gaks

Jakby miał jaja to by wystawił na sprzedaż na premium.pl a nie na AM :-)

Myślę, że jej za rok nie przedłużysz - nawet jak będzie jakiś ruch na niej to pewnie słabo stargetowany dla Ciebie.

Taaa, znam to z banków - plany są zawsze tak wysokie jak się da. Jak jednego miesiąca zrobisz 130% planu, to potem to 130% staje się normą. No bo przecież się dało nie?

Racja, gdyby było gorzej i inflacja poszybowała w stratosferę to mógłby nawet napisać "Jeśli chcesz zaproponować mi 3 mln zł miesięcznie ..." :-) Dobrze, że nie usłyszeliśmy, że wszystkiemu winny jest Donald Tusk osobiście. Bo tak jest - od strony pracodawcy. Każdy pracodawca chciałby rozliczać ludzi za efekty a nie za czas jaki przesiedzieli przy biurku. Sprzedawca to jeden z niewielu zawodów, który da się w ten sposób rozliczać perfekcyjnie. Można co do 1zł policzyć ile wygenerował firmie zysku i z tego go rozliczać. Nie wyobrażam sobie jak można by rozliczać od efektów np. programistę albo grafika. Prawda jest taka, że sprzedawca pewny swoich umiejętności i przekonany do produktu który sprzedaje nie musi żądać wysokiej podstawy wynagrodzenia. Podstawa jest potrzebna tym, którzy wiedzą, że są słabi i ta podstawa to będzie blisko 100% ich wynagrodzenia (za nieprzynoszenie firmie zysku). Pomijając oczywiście jakiś pierwszy przejściowy miesiąc lub dwa kiedy sprzedawca musi wdrożyć się w produkt który ma sprzedawać.

Za 24h koniec aukcji. Cena za komplet 4 domen jak na razie bardzo okazyjna.

Ciężko będzie tej konkurencji udowodnić, że te domeny to jest ich jedyna szansa na dotarcie do klientów. Zgaduję, że chodzi o domeny z keywordem (np. "meble"). Nikt im nie uniemożliwił prowadzenia działalności w Internecie pod domeną z nazwą firmy (brandem). Również ruchu type-in z domen "z keywordem" nie można raczej uznać za jedyne dostępne źródło ruchu, które ty w czynie nieuczciwej konkurencji zagarnąłeś całe dla siebie :-) Gdyby jakiś sąd uznał inaczej to byłby niezły skandal.

Kiedyś włączyłem catchall na dwóch domenach po firmach, ale za dużo tego spływało. Trafiło się tam natomiast kilka treści umów, faktury od innych firm i inne ciekawe rzeczy. Wyobrażasz sobie co by się działo? Przecież wiele z tych osób ma problem z dodaniem załącznika do maila a Ty byś chciał, żeby zakumali PKI

https://premium.pl/auction/auction/view/?id=489005 agencjaaktorów.pl agencjaaktorow.pl agencja-aktorów.pl agencja-aktorow.pl

Najlepszy mimo wszystko byłby kurs prowadzony przez native speakera. Ale jak chcesz metodami chałupniczymi to podzieliłbym zdolności na grupy: 1) czytanie 2) pisanie 2) zrozumienie ze słuchu 3) mówienie ... i dla każdej z grup stosował jedno z: Ad.1) oczywiście angielskojęzyczne serwisy internetowe (newsy, bbc, blogi itd.), angielskojęzyczna prasa (do dostania w empiku), książki (są w dobrych bibliotekach) Ad.2) znajdź sobie angielskojęzyczne forum na temat który cię interesuje albo na którym się znasz i ... pisz. Ad.3) filmy (bez polskich napisów!), wywiady/wykłady w formie video - tego jest mnóstwo w internecie (polecam http://ted.com) Ad.4) no i tu już gorzej, bo będziesz musiał sobie znaleźć żywych "nie-polsko-języcznych" ludzi z którymi będziesz mógł rozmawiać albo na skype, albo na żywo. Oczywiście na początku będziesz musiał praktycznie wszystko robić ze słownikiem w ręce, albo jeden film przewijać w kółko, ale z czasem nabierzesz wprawy. Powodzenia :-)

to tego się nie pisze przez "f"?

Mam jedną taką domenę po sp. z o.o. w likwidacji. Jest na niej jakiś ruch ale ciężko go monetyzować a chętnych na tę domenę za bardzo nie widać. Jak to zwykle bywa przy tego typu pytaniach jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź: to zależy.

ClickCash ma mnóstwo gotowych kreacji na całe strony. Mają nawet parking domen. Tylko, że to kategoria "adult". (uwaga: link jest z moim refcode)

Wszystko co opisałeś oprócz punktu 4 można określić jednym ogólnym terminem "banner blindness" (polecam przeszukać useit.com za tym hasłem). Co do punktu 4: to nie jest wielki problem w "szerokim" internecie. Z adblocka w PL wg statystyk (niestety nie umiem odnaleźć już źródła) korzysta około 500k osób. Na 16 mln internautów to niewiele. Większym natomiast problemem jest to w dla serwisów około-technicznych - tam mają zdecydowanie najbardziej obeznaną z Internetem widownię i to głównie ci ludzie korzystają z adblocków.

może coś takiego: http://www.foreo.pl/

A co to ma do rzeczy?

To pewnie przez tę pogodę :-)

Przypominam, że dzisiaj o 19:00 koniec aukcji. Póki co jest jeszcze szansa na niezłą domenę za marne grosze

Właściwie to kiepski kierunek. Raczej powinno się szukać rozwiązań które nie mają ubocznych efektów w postaci takich utrudnień dla użytkowników. W tym przypadku stosowałbym: 1) dobrze dopracowany filtr słów kluczowych w treści posta (wpis z "viagra" = ban użytkownika, do wglądu dla admina) 2) okres karencji na zakładanie nowych tematów i posty z URL-ami (do zaakceptowania przez moda) 3) zmiana captchy na taką która nie jest z łatwością crackowalna ... z mocnym naciskiem na punkt (1) - co takiemu botowi po koncie z którego nie będzie mógł napisać tego co chce.

No dobra, złapałeś mnie na uszczypliwości :-) Domena niby fajna na brand, ale kojarzy mi się mocno z tanimi winami. Nie wiem czy to dobrze dla tej domeny czy nie.

110 PLN

Taką reklamę przyuważyłem dzisiaj w magazynie Bloomberg Businessweek Polska.

Pewnie dlatego, że to fajna fraza ale ludzie pewnie tak nie szukają. Po co miałbym wpisywać "auto komis" w google i przegrzebywać się przez tonę stronek komisów ze Szczecina, Suwałk i Rzeszowa jak jestem z Opola :-)

Prawdopodobnie dlatego, że została w 2007 roku sprzedana dwa razy. Źródła: 1) http://www.dnjournal.com/archive/domainsal...les06-19-07.htm (19 czerwiec 2007) 2) http://dnjournal.com/archive/domainsales/2...les01-09-08.htm (09 styczeń 2008) Po prostu ktoś źle tą tabelkę z wpisu keyworda skonstruował bo niepotrzebnie policzył zwrot między pierwszą transakcją a tą z 2010 roku.

fakt, dział nie ten. Ale pomijając już jaka to domena, szkolnym błędem negocjacyjnym byłoby zaakceptowanie tej kwoty. Skoro zmusiłeś ich pierwszych do rzucenia ceny to rzucili ci najmniejszą jaka im przyszła do głowy - też głupotą byłoby z ich strony zaproponowanie ci od razu kilku tyś USD jako pierwszej kwoty. Zgodnie "ze sztuką" powinieneś teraz rzucić cenę w równym stopniu absurdalnie wysoką, jak oni rzucili absurdalnie niską. Tylko wszystko w zakresie rozsądku, jak przesadzisz i powiesz 500k USD to nie odbiorą tego nawet jako poważną ofertę. Nie wiem co to za domena, to by trochę pomogło. Postaraj się ocenić jakimi kwotami operują. Jak to jest jakiś chiński gigant to nie powinna ich przerazić kwota oscylująca kolo 10k USD. Jak im rzucisz taką kwotę to dalsze możliwości są cztery: 1) jak są dziecinni to się obrażą i już nie odezwą (ale jak są dziecinni i się obrażają to pewnie i tak do żadnej transakcji by nie doszło - mała strata) 2) zaakceptują ofertę - super, jesteś do przodu 3) powiedzą, że za drogo i przystąpią do negocjacji 4) zaczną Cię straszyć pozwami - mam nadzieję, że upewniłeś się w UPRP, że nie mają ochrony znaku w UE Edit: hehe, widzę, że przedstawiłem zupełnie odwrotną poradę jak Anubis :-) robi się ciekawie

@Jaro: Twoja branża nie czuje się niekomfortowo w takiej sytuacji, gdzie głównym (pewnie czasami jednym) źródłem ruchu jest jeden jedyny zewnętrzny podmiot - otomoto? To trochę podobna sytuacja do sklepów internetowych i ceneo - dla wielu z nich ceneo to 100% ruchu. To dość ryzykowna sytuacja. Jak coś pójdzie nie tak to nagle można stracić cały obrót. Nie zależy wam na dywersyfikacji? sorry za offtopic