Jump to content
Sign in to follow this  
krystekm

Biorą domeny na próbę, żeby oszukać internautów

Recommended Posts

Zdaniem niektórych ekspertów możliwość darmowego testowania domen internetowych ułatwia cyberprzestępcom łamanie prawa w sieci

 

Zanim użytkownik zdecyduje się na pełną rejestrację swej domeny internetowej, często może ją przetestować za darmo. Przez pięć dni może sprawdzić, jak skuteczna jest taka domena. Po tym czasie decyduje się, czy rzeczywiście chce ją wykupić, czy też z niej rezygnuje.

 

Możliwość taką dają też od pewnego czasu niektóre z polskich firm pośredniczących w rejestracji domen z końcówką. pl. Dzięki temu osoba może reklamować usługi agroturystyczne, np. na stronie WWW znajdującej się pod adresem www.wakacjewwiejskiejchacie.pl może sprawdzić, czy ktoś na nią zajrzy, czy też lepiej poszukać innego adresu. Słyszy się jednak głosy, że możliwość bezpłatnego testowania ułatwia życie osobom, które chcą wykorzystać domenę do łamania prawa.

 

Pomyłki w nazwach

 

Chodzi m.in. o wykorzystywanie błędów popełnianych podczas wpisywania nazwy domeny, czyli tzw. typosquatting. Statystyka pokazuje, że na tysiąc osób zawsze kilka popełni ten sam błąd (np. zamiast www.rzeczpospolita.pl wpisze www.rzecxpospolita.pl).

Osoba, która chce to wykorzystać, może za darmo przetestować nawet tysiące domen, prześledzić, na które najczęściej wchodzono, i ostatecznie zarejestrować tylko te najskuteczniejsze – tłumaczy Marcin Fijałkowski, rzecznik patentowy w kancelarii Baker & McKenzie. O skali wykorzystywania świadczą dane jednego z czołowych rejestratorów domen, firmy GoDaddy. Na 55,1 mln zarejestrowanych do lutego 2007 r. nazw domen aż 51,5 mln anulowano po pięciodniowym okresie testów.

 

Ułatwienie dla przestępców

 

Do jakich niecnych celów może być wykorzystywana możliwość testowania domen?

Chociażby do podszywania się pod konkurencję. Wiedząc, jakie błędy najczęściej popełniają internauci, można pod domeną podobną do nazwy znanej marki umieścić stronę WWW z ofertą innej firmy – mówi Fijałkowski.

 

Jego zdaniem służyć to może wręcz do działalności przestępczej, np. do phishingu i pharmingu (patrz ramka). Pod wyselekcjonowanym w czasie testów adresem WWW przestępca może umieścić stronę internetową łudząco przypominającą np. witrynę banku, po to, aby w ten sposób wyciągnąć od klienta jego dane, takie jak login czy hasło. Oczywiście może to zrobić również bez testowania danej domeny, tyle że w ten sposób zwiększa swą skuteczność.

 

Innego zdania jest Xawery Konarski z kancelarii Traple Konarski Podrecki. Jego zdaniem sama możliwość testowania domen nie jest niczym złym, jeśli testowane domeny nie zawierają oznaczeń naruszających prawa osób trzecich.

Porównałbym to do sondażowych badań, jak potencjalni klienci zareagują na nowy produkt. Ich wyniki można wykorzystać również w złych celach, ale przecież to nie znaczy, że mamy zakazywać ich prowadzenia – uważa adwokat.

 

Niemniej jednak pojawiają się propozycje, aby zahamować zjawisko masowego zajmowania domen na pięć dni. W styczniu tego roku ICANN (The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers – Internetowa Korporacja ds. Nadawania Nazw i Numerów) zaproponowała m.in. wprowadzenie odpłatności za domeny, które były testowane, ale ostatecznie nie zostały zarejestrowane. Jeśli liczba skasowanych po pięciu dniach domen byłaby większa niż 10 proc. ostatecznie zarejestrowanych, użytkownik musiałby zapłacić po 20 centów od każdej.

 

 

http://finanse.wp.pl/POD,43,wid,10163118,p...ml?ticaid=1642a

Share this post


Link to post
Share on other sites
Na 55,1 mln zarejestrowanych do lutego 2007 r. nazw domen aż 51,5 mln anulowano po pięciodniowym okresie testów.

http://finanse.wp.pl/POD,43,wid,10163118,p...ml?ticaid=1642a

NO, no na 55,1 anulowano 51,5 :rolleyes: Redaktorzyna

Edit. Przeprosiny dla redaktorzyny, Czytanie ze zrozumieniem sie kłania, skutki nieprzespanej nocy ;)

Edited by karollp

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czyli 93,466%

Co chcesz od redaktora?

Okazuje się, że typosquatting działa nie tylko przy wpisywaniu ale nawet przy odczytywaniu :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po tym artykule widać doskonale różnice w pracy poszczególnych kancelarii. Zdrowe podejście Xawerego Konarskiego (pozdrawiam mimo, że odebrał mi domenę) i niezdrowe podejście Marcina Fijałkowskiego z Baker & McKenzie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
NO, no na 55,1 anulowano 51,5 :rolleyes: Redaktorzyna

Edit. Przeprosiny dla redaktorzyny, Czytanie ze zrozumieniem sie kłania, skutki nieprzespanej nocy ;)

 

Wszystko się zgadza:

Problem ten został zbadany przez ICANN. Z wydanego raportu wynika, że jeszcze w 2005 roku zarejestrowano 1,7 mln adresów z końcówkami .com oraz .net, z czego 41% zostało skasowanych przed upływem wspomnianych pięciu dni. W roku ubiegłym (2007) domeny zarejestrowane na okres testowy stanowiły ponad 94% wszystkich rejestrowanych adresów!

http://di.com.pl/news/18869,0,Nie_bedzie_b...ania_domen.html

 

2. Całe szczeście, że ograniczyli jakoś DNT .com-ów

 

3. Strasznie lubie jak dziennikarze każdego, kto się zajmuje domenami nazywają cyberprzestepcą. Wiadomo, łatwiej się sprzeda taki news ludziom, którzy nawet jak później będą musieli odkupić (czyt. zainwestować w domenę) jakąś domenę, to gdy usłyszą cene, to pomyślą sobie od razu w kategoriach "wymuszenie rozbójnicze za domenę, która mi się nalezy"

Share this post


Link to post
Share on other sites

Spoko po opublikowaniu przez NASK listy "zapytan" serwerow dns (tej co ja ktos kombajnem w godzine przejachal) mozna spac spokojnie, wsystkie wartosciowe literowki sa ju zarejestrowane :rolleyes: wiec testing domen jest niegrozny ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×