Art: "Domeny trzeba dziś rejestrować w dwie minuty"

[margas 0]

Natrafiłem ostatnimi czasy w Sieci na ciekawe wyznanie. Otóż pewien internauta sprawdzał sobie wolne domeny w serwisach Estibot oraz Whois Source. W sumie sprawdził cztery różne nazwy w pierwszym i cztery różne w drugim. I wszystko byłoby zupełnie normalnie, gdyby nie fakt, że po zakończeniu poszukiwań nie minęło półtorej minuty, a sześć z ośmiu domen było już zarejestrowanych przez:

 

BelgiumDomains

501 NE 1st. Ave. Suite #201

Miami, FL 33132

347-214-0249

 

Wniosek był jeden: firma BelgiumDomains musiała użyć jakiegoś nielegalnego sniffera, do przejęcia informacji o sprawdzanych domenach. Ale kto im na to pozwolił? Usługodawcy: Estibot i Whois Source?

 

Szybko odezwał się autor Estibota, który zaprzeczył, jakoby sniffer był częścią jego usługi. Według niego problem leżał po stronie serwisów whois, z których po prostu korzystał przy tworzeniu Estibota. Wskazał nawet konkretnego winowajcę, którym ma być firma Network Solutions i jej usługa WHOIS. Jednocześnie twórca Estibota przestrzegł przed testowaniem wolnych nazw domen w jakichkolwiek serwisach whois, określając ryzyko ich utraty jako bardzo wysokie.

 

Sprawa wzbudziła nieco emocji, szybko więc pojawiły się kolejne wypowiedzi sfrustrowanych internautów. Wszyscy mieli podobne doświadczenia: zarzekali się, że od momentu sprawdzenia domeny do jej rejestracji przez osobę trzecią nie mijały zazwyczaj dwie minuty.

 

Co więcej, postanowiono przeprowadzić test. Jeden z uczestników rozpoczął testowanie ponad dwustu nazw w serwisach whois. Wynik był taki, że więcej niż 50 domen było zarejestrowanych w czasie krótszym niż dwie minuty od sprawdzenia. Porażające? A jednak.

 

Sprawa na razie jest otwarta. Być może w najbliższym czasie otrze się o ICANN. Tymczasem zachęcam do dzielenia się doświadczeniami. Czy przytrafiło się Wam kiedyś coś takiego? Pozdrawiam.

 

Artykuł pochodzi ze strony webhosting.pl autorstwa Dariusza Nowojczyka.

[apze 1,062]

Interesujace.

[Guest Michal]

Wniosek był jeden: firma BelgiumDomains musiała użyć jakiegoś nielegalnego sniffera, do przejęcia informacji o sprawdzanych domenach. Ale kto im na to pozwolił? Usługodawcy: Estibot i Whois Source?

 

Nie rozumiem dlaczego od razu jest podejrzenie o używaniu jakiegoś "nielegalnego sniffera"? Mogli też po prostu sprzedać te dane. Zdziwiłbym się, jeżeli to byłoby nielegalne.

[pb 2,628]

Interesujace.

 

ICANN prowadzi w tej sprawie śledztwo. Rychło w czas... a tymczasem VeriSign rozważa wprowadzenie odpłatnego (mówi się o opłatach rzędu nawet $1M) dostępu do części danych przechodzących przez rootservery (VeriSign obsługuje dwa z nich) – a więc np. milionów zapytań o nieistniejące domeny, wymarzony kąsek dla wielbicieli literówek, KD i OVT mogą się schować. Nie mam czasu teraz szukać źródłowych tekstów, ale jak ktoś chce, to sobie poradzi. ;-)

 

@Michal – jest to poważne naruszenie polityki prywatności, ale nie zagłębiałem się w to, być może jakaś luka w regulaminie któregoś whoisa na to pozwala.