witam wszystkich forumowiczów
ja - kasia, lat 22, kompletny laik w tych sprawach
jestem tu po raz pierwszy, dlatego też chciałabym powitać stałych bywalców jak i gości
kilka dni temu podczas świątecznej nudy postanowiłam posprawdzać czy są wolne domeny znanych odzieżowych marek
dokonałam zakupu 2 domen - jeszcze wtedy nie miałam pojęcia, że to co zrobiłam ma swoją fachową nazwę, czyli cybersquatting (powiem szczerze, że dowiedziałam się o tym jak weszłam na to forum i chciałam poprosić was o wycene moich domen, które wydawały mi się na tamten moment bardzo lukratywnym biznesem;)
moje domeny mają identyczną nazwę jak domeny stron zagranicznych tychże firm, z tą różnicą, że mają końcówkę .pl - z czego jedna z tych domen ma przekierowania na stronę .com również z domen z końcówki .es, .de, .co.uk i jeszcze innych 2 krajów
kupowałam je na firmę, gdyż prowadzę swoją działalność gosp. (teraz wiem po przeczytaniu forum, że byłabym w lepszej sytuacji gdybym kupiła na osobę prywatną)
ale do rzeczy (zawsze się rozgadam:)
1) jedna z moich domen to po prostu połączenie imienia i nazwiska (firma ma nazwę jakiejś osoby, prawdopodobnie założyciela) - oprócz tego, jest amerykański pisarz o takim samym imieniu i nazwisku co nazwa tej firmy (co za tym idzie również mojej domeny) - myślicie, że mogłabym stworzyć na tejże domenie stronę internetową na temat jego dzieł czy ogólnie skopiowałabym biografie z wikipedii?
2) jeśli na mojej domenie mam podaną wyłącznie informację w stylu domena na sprzedaż, jak chcesz kupić to napisz e-maila na taki i taki adres - czy to już podchodzi pod złe zamiary?
3) czy te wszystkie firmy co składają wniosek do sądu, najpierw kontaktują się z właścicielem domeny? jakbym wykazała skruchę i oddała im te domeny dobrowolnie nie będą wyciągać dalszych konsekwencji? (wiem że każda firma inaczej reaguje, ale na pewno jesteście bardziej oblatani w tym temacie i wiecie jak to zazwyczaj wygląda) - znalazłam tu na forum link do strony z zakończeniem różnych spraw tego typu i jest to oczywiste że sprawę przegrałabym w przedbiegach
Z góry dziękuję za odpowiedzi i proszę o wyrozumiałość - możecie wierzyć lub nie, ale nie byłam świadoma, że to coś złego (moje rozumowanie było bardziej takie: chcieli zaoszczędzić, nie kupili, no to chyba skoro sami nie chcieli to czemu innemu nie dadzą - co jak co, ale ja prowadząc mini firemkę wykupiłam na zaś domeny z wolnymi końcówkami)
pozdrawiam, Kasia