yarowa 362 Report post Posted October 27, 2010 (edited) Nie za bardzo wiedziałem, gdzie wrzucić ten link ... Na pewno a propos nadchodzącego czasu pamięci o zmarłych Bliskich lub w ogóle o Zmarłych. Internetowy lokalizator grobów na terenie Krakowa ["pl" należy do tej samej firmy, nawiasem mówiąc]. Może komuś się przyda to info. Próbowałem. Niestety działa http://rakowice.eu/ Edited October 27, 2010 by yarowa Share this post Link to post Share on other sites
Guest Michal Report post Posted October 27, 2010 Na iPhone niestety nie działa. Share this post Link to post Share on other sites
yarowa 362 Report post Posted October 27, 2010 (edited) Na iPhone niestety nie działa. Być może się spieszyli przed listopadem, a jeszcze ją dopracują ... Dzisiaj w nocy naszły mnie dołujące przemyślenia. Mianowicie, że pamięć ludzka sięga (oprocz osób interesujących się genealogią swoich Rodów] dwóch pokoleń. Tylko dwóch pokoleń. Przeważnie, nie wiemy gdzie są pochowani nasi pradziadkowie, nie znamy ich postaci nie mówiąc już o ojcach naszych pradziadków i sięgając dalej w przeszłość ... Nasze dzieci, jeśli takiego stanu rzeczy nie zmienimy, nie będą pamiętały o naszych dziadkach. Nasi wnukowie nie będą pamiętać naszych rodziców. Nasi prawnukowie nic nie będą wiedzieć o Nas. Groby nasze zarosną chwastami a później zgodnie z przepisami zostaną zaorane a miejsca sprzedane, wydzierżawione innym obcym późniejszym Zmarłym. Zwyczajnie, nieopłacone na następny okres bo kto miaby je opłacić? Nieistotne czy zostaniemy pochowani całym ciałem czy skremowani. Jeśli spaleni i rozrzuceni w prochu na 4 strony Świata, tym większa szansa o niepamięć. Sądzę, że jednym z rozwiązań aby pomoc pamiętać następnym pokoleniom, są grobowce rodzinne. Doceniłem właśnie dzisiaj tę "instytucję" [grobowca rodzinnego]. Wszycy lub wiele osob Zmarłych z rodziny, w jednym miejscu. Nie każdego stać na taki grobowiec. W lepszej sytuacji są chyba osoby ze wsi i małych miasteczek. Tam łatwiej jest chyba odnaleźć i utrzymać pamięć o grobach ... Generalnie, konkluzja jest taka, że za dwa pokolenia, jeśli nie przysłużymy się społeczeństwu [nie będziemy osobą istotną dla tzw. ogółu], nie pozostawimy po sobie jakiejś znaczącej spuścizny intelektualnej bądź materialnej, nie przekażemy informacji o naszych przodkach naszym dzieciom, nie mamy grobowca rodzinnego lub naszych potomkow genealogia zupełnie nie będzie obchodzić [co jest dosyć prawdopodobne] albo nie będziemy mieć w ogóle dzieci to: Świat będzie wygladał podobnie. Będzie pędził dalej. Będą po nim chodzili ludzie tylko nie będzie nas, miejsca gdzie nas pochowano też już nie będzie. I pamięci o nas nie będzie. Tak więc nasze codzienne dzisiaj bieganie z mamoną, "ustawianie się", zbijanie fortun ... jest śmiesznie małe i nieistotne w kontekście przyszłości. Nasza osobista dzisiaj teraźniejszość zupelnie nie będzie miała tam dla "nich", w przyszłości znaczenia. Śmierci nie da się oszukać. Możemy chojrakować, możemy robić pozy, możemy być krzykliwi, możemy ją ignorować i nie myśleć o niej .., nie ma to znaczenia. Przeczytałem niedawno wypowiedź psychologa, że człowiek umiera trzy razy: 1. fizycznie, [namacalnie], 2. w sercu,[więzi emocjonalne, uczucia], 3. w pamięci. I punkt trzeci stanowił będzie stan naszego absolutnego już niebytu na Ziemi. --- Edit: W międzyczasie, do niektórych przychodzi [niedołężna] starość .., ale to na inną historię. Edited October 27, 2010 by yarowa Share this post Link to post Share on other sites
yarowa 362 Report post Posted November 1, 2012 (edited) I znowu to samo, jak co roku. Chociaż na chwilę się zatrzymajcie, podumajcie. Ja również, tak jak każdy z nas, jestem tutaj tylko na chwilę. Wszystko się musi skończyć. Dziś we śnie, jutro na spacerze. Życie potrafi się "uciąć" momentalnie. Będzie natychmiastowy "pstryk" i wylączone śwaitło, albo umieranie w bólu, strachu, z jękiem na ustach. Nikt nie pomoże. Nic nie da wyciąganie rąk do życia. Prośby, że "jeszcze nie teraz, proszę ..", łzy ... W międzyczasie otrzymujemy uderzenia w postaci śmierci naszych Bliskich. Pierwsza śmierć Osoby bliskiej jest jakby nierzeczywista. On, Ona zawsze przecież był, była, jest z nami, więc jak to tak ... To niemożliwe. Co się dzieje? Tak nie mialo być ... Możliwe. I tak mialo być. Nieuchronne. I kolejne nieuchronne dni smutne nadejdą. Na co dzień weseli, pyszni, dążący dio bogactwa, sławy. Udający, że Śmierci nie ma. Odsuwający myśl o Niej od siebie jak najdalej ... Ucieczką od widoku najstarszych członkow Rodziny, pragnących pod koniec swoich dni wlaśnie kontaktu z Wami. Odrzucających Ją zgiełkiem wydobywajacym się z multimediów, dźwiękami rozbawionej ulicy. Tylko, że cisza i mrok nastąpią. Tak jak teraz, w tym momencie gdy to piszę. Jest cicho. Ciemno. Od myśli nie sposob uciec. Co nie pojawi sie w myślach na jawie, pojawi się w snach. Jesteśmy bezbronni i zagubieni jak dzieci. Całkowicie bezsilni. Mali. W Obliczu. Pamiętacie, wiem o tym ale mimo wszystko przypomnę, aby Wam pogorszyć humor. Będziemy się wykruszać, zmieniać demograficznie także i to Forum. Niektórzy wołając o pomoc, niektórzy znikać stąd będą bezszelestnie. Poźniej, albo następne pokolenia lub tylko generacje będą czytać te nasze archiwalne posty albo zwyczjnie tego Forum już nie będzie. Obyście/obyśmy żyli w zdrowiu i nie umierali w samotności. W tym okresie wspominamy Tych, którzy już odeszli. Edited November 1, 2012 by yarowa 5 Share this post Link to post Share on other sites