Jump to content
axis

Historyja ;)

Recommended Posts

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury

Edited by Perseusz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku. Gdy skończył ...

 

(Może przydałoby się przejść do bardziej spójnego rozdziału 2. :) )

Share this post


Link to post
Share on other sites
(Może przydałoby się przejść do bardziej spójnego rozdziału 2. ;) )

 

Może warto tymbardziej, że pierwsza częśc poza niespójnością nie za bardzo nawiązuje do tematu domen. Kiedy już schodziliśmy na temat domen nagle pojawił się "stęchły gnom" :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Może warto tymbardziej, że pierwsza częśc poza niespójnością nie za bardzo nawiązuje do tematu domen. Kiedy już schodziliśmy na temat domen nagle pojawił się "stęchły gnom" :)

 

 

... bo myślałem intensywnie, co może być stęchłe (to jeszcze, ale) zielonookie koło siedziby NASK-u ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku. Gdy skończył ...

się pierwszy rozdział, zaczął się drugi ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites
W takim razie rozpocznę kolejny (II) rozdział. Myślę, że nie ma sensu kopiować od nowa całości.

 

Dawno temu ...

 

(Jestem ciekawy, czy myślicie o tym co ja :) ).

Edited by axis

Share this post


Link to post
Share on other sites

***

 

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku.

Gdy skończyłem rozmowę z Czarkiem, zielonooki gnom nic z tego ni z owego zaczął opowiadać przedziwną historię.

 

***

 

"Dawno temu w Domenolandii mieszkał

Edited by thomaso

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku.

Gdy skończyłem rozmowę z Czarkiem, zielonooki gnom nic z tego ni z owego zaczął opowiadać przedziwną historię.

 

***

 

"Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku.

Gdy skończyłem rozmowę z Czarkiem, zielonooki gnom nic z tego ni z owego zaczął opowiadać przedziwną historię.

 

***

 

"Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tylko nie twórzcie nowej historii, powinno to sie trzymać kupy z pierwszym rozdziałem.

 

 

A czy 1 część trzyma sie kupy ? ;p . Jakbyś pokazał ten tekst u jakiegoś psychologa / psychiatry to by się za głowe złapał :)

 

 

 

 

 

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku.

Gdy skończyłem rozmowę z Czarkiem, zielonooki gnom nic z tego ni z owego zaczął opowiadać przedziwną historię.

 

***

 

"Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor mający

Edited by DESiGNER

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku.

Gdy skończyłem rozmowę z Czarkiem, zielonooki gnom nic z tego ni z owego zaczął opowiadać przedziwną historię.

 

***

 

"Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor mający przypadłość

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnego razu wyjechałem na Cypr, bo skończyły mi się pieniądze, które planując oddać kuzynce przegrałem w zakładzie karnym (osadzony w pilnie strzeżonym i oddalonym od brzegu Alcatraz). Myślami błądząc po palmowym, skąpanym w promieniach zachodzącego słońca gaju oliwkowym, wpadłem na błyskotliwego hermafrodytę z dużym słodkim jak miód, napompowanym niczym Pudzian w trakcie wyciskania pryszcza, podwójnym otwieraczem do konserw.

- Cóż to - rozległ się głos przypominający ocieranie się kota o kawałek papieru ściernego.

- Jaki piękny, ponętny Apollin! - pisnął admin, po czym puścił bąka.

Gdy się obudziłem, postanowiłem powąchać leżącego hermafrodytę. Wracając z MeetDomainers czułem lekki niedosyt. Poznałem smak i zapach miłości, która dała mi AIDS gratis. Dlaczego nie miałem przy sobie szczoteczki, którą zamieniłem na domeny w Dropped?

 

Admin zapewniał, że nie będzie bolało, kłamał. Nie pierwszy raz potrzebna była dobra tableta przeczyszczająca kanał - zwana skrzypovita fast forward.

Następnego dnia zadzwoniłem po kolegę z wielkim i długim argumentem w postaci pompy kawitacyjnej, gdyż potrzebowałem przepompować szambo z ogródka pewnego doktora (ginekologa).

Okazało się, że pompa swym kształtem umożliwia penetrację nie tylko (cuchnącego) pakietu szamboogródkowego ale też mojej szafy, pełnej moli.

 

Zakończywszy pompowanie wszechobecnego mola, odkryłem wnękę wielką jak czarna przestrzeń pułapki kredytowej.

Wnęka ta znajdowała się w korytarzu ściekowym, nieopodal NASKu, co poznałem po nieprzyjemnym stęchłym, zielonookim gnomie. Postanowiłem jak najszybciej zadzwonić do Czarka, aby dowiedzieć się, ile wynosi PI razy drzwi. Gnom wyśmiał Czarka, gdy ten po windykacji należności zrozumiał dlaczego puściły mu nerwy.

Kiedy zobaczył, że koła były kwadratowe, postanowił posmarować je dżemem truskawkowym z dodatkiem goździków i łajna mrówki.

Operacja ta polegała na upierdliwym przekładaniu smaru wzdłuż kwadratury koła i jednoczesnym pocieraniu zardzewiałego śrubunku.

Gdy skończyłem rozmowę z Czarkiem, zielonooki gnom nic z tego ni z owego zaczął opowiadać przedziwną historię.

 

***

 

"Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor mający przypadłość chwalipięty.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor mający przypadłość chwalipięty.Społeczność miasteczka

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor mający przypadłość chwalipięty.Społeczność miasteczka zazdrościła

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dawno temu w Domenolandii mieszkał inwestor Hektor mający przypadłość chwalipięty.Społeczność miasteczka zazdrościła mu tego, że

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×