Jump to content
sowa

czemu ceny aukcji są takie niskie?

Recommended Posts

Obserwuję aukcje na Aftermarket i z reguly ceny są: 20 zł, 60 zl, rzadko koło 100, czy troche wiecej, o wyższych sumach już nie wspominam... A z kolei na giełdzie wygląda jakby ceny były dużo wyższe i nawet po tym, co piszą różne osoby w temacie za ile sprzedali, to się chwalą, że za kilka stówek, czy nawet tysiąc - czyli wynika z tego jednoznacznie, że na giełdzie dużo drożej to idzie. Nie rozumiem tego skąd taka jest różnica, czemu na aukcjach tak tanio jest, a na giełdzie drogo i z czego to się bierze?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dlatego tak jest, że oferty na giełdzie są kierowane głównie do klientów końcowych, a aukcje bardziej do domainerów. Jeżeli domena jest dobra, to i na aukcji osiągnie przyzwoitą cenę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dlatego tak jest, że oferty na giełdzie są kierowane głównie do klientów końcowych, a aukcje bardziej do domainerów. Jeżeli domena jest dobra, to i na aukcji osiągnie przyzwoitą cenę.

Acha, rozumiem, że chodzi o to, że domainer nie jest nakierowany na jedną konkretną domene, czy branżę, tylko wybiera z ogółu, więc ma większy wybor niż KK, czyli większy wybór= wieksza konkurencja = niższe ceny. Czy dobrze rozumuję? I czy o to Ci chodziło :)

Z drugiej strony, to jeśli aukcje są nakierowane na domainerów, to powinny tam byc jakieś same perełki (wiadomo, ze domainer byle czgeo nie wexmie) i w zwiazku z tym właśnie powinny być drogie...

To już sama nie wiem...

A może to jeszcze jakis inny czynnik decyduje?

Edited by sowa

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Delfin

Sowa, na aukcji D2D każdy oczekuje, że domenę zakupi za 10 % ceny, jakiej będzie żądał od KK. Wtedy jak ci się sprzeda do KK co 10-ta domena, dopiero wyjdziesz na zero, a więcej to zysk.

Share this post


Link to post
Share on other sites

na giełdzie wystawiane są domeny z ceną jaką inwestor domenowy życzyłby sobie otrzymać, natomiast na aukcje najczęściej trafiają domeny w momencie kiedy inwestor zamierza pozyskać środki na przedłużenia portfolio lub inny cel - dlatego tak znaczna różnica w cenach pomiędzy giełdą a aukcjami.

 

Jeżeli masz czas i dobrą domenę, możesz czekać na klienta i żądać cenę jaką ustalisz.

Jeżeli nie masz czasu (potrzebujesz gotówki), musisz sprzedać towar w cenie jaką zaoferuje Ci w danym momencie rynek.

 

KK kupi domenę tylko w momencie kiedy jest mu potrzebna.

Inwestor śledzi rynek non stop i wyłapuje okazje chcąc zapłacić kwotę najbliższą zeru by promować domenę lub czekać na ten moment, kiedy KK nagle jej zapragnie.

Oczywiście pewne domeny są częstszym pragnieniem KK niestety ich kieszeń najczęściej nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom inwestora.

 

Rynek domen nie jest klasycznym rynkiem popytu i podaży a inwestorzy domenowi nie są konkurentami (poza udziałem w aukcjach), gdyż żaden z nich nie ma takiej samej domeny.

 

Czynnikiem określającym dobrą inwestycję jest rejestracja domeny lub jej zakup w czasie jak najbliższym przed pojawieniem się KK, który zapłaci za domenę więcej niż ona nas kosztowała.

 

Mam nadzieję, że byłem pomocny :)

  • Like 7

Share this post


Link to post
Share on other sites

inwestor niby nie weźmie każdej domeny, jednak jeśli jest tak olbrzymia skala inwestorów domenowych od gimnazjalistów do szefów olbrzymich firm czy ludzi którzy domenami zajmują się praktycznie od ich powstania - daje to efekt taki że na każdego stwora może znaleźć się amator.

 

Zdarzają się czasem perełki nad którymi warto się pochylić jednak jest też masa domen firstminut itd które są raczej wątpliwej jakości i sprzedają się 10-30zł. ( pomijam sprawy podbijaczy ;) )

 

Ten biznes jak i każdy inny jest taki, że dobrze znaleźć pomysł swój na siebie w danym biznesie, co za ile kupujemy itd.

 

A jeśli chodzi o ceny na giełdzie to są ceny w których inwestor będzie bardzo zadowolony jeśli domena pójdzie w tej cenie, natomiast na aukcje bardzoooo często trafiają domeny, w których dany inwestor nie chce opłacać - aby odzyskać część zaiwestowanych środków. Oczywiście ta sprawa dotyczy raczej początkujących inwestorów.

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...)

 

Rynek domen nie jest klasycznym rynkiem popytu i podaży a inwestorzy domenowi nie są konkurentami (poza udziałem w aukcjach), gdyż żaden z nich nie ma takiej samej domeny.

 

Bardzo ciekawe i odważne uwagi. Myślę jednak, że z tym brakiem konkurencji, to trochę zbyt daleko posunięte rozumowanie. Domeny mają też swoje branże, specyfikacje i jeżeli zdarzy się, że np. "najlepsze" dostępne domeny z danej branży będą u jednego właściciela, to staje się on automatycznie "małym monopolistą" - w ramach tej branży, ale już w przypadku, gdy domeny z danej dziedziny będą rozproszone na kilku domeniarzy, a najlepsza z nich będzie wystawiona z ceną 2 razy wyższą niż te nieco słabsze, no to zjawisko konkurencji w jakimś stopniu zachodzi, na - można nazwać - pewnego rodzaju zasadzie dóbr substytucyjnych i KK może się np. zdecydować na jedną ze słabszych domen, jeśli mu ona przypadnie do gustu i wyda się wartą swojej ceny. W przypadku monopolu i cen zaporowych danych domen, KK może zdecydować się np. na szukanie tańszych domen brandable lub w ogóle zarejestrowanie takiej domeny na rynku pierwotnym. Tu widać, że tworzy się jakiś podział rynku docelowych posiadaczy domen w zależności od tego ile środków są gotowi przeznaczyć na domenę. Stąd częste pytanie: Jaki budżet? w dziale "Kupię". Takich podziałów można tworzyć więcej i są one nieco sztuczne, ale konkurencję na rynku wewnętrznym widać poprzez różne strategie podejmowane w zależności od "wielkości" danego gracza. Konkurencja moim zdaniem jest, ale ponieważ czas oczekiwania na KK, w przypadku domen, jest nieporównywalny do np. czasu oczekiwania na sprzedaż chleba lub też nie dotyczy najnowszych kosmicznych technologii, to nie jest ona tak ostra i nachalna. Myślę, że w przypadku inwestycji domenowych gracze "rynkowi" dużo więcej są w stanie ugrać dla siebie popularyzując wspólnie taką formę inwestycji, niż poprzez stosowanie zabiegów przeciw konkurencji.

 

Czynnikiem określającym dobrą inwestycję jest rejestracja domeny lub jej zakup w czasie jak najbliższym przed pojawieniem się KK, który zapłaci za domenę więcej niż ona nas kosztowała.

 

Mam nadzieję, że byłem pomocny :)

 

Nawet bardzo pomocny. Poszukuję definicji i wyobrażenia tzw. "domen premium", a myślę że badania wskaźnikowe tych dwóch podanych zależności dobrej inwestycji - czasu posiadania domeny i wartości sprzedaży, mogłoby przysłużyć się do udoskonalenia takiej definicji i wyobrażenia domen premium od strony technicznej. Ale to jest w sumie inny temat. Może podzielę się przemyśleniami i przykładowymi obliczeniami w innym wątku, choć wiem, że wzory i analizy są pasją znacznej mniejszości... :)

 

* * *

 

Wracając do tematu (chociaż powyższe rozważania takim całkiem OT'em nie były w moim odczuciu). Aukcje na giełdach domen, jak już zostało powiedziane skupiają (z małymi wyjątkami) wyłącznie uwagę graczy rynku wewnętrznego (tzw. D2D, czyli "domainer to domainer"). Z tego założenia można wywnioskować, że wysokość kwot osiąganych na aukcjach domen świadczy nie tylko o jakości domen, które są na aukcji, ale również o stopniu nasycenia rynku D2D, a idąc dalej: może to świadczyć o koniunkturze na rynku "domainer to end-user". Czyli jeśli ceny domen na aukcjach są niskie - może to być w ogólnym globalnym rozrachunku spowodowane małą aktywnością właśnie klientów końcowych, spadkiem cen osiąganych przy sprzedaży, lub ilości domen sprzedawanych przez domeinerów dla klientów końcowych, tym samym mają oni wtedy mniej wolnych środków na dokonywanie zakupów.

 

Z podobnego powodu (ilość wolnych środków) pośredni wpływ na wysokość kwot osiąganych na aukcjach mają wysokie ceny odnowień domen. Są one co najmniej czterokrotnie wyższe niż ceny rejestracji domen. W przypadku ograniczonych wolnych środków domenerzy decydują się w większym stopniu na przedłużanie domen, z którymi wiążą nadzieję, niż angażują w inwestycje w nowe domeny, które często mają w ich odczuciu mniejsze szanse na zysk w przyszłości.

 

Czasami jest tak, że domena ma w zasadzie jednego docelowego, znaczącego KK i wtedy jej wartość na aukcji może osiągnąć tylko kilkadziesiąt złotych, a dla KK może być warta kilka tysięcy. Z tym, że właśnie te kilkanaście złotych to jest ryzyko licytującego, że ten jedyny KK nigdy się nie zdecyduje na daną domenę. Nie znasz dnia ani godziny, kiedy ktoś zechce coś, co masz w portfolio i nie wiesz do końca kto to i na ile go stać... Aukcja to często konieczność, jak już nadmieniono wcześniej, krótki czas kilku lub kilkunastu dni w którym można czasami za kilka złotych kupić ciekawy adres. Na KK czeka się czasami nawet dekadę... :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziękuję za wyczerpujące i fachowe odpowiedzi :) Zdecydowanie mi się w głowie przejaśniło. A nawet i jest jeszcze o czym porozmyślać ;)

Mam jeszcze inne pytanie (a nawet wiecej :) ), ale to może inny wątek założe, żeby bałaganu nie robić.

Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sowa, na aukcji D2D każdy oczekuje, że domenę zakupi za 10 % ceny, jakiej będzie żądał od KK.

Cóż za pesymizm i mało ambitna kalkulacja ;)

 

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przypomniał mi się ten wątek i zadane w nim tytułowe pytanie. Chciałem dopisać tu kolejne myślę, że też wartościowe, będące niejako kontynuacją zagadnienia:

 

Od jakich czynników zależą ceny domen osiąganych na aukcjach?

 

I kilka pomocniczych:

 

Czy "dobre" (/"słabe") domeny mogą się "słabo" (/"wysoko") sprzedać na aukcjach? W jakich okolicznościach i dlaczego?

 

Czy rzeczywiście uczestnicy aukcji postępują zawsze racjonalnie? Czy ich głównym celem jest osiągnięcie najniższej możliwej ceny, czy może od pewnego krytycznego momentu ambicjonalne (lub z innych pobudek - jakich?) wygranie aukcji? Czy przy "wysokich" sprzedażach wśród takich pobudek może być chęć nagłośnienia sprzedaży, zwrócenia na nią uwagi, a tym samym "podbicia wartości" domeny?

 

Gdzie jest granica etyczna sprzedaży domen (w sumie czegokolwiek) poprzez aukcje? Czy zaproszenie kolegów domeinerów do wzięcia udziału w aukcji jest dopuszczalne i w jakich formach (np.: niby nic, ale coś za coś lub bezinteresownie)? A co w przypadku, gdy taka osoba licytuje, a nie jest zainteresowana nabyciem domeny? Jak to weryfikować (np. wprowadzeniem kaucji/wadium przed przystąpieniem do licytacji)? Czy jest sens to weryfikować, czy lepiej pozostawić do momentu, w którym rynek do tego dojrzeje? W czyim to jest interesie, a w czyim nie? Jak radzić sobie ze zjawiskiem nieopłacania domen przez wygrywających aukcje? Czy zdjęcie aukcji przez wystawiającego przed czasem jej zakończenia, gdy jest ona bez ofert, jest etyczne? Czy pobieranie opłaty za taką czynność jest w porządku? W czyim interesie to jest, a w czyim nie?

 

Itd...

 

Proszę sobie odpowiedzieć na te pytania, jeśli ktoś chce - niekoniecznie "na głos"... :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×