Jump to content

innan.frosten

Użytkownik
  • Content Count

    64
  • Joined

  • Last visited

Community Reputation

0 Neutral

About innan.frosten

  • Rank
    Stażysta

Kontakt

  • Gadu-Gadu
    2816
  1. Goście domainpeople.com mają naprawdę duże poczucie humoru. 3 tygodnie temu przeniosłem domenę .pro do Encirca, aż tu nagle dostaję maila w sprawie ręcznej zmiany NSów (formularz domainpeople.com nie działa). Ciekawe czy są zdziwieni faktem, że domeny od nich uciekają nim zdążą odpowiedzieć na pytania klientów
  2. tmi mogło chodzić o to, że w domu adminów odsiebie.com znaleziono nielegalne kopie
  3. Po konferencji prasowej w sprawie zamkniecia Odsiebiecom Chyba nie wymaga szerszego komentarza
  4. Choć zdaję się rozumieć interesy domainerów, to jednak musze wskazać, że celem prawa jest także zapobieganie naruszeniom oznaczeń w przeszłości. Zapłata kary pieniężnej nie da biznesowi, dla którego też tworzone jest prawo, pewności, że takie naruszenie już nigdy nie nastąpi. Nawet gdyby domena była przedmiotem prawa własności, to na podstawie obecnej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji możliwe by było również jej odebranie (wyrejestrowanie), choć już nie bezpośrednie przeniesienie na powoda. Wydaje mi się, że stwierdzenie "wolimy płacić kary, a nie oddawać domeny" wymaga głębszego przemyślenia. Na podstawie ustawy ACPA, o której mowa w cytowanym przez Ciebie fragmencie, sąd amerykański może, oprócz przepadku lub przeniesienia domeny, orzec do 100 tys. USD odszkodowania za każdą z domen. I co więcej - zdarzało się w historii, że orzekał maksymalne stawki. Nie twierdzę, że tak wysokie stawki padałyby i w Polsce, ale wydaje mi się, że gdyby sądy polskie zaczęły orzekać pierwsze tysiące-dziesiątki tysięcy złotych tytułem odszkodowania za abuzywne używanie domen - nastroje na tym forum byłyby nieco inne. Część inwestorów poddawałaby się już w chwili kontaktu z prawnikiem jakiejś firmy, a ci dostaliby genialny straszak w postaci pieczołowicie wyliczonej przez dział prawny szkody. Mogę się mylić, ale szacuję że dla 80% inwestorów opcja utraty domeny + koszty arbitrażu jest opcją lepszą i dającą jakieś perspektywy na prowadzenie domenowego biznesu niż płacenie odszkodowań. Pomijam tutaj ambicjonalne podejście do kwestii posiadania domen internetowych.
  5. Telegraficzny skrót to jednak niewiele, zwłaszcza, ze podstaw po wykluczeniu kolizji ze znakiem towarowym można się było domyślać.
  6. Pytałem jaki piracki program uruchamia się na '98, gdzie jego wersja oryginalna się nie uruchamia/instaluje Nie pytam Cię o żadne wrażliwe dane, spokojnie. Absolutnie mnie to nie interesuje.
  7. Mógłbyś rozwinąć? Jakiś przykład?
  8. Każdy system MS wnosi coraz to nowe udogodnienia i funkcje z których korzystają programiści i chcą z nich korzystąć. Jesli instalator pozwolilby Ci zainstalowac program, to sam program by się nie uruchomił, bo nie znalazłby odpowiedniego wsparcia w systemie. Ja używam Win7 od lipca i jestem nim ostrożnie zachwycony. Kupiłem Professional BOX za ok. 500 zł
  9. Prawo do domeny nie jest prawem własności. To jedynie uprawnienia do bycia stroną umowy o rejestrację i utrzymanie nazwy domeny z rejestratorem (tutaj: NASK). Prawo do domeny jest prawem o wiele, wiele węższym niż własność. Przydałoby się zrobić FAQ z pewnych zagadnień
  10. Heh, Spory Bogate orzecznictwo - sądu arbitrażowego w Pradze. Z Polskich spraw wypatrzyłem m.in. mbank.eu, canpack.eu, herrhammer.eu, betradar.eu, wyborowa.eu. oraz... wwwaudi.eu
  11. Dlaczego uważasz, że Sunrise Period (dajmy na to dla .eu) wyłącza dalsze procesy sądowe? Jakiś link?
  12. Heh, gdyby na świstak.pl istniał w miarę znany sklep (dajmy na to) z artykułami erotycznymi, na swistak.pl byłoby logo z "ś" oraz na aukcjach dostępne by były artykuły erotyczne - wtedy sprawa mogłaby się potoczyć zupełnie przeciwnie. Ale to bardzo teoretyczne rozważania Fajny scenariusz
  13. Twa krytyka jest słuszna i ją przyjmuję Jestem jedynie absolwentem prawa i znam się najlepiej na znakach towarowych, bo z tego pisałem pracę mgr W temacie wskazanej przez Ciebie ustawy, która nie jest moim konikiem, mogę tylko powiedzieć to, co dobrze widać: art. 3 jest niesamowicie ogólny i bardzo łatwo pod niego podpaść, poszczególni arbitrowie w SPDI mogą się różnić w ocenie zakresu działania tego artykułu. Niewiele z tego tematu wynika pewnego: co do czego w jakim czasie przekierowywało, co zawierało i kto był abonentem. Na pewno jednak z orzeczeń SPDI wynika to, że przekierowywanie do treści erotycznych/pornograficznych może być brane za szkodzenie renomie, jeśli nie znaku to przedsiębiorstwa. Być może użyte przez Ciebie słowo "pośredniczył" gra tutaj jakąś rolę i różnicuje abonentów tych dwóch domen. Warunkiem stosowania przepisów tej ustawy jest to, aby obie strony były przedsiębiorcami, choć zdaniem SPDI nie zawsze tu musi chodzić o formalną działalność gospodarczą. Zdarzało się, że SPDI dość ciekawie naginał ten warunek.
×