Jestem klientem Aftermarket.pl (wcześniej Dropped.pl) od 15 lat (2007) czyli prawie od początku. W tym czasie wydałem u nich mniej więcej 130 000 zł (pomijając prowizje od sprzedaży zdaje się). Obecnie utrzymuję u nich raptem kilkaset domen. Pracowaliśmy razem, poznaliśmy się dość dobrze i wydawało mi się że się szanujemy. Ostaniami czasy okazało się niestety, że ta relacja zaczęła się psuć dość dotkliwie dla mnie jako klienta.
1. Niezawodny hosting przestał być niestety taki niezawodny, serwery kluczowych dla mnie projektów padały jak muchy bez żadnej konkretnej przyczyny restartując się w pętli. Już nawet daruję sobie dziwactwa jakie są w panelu dotyczące chociażby 8 znaków w nazwie użytkownika hostingu.
2. Brak możliwości rejestracji niektórych newTLD, a rejestracja i odnowienie niektórych rozszerzeń znacznie wyższe niż u konkurencji.
3. Rejestracja niektórych domen narodowych była do pewnego momentu praktycznie niemożliwa - AM wypluwało błąd nie podając przyczyny przy rejestracji (błąd został w niektórych przypadkach naprawiony po moim informacji (np. .es), a w innych nie (np .it) dopiero po mojej interwencji)
4. W jakim celu ustawiać sobie portfolio na własnej domenie skoro i tak wszystkie przekierowania domeny na sprzedaż kierują do oferty w Aftermarket, a nie do portfolio, a samo portfolio jeśli wystawić na sprzedaż więcej niż 2 domeny w grupie wyświetli tylko 2 + 1 domena na co zwróciłem uwagę więc łaskawie po wejściu na stronę oferty widać poniżej tytułu już coś więcej.
5. UI / UX niestety wygląda jak gdyby zatrzymał się gdzieś na początku lat 2000. Odnalezienie jakiejś funkcjonalności w całym serwisie niekiedy zakrawa na szukanie igły w stogu siana. Serwis jest toporny dla użytkownika końcowego nawet po "modernizacji", która miała miejsce kilka lat temu.
6. Piętą Achillesową Aftermarket.pl jest niewątpliwie obsługa klienta / obsługa techniczna. To co się niekiedy dzieje woła o pomstę do nieba. Odniosłem wrażenie, że zgłaszanie niektórych błędów jest traktowane jako zło konieczne. Rozwiązanie niektórych problemów jest przedstawiane jako niemożliwe do wykonania albo zajmuje nawet kilka miesięcy. Pomijam już sytuacje gdzie tickety są zamykane bez rozwiązania problemu na zasadzie "może klient zapomni" i tak faktycznie czasami się zdarza bo jeśli coś nie działa to klient już tego nie używa. Pozwoliłem sobie nawet jakiś czas temu opisać dość szczegółowo kilka problemów / błędów oraz zapytać o bug bounty na co dostałem odpowiedź (w ogromnym uproszczeniu), że większość problemów dotyczy wyłącznie mojego konta, a wszystkie zgłoszone problemy / błędy zostały zbagatelizowane i umniejszone do mikroskali, a niektóre z nich nie były wcale poprawione. Czara goryczy przelała się w momencie kiedy ktoś z obsługi anulował samodzielnie rejestracje domeny z rozszerzeniem .it. W ostatnich dniach po odpowiedzi na moje zgłoszenie dotyczące rejestracji tej domeny i opłaceniu powiedziano, że powinienem anulować rejestracje i utworzyć kolejny nowy profil chociaż przy rejestracji tej domeny takiej informacji nie było. Kiedy stwierdziłem, że nie jest to rozwiązanie mojego problemu, gdyż już za rejestracje opłaciłem pracownik - jak rozumiem - bez mojej wiedzy i zgody samodzielnie anulował rejestracje i dodał saldo do mojego konta zamiast zwrócić mi tę opłatę. Tak właśnie zadysponowano moimi środkami i chociaż kwota niewielka niesmak pozostał.
Z ogromną przykrością po 15 latach współpracy poważnie zacząłem zastanawiać się zmianą rejestratora.