz już dlaczego najpierw sąd polubowny, jeżeli do niego zwróci się powód? Czy dalej tłumaczyć jak i gdzie należy czytać odpowiednie przepisy?

Share this post


Link to post
Share on other sites
22.

W przypadku wystąpienia osoby trzeciej do Sądu Polubownego przeciwko Abonentowi z żądaniem opartym na stwierdzeniu, że Abonent w wyniku zawarcia lub wykonywania Umowy naruszył prawa tej osoby, Abonent doręczy Sądowi Polubownemu podpisany zapis na Sąd Polubowny w terminie wskazanym w wezwaniu do podpisania tego zapisu.

 

23.

Niepodpisanie zapisu, o którym mowa w punkcie poprzedzającym, powoduje rozwiązanie Umowy po upływie terminu trzech miesięcy od daty wyznaczonej na podpisanie zapisu, przy czym termin ten ulega skróceniu do daty zakończenia okresu rozliczeniowego, wyznaczonego na podstawie Cennika, jeżeli ta data wypada przed końcem trzech miesięcy od daty wyznaczonej na podpisanie zapisu.[/i]

 

...Zgodnie zaś z art. 3851 § 1 k. c. niedozwolonym postanowieniem umownym (klauzulą abuzywną) jest co do zasady postanowienie umowy zawieranej z konsumentem, które nie zostało z nim uzgodnione indywidualnie i które kształtuje jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Takie postanowienie umowne nie wiąże konsumenta. Równocześnie art. 3853 k. c. zawiera otwarty katalog klauzul abuzywnych, zaliczając do nich m.in. postanowienia wyłączające jurysdykcję sądów polskich lub poddających sprawę pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego bądź zagranicznego albo innego organu...

 

 

Obydwa te zapisy regulaminowe są zapisami abuzywnymi a zatem nie obowiązujące od początku...to tyle...

 

najpierw sąd polubowny

 

To nie jest sugerowanie...to jest ot tak sobie...B)

Edited by Bazyli

Share this post


Link to post
Share on other sites
To nie jest sugerowanie...to jest ot tak sobie...B)

 

Jeżeli ktoś pozywa cię do sądu polubownego, to gdzie chcesz iść najpierw? Co po tym 'najpierw' chcesz napisać? Wojewodę, księdza? Skoro post dotyczy sytuacji, w której ktoś już został do tego sądu pozwany, to co ma być 'najpierw' jak nie ten sąd? Pomyśl, zanim coś powyrywasz z kontekstu, żeby usprawiedliwić swój kompletny brak wiedzy na ten temat.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jeżeli ktoś pozywa cię do sądu polubownego, to gdzie chcesz iść najpierw?

 

Nie znam sie ale na moj prosty chlopski rozum na SP powinny sie zgodzic dobrowolnie obie strony wiec samo pisanie pozwu do SP juz jest nieporozumieniem. Pozwy mozna pisac do sadow powszechnych nie polubownych. Co to wlasciwie za sad polubowny, gdzie jestes zmuszony niemalze sila do podpisania zgody na rozpatrzenie sprawy przez ten "sad"? Wypaczyli tu kompletnie idee arbitrazy. Co z tego, ze nawet po niekorzystym wyroku SP mozna nadal sie sadzic przed sadem powszechnym jak juz nie mam domeny? I to ja musze wtedy udowadniac, ze nie jestem wielbladem.

Edited by heden.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie znam sie ale na moj prosty chlopski rozum na SP powinny sie zgodzic dobrowolnie obie strony wiec samo pisanie pozwu do SP juz jest nieporozumieniem. Pozwy mozna pisac do sadow powszechnych nie polubownych. Co to wlasciwie za sad polubowny, gdzie jestes zmuszony niemalze sila do podpisania zgody na rozpatrzenie sprawy przez ten "sad"? Wypaczyli tu kompletnie idee arbitrazy. Co z tego, ze nawet po niekorzystym wyroku SP mozna nadal sie sadzic przed sadem powszechnym jak juz nie mam domeny? I to ja musze wtedy udowadniac, ze nie jestem wielbladem.

 

Pisanie pozwu do sądu polubownego jest nieporozumieniem? Nie jest, gdyż sąd ten zgodnie z prawem rozstrzyga sporne sprawy domenowe. I na całe szczęście, gdyż zwolennicy pchania się od razu do sądu powszechnego zapewne nie wiedza w co chcą się wepchać z własnej woli. Tam dopiero m.in. jest obowiązek stawienia się jako strona, i to automatyczny, że się tak wyrażę? Więc chyba zarzut 'zmuszania do podpisania zgody na rozpatrzenia...' (zresztą nieprawdziwy) itd. wyjątkowo chybiony. A przynajmniej, gdy się nie jest powodem, nie powinno się tak z tej przyczyny narzekać B)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×