Jump to content
Sign in to follow this  
Ores

Google skazane.

Recommended Posts

I bardzo dobrze. Chociaż kara finansowa w takiej wysokości dla Google to pewnie śmiech. Oczywiście będą odwołania itd. więc to jeszcze nie koniec historii.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sprawa wygląda całkiem inaczej, gdy się patrzy z punktu widzenia konkurencji - mają rację, że Google na chwilę obecną daje produkt za darmo, by w momencie totalnego zdominowania rynku wprowadzić opłaty. Nie wiem czy wiecie, ale już teraz Mapy Google są płatne dla witryn generujących 25 000 wyświetleń mapki miesięcznie. I wcale nie kosztują mało.

Idea Google jest taka: damy Ci coś za darmo, ale jeśli prawdopodobnie zaczynasz na tym zarabiać, podzielisz się z nami.

 

Należy zwrócić uwagę, że takie praktyki, jak opisana w artykule, mają miejsce również w Polsce - np. duże sklepy (o powierzchni bodajże >300m2 nie mogą dawać nic za darmo. Z tego powodu jakiś czas temu mogliście zaobserwować wprowadzenie opłat za torby papierowe w sklepach odzieżowych itp. rzeczy. Teraz chyba jakoś sobie z tym poradzili, bo nie pamiętam, żeby ostatnio kasowali coś ekstra.

 

Ogólnie jednak wierzę w wolny rynek i w to, że monopol nie należący do Państwa nie jest w stanie się utrzymać na dłuższą metę.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Sprawa wygląda całkiem inaczej, gdy się patrzy z punktu widzenia konkurencji - mają rację, że Google na chwilę obecną daje produkt za darmo, by w momencie totalnego zdominowania rynku wprowadzić opłaty. Nie wiem czy wiecie, ale już teraz Mapy Google są płatne dla witryn generujących 25 000 wyświetleń mapki miesięcznie. I wcale nie kosztują mało.

Idea Google jest taka: damy Ci coś za darmo, ale jeśli prawdopodobnie zaczynasz na tym zarabiać, podzielisz się z nami.

 

Należy zwrócić uwagę, że takie praktyki, jak opisana w artykule, mają miejsce również w Polsce - np. duże sklepy (o powierzchni bodajże >300m2 nie mogą dawać nic za darmo. Z tego powodu jakiś czas temu mogliście zaobserwować wprowadzenie opłat za torby papierowe w sklepach odzieżowych itp. rzeczy. Teraz chyba jakoś sobie z tym poradzili, bo nie pamiętam, żeby ostatnio kasowali coś ekstra.

 

Ogólnie jednak wierzę w wolny rynek i w to, że monopol nie należący do Państwa nie jest w stanie się utrzymać na dłuższą metę.

 

Zacznijmy od tego co to tak właściwie znaczy "za darmo"? Czy w ogóle istnieje jeszcze coś takiego?

Moim zdaniem nie. Zawsze ktoś za wszystko prędzej czy później płaci.

Idę do marketu elektronicznego, kupuję telewizor i dostaję "gratis" dvd. Nie zapłaciłem za to?

Ależ owszem, zapłaciłem. Pewna część ceny narzuconej przez sprzedającego na ten telewizor to jest moje dvd (po prostu wszystkie osoby kupujące w danym sklepie niejako "złożyły" się na to abym ja miał "za darmo" owo dvd).

Idziemy dalej. Google daje mi "za darmo" korzystać z ich mapy. Wow, super! Czy coś mnie to kosztuje? Może i mnie to nic nie kosztuje (poza moim czasem oczywiście, który jak wiemy to też pieniądz ;)), ale na tej samej stronie wyświetla mi się reklama AdWords, za której to wyświetlenie ktoś Google zapłacił, a firma ta koszta tej reklamy wlicza w cenę produktu, który później ja u nich kupie. I w ten sposób koło się zamyka.

 

Może wyda Wam się to trochę głupim i naiwnym myśleniem, ale moim zadaniem w dzisiejszych czasach tak naprawdę nie ma już nic za darmo. Nawet w tzw. wpier*ol nie można dostać za darmo ponieważ na ogół trzeba zasłużyć.

 

Bo i jak miałoby być? Komu miałoby się to opłacić i na jakiej podstawie miałby mi wyświadczyć taką przysługę? Tak samo jak powoli stwierdzam, że nie ma bezinteresowności tak samo twierdzę, że nie ma nic za darmo. Jeśli podzieli się wszystkie dobra na świecie równo pomiędzy ludzi to uznam, że każdy dostał coś za darmo, nie było w tym zawoalowanej interesowności i nikt nie będzie miał z tego ukrytej korzyści. Chociaż pewnie dłużej nad tym myśląc coś się znajdzie :P

 

Za darmo umarło jak to mówi powiedzonko ;)

Edited by bartxx86

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ależ oczywiście, że nie ma nic za darmo.

W USA bardzo znane (i cenione) jest przysłowie "There ain't no such thing as a free lunch".

Oczywiste jest, że ktoś płaci, żeby ktoś inny mógł dostać "za darmo".

Tak samo robi Google - reklamodawcy składają się na wszystkie produkty, które nieodpłatnie rozdawane są innym użytkownikom.

 

Z drugiej strony, można otrzymać coś nie płacąc za to (zapłaci ktoś inny) i to właśnie oznacza w słownikach wielu osób "za darmo".

Share this post


Link to post
Share on other sites
...

Google daje mi "za darmo" korzystać z ich mapy. Wow, super! Czy coś mnie to kosztuje? Może i mnie to nic nie kosztuje (...), ale na tej samej stronie wyświetla mi się reklama AdWords, za której to wyświetlenie ktoś Google zapłacił, a firma ta koszta tej reklamy wlicza w cenę produktu, który później ja u nich kupie. I w ten sposób koło się zamyka.

 

Może wyda Wam się to trochę głupim i naiwnym myśleniem, ale moim zadaniem w dzisiejszych czasach tak naprawdę nie ma już nic za darmo.

...

Ogólnie masz rację, ale tylko ogólnie - bo w szczegółach to już bardzo się mylisz.

 

Myślisz, że adwords wyświetlany gdzieś w kiepskich lokalizacjach na bokach mapy jest w stanie pokryć koszty produkcji map, zdjęć satelitarnych, floty samolotów na całym świecie do zdjęć lotniczych, floty samochodów do street view, armii ludzi do składania tego wszystkiego w jedną całość, infrastruktury potrafiącej to wszystko obsłużyć itd.? To nie jest żadna tajemnica, że takie produkty jak google maps czy youtube nie zarabiają na siebie. Trzeba je utrzymywać przesuwając środki z innych przedsięwzięć.

 

Problem polega na tym, że dopóki na rynku panuje zdrowa konkurencja i nikt nie wyrósł na lidera z 99% udziałem w rynku, to nie ma żadnego znaczenia. Inaczej natomiast trzeba traktować globalne korporacje o pozycji lidera/monopolisty. Takie Google jest w stanie ciągnąć takie nierentowne produkty jak google maps jeszcze przez 20 lat - dokładając do nich. Mają na to zapasy gotówki. W ten sposób są w stanie wykończyć każdą małą czy średnią firmę która chce działać w tej samej branży.

 

Wyobraźcie sobie analogiczną sytuację: Apple ma zapasy gotówki na koncie większe niż niejedne państwo a w dodatku 60% ich przychodów pochodzi z iPhone. Dochodzą więc do wniosku, że od jutra rozdają MacBooki za darmo i pokryją to sobie z zapasów gotówki i z przychodów z iPhone. To by nie była zdrowa konkurencja na rynku laptopów prawda? A czym to się różni od postawy Google - "damy google mapsa za darmo a pokryjemy sobie z przychodów z wyszukiwarki".

 

W dyskusji na ten sam temat z moim znajomym padł z jego strony argument, że takie sytuacje stymulują innowacje - bo mniejszy przedsiębiorca, żeby osiągnąć sukces z płatnym produktem musi wymyślić coś tak lepszego, że ludzie będą woleli płacić za jego niż brać za darmo od Googla.

 

Dumping i nieuczciwa konkurencja stymulują innowację? Ciekawa teza :-) Niestety ma ekonomiczny sens tylko wtedy, kiedy ta innowacja jest tak wielka i rewolucyjna, że klient będzie chciał za nią płacić. Natomiast najczęściej "kroki" innowacji nie są od razu taaaak wielkie i rewolucyjne. Innowacja to jest proces który odbywa się małymi krokami, w różnych kierunkach. To trwa, a skoro trwa to i kosztuje. A skoro kosztuje to ktoś musi w to zainwestować, a więc ponosi ryzyko.

 

Jakie jest ryzyko, że działając w tej samej branży w której google rozdaje podobny produkt za darmo, nie uda się osiągnąć aż tak spektakularnej innowacji (tylko troszkę mniejszą) żeby ludzie przestali brać za darmo gorszy produkt i kupowali Twój trochę lepszy?

 

Ciekawe ile już różnych przedsięwzięć, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na dzisiejszy stan wiedzy i techniki upadło, bo ktoś sobie skalkulował to ryzyko i zrezygnował na starcie ...

 

 

Dumping, nieuczciwa konkurencja, działanie "siłą" z pozycji monopolisty - to wszystko jest złe, szkodliwe dla gospodarki i powinno być kontrolowane. Niestety jak jest się Google, Visa czy Apple to nie powinno się mieć takiej samej swobody gospodarczej jak w przypadku zrównoważonego rynku na którym panuje zdrowa konkurencja.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dumping, nieuczciwa konkurencja, działanie "siłą" z pozycji monopolisty - to wszystko jest złe, szkodliwe dla gospodarki i powinno być kontrolowane. Niestety jak jest się Google, Visa czy Apple to nie powinno się mieć takiej samej swobody gospodarczej jak w przypadku zrównoważonego rynku na którym panuje zdrowa konkurencja.

Gdyby tak miało być, dla średnich firm byłaby to przesłanka do zaprzestania rozwoju, by nie wpaść w sidła urzędów kontrolujących. Nie wiem czy Ty, ale ja nie chciałbym być przedsiębiorcą postawionym przed takim dylematem. Uważam, że jeśli firma posiada status monopolisty, ale doszła do tego sama (a nie dzięki powiązaniom z Państwem), należy jej się wolność gospodarcza taka sama, jak każdej innej firmie.

Na całkowicie wolnym rynku nie istniałoby coś coś takiego, jak monopol.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdyby tak miało być, dla średnich firm byłaby to przesłanka do zaprzestania rozwoju, by nie wpaść w sidła urzędów kontrolujących. Nie wiem czy Ty, ale ja nie chciałbym być przedsiębiorcą postawionym przed takim dylematem.

Tu nie chodzi o "wielkość firmy" cokolwiek to pojęcie oznacza, tylko o udział w rynku. Kontroli powinny podlegać głównie firmy o pozycji monopolisty (jak google) i oligopole (np. visa i mastercard) oraz firmy stosujące dumping.

 

Uważam, że jeśli firma posiada status monopolisty, ale doszła do tego sama (a nie dzięki powiązaniom z Państwem) ...

Nigdy nie będziesz w stanie tego jednoznacznie stwierdzić przy takiej skali działalności o jakiej mówimy. Zresztą to nie ma znaczenia jak firma doszła do pozycji monopolisty. Dumping w każdej postaci jest szkodliwy dla rozwoju danej branży i całej gospodarki - nie ważne nawet czy stosuje go "średnia" firma na zrównoważonym rynku czy wielka globalna korporacja. W tym drugim konsekwencje są dużo szersze - ale mechanizm ten sam.

 

Dumping prowadzi do zahamowania rozwoju (patrz przykład z mojego poprzedniego posta).

 

..., należy jej się wolność gospodarcza taka sama, jak każdej innej firmie.

Na całkowicie wolnym rynku nie istniałoby coś coś takiego, jak monopol.

Całkowicie wolne rynki to utopia. Ale nawet na rynkach bez żadnej regulacji łatwo sobie wyobrazić jak taki monopolista wyrasta.

 

Przykład:

Dzisiaj ludzie płacą za platformy telewizji cyfrowej: N, Polsatu, Cyfry+. Te firmy podjęły ryzyko, zainwestowały duże środki w stworzenie i rozwój tego rynku, rozwój technologii itd. Dzięki temu mamy na rynku trzy duże firmy i ileś mniejszych - mamy konkurencję. Na tej konkurencji korzysta klient - firmy prześcigają się w ofertach, konkurują ceną, jakością usługi, atrakcyjnością kanałów, dodatkowymi opcjami (vod, nagrywarki itd.). Pewnego dnia Apple stwierdza (AppleTV anyone?), że ma zapasy gotówki większe niż niejedno państwo i coś trzeba z nią zrobić. Korzystając więc z doświadczenia i technologii wypracowanej przez N,Polsat i Cyfrę wchodzi na ten rynek z porównywalną atrakcyjnością platformą - tylko, że udostępnia ją za darmo. I będzie to robił przez kolejne 15 lat bo ich na to stać. Łatwo sobie wyobrazić jakie będą tego efekty. Pozostałe platformy zbankrutują albo zostaną przejęte za grosze przez Apple, nowe platformy nie będą powstawały bo nikt nie zaryzykuje wchodzenia na tak niezrównoważony siłowo rynek. W efekcie dzięki dumpingowi po X latach na rynku zostanie tylko jedna platforma - Apple. Nie muszę już się chyba rozpisywać jaki będzie miało efekt dla klienta zostawienie na danym rynku jednego monopolisty - który nie konkuruje z nikim.

 

Inny przykład:

Automapa od X lat inwestuje ogromne pieniądze w stworzenie cyfrowych map polski (jak zaczynali to nie było praktycznie żadnych) oraz systemu nawigacji samochodowej po tych mapach. Ktoś widział rynek, ocenił ryzyko i postanowił zainwestować kilka(dziesiąt) milionów złotych. Podobnie zrobił później na tym samym rynku Naviexpert. W międzyczasie konkurencja z innych krajów (tomtom, garmin) zauważyła ten rynek i również zainwestowała w stworzenie cyfrowych map i nawigacji dla Polski. Klient korzysta ze zdrowej konkurencji - ma w czym wybierać, produkty różnią się od siebie technicznie, jakością, ceną itd.

Od jakiegoś czasu natomiast Google udostępnia ten sam produkt, na tym samym rynku za darmo. Nie zarabiają na nim i nie będą jeszcze przez długie długie lata. Jak to wpływa na sytuację naszych dwóch lokalnych świetnych przedsiębiorstw chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. W tym przypadku akurat sytuacja jest jeszcze rozwojowa więc jak się skończy zobaczymy za kilka lat.

Share this post


Link to post
Share on other sites
...

Duzo racji w powyzszym, aczkolwiek wtrace swoje 0,03zl.

 

Regulacja jest fikcja. Potencjalnie ma chronic nas wszystkich, a tak naprawde sluzy politykom, i/albo molochom.

 

Przyklad z rodzimego podworka, Walczono z monopolem TP. Cel szczytny i zrozumialy. Regulator jednak zrobil wszystko, zeby ten monopolista przetrwal i mial sie dobrze. Wszelakie dzialania byly prowizoryczne. Regulator tworzyl glownie prawo pod TP - inaczej mowiac, niby rzucal TP klody pod nogi, ale te same klody padaly pod innych prawdziwych operatorow (nie mylic Netii z operatorem, bo to wydmuszka). Regulator mial gleboko w d... male i srednie podmioty, za to wspieral pasozytnictwo, byle szybko osiagnac medialne "sukcesy". O ile w pierwszych latach panowania A.S. te "sukcesy" byly medialnie widoczne, o tyle teraz odczuwamy to partactwo i krotkowzrocznosc na wlasnej skorze. Infrastruktura w PL jest w oplakanym stanie. I nie, to nie jest wina TP. To jest wina regulatora, ze nastawil na szybkie zbicie cen, przy okazji nie dajac szans tym malym i srednim na odpowiednie inwestycje.A przede wszystkim, ze nie zmusil pasozytow do inwestowania w infrastrukture. Przez to niby ceny spadly (bez regulacji tez by spadly, no ale niech gawiedz sie nie budzi z pieknego snu, ze zawdzieczamy to regulatorowi), za to kasa pasozytow nie poszla w inwestycje, tylko wyparowala na Zachod...Mali i sredni, ktorzy bazowali na wlasnej infrastrukturze nie podolali konkurencji zpasozytami i zbankrutowali. UKE rozwoj infry zrzucil na TP, co poskutkowalo tym, ze TP nadal ma ogromna infrastrukture i moze dyktowac warunki. Ale to troche dlugi i zawily temat...

 

Inny przyklad. Rowniez rynek telekomunikacyjny. Mamy trzech duzych operatorow i jednego malego. Polska swego czasu byla jednym z nielicznych krajow, gdzie bylo az trzech operatorow komorkowych! Wprowadzono jednak koslawe prawo antymonopolowe i nasza swieta trojca podzielila sobie torcik po rowno. To nie wina tych operatorow, ze ceny byly takie a nie inne, tylko regulatora, ze uchwalil takie a nie inne prawo. Zaden z tej wielkiej trojki nie chcial sie wychylic w udziale rynku, bo wystarczylo odrobine wiecej torcika i juz by podpadal pod ustawe antymonopolowa, ktora naklada pewne uperdliwosci. No to nasz mundry regulator urodzil sobie malenstwo, ktore troche nabroilo. Tyle, ze malenstwo jak juz troche uroslo i roztrwonilo cala kase, to dostalo zadyszki i siadlo na d... Niebawem fioletowy glut bedzie pomaranczowy. Cytrus wtedy podniesie ceny, by spora czesc klienteli uciekla do pozostalej dwojki i na nowo bedzie zastoj, a wrecz duopol, bo na swiecie rozowy landrynek z cytrusem konkuruja juz jedynie na oferty, a infrastrukture i zakupy robia wspolnie. Oferty zbytnio sie nie roznia. W PL tez juz maja swoja NetWorkS. Pozostanie grupa TP i zielony usmiechniety Zaczek (on jest chyba prorokiem, bo to kiedys zapowiedzial). Tak oto regulator chcial nam dobrze, ale smucmy sie nadal, ze A.S. nie jest juz prezeską. Nom, mi tez lezka poleciala, ale z tego powodu, ze jej nastepczyni bedzie taka sama, co jest smutne dla brazny, bo narod dalej bedzie glupio szczerbaty z radosci.

 

Jak juz jestesmy przy Polsacie, to na rynku tv sat tez mamy duopol. Sytuacja przypomina ta powyzsza, z tym, ze Cyfra+ akurat juz kupila n-ke, a za ok rok planuje sie calkowite polaczenie platform. Klienci cyfry juz odczuli ten zakup... Dlaczego tutaj nie ma regulacji?!

 

Znow klania sie polityka, Sa priorytety i priorytety ;-) Politykom zalezy, by spoleczenstwo mialo jak najmniej programow. A najlepiej, by mieli TVP1 i Info. No moze czasem jeszcze TVN. Czemu? Chyba wyjasniac nie musze... Poza tym, te wspomniane programy kazdy ma. Telewizor tez kazdy ma. Przyzwolenie jest nawet takie, by dobrowolnie placic abonament, czyli unikac placenia. Zatem tv w jakiejs tam socjalnej formie wystepuje i kazdy to ma.Bo po co spoleczenstwo ma sie rozpraszac na inne np. naukowe programy, kiedy bardziej interesujace sa obrady sejmu i relacje z konferencji, tudziez pro spoleczne Klany i Plebanie, albo inne M jak masakry... ;-) Przy okazji (a raczej celowo) wspiera sie monopol TVP. Telefon komorkowy tez juz jednak kazdy ma, ale jak tv mozna miec za darmoche, tak tutaj ludzie musieli za to placic, czesto niemalo. To samo tyczy sie internetu. Kazdy chce miec. Internetu nie da sie pomacac, wiec najlepiej, jakby operatorzy doplacali do niego ;-) I znowu nasi wspaniali urzednicy dbaja o nasze kieszenie. Nie wazne, ze rachunki za jedno i drugie to grosze. Wazne, zeby gawiedz byla zadowolona. Problem jest jeszcze taki, ze sa to na ogol przedsiebiorstwa prywatne, w przeciwienstwie do elektrowni, ktore to dopiero sa monopolistami. Niestety zaden polityk pradu mi za darmo nie chce dac, ani przesunac A.S. do URE. Niby by mogli, ale w przeciwienstwie do telekomow, elektrownie to molochy, ktore maja ogromne lobby, jak i poupychanych szwagrow politykow w zarzadach. Pech chcial, ze nie wszedzie ten internet dociera, bo j/w napisalem, zarznieto rozwoj infrastruktury.No to politycy wpadli na pomysl, by samorzady swiadczyly takie uslugi i to darmo! Bedzie gdzie przetrwonic miliony na bzdurne WiFi... Skutek bedzie taki, jak z drogami - niby sa, ale lepiej po nich nie jezdzic. Wazne, ze bedzie za darmo (z naszych podatkow, ale to szczegol), drogo (na jednego HotSpota wydaje sie tyle ile prywatny przedsiebiorca wydaje na pokrycie calego powiatu) i wojt bedzie dbal, by tresci byly odpowiednio cenzurowane (znam taki przypadek, gdzie w pewnej publicznej sieci sa blokowane strony mu nieprzychylne).

 

No i dochodzimy do googla. Do czasu, jak to nie bedzie potrzebne okreslonemu lobby, dopoty monopol ten bedzie utrzymywany, a nawet wspierany przez USA. Byla juz proba podzialu MS i... na kilku rozprawac sie tylko skonczylo. Dzieki googlowi, sluzby USA maja spore wplywy do budzetu jak i odpowiednie furtki do poszczegolnych danych. Po co mieliby go demonopolizowac, skoro to w ich interesie? Moga co najwyzej pogrozic palcem, by bylo widac, ze rzad jueseja dba tez o inne podmioty. Nic jednak w tej materii nie zrobia, co juz pokazano nam w przypadku MS. Poza tym, google wyrosl na innym monopoliscie, AltaViscie. Z tym, ze wtedy internet nie byl tez tak popularny jak obecnie.

 

Jedyny sposob na monopol jaki mi przychodzi do glowy, to po prostu wspieranie malych... Niestety, mali nie maja gotowki na lapowki zwane lobby. A jak juz nawet ktoremus sie uda, to zaraz go jakies sluzby nawiedza i spoleczenstwu oglosza, ze fotki jego zony z wakacji to pedofilia, albo ze nie zaplacil podatku za oddychanie, albo go po prostu moloch wykupi za smieszne pieniadze, tudziez pogrozi jakimis smiesznymi patentami.

 

Pocieszaace jednak jest to, ze kazde mocarstwo kiedys upada ;-) I ze nic nie trwa wiecznie ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Odniosę się tylko do tematu, w którym zabrałem wcześniej głos.

Oczywiście, że dla społeczeństwa jest lepiej, gdy pewne rzeczy są kontrolowane (w odpowiedni sposób oczywiście). Chodzi mi tu o to, że niesprawiedliwym jest karać przedsiębiorcę za to, że osiągnął sukces i zdobył pozycję monopolisty.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×