Jump to content
Sign in to follow this  
keduciv

konfilkt między domeną a znakiem towarowym

Recommended Posts

Ofensywa lobby rzeczników patentowych trwa, trzeba zacząć się bronić, żeby nie trzeba było niedługo udowadniać, że nie jest się wielbłądem. Podobna sytuacja ma miejsce już od jakiegoś czasu w USA - dopóki sami nie zadbamy o swoje prawa to niestety nikt tego za nas nie zrobi.

 

DD

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ofensywa lobby rzeczników patentowych trwa, trzeba zacząć się bronić, żeby nie trzeba było niedługo udowadniać, że nie jest się wielbłądem. Podobna sytuacja ma miejsce już od jakiegoś czasu w USA - dopóki sami nie zadbamy o swoje prawa to niestety nikt tego za nas nie zrobi.

 

Dokładnie

Walka o instancyjność arbitraży, wyłączenie spod arbitraży domen słownikowych i to zarówno w języku polskim jak i angielskim ;)

 

EDIT:

 

To jest najlepsze.

 

W Europie zachodniej oraz w USA orzecznictwo w takich sprawach coraz częściej odchodzi od konieczności spełniania przesłanek identyczności czy podobieństwa towarów oferowanych na spornych stronach internetowych.

 

Czyli dla przykładu.

Rejestruję znak słowno-graficzny "komputery" w grupie dotyczącej np. pośrednictwa finansowego :P i pomimo, tego, że na komputery.pl wyświetla się oczywiście parking z reklamami dotyczącymi komputerów to i tak zabieram abonentowi domenę. Nie ma znaczenia, ze wyroby nie są identyczne czy nawet podobne. Ważne, że ja mam TM na "komputery" a abonent komputery.pl takiego TM nie posiada :) Kpina i żenada. Złodziejstwo w biały dzień.

Edited by heden.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
[...]wyłączenie spod arbitraży domen słownikowych i to zarówno w języku polskim jak i angielskim :)

znów przytoczę - windows i sprzedaż okien?

Share this post


Link to post
Share on other sites
znów przytoczę - windows i sprzedaż okien?

 

Oczywiście, że TAK. Natomiast w interesie Microsoftu powinno być jej odkupienie niezależnie od tego ile chciałby za nią sprzedawca okien. Nie może być tak, że większy ma inne prawa do domeny niż mniejszy :)

Edited by heden.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites

Teoria prawnicza, teorią prawniczą, ale i tak nie wiadomo jak się zachowają sądy w specyficznych sytuacjach - przynajmniej jeśli chodzi o nasz kraj. A tak na marginesie, zmęczyłem się czytając ten tekst prawie na jednym wdechu. Kilka dodatkowych przecinków by mu nie zaszkodziło :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wg mnie te wszystkie sprawy o odzyskanie domen to czysta kpina i skurw.... :)

 

Domena byla wolna? Byla. Jest moja. Koniec tematu.

 

Domena nie zostala przedluzona? Biore! Widocznie nie jest juz potrzeba firmie. Kropka.

 

Gow... mnie powinno obchodzic czy domena, ktora rejestruje jest TM. Zalozmy, ze zastrzezono znak w 2000 roku. Ja rejestruje domene w 2008, bo byla wolna. I nagle zglasza sie jakis buc i chce MOJA domene. A mial 8 lat czasu! Normalnie noz sie otwiera. Czyste kpiny. Nie ma to nic wspolnego z prawem.

 

W Anglii sobie z tym poradzili. Zarejestrowales domene i jest Twoja, bez wzgledu na to czy jest to znak zastrzezony. I tak powinno byc.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dokładnie, poza tym niby dlaczego domena o "złej konkurencyjnie" zawartości ma być odbierana? Zmieniam zawartość, jeśli sąd uzna, że celowo naruszyłem dobra innej firmy płacę odszkodowanie, ale domena jest moja. Nie wykorzystuję jej w sposób naruszający czyjeś prawa i koniec.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wg mnie te wszystkie sprawy o odzyskanie domen to czysta kpina i skurw.... :)

...

Są równi i równiejsi. Większy może więcej ;)

 

Dokładnie, poza tym niby dlaczego domena o "złej konkurencyjnie" zawartości ma być odbierana? Zmieniam zawartość, jeśli sąd uzna, że celowo naruszyłem dobra innej firmy płacę odszkodowanie, ale domena jest moja. Nie wykorzystuję jej w sposób naruszający czyjeś prawa i koniec.

 

Cały arbitraż to jedna wielka kpina.

 

Może zobrazuję to na przykładzie nieruchomości. Aby nikt mi zaraz nie zarzucił, że domena nie jest moją własnością a jedynie jestem jej abonentem przykład będzie dotyczył mieszkania komunalnego. :)

Więc teoretyczna sytuacja. Mam mieszkanie komunalne, którego z oczywistych względów nie jestem właścicielem. Celowo czy niecelowo zalewam sąsiada, który miesza pode mną. Wyrządzam mu tym jakąś szkodę. Tak się składa, że sąsiad jest debilem i nie chce abym mu zwrócił koszty remontu (naprawienia szkody) tylko leci do urzędu miasta czy innej jednostki dysponującymi lokalami komunalnymi i żąda aby za to zabrano mi mieszkanie i przekazano jemu. ;) Parodia i kpina. Ciekawe dlaczego na tej zasadzie to nie funkcjonuje w nieruchomościach? Ta sama zasada mogłaby dotyczyć mieszkań własnościowych. Zalewam sąsiada więc zabierają mi mieszkanie i przekazują sąsiadowi. Czego, po przeczytaniu kilku wyroków SP, szczerze życzę kilku arbitrom :) Jakby nie patrzeć to zazwyczaj rzecznicy patentowi więc występuje tu bardzo duży konflikt interesów. Skoro zarabiają na rejestracji i ochronie znaków towarowych to nie mogą przecież wyrokami SP pokazywać, że te rejestracje nie mają sensu. :D Z drugiej strony to oni występują w roli pełnomocników przy rejestracji takich znaków słownych jak "rodzice"

Edited by heden.pl

Share this post


Link to post
Share on other sites
Są równi i równiejsi. Większy może więcej :)

 

I Ty sie z tym zgadzasz? Czyzbysmy nadal zyli w swiecie "jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz" ? Wg mnie KONIECZNE jest, aby ktos w koncu wzial sprawy w swoje rece, moze to mityczne stowarzyszenie domainerow, ktore ma powstac wywalczy zasady jakie panuja w Anglii? Czyli , zarejestrowales - jest Twoje. I zadne gigaty nie moga wiecej...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wg mnie te wszystkie sprawy o odzyskanie domen to czysta kpina i skurw.... :)

Domena byla wolna? Byla. Jest moja. Koniec tematu.

 

Dokładnie.

Jest zasadnicza różnica pomiędzy odzyskaniem a przejęciem.

Odzyskać to możesz sobie starą kamienicę która należała do Twojej rodziny - czyli była własnością.

A z domenami to już nawet nie będę pisał bo wszyscy wiedzą.

Używanie zwrotu "odzyskanie" przy sprawach dotczących przejęcia domeny - fałszuje obraz

Edited by lufthansa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie sądzę żeby nastąpiły tutaj jakieś korzystne zmiany w prawie dla domainerów. Korporacje, duże firmy, właściciele trademarków stanowią zbyt duże lobby i nie dopuszczą żeby zaczęły obowiązywać zmiany tak niekorzystne dla nich. To tak jakby wymagać od posłów żeby obcięli sobie pensje o 50% czy znieśli immunitet :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgadzam sie z kenny - firmom i arbitrom to na rękę (jedni odzyskuja domeny za darmo, inni zarabiaja na arbitrazach) wiec ciezko bedzie odebrac im tą robotę zwłaszcza, że machina działa (gdyby się to zmieniło posypało by się setki wniosków do sądów o zwrot domen które zostały odebrane).

Share this post


Link to post
Share on other sites
I Ty sie z tym zgadzasz? Czyzbysmy nadal zyli w swiecie "jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz" ? Wg mnie KONIECZNE jest, aby ktos w koncu wzial sprawy w swoje rece, moze to mityczne stowarzyszenie domainerow, ktore ma powstac wywalczy zasady jakie panuja w Anglii? Czyli , zarejestrowales - jest Twoje. I zadne gigaty nie moga wiecej...

 

 

Oczywiście, że nie. Stwierdziłem tylko fakty patrząc na niektóre wyroki SP. Zresztą moja dalsza wypowiedź chyba o tym świadczy :)

Sorki jeśli tak to odebrałeś.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×