Jump to content

sinsin

Użytkownik
  • Content Count

    106
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by sinsin


  1. No nie mogę zgodzić się do końca z przedmówcą - zawsze uprawniony do tytułu prasowego może dochodzić jego ochrony również na gruncie używania tego tytułu jako domeny internetowej. To raz, a dwa - fakt, jeżeli abonent domeny nie będzie wchodził w klasy dla których zastrzeżony jest znak to do naruszenia znaku nie dojdzie, ale sam fakt używania znaku może być przesłanką do zastosowania art. 3 ust.1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Sugerowałbym: 1. nie używać domeny w klasach nicejskich dla których zastrzeżony jest znak, 2. nie oferować jej do sprzedaży uprawnionemu, 3. nie wdawać się w spór przed PIIT - szanse na wygrane równe prawie 0.


  2. Jak widać prawnicy TP działają po omacku - zapewne złożyli zawiadomienie do prokuratury bo sami nie wiedzą jak uzyskać dane osobowe abonenta :rolleyes: Czy domena zostanie odebrana - raczej tak? ale z pewnością nie z powodów naruszenia znaków towarowych - nie wiem kto się wypowiada w tym artykule ale zwrot, że nazwa tygodnika powinna zostać potraktowana jako coś na wzór znaku towarowego mnie przeraża.

     

    O wiele szybciej było założyć sprawę przed sądem powszechnym o naruszenie praw ochronnych z tyt. rejestracji nazwy czasopisma - ew. naruszenie u.z.n.k. + prawo prasowe przed Sadem Polubownym.

     

    Tak czy inaczej abonent nie jest raczej na wygranej pozycji - tym bardziej że wokol domeny zrobil sie powazny szum medialny i nie liczylbym na bezstronnosc...


  3. odnosnie ust 3 - zaproponuj ew. zmiane polegajaca na tym, iz po sprzedazy sprzedawca nie odpowiada za roszczenia wysuwane pod adresem nowego dysponenta praw, ktore to roszczenia nie zostaly zgloszone wczesniej. ust.1 jest ok - jesli nie zgodzisz sie na zabezpieczenie to po prostu dojdzie do rozwiazania umowy - nalezy tylko zwrocic uwage na jakich warunkach.

     

    a jesli chodzi o pytanie czy Sad Polubowny PIIT jest organem administracji publicznej - nie jest organem. Jest podmiotem prawa prywatnego - co wiecej nie ma osobowosci prawnej


  4. Tak na marginesie: domeny nie można sprzedać jako rzeczy, bo nie jest rzeczą. Można sprzedać - a w zasadzie odpłatnie przenieść prawa wynikające ze stosunku obligacyjnego między abonentem a rejestratorem. To właśnie potocznie zwana cesja. Idąc dalej tym tokiem myślenia domeny raczej nie da się obciążyć prawem na rzecz osób trzecich - np. ograniczonym prawem rzeczowym, gdyż aby tak się stało, prawo do domeny musiałoby być wymienione w Kodeksie cywilnym jako ograniczone prawo rzeczowe. Tak więc w wielu miejscach ta umowa po prostu jest pozbawiona sensu. Nie znaczy to jednak, iż na jej podstawie nie kreuje się stosunek zobowiązaniowy


  5. nie, nie jest zastrzeżona tylko subdomena www.airberlin.pl. Ochrona znaku towarowego rozciąga się na całość wyrażenia, a także na jego poszczególne części. Dla prawa znaków towarowych (Prawa Własności Przemysłowej) nie ma znaczenia czy jest to subdomena. Ochroną objęta jest także airberlin.pl


  6. Pozwolę sobie zacytować fragment mojej pracy pt. "Ochrona domen internetowych w Polsce":

     

    3.5. Domena jako tytuł prasowy

     

    W świetle najnowszego postanowienia Sądu Najwyższego dotyczącego obowiązków rejestracyjnych wynikających z art. 20 ustawy Prawo prasowe, należy rozważyć ochronę domeny internetowej jako tytułu prasowego. W postanowieniu tym SN odniósł się do kwestii rejestracji serwisów internetowych jako dzienników lub czasopism w rozumieniu ustawy pr. prasowe. Sąd stwierdził, że ?(?) jest rzeczą bezsporną, że dzienniki i czasopisma przez to że ukazują się w formie przekazu Internetowego nie tracą znamion tytułu prasowego, i to zarówno wówczas gdy przekaz internetowy towarzyszy przekazowi utrwalonemu na papierze, drukowanemu, stanowiąc inną, elektroniczną jego postać w systemie on line jak i wówczas gdy przekaz istnieje tylko w formie elektronicznej w Internecie, ale ukazuje się tylko periodycznie spełniając wymogi, o których mowa w art. 7 ust. 2 pr.pr?, ponadto uznał, iż ?Internet jest tylko środkiem przekazu podobnie jak ryza papieru. Papieru jako takiego nikt nie może rejestrować, natomiast rejestracji podlega papier zadrukowany a w zasadzie nie sam papier a tylko działalność polegająca na zadrukowywaniu papieru i wydawaniu go w formie dziennika bądź czasopisma - a więc prasy. (?) Warto zauważyć, że rejestracja dzienników i czasopism ma na celu ochronę odbiorcy, który winien mieć pewność, że tytuł prasowy, którego jest odbiorcą jest tym tytułem, który pragnie nabyć lub, z którego treścią pragnie się zapoznać oraz niedopuszczenie na rynek do obiegu tytułów prasowych, których rejestracja stanowiłaby naruszenie prawa do ochrony nazwy istniejącego już tytułu prasowego ? a więc ochrona przed nieuczciwą konkurencją. Ochrona ta w równym stopniu dotyczy prasy drukowanej ,jak i tej która rozpowszechniana jest za pomocą Internetu?. Tym samym SN odrzucił dotychczasową linię orzecznictwa, która wyrażona była między innymi w orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 25 maja 2005 r. Sąd ten odmówił możliwości rejestracji serwisu internetowego jako dziennika lub czasopisma, gdyż jego zdaniem strona www mieściła się w definicji z art. 7 ust. 2 pkt 1 pr. prasowego ?wszelkich istniejących i powstających w wyniku postępu technicznego środków masowego przekazywania?, składającej się na definicję ?prasy?. Sąd stwierdził ponadto, iż skoro ustawodawca wymaga rejestracji wydawania prasy jedynie w postaci dzienników lub czasopism, to pozostałe formy wydawania prasy nie podlegają rejestracji.

    Odnośnie domen internetowych jako tytułów prasowych, wspomniane wyżej postanowienie SN należy analizować w kontekście wyroku Sądu Polubownego Do Spraw Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji z dnia 9 czerwca 2005 r. Wyrok ten co prawda zapadł przed wydaniem wspomnianego postanowienia, jednakże poglądy w nim wyrażone pozostają aktualne, a w obliczu konieczności rejestracji niektórych serwisów www jako formy działalności prasowej mogą stanowić ważną wskazówkę dotyczącą ochrony domen internetowych. Sąd polubowny stwierdził, iż pozwany poprzez rejestrację domeny internetowej piłkanożna.pl naruszył wyłączne prawo powoda do posługiwania się tytułem prasowym ?Piłka Nożna?. Prawo to sprowadza się do ochrony przed posługiwaniem się bez wiedzy i zgody uprawnionego tytułem przez inne podmioty. Ochrona ta rozciąga się zgodnie z brzmieniem art. 54b pr. prasowego na naruszenia prawa związane z przekazywaniem myśli ludzkiej za pomocą innych niż prasa środków przeznaczonych do rozpowszechniania, niezależnie od techniki przekazu, w szczególności publikacji nieperiodycznych oraz innych wytworów druku, wizji i fonii. Bez wątpienia odpowiednie stosowanie przepisów prawa prasowego do ?innych? środków do których można zaliczyć serwis internetowy, ma bardzo duże znaczenie dla omawianej problematyki. Ten tok rozumowania bowiem, sprowadza nas do stwierdzenia, iż podmiot rejestrujący domenę internetową może naruszyć cudze prawo do tytułu prasowego i nie musi przy tym prowadzić działalności prasowej pod adresem na jaki wskazuje domena, choć pogląd ten nie jest do końca podzielany w najnowszych orzeczeniach sądu polubownego ds. domen internetowych.

    Ochrona prawa do tytułu prasowego znajduje swoje oparcie również w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Akt ten bowiem w art. 11 zd. 2 ustanawia domniemanie prawa do tytułu na rzecz wydawcy.

    Ponadto fakt rejestracji domeny internetowej, której nazwa odpowiada tytułowi prasowemu zdaniem sądu polubownego wypełnia przesłanki czynu nieuczciwej konkurencji z art. 3 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ponieważ podmiot rejestrujący domenę korzysta w ten sposób z renomy uprawnionego do tytułu i narusza prawo do tego tytułu.

    Opierając się na powyższych rozważaniach można moim zdaniem przyjąć model ochrony domeny internetowej polegający na tym, że podmiot rejestrujący domenę rejestruje tytuł prasowy, którego nazwa odpowiada domenie, czyli np. ?www.domena.pl? lub tytuł którego nazwa zawiera jedynie nazwę domeny drugiego poziomu ?domena?. Uzyskuje ten sposób prawa do posługiwania się określoną nazwą domeny internetowej. Może w ten sposób zabronić posługiwania się przez inny podmiot domeną, która odpowiada chronionemu tytułowi i w efekcie postępowania przed sądem polubownym doprowadzić do rozwiązania umowy o rejestrację spornej domeny. Można rozważyć również rejestrację domeny, która swoją nazwą nie odpowiada wprost tytułowi. Zainteresowany ochroną będzie musiał wówczas wykazać, iż domena na tyle nieznacznie odbiega od chronionej nazwy tytułu, że narusza jego prawa.

    Dodatkową zaletą ochrony z powyższego modelu jest fakt, iż inny podmiot, który rejestruje domenę po uzyskaniu przez zainteresowanego prawa do posługiwania się tytułem, nie będzie mógł zarejestrować nowej domeny jako nowego tytułu prasowego. Kwestię tą rozstrzyga art. 21 pr. prasowego który mówi, że ?organ rejestracyjny odmówi rejestracji jeżeli (?) jej udzielenie stanowiłoby naruszenie prawa do ochrony nazwy istniejącego już tytułu prasowego?. Konieczne przy tym jest zauważenie, że zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym Ministra Sprawiedliwości do ustawy prawo prasowe, ?przed wydaniem postanowienia o zarejestrowaniu sąd zasięga informacji w Sądzie Wojewódzkim (Sądzie Okręgowym ? przyp. wł.) w Warszawie czy nazwa dziennika lub czasopisma nie jest zbieżna z istniejącym już tytułem prasowym?. Pojęcie ?zbieżność? ma szersze znaczenie niż ?identyczność? i oznacza, że sąd musi zbadać, czy rejestracja danego tytułu nie naruszy prawa wynikającego z innego. Nie oznacza to oczywiście, że tytułu zawierające te same elementy, np. wyrazy ?przegląd?, ?dziennik internetowy? są ze sobą za każdym razem zbieżne w rozumieniu rozporządzenia. Taka ocena będzie przeprowadzana każdorazowo przez sąd rejestrujący. Pogląd taki można znaleźć w postanowieniu Sądu Najwyższego z 1 grudnia 1997 r. Dla przykładu można wskazać, iż w wyroku arbitrażowym Centrum ADR do Rozstrzygania Sporów o Domeny .eu, sąd odmówił przeniesienia domeny internetowej oferty.eu na powoda, któremu przysługiwało prawo do tytułu prasowego ?OFERTA Warszawska Gazeta Bezpłatnych Ogłoszeń? oraz ?OFERTA Śląska Tygodnik Bezpłatnych Ogłoszeń?. Sąd stwierdził, że ?przedmiotem ochrony w przypadku tytułów prasowych może być wyłącznie utwór w rozumieniu art. 1 ust. 1 prawa autorskiego, a więc ustalony w jakiejkolwiek postaci przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Z uwagi na powszechność słowa OFERTA w ramach transakcji handlowych, użycie go w tytule gazety (w szczególności gazety zawierającej ogłoszenia o chęci zawarcia transakcji, czyli właśnie oferty) jest całkowicie pozbawione cechy oryginalności oraz indywidualnego charakteru. Prawa autorskie Powoda mogą zatem dotyczyć wskazanych wyżej tytułów w całości. Tylko w takiej postaci, jako oryginalne zestawienie słów, mogą one bowiem stanowić utwory. Słowo OFERTA samodzielnie nie spełnia natomiast przesłanek definicyjnych z art. 1 ust. 1 prawa autorskiego, a w konsekwencji nie podlega ochronie?. Nie odnosząc się do konieczności uznania tytułu prasowego za utwór w świetle prawa autorskiego, należy stwierdzić, że w przypadku gdy tytuł prasowy ma charakter opisowy i dodatkowo sporna domena internetowa różni się choć nieznacznie od tego tytułu, naruszenie prawa do tytułu może nie nastąpić.

    Jakkolwiek bezpośrednim celem rejestracji nie jest ochrona tytułu prasowego, omówiona konstrukcja może posłużyć ochronie domeny internetowej do której uprawniony jest podmiot wydający dziennik lub czasopism. Dodatkowym warunkiem może okazać się jednak wykazanie, iż pod adresem do którego prowadzi ?konkurencyjna? domena internetowa funkcjonuje strona www, która może wprowadzić odbiorcę w błąd.

    Wydaje się, że w świetle wspomnianego na początku niniejszych rozważań postanowienia SN do takiej konstrukcji coraz częściej będą sięgać osoby prowadzące serwisy internetowe, które można zakwalifikować jako dzienniki lub czasopisma podlegające obowiązkowej rejestracji.

     

    Marcin Polak "Ochrona domen internetowych w Polsce" Kraków 2008

     

    Nie - samo zarejestrowanie tytułu prasowego nie będzie uprawniało do przejęcia domeny. Moim zdaniem jest to typowy czyn nieuczciwej konkurencji oraz nadużycie prawa z art. 5 k.c. Sąd powinien taki pozew oddalić. Inna sprawa to czy np. Sąd Okręgowy w Warszawie, który zajmuje się rejestracją tytułów prasowych dopuści rejestrację tytułu np. onet.pl - moim zdaniem powinien taki wniosek oddalić.


  7. jak zawsze - wszystko zależy od okoliczności. jeżeli pod tą domeną będziesz oferował towary lub usługi (np. prowadząc sklep internetowy) tożsame lub podobne z towarami lub usługami oferowanymi przez uprawnionego z tytułu rejestracji znaku towarowego to będzie on mógł się domagać ochrony. Samo użycie znaku towarowego w domenie nie jest jego naruszeniem, dopiero takie wykorzystanie znaku, które wchodzi w sferę ochronną uprawnionego jest jego naruszeniem, a w zasadzie naruszeniem tych praw z jego rejestracji. Troszkę inaczej wygląda sprawa jeśli chodzi o tzw. znaki renomowane - np. Coca-Cola, Pepsi - tutaj można dochodzić ochrony już na samej podstawie użycia znaku w sposób osłabiający moc odróżniającą znaku, w sposób deprecjonujący znak, czy tzw. "rozwadniający"


  8. Temat o wiele bardziej skomplikowany.

     

    To zależy jak zawsze od okolicznosci. Jezeli bedzie Pan oferowal domene do sprzedazy, jezeli bedzie Pan prowadzil dzialalnosc konkurencyjna, jezeli wreszcie oni zastrzega znak towarowy a Pan bedzie oferowala pod domena podobne uslugi.


  9. jako prawnik zgadzam się w przedmówcą - GP zrobiło coś na miarę FAKTU

     

    Napisali o tym wyroku jak o sensacji - myslalem ze to cos przelomowego a to po prostu normalny wyrok. Swoją drogą - słuszny bo jest to typowy cybersquatting.

     

    Odróżniajmy proszę cybersquatting od handlu domenami. Jeżeli ktoś rejestruje domeny tylko po to, żeby je sprzedać konkretnej osobie bo dla osoby trzeciej nie miałaby taka domena żadnego znaczenia, to nie nazywajmy tego handlem.....


  10. 85studio: a czy rejestracja domeny tylko i wyłącznie z chęcią sprzątnięcia jej komuś a potem odsprzedaży to nie jest cybersquatting?

     

    Co innego gdybyś o tej firmie nie wiedział wcześniej. To tak lege artis - oczywiscie mozna sie od tego wybronic...

     

     

    Ale jestes raczej na przegranej pozycji - po pierwsze art. 3 ust. 1 u.z.n.k. jako samoistna podstawa w zw. z oferowaniem sprzedazy tej domeny. Samo p.w.p. raczej pomocniczo bo nie oferujesz zadnych towarow ani uslug.

     

    Poza tym pewnie standardowo - art. 15 ust. 1 u.z.n.k. i tutaj wykazalbym przeslanki utrudniania dostepu do rynku konkretnemu przedsiebiorcy z wina umyslna

     

    :)


  11. co do ochrony domeny jezeli chodzi prawa autorskie pozwolę sobie przytoczyć fragment mojej pracy mgr:

     

     

    3.4. Domena jako utwór w świetle prawa autorskiego

     

    Rozpatrując ochronę domeny na gruncie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, należy przeanalizować definicję „utworu” z tejże ustawy. Przesłanką konieczną do zastosowania ustawy jest bowiem wypełnienie tej definicji przez domenę internetową. Utwór według prawa autorskiego, jest to każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiekolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Można przyjąć, iż trzy ostatnie elementy tej definicji domena spełnia, tzn. „wartość”, „przeznaczenie” i „sposób wyrażenia”. Zestawienie elementów „przejawu działalności twórczej”, czyli „oryginalności” oraz „indywidualnego charakteru” określane jest jako twórczość. Odnosząc się do „przejawu działalności twórczej”, należałoby by założyć, iż twórca domeny internetowej dokonując jej rejestracji dokonuje wysiłku intelektualnego a sama nazwa domeny jest właśnie jego twórczym wynikiem. Istnieją co prawda domeny internetowe drugiego poziomu, których nazwa z całą pewnością nie jest nazwą opisową, rodzajową a abstrakcyjną, „wymyśloną” przez rejestrującego, jednak ze względu na uwarunkowania techniczne rejestracji, nie jest możliwa do końca ziszczenie się przesłanki ich twórczego charakteru. Każda domena ma swoją maksymalną długość, ponadto każda domena jako całość składa się nie tylko z nazwy zaproponowanej ale również ze stałych elementów takich jak „www” czy też „com” albo innej domeny pierwszego poziomu. Trudno zatem domenie przypisać cechy oryginalności i indywidualności, choć w literaturze można spotkać się z poglądem przeciwnym. W literaturze przyjmuje się, że „brak indywidualnego charakteru z reguły nie pozwala uznać za utwory pojedynczych dźwięków, słów czy wyodrębnionych kolorów”, a „zasadą jest, iż indywidualność może się manifestować dopiero w pewnej sekwencji dźwięków, słów czy zestawieniu barw.”

    Przypisanie nazwom domen internetowych składających się z domen pierwszego i drugiego poziomu cech utworu jest więc dalece problematyczne. Można natomiast zastanawiać się nad taką autorskoprawną ochroną domen wielopoziomowych, subdomen. Dla przykładu można próbować doszukiwać się oryginalności i indywidualności w domenie nazwa3.nazwa2.nazwa1.nazwa0, gdzie „nazwa0” to domena pierwszego poziomu, ogólna bądź krajowa, która w zestawieniu z pozostałymi domenami może stworzyć nazwę odpowiadającą sloganowi reklamowemu. Doktryna dopuszcza w niektórych przypadkach ochronę takiego sloganu. Należy jednak podtrzymać pogląd powyższy, iż taka ochrona będzie przyznana wyjątkowo i ze względów technicznych stworzenie takiej domeny w której będą się realizowały przesłanki utworu będzie bardzo trudne.

    Uznanie adresów URL składających się z domeny internetowej i odpowiednich zapisów wskazujących na lokalizację danego pliku, za utwory w rozumieniu ustawy, jest również problematyczne. Na przykład adres URL:

    http://forum.lex.edu.pl/index.php?showtopi...iew=getlastpost

    składa się co prawda z domeny forum.lex.edu.pl, jednakże jego pozostała część jest generowana automatycznie poprzez specjalny system zarządzania treścią strony www. Trudno tutaj dopatrzyć się przejawów twórczej działalności autora.

    Oddzielną kwestią jest próba poszukiwania ochrony domen internetowych jako pewne zbioru danych, uporządkowanego według przyjętej systematyki, przy wykorzystaniu określonego nakładu pracy. Za możliwością uznania za utwór w świetle prawa autorskiego takie zbioru opowiada się J. Ożegalska-Trybalska. Ponadto autorka odnosi się do ochrony sui generis zbioru na gruncie ustawy o ochronie baz danych. Podzielając pogląd, iż w niektórych przypadkach zbiór domen internetowych może podlegać ochronie z tej ustawy, należy przytoczyć za autorką orzeczenia zagraniczne w których sądy wprost opowiedziały się za traktowaniem zbioru jako utworu.


  12. Brak odpowiedzi nie oznacza, że uprawniony przyzwala na korzystanie ze znaku. Samo skierowanie oferty może być natomiast wykorzystane przez uprawnionego do wykazania złej wiary przy rejestracji - oczywiście sama zła wiara nie jest wystarczająca w przypadku .pl


  13. prawo do domeny nie do końca jest prawem rozporządzalnym - pamiętaj o tym, że aby przenieść prawo musisz dokonać cesji. zatem możesz zawrzeć umowę zobowiązującą do dokonanie cesji w X roku, ew. po spełnieniu jakiegoś warunku itd. umowa nie musi mieć formy aktu notarialnego - zwykła pisemna wystarczy. kreuje ona jak już mówiłem zobowiązanie, gdzie Ty jesteś dłużnikiem, klient wierzycielem który może domagać się od Ciebie cesji domeny.

     

    a na wypadek śmierci - tylko i wyłącznie testament. oświadczenia woli rozporządzające na wypadek śmierci nie mogą zostać ustanowione w umowie. prawo do domeny jako prawo majątkowe, jest prawem dziedzicznym


  14. kopmax : to zmien prawnika :) bo z przedstawionego stanu nie wynika nic co oznaczałoby, że nie byłaby prawnie skuteczna. Wymóg formy umowy - a o to tutaj chodzi wynika z przepisów kodeksu cywilnego. Generalną zasadą jest, że obowiązuje forma dowolna - czyt. najczęściej ustna (99% procent umów to umowy ustne - kupno biletu w kiosku to umowa kupna-sprzedaży). Kodeks w nielicznych przypadkach zastrzega formy umów dla poszczególnych czynności - najlepszy przykład to przeniesienie własnosci nieruchomosci - zastrzeżono tutaj forme aktu notarialnego pod rygorem niewaznosci. Sama wartość przedmiotu umowy nie ma tutaj znaczenia. Pamiętać należy zawsze, że przy sporządzaniu umowy dot. domen nie mówimy o ich sprzedaży, a o przeniesieniu prawa do używania tej domeny. Nie ma tu podstaw aby wprowadzać forme pisemna ( dla wiadomosci: mail nie jest formą pisemną. forma pisemna to taka gdzie widnieją podpisy stron, chocby cala umowa byla wydrukowana).


  15. Prawo do domeny jest dziedziczne. Przepraszam za lakoniczność ale nie mam czasu baardziej się na ten temat wywodzić. Co prawda to zdanie doktryny póki co bo nie słyszałem o sprawie w sądzie.

     

    Tak czy inaczej trudno wywieść cokolwiek z tego prawa skoro przestaje ono istnieć po wygaśnięciu umowy o rejestrację.

     

    Tak - należy przede wszystkim zadbać o to aby domeny nie wygasły. A o cesje się nie martwić bo jak mówię wejdą spadkobiercy


  16. Myślę że nie ma takich przykładów, chyba że mylisz pojęcie znaku słowno-graficznego ze słownym znakiem towarowym. Możesz zarejestrować logo + nazwe + klase, ale nie słowo.

    Nie wiem czy moge napisać prościej że okreslenia opisowe nie podlegają ochronie jako znaki towarowe

     

    No tak ale przecież w przypadku sporów o domeny internetowe sprowadza się to jednego. jest wiele znaków słowno-graficznych w których słowa są pospolite i korzystają one z ochrony. Pamiętajmy jednak w tej dyskusji że cybersquatting to nie tylko znaki towarowe!

     

    Może dotyczyć również prawa do firmy ( ochrona z kodeksu cywilnego), nazwy przedsiębiorstwa ( nieuczciwa konkurencja), ochrony z prawa prasowego a nawet moim niekiedy autorskiego.


  17. Urząd może uznać ochronę takiego znaku, ale ochrona z góry będzie tylko częściowa.

     

    co rozumiesz przez ochronę częściową? po zarejestrowaniu znaku w UPRP albo w OHIM, oznaczenie jest chronione od momentu zgłoszenia i nie ma ochrony częściowej lub całkowitej

     

    Wracając do tematu dobreokna.pl - oczywiście zgodzę się z Tobą, że jeżeli ktoś założy czasopismo Dobre Okna a profil jego działalności nie będzie jednak równy tylko i wyłącznie stolarka okienna to do naruszenia zapewne nie dojdzie ( odsyłam do orzeczenia PIIT w sprawie hotelarz.pl i czasopisma Hotelarz - o ile mnie pamięć nie myli). Co więcej - nie wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że rejestrując czasopismo nabywamy majątkowe prawa do tytułu prasowego - i także na tej podstawie można dochodzić praw do domeny.

     

    Jeżeli chodzi o zapis w regulaminie .pl w NASK - regulamin był zmieniony jakiś czas temu właśnie dlatego, aby zapis nie był przymusowy - było to podyktowane koniecznością skorelowania treści regulaminu z przepisami o klauzulach niedozwolonych z KC. nie wydaje mi się aby był niezgodny z prawem - poza tym należy pamiętać, iż zawsze można skierować sprawę do sądu powszechnego.

    Gdy więc ktoś używa domeny dobreokna.pl i posiada zupełnie inny logotyp, to tym bardziej nie zachodzi obawa złej woli.

    W polskim prawie własności przemysłowej nie występuje samoistna przesłanka złej woli - w przeciwieństwie do ACPA w USA albo nawet ADR, tak więc jest to trochę mieszanie pojęć i właśnie przenoszenie wzorców amerykańskich na rynek polski. Często terminologia bywa używana zamiennie i prowadzi to do nieporozumień. Uważam, że lepiej trzymać się pojęć które funkcjonują w naszym porządku prawnym.

    Co do użycia oznaczenia słownego bez oznaczenia graficznego - aby doszło do naruszenia prawa ochronnego na znak towarowy nie jest konieczne użycie oznaczenia identycznego - dochodzi także gdy zostanie użyte oznaczenie podobne. Idąc dalej - użycie samych słów z oznaczenia słowno-graficznego nie oznacza, że mamy oznaczenia podobne ale można mówić o oznaczeniach identycznych - czyli jest to szersze pole ochronne, gdyż w pwp co do towarów podobnych wymagana jest identyczność oznaczeń aby mówić o naruszeniu.

     

    Wszystko to piszę jako prawnik z niemałym doświadczeniem jeśli chodzi o branze IT a domeny internetowe szczegolnie. Pracuję w jednej z większym w Polsce firm w branży IT i zajmuje się takim sprawami codziennie. Dlatego muszę przyznać Ci rację, że istnieje pewna tendencja nadużywania instrumentów prawnych przez prawników. Często prawnicy z wieloletnim doświadczeniem ale z zerowym jeśli chodzi o prawo internetu, siadają do sprawy i tak na prawdę nie wiedzą z której strony to ugryźć, więc starają się przypisać posiadaczowi domeny wszystko - od naruszenia pwp poprzez czyny nieuczciwej konkurencji, a nawet o zgroza tutaj cytuje jedno z ostatnich pism jednej z większych kancelarii "czyn wypełniający znamiona cybersquattingu" ^_^

     

    Podsumowując - nie staję po żadnej ze stron, uważam że nie ma tutaj konfliktu. Tak jak w życiu, prowadząc każdą działalność zarobkową, gospodarczą dochodzi do konfliktu interesów nieraz - jednak nie jest to stały konflikt i nie można negować istnienia przepisów prawnych także w wirtualnym świecie.

×