Ludzie, opamiętajcie się!
Ilu z Was przzeczytało tą książkę, żeby sie wypowiadać???
Informacja pojawiła się na forum kilka godzin temu, a mamy już KILKUNASTU WYBOROWYCH KRYTYKÓW, ha ha ha ha ha!
Jeszcze nie przeczytaliście, ale już każdy z Was "WIE", że książka jest do bani, autor jest do bani, inicjatywa jest do bani - to znamienne dla naszego biednego umysłowo społeczeństwa - nie mieć podstaw, ale wypowiadać się i zgrywać wielkie autorytety!
Ludzie, jest jedna zasada: NAJPIERW POZNAJ TEMAT, A POTEM DYSKUTUJ - tymczasem Wy, pseudospecjaliści od domen, juz zjadacie autora żywcem.
"Frustrat skargę śle, laureat pisze odę" - i zgadnij, proszę, do której grupy należysz, Forumowiczu. Sam od lat kisisz się ze swoją wielką, płonną nadzieją na zrobienie kokosów na domenach, ale jakoś Ci to nie wyszło do tej pory, prawda? Stąd wielka gorycz i frustracja, kiedy ktoś inny wpadł na pomysł i miał na tyle odwagi na opisanie tego wątku. A ja akurat od dwóch lat czekałem na taką książkę!
Nie bronie autora, ani nie atakuje - bo jeszcze nie znam treści książki. Ale na pewno ją kupię, i jak sobie wyrobię zdanie, podzielę się z Tobą swoją opinią. Ale nie odwrotnie, jak robisz Ty, drogi sfrustrowany Kolego/Koleżanko, bez własnej inicjatywy, a jedynie z prawem do anonimowego niszczenia dobrych pomysłów.
Dopóki nie wyrośniemy z takiego tępego krytykanctwa, niewiele się w tym kraju zmieni.
Powtarzam: przeczytaj najpierw albo chociaz posłuchaj zdania kogoś, kto przeczytał (jeśli nie stać Cię na zakup książki), i dopiero komentuj.
To taka moja mała prośba. Bo jeśli forum ma byc miejscem bezpodstawnych gorzkich żali, to ja jestem tu po raz ostatni...