Facet pisał około 5 lat swoją książkę. Obleciał kilkakrotnie świat, spotkał się z guru biznesowymi, z "self-menami" którzy udzielili mu wywiadu, a raczej raczyli takiego udzielić. Sam mówił, że taka godzina miliardera na poświęcony biznes to jakieś miliony złotych, oni zatrudniają po np. 100 000 tysięcy pracowników, mają po 20 tysięcy marketów i muszą tym zarządzać, a wywiady to ciężko z nimi umówić jak sam mówił Rafael.
Do tego target książki to ludzie majętni. Takiej książki na ŚWIECIE JESZCZE NIGDY NIE BYŁO.
To nie jest książka typu opowieść "Masy" gangstera, za 19,99 zł rzucona w Biedronce.
*Swoją drogą sam temat uważam za reklam, bo Rafael mówił, że też dorobił się na domenach jak był na rynku boom i działał w e-commerce w Niemczech przed powstaniem Google.