postbus.pl 1250 EUR sedo

[ryskadow 143]

klient anglojezyczny zapytal o cene, podalem 1500 EUR, po krotkiej wymianie emaili poszla za 1250 EUR

 

miałem ją 7 dni.

Edited December 23, 2014 by ryskadow

[kulas 26]

Świetna sprzedaż. To z palucha?

[zabaco 1,339]

Ładny prezent na święta

Gratulacje !

[ryskadow 143]

tak, i z mojego podpowiadacza ciekawych domen

[Guest Anubis]

tak, i z mojego podpowiadacza ciekawych domen

 

Dzięki za cynk

[umberto 1,049]

Gratulacje!

 

Mogę się domyślać, że domenę kupiło niemieckie ADAC na potrzeby swojej floty przewozów autokarowych (postbus.de) prowadzonych razem z pocztą Deutsche Post.

Jeśli tak, to jest to dla nich "spottbillig" - tanie jak barszcz.

 

W Niemczech 1 stycznia 2013 roku otwarty został rynek autobusów dalekobieżnych na trasach powyżej 50km. Do tej pory, na podstawie ustawy z 1930 r., zakazane było obsługiwanie takich tras przez autobusy (za wyjątkiem tras z i do Berlina), żeby nie robić konkurencji kolei (DB). W tej chwili jest boom na usługi autokarowe dalekobieżne i firmy prześcigają się z ofertami, bo jest taniej niż w DB. Jest to boom porównywalny z tym, który towarzyszył u nas wejściu przewoźnika PolskiBus.com. Jeśli domena poszła rzeczywiście do ADAC, to być może ADAC rozbudowuje sieć obsługiwanych tras i wolał zawczasu kupić domenę na inne rynki.

 

Tym bardziej, że abonentem domen postbus.com, postbus.de jest Deutsche Post

 

Ale może to też być jakiś domainer (taki jak pod postbus.net/.org/.info czy .berlin), który liczy na odkupienie domeny

Edited December 23, 2014 by umberto

[vul 983]

Tym bardziej, że miesiąc temu zarejestrowali domenę post-bus.pl, która kieruje na ich stronę główną. Tak więc myślę, że @umberto masz rację i na 100% kupili również tę domenę.

[Billy331 16]

Czyli ogólnie nie ma za bardzo czego gratulować...

[lechoo 266]

klient anglojezyczny zapytal o cene, podalem 1500 EUR, po krotkiej wymianie emaili poszla za 1250 EUR

 

miałem ją 7 dni.

gratulacje. Super "gwiazdka"

[zabaco 1,339]

Czyli ogólnie nie ma za bardzo czego gratulować...

 

Możesz rozwinąć swoją wypowiedź ?

[ryskadow 143]

pisze, ze za tanio

[vul 983]

pisze, ze za tanio

 

A ja uważam, że cena bardzo przyjemna. Tym bardziej jak napisałeś, że domenę miałeś od tygodnia. Gdzie tyle można przez 7 dni zarobić nie wychodząc z domu?

 

Po drugie: jakie prawdopodobieństwo, że gdyby cenę rzucić o niebo większą to również by się zdecydowali na szybki zakup?

Dla mnie to nie jest przekonywujące w tym przypadku aby marudzić za 1250 euro przy tej domenie. Takie moje odczucie.

[zabaco 1,339]

pisze, ze za tanio

 

Tak też się domyślam, ale jestem ciekawy dlaczego.

90% osób by jej nawet nie zarejestrowało, a kolejne 9,9% sprzedało by ją za 1k z pocałowaniem ręki, ten 0,1% to właśnie Ty

[tomekb 12]

Gratulacje

[ryskadow 143]

Czyli ogólnie nie ma za bardzo czego gratulować...

 

z tego wynika, ze na naszych giełdach domen brakuje opcji BROKER.

 

Powinno to dzialac tak, dostajemy wiadomosc z gieldy lub propozycje "z złóż oferte".

Podejrzewamy, ze mozna wysoko negocjowac to kierujemy to do brokera, ustalamy cene minimalna.

Broker gieldy decyduje czy zajac sie negocjacjami....bo wiadomo czesto nam sie wydaje ze mozna duzo uzyskac,,...a on ocenia wg swojej wiedzy, na chłodno za ile taka domene mozna sprzedac. Ja bym poświecil 20% prowizji, gdyby do mojej ceny dolozyl jeszcze jedno zero z tylu

 

Broker na gieldzie to musi byc doswiadczona osoba, firma, ktora wiec jak negocjowac takie transkacje.

[Billy331 16]

Możesz rozwinąć swoją wypowiedź ?

Oczywiście wiadomo, że nigdy nie możemy wszystkiego przewidzieć. Ale wydaje mi się, że narzucony pułap był z psychologii tzw. "przekleństwem zwycięzcy". W tym wypadku zwycięzcą jest sprzedający, a przekleństwo polega na jego oczekiwaniach cenowych. Możliwe, że gdyby powiedział 5 000 euro, bardzo prawdopodobne, że sprzedałby ją za 2500-3500 euro. Czasami odwlekanie jest dobrą taktyką... ale to tylko moja ocena, niech nikt nie czuje się urażony itd. Sam też miałem z 3 lub 4 takie sytuacje i jestem pewien, że śpiewałem za mało, stąd obecna ocena tej sytuacji. Wesołych Swiąt. Kto sprzeda dziś domenę, będzie sprzedawał przez cały rok PS. ciekawe za ile ten adres sprzedałby DD? On nawet z domeny poziomka.pl wyciska 10 tys. zł

[zabaco 1,339]

 

 

Zgadza się, ale to już "czyste" gdybanie.

Dla mnie sprzedaż tej domeny to prawie jak złoty strzał

[Billy331 16]

Zgadza się, ale to już "czyste" gdybanie.

Dla mnie sprzedaż tej domeny to prawie jak złoty strzał

 

Uznajmy tę sprzedaż za srebrny strzał

[kulas 26]

Nie dołujcie Rysia, człowiek wyciągnął bardzo ładną sumę niskim kosztem, i to w bardzo krótkim czasie. Poza tym nie raz pokazał, że sprzedawać domeny to On potrafi.

 

Ja jak się kiedyś dowiedziałem komu sprzedałem domenę również wiedziałem, że mogłem wołać średnie XXXXX. Wziąłem pierwszy raz tyle ile chciałem, byłem nieugięty w negocjacjach i bardzo zadowolony z ceny I mam teraz żałować że nie mam mojej kwoty x 10?

[Icebreaker 327]

Bardzo ładna sprzedaż niezależnie komu sprzedana - sumka jak na święta bardzo przyjemna !

[przemek30 194]

Nie ma co gdybać... Ładna sprzedaż. GRATULACJE.

[apze 1,062]

"Złoty strzał", "gdzie zarobi się tyle w tydzień", "5k przebitki"...

 

A gdzie lata praktyki, godziny spędzone nad skryptami, czas na dodanie do Sedo, negocjacje, finalizację, kilka tysięcy innych domen do odnowienia, podatki? Gdzie to wszystko? Z jednej strony każda sprzedaż pokazuje pewnego rodzaju wyczucie, umiejętność poruszania się na rynku i odzwierciedla wiedzę na temat domainingu jaką posiada sprzedający, za co należy się uznanie. Ale sztuką jest wyjść w całym roku na plus mając tak liczne portfolio, co zapewne Ryskadow potrafi zrealizować i czego tym, którzy tego nie potrafią dziś życzę, a o czym wielu tutaj zapomina na di.pl.

 

Tak więc ja nie pogratuluję tej konkretnej sprzedaży, "tego złotego strzału" ( ), bo pewnie i 5 takich sprawia, że Ryskadow jest grubo na minusie w całym roku, ale pogratuluję nosa do tego, że tych sprzedaży jest wiele.

 

To samo zresztą odnosi się do opcji, gdzie nikt nie myśli o tym ile opcji po 300zł trzeba zakupić na aukcji AM i odnawiać przez 10 lat, żeby zrealizowała się ta jedna, która pozwoli wyjść na 0.

[Bazyli 1,444]

Nie ważne komu...nie ważne za ile...Ważne, że nie sobie...

 

Skoro taka kwota była dla Ciebie akceptowalna to nie ma co teraz płakać nad rozlanym mlekiem.

Można ją było sprzedać za więcej ale też można ją było oddać za darmo...

Graty....

[ryskadow 143]

Ja nie zaluje sprzedaży. Rzadko ustawiam KT powyżej 5k,wiec mogla pójść taniej.

No i najważniejsze to ze jestem na plusie,a kazda 1000zl i idzie ma rejestracje kolejnych 100 domen. Wystarczy ze jedna z nich sprzeda sie za 1000zl lub 2x500zl i jestem na plusie.

 

Wesołych Świąt

[vul 983]

"Złoty strzał", "gdzie zarobi się tyle w tydzień", "5k przebitki"...

 

A gdzie lata praktyki, godziny spędzone nad skryptami, czas na dodanie do Sedo, negocjacje, finalizację, kilka tysięcy innych domen do odnowienia, podatki? Gdzie to wszystko? Z jednej strony każda sprzedaż pokazuje pewnego rodzaju wyczucie, umiejętność poruszania się na rynku i odzwierciedla wiedzę na temat domainingu jaką posiada sprzedający, za co należy się uznanie. Ale sztuką jest wyjść w całym roku na plus mając tak liczne portfolio, co zapewne Ryskadow potrafi zrealizować i czego tym, którzy tego nie potrafią dziś życzę, a o czym wielu tutaj zapomina na di.pl.

 

Tak więc ja nie pogratuluję tej konkretnej sprzedaży, "tego złotego strzału" ( ), bo pewnie i 5 takich sprawia, że Ryskadow jest grubo na minusie w całym roku, ale pogratuluję nosa do tego, że tych sprzedaży jest wiele.

 

To samo zresztą odnosi się do opcji, gdzie nikt nie myśli o tym ile opcji po 300zł trzeba zakupić na aukcji AM i odnawiać przez 10 lat, żeby zrealizowała się ta jedna, która pozwoli wyjść na 0.

 

Lata praktyki? Czy nie po to one lecą żeby właśnie częściej sprzedawać domeny i negocjować w oparciu o te lata? Nie ma to nic wspólnego moim zdaniem z uzyskaną ceną za sprzedaż tej domeny. Idąc tym punktem to czy za kolejne 10 lat praktyki Ryskadow powinien w Twoim odczuciu sprzedawać bardzo kiepskie domeny za wysokie XXXX ?

 

Godziny spędzone nad skryptami? Czy nie po to czas własny poświęcamy na ich tworzenie aby się rozwijać i łatwiej dzięki nimi pozyskiwać domeny oraz w rezultacie więcej ich sprzedawać? Idąc tym punktem to czy za każdym kolejnym napisanym skryptem Ryskadow powinien w Twoim odczuciu zwiększać cenę wszystkich swoich domen o jakiś ustalony % lub podczas negocjacji o daną domenę przypominać sobie ile to skryptów napisał za życia?

 

Czas na dodanie do Sedo? ... czy te 30 sekund ma coś wspólnego z przebiegiem negocjacji lub wpływa na cenę? Ma jedno wspólnego: akurat w tym przypadku kupujący odezwał się przez tę platformę sprzedaży a śmiem przypuszczać, że jak byłby tam prosty formularz bez parkingu to i tak by się odezwał.

 

Negocjacje? Zawsze są. Jednak nie można tej "czasowej drogi" wliczać w jakikolwiek % który wpływa na cenę. Negocjacje w równym stopniu "zabierają" czas kupującemu jak i sprzedającemu i ogólnie mają za zadanie ustalenie ceny końcowej.

 

Finalizacja? Jest finalizacją negocjacji...

 

Kilka tysięcy innych domen do odnowienia? Ni jak się to ma do przebiegu negocjacji, sposobu finalizacji oraz końcowej ceny sprzedaży. Idąc tym punktem to czy piekarz powinien sprzedawać tym drożej bułki im więcej bułek ma na zapleczu do wypieku?

Każdy utrzymuje swój sklepik na ile potrafi i na ile go stać a przebieg sprzedaży i cena każdego produktu jest nieuzależniona od ilości posiadanego towaru w magazynach. Czy posiadając 10000 domen i skrupulatnie odnawiając je muszę o tym pamiętać za każdym razem gdy otrzymuję jakąkolwiek ofertę na obojętnie którą z moich domen? Ni jak to wpływa na uzyskaną cenę. Najbardziej liczy się to

o czym nie napisałeś a mianowicie o tym, ile środków zostało zainwestowanych w zakup domeny/odnowienia/marketing i do tego ustosunkowanie swoich wymagań cenowych + ewentualne umiejętności negocjacyjne, które mogą zwiększyć lub zmniejszyć cenę końcową. O danej branży, wyczuciu kupującego i nazwie domeny nie piszę bo to logiczne dla każdego.

 

Podatki? Wszyscy je płacimy bo w takim kraju żyjemy i jest to wliczone we wszystko co zawodowo sprzedajemy. Akurat w tym przypadku gdy towar nie ma ustalonej z góry ceny musi to być ujęte w umyśle sprzedającego. Nie widzę jednak znów związku pomiędzy płaceniem podatków a uzyskaną ceną sprzedaży domeny po procesie negocjacji z klientem. Czy gdyby sprzedający nie płacił podatków to czy jego propozycja ceny byłaby inna od tej zaproponowanej/przyjętej? Działał pod wpływem impulsu negocjacyjnego, szybko przeliczył zysk, koszty, podatki, oszacował szanse na większą sprzedaż, ocenił potencjał domeny i padła kwota. Potem to już wszystko samo się toczyło. Nie wiem czy wziął jakikolwiek punkt (i czy powinien) z Twoich wymienionych zanim podjął decyzję o zaproponowanej kwocie wyjściowej. Może mało się znam i może domainerzy z "latami praktyki" zanim zaproponują cenę to sprawdzają ile mają domen odnowionych, ile wrzucili na Sedo, ile płacą podatków i ile skryptów w życiu napisali.

Jeżeli tak właśnie jest to chylę czoła i muszę w takim razie jeszcze wiele się nauczyć w tym biznesie.

Edited December 25, 2014 by vul