Jump to content
sanit

Polityka

Recommended Posts

To że byliśmy zielona wyspą to oczywiście nie tylko zasługa rządu, ale faktem jest że rząd potrafił zapanować nad emocjami, prowadził mądrą politykę monetarną, dzięki czemu odczuliśmy kryzys mniej dotkliwie niż np. Węgry(których gospodarka, przed kryzysem często była porównywana z naszą).

 

Jedyna zielona wyspa w odniesieniu do Polski jaka mi przychodzi do głowy to zarośnięte fabryki w których już się nie pracuje. Co do kryzysu, to my mamy cały czas kryzys, Grecy dostają minimalnie 2200zł emerytury, a my - coś ponad 700zł? dlatego porównywanie Polski do innych krajów starej unii jest raczej śmieszne i nie na miejscu.

 

Poza tym drogi Deha polskie PKB stabilnie rośnie już od paru dobrych lat.

 

Idź to powiedz bezrobotnym i osobom żyjącym na granicy nędzy.

 

Taka propagada do mnie nie dociera, bo widzę co się dzieje dookoła.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ok, postaram się prościej: wskaźnik PKB o niczym nie świadczy

- dwa kraje mogą mieć dokładnie taki sam dodatni wskaźnik PKB np 2% i realnie jeden kraj się rozwijać a drugi realnie degenerować

- dwa kraje mogę mieć "ujemny wzrost PKB" przy czym jeden kraj się rozwija a drugi wręcz przeciwnie.

- PKB może sobie rokrocznie, stabilnie wzrastać a kraj może się realnie pogrążać w kryzysie, wzrastać bezrobocie, spadać standard życia.

A Ci głupi ekonomiści cały czas posługują się tym wskaźnikiem.

Jeśli Deha tak dobrze znasz temat, to proszę wskaż mi te kraje które korkrocznie mają dodatni pkb, a spada standard życia, wzrasta bezrobocie, kraj pogrąża się w kryzysie:)

 

@Coolos

Ale to Ty tworzysz propagandę, bo wszystkie wskaźniki mówią co innego, bo zachodnia prasa chwali Polskę za to jak poradziła sobie w kryzysie, itp, itd.

A to że u Ciebie w "okolicy" jest jak jest... ja jak i moi znajomi, zamiast wiecznie narzekać po prostu zapierda..amy... jeśli tylko masz chęci do pracy, zapraszam, co miesiąc przyjmujemy po kilka osób(z różnym wykształceniem) i co miesiąc Ci nowi mają większe wymagania.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Poza tym co się tyczy także becikowego, nie ma górnego pułapu zarobków.

 

Jest jeszcze becikowe rodzinne, dla mniej zamożnych, też 1000zł. Są więc dwa becikowe od pewnego czasu. Jedno dla każdego, drugie dla wybranych. Jako świeżemu tacie obiło mi się o uszy.

 

Niebawem zgłoszę się po jedno becikowe, skoro wysysają z przedsiębiorcy co się da, a ja głupi osioł płacę co miesiąc, by nie osierocić na kilka lat rodziny i oglądać jej przez kratkę, to chociaż odzyskam promil tego co mi przymusowo zabrano.

 

Jednak wolałbym żeby "Państwo" nie troszczyło się o moją emeryturę i moje dziecko. Sam mam ręce i nogi a leniem nie jestem. Obecnie biorąc pod uwagę miesięczne haracze jakie wpłacę Tuskowi, tak na prawdę mam na utrzymaniu kilkunastu leserów.

Share this post


Link to post
Share on other sites

ja jak i moi znajomi, zamiast wiecznie narzekać po prostu zapierda..amy... jeśli tylko masz chęci do pracy, zapraszam, co miesiąc przyjmujemy po kilka osób

Masz na myśli pisanie pochlebnych postów na zamówienie? ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ale to Ty tworzysz propagandę, bo wszystkie wskaźniki mówią co innego, bo zachodnia prasa chwali Polskę za to jak poradziła sobie w kryzysie, itp, itd. A to że u Ciebie w "okolicy" jest jak jest... ja jak i moi znajomi, zamiast wiecznie narzekać po prostu zapierda..amy... jeśli tylko masz chęci do pracy, zapraszam, co miesiąc przyjmujemy po kilka osób(z różnym wykształceniem) i co miesiąc Ci nowi mają większe wymagania.

 

Tymi wskaźnikami można się podetrzeć, robienie dobrej miny do złej gry przestaje być śmieszne. Dla specjalistów w swojej dziedzinie owszem jest praca, płatna lepiej lub gorzej ale jest, z tym dla osób które robią coś powszechnego (sprzedaż w sklepie itp.) lub np. skończyły studia lub szkołę średnią już jej nie ma.

 

zamiast wiecznie narzekać po prostu zapierda..amy...

 

Moi znajomi również pracują, i to na tyle ciężko żeby zapierd.... przy przesadzaniu roślinek za 5zł na godzinę przez 12 godzin dziennie, bez umowy, bez świadczeń itp. bo nie ma nic innego.

 

Jeżeli chcesz zobaczyć jak jest, to idź do urzędu pracy żeby popatrzeć na kolejkę bezrobotnych. Wyobraź sobie że np. w Poznaniu stojąc od 6 rana w kolejce nie dostaniesz już numerka i musisz pójść dnia następnego aby stanąć wcześniej tylu jest chętnych.

 

Najważniejsze że Tobie i Twoim znajomym dobrze się powodzi, good for you.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jest jeszcze becikowe rodzinne, dla mniej zamożnych, też 1000zł. Są więc dwa becikowe od pewnego czasu. Jedno dla każdego, drugie dla wybranych. Jako świeżemu tacie obiło mi się o uszy.

 

Niebawem zgłoszę się po jedno becikowe, skoro wysysają z przedsiębiorcy co się da, a ja głupi osioł płacę co miesiąc, by nie osierocić na kilka lat rodziny i oglądać jej przez kratkę, to chociaż odzyskam promil tego co mi przymusowo zabrano.

 

Jednak wolałbym żeby "Państwo" nie troszczyło się o moją emeryturę i moje dziecko. Sam mam ręce i nogi a leniem nie jestem. Obecnie biorąc pod uwagę miesięczne haracze jakie wpłacę Tuskowi, tak na prawdę mam na utrzymaniu kilkunastu leserów.

Zgadzam się, i pewnie większość z nas(chętnych do pracy) myśli podobnie. Niestety mamy kilka partii populisycznych, które tylko na myśl o odebraniu "przywilejów" o których mówisz, podniosłyby ogromy raban i wyprowadziły kilkanaście procent społeczeństwa na ulice(na czele z solidarnością).

Share this post


Link to post
Share on other sites

A Ci głupi ekonomiści cały czas posługują się tym wskaźnikiem.

Jeśli Deha tak dobrze znasz temat, to proszę wskaż mi te kraje które korkrocznie mają dodatni pkb, a spada standard życia, wzrasta bezrobocie, kraj pogrąża się w kryzysie:)

np. Polska w latach 80. ;D Za jakiś czas będzie można ocenić realne skutki obecnych działań i czy były zgodne ze wskaźnikami czy nie, tak jak teraz możemy ocenić czy wskaźnik PKB Grecji w czasie "zlelonej wyspy" był adekwatny do rzeczywistości. ;]

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Mogę konkretniej, praca na Śląsku, średnia spółka giełdowa, przemysł ciężki.

 

Jeszcze 5 lat temu nowoprzyjęta osoba na stanowisko fizyczne ogólne (z wykształceniem zawodowym lub średnim, bez większego doświadczenia, bez konkretnego zawodu(nie będąca spawaczem, tokarzem, elekrykiem itp)) dostawała na start 10zł brutto+10% premii, umowa o pracę na czas określony (na początek próbna na 3 miesiące, potem na 6m i rok), do tego prawo do pełnych świadczeń socjalnych(urlop pod gruszą, dodatek za pranie, mleko, itp).

 

Obecnie na start nie dajemy mniej niż 12zł, a po 3 miesiącach min. 13zł, do tego nadgodziny +50%, soboty +100%(prawo do pracy w sobotę mają najlepsi), dodatkowe premie od jakości, wszystkie świadcenia socjalne, itp.

Co do wymagań, to oczwiście zaangażowanie, oraz sumienność, jesteśmy uczuleni na spóźnienia,bumelki oraz stany wskazujące o spożyciu. Także osoba która przedłuża sobie długie weekendy za pomocą L4 szybko wylatuje. W zamian dajemy gwarancję zatrudnienia, oraz pracę w nieszkodliwych warunkach, nie zmuszamy do pracy powyżej 40h/tydzień, nie obchodzimy kodeksu pracy, wszystkie szkolenia/ubior darmowe.

 

Nie są to wysokie stawki, ale pisze o pracy która nie wymaga konkretnego wykształcenia(obsługa pras, zgrzewarek, ustawionych wcześniej tokarek/frezarek, <zamontuj obrabiany element, naciśnij guzik, wymontuj, co jakiś czas sprawdz wymiary>), chętnie przyjmujemy młodych, po szkole.

Współpracujemy z wieloma firmami w okolicy i tam stawki są podobne.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Obecnie na start nie dajemy mniej niż 12zł, a po 3 miesiącach min. 13zł, do tego nadgodziny +50%, soboty +100%(prawo do pracy w sobotę mają najlepsi), dodatkowe premie od jakości, wszystkie świadcenia socjalne, itp.

 

Szybki rachunek: przy średnio 168 godzinach w miesiącu mamy więc 2184 pln BRUTTO, czyli niecałe 1500 pln na rękę. Szczycisz się, że 5 lat temu było to 10 pln, a teraz sprawdź sobie dla porównania jak przedstawiały się wtedy koszty życia.

Zakładając, że trzeba gdzieś mieszkać, płacić rachunki, coś jeść, czasem wypadałoby gdzieś wyskoczyć i odpocząć to naprawdę jest się czym chwalić...

 

 

 

Nie są to wysokie stawki, ale pisze o pracy która nie wymaga konkretnego wykształcenia(obsługa pras, zgrzewarek, ustawionych wcześniej tokarek/frezarek, <zamontuj obrabiany element, naciśnij guzik, wymontuj, co jakiś czas sprawdz wymiary>), chętnie przyjmujemy młodych, po szkole.

Współpracujemy z wieloma firmami w okolicy i tam stawki są podobne.

 

I według Ciebie osoby nie posiadające wykształcenia nie mają prawa do godnego życia?

Za granicą pracownicy fizyczni są cenieni ponieważ bez nich nie istniałyby takie fabryki jak Twoja.

U nas ma się ich w d*pie i jak przychodzi co do czego (spadek produkcji, nadwyżka etatów) są pierwsi w kolejności do odstrzału.

Rząd zamiast coś w tej kwestii zmienić to daje jedynie kolejne ulgi, zwolnienia i idzie na rękę takim pracodawcom, a oni tylko kombinują jak tu największą część wypracowanego zysku ukryć przed opodatkowaniem i wyprowadzić za granicę.

 

Ale tak - jest pięknie, cieszmy się z kolejnych "sukcesów" rządu ;-)

 

Edit: Proponuję jeszcze zmienić nasz Hymn na piosenkę T.love - Jest super.

 

[media=]

[/media]

 

Podobno kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą, a co dopiero przy tylu wykonaniach i powtórzeniach co miałby hymn ;-)

Edited by bartxx86

Share this post


Link to post
Share on other sites

np. Polska w latach 80. ;D Za jakiś czas będzie można ocenić realne skutki obecnych działań i czy były zgodne ze wskaźnikami czy nie, tak jak teraz możemy ocenić czy wskaźnik PKB Grecji w czasie "zlelonej wyspy" był adekwatny do rzeczywistości. ;]

Grecja prowadziła kreatywną księgowośc na niebanalnym poziomie, ukrywała zadłużenie za pomocą swapów walutowych, których Polska nie posiada.

Ani swapów, ani innych instrumentów pochodnych, z resztą po tej aferze UE mniej lub bardziej oficjalnie "prześwietliła" pod tym kontem pozostałe kraje członkowskie.

 

Wiem, że marzysz o przejęciu włądzy przez polską prawicę, ale nie tędy droga, sorry:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeżeli chcesz zobaczyć jak jest, to idź do urzędu pracy żeby popatrzeć na kolejkę bezrobotnych. Wyobraź sobie że np. w Poznaniu stojąc od 6 rana w kolejce nie dostaniesz już numerka i musisz pójść dnia następnego aby stanąć wcześniej tylu jest chętnych.

 

Najważniejsze że Tobie i Twoim znajomym dobrze się powodzi, good for you.

 

Mam wrażenie, że chciałbyś by bardziej zaradne, wykształcone, pracowite osoby pracowały na leni oddając im ponad 50% tego co zarobiły poświęcając 1/3 dnia (co za tym idzie - 1/3 życia). Jeżeli ktoś woli w okresie szkolnym wagary, fajki, kozaczenie przed kumplami, a później siedzieć na zasiłku, robić dzieci, imprezkować i pożyczać to jego sprawa.

 

Takim osobom mogą pomóc fundacje, rodzina jeżeli czują potrzebę.

 

Życie należy brać w swoje ręce, a nie sępić od "robotnych frajerów". Nie rozumiem ludzi, którzy oczekują że państwo zadba o ich pracę, wychowanie dzieci i jeszcze zadowoli ich żony (to chyba KM pierwszy powiedział ;) ). A jak praca się znajdzie, to jeszcze oszukiwać pracodawcę i brać za pewniaka, że nie zwolni przez 10 lat, bo pracownik jest niezastąpiony.

 

Urząd pracy też nie powinien funkcjonować wg mnie, przynajmniej nie w tym modelu; rozdawania pieniędzy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

1. mój post był odpowiedzią na post Coolos'a, któy skarżył się że u Niego trzeba pracować za 5zł na godzinę

2. zapomniałeś o 10% premii(~200zł brutto), do tego urlop pod gruszą, pranie, mleko, odprowadzane wszystkie składki

3. średnio 50% kadry ma możliwośc pracy w nadgozinach, zrobisz jedną sobotę i masz + 200zł brutto

4. uważasz że osoba bez fachu w ręku(często młoda), pracująca na mało odpowiedzialnym stanowisku powinna na start dostać więcej?

 

 

Tak się składa że pracowałem w UK 2 razy po 3 miesiące, może nie długo, ale mam sporo znajomych którzy tam postanowili zostać(połowa z nich wróciła gdy zaczął się kryzys).

Pracowaliśmy w gastronomii, budowlance, było świetnie póki byliśmy młodzi, nie mieliśmy rodziny, mieszkaliśmy większą grupą. Nie było problemów z pracą, bo anglicy nie lubią ciężkiej pracy, w nadgodzinach itp, a My(Polacy) bierzemy co nam dają, tym bardziej że gdy nawet najniższa krajową przeliczyło się na złotówki wychodziły bajeczne sumy.

 

Gdy niektórzy znajomi postanowili się ustatkować, wynająć osobne mieszkanie, urodziło im się dziecko, itp. już nie było tak słodko. W prawdzie państwo młodym rodzicom bardzo pomaga, ale ceny wynajmu mieszkań, usług, były na tyle wysokie że przy pracującej jednej osobie, ledwo wiązali koniec z końcem. Zaczęły się kombinację, jedni wysyłali żonę z dzieckiem do Polski, a sami przeprowadzali się do grupy znajomych. Kto mógł sprowadzał babcie/dziadka do opieki by żona mogła wrócić do pracy, itp. Ale czy takie życie, w wynajmowanym mieszkaniu, na odległość, lub z babcią na głowie jest tym o czym marzyli?

Edited by horacy11

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam wrażenie, że chciałbyś by bardziej zaradne, wykształcone, pracowite osoby pracowały na leni oddając im ponad 50% tego co zarobiły poświęcając 1/3 dnia (co za tym idzie - 1/3 życia). Jeżeli ktoś woli w okresie szkolnym wagary, fajki, kozaczenie przed kumplami, a później siedzieć na zasiłku, robić dzieci, imprezkować i pożyczać to jego sprawa.

 

Takim osobom mogą pomóc fundacje, rodzina jeżeli czują potrzebę.

 

Życie należy brać w swoje ręce, a nie sępić od "robotnych frajerów". Nie rozumiem ludzi, którzy oczekują że państwo zadba o ich pracę, wychowanie dzieci i jeszcze zadowoli ich żony (to chyba KM pierwszy powiedział ;) ). A jak praca się znajdzie, to jeszcze oszukiwać pracodawcę i brać za pewniaka, że nie zwolni przez 10 lat, bo pracownik jest niezastąpiony.

 

Urząd pracy też nie powinien funkcjonować wg mnie, przynajmniej nie w tym modelu; rozdawania pieniędzy.

 

Również jestem przeciwnikiem państwa socjalnego.

Natomiast uważam, że uogólniłeś sprawę osób bezrobotnych.

 

Ludzie naprawdę z różnych powodów dostają wypowiedzenie z pracy. I niekoniecznie osoby w danym momencie niepracujące to są "lenie i wagarowicze". Uważam nawet, że istnieje w Polsce zjawisko "wykluczenia" pokaźnej liczby osób tzw. wykształconych z "obiegu ekonomicznego". Tak więc szerzej, ze społeczeństwa. To jest marnotrawienie "zasobów ludzkich" w Polsce, która pewnie może sobie na to pozwolić. Uważam, że nie może. Jakiejś liczby [liczonej w milionach osób] tych "wykształconych" lub po prostu z chęcią do pracy, już w Polsce nie ma. Lwia część z tej zbiorowości już do RP nie powróci.

 

Kto się jeszcze o tym nie przekonał "jak to jest" z ubieganiem się o zatrudnienie, w obecnej Rzeczypospolitej i co naprawdę się tutaj często liczy [i nie piszę o wykształceniu i chęci do pracy] to mam nadzieję, ze nigdy tego nie zazna.

 

I chyba spora ich liczba wcale nie chce ustawiać się w kolejkach "do pośredniaka". Ci zwolnieni robią to, bo mają zwyczajnie do tego prawo łożąc wcześniej podczas swojego zapier ... nia w pracy, na ten system. Skoro łożyli, to mają prawo być tego "beneficjentami".

 

Po drugie, znowu jakaś liczba z tychże osób faktycznie [o naiwności!] ustawia się w tych kolejkach po ... pracę. Konkretnie po usługę pośrednictwa. Wcześniej na urzędasów oddawali oni swoje podatki. I na system zusowski.

 

Po trzecie, tylko niektóre z osób w "kolejce", otrzymają "zasiłek". Nie każdy zarejestrowany w "Urzędzie Pracy", jest osobą bezrobotną wg odpowiedniej Ustawy. Są jeszcze osoby poszukujące pracy. To chyba dobrze, że jej poszukują? Inna kwestia, że trafili pod beznadziejny adres.

 

 

Osobiście, jestem w 100% za likwidacją tych urzędów.

Jednak skoro jeszcze one funkcjonują, to nie zamierzam winić ani piętnować ludzi np. z pracy zwolnionych albo poszukujących pracy za to, że korzystają z tych "przybytków".

Edited by yarowa
  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeszcze 5 lat temu nowoprzyjęta osoba na stanowisko fizyczne ogólne (z wykształceniem zawodowym lub średnim, bez większego doświadczenia, bez konkretnego zawodu(nie będąca spawaczem, tokarzem, elekrykiem itp)) dostawała na start 10zł brutto+10% premii, umowa o pracę na czas określony (na początek próbna na 3 miesiące, potem na 6m i rok), do tego prawo do pełnych świadczeń socjalnych(urlop pod gruszą, dodatek za pranie, mleko, itp).

 

Obecnie na start nie dajemy mniej niż 12zł, a po 3 miesiącach min. 13zł, do tego nadgodziny +50%, soboty +100%(prawo do pracy w sobotę mają najlepsi), dodatkowe premie od jakości, wszystkie świadcenia socjalne, itp.

Na tym przykładzie widać "przyjazną politykę monetarną" kolejnych rządów. Polega ona na permanentnej inflacji pieniądza co ma następujący skutek: politycy mogą się pochwalić wzrostem płac, wzrostem PKB etc... Natomiast wspomniana pensja 10 zł. brutto / 1h sprzed 5 lat to według obecnej siły nabywczej niecałe 12 zł (licząc na podstawie danych zależnego politycznie GUS). ;D Czyli realny wzrost podstawowej początkowej pensji wzrósł o kilkanaście groszy (1-2%) zamiast jak by się mogło wydawać o 2 zł (20%). Taka sama propaganda jest przy wzroście średniej pensji, wielkości emerytur itp. ;D

 

Grecja prowadziła kreatywną księgowośc na niebanalnym poziomie, ukrywała zadłużenie za pomocą swapów walutowych, których Polska nie posiada.

Ani swapów, ani innych instrumentów pochodnych, z resztą po tej aferze UE mniej lub bardziej oficjalnie "prześwietliła" pod tym kontem pozostałe kraje członkowskie.

"Polska" robi inne szwindle, np. nie wlicza zobowiązań emerytalno-rentowych do sumarycznego zadłużenia, przesuwa wydatki w taki sposób żeby podciągnąć wskaźniki itp.

Wiem, że marzysz o przejęciu włądzy przez polską prawicę, ale nie tędy droga, sorry:)

Marzę o tym, żeby politycy/urzędnicy oddali obywatelom władzę nad ich własnym życiem. Po drugie, zapewne inaczej definiujemy prawicę. ;]

 

eod z mojej strony ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Mam wrażenie, że chciałbyś by bardziej zaradne, wykształcone, pracowite osoby pracowały na leni oddając im ponad 50% tego co zarobiły poświęcając 1/3 dnia (co za tym idzie - 1/3 życia). Jeżeli ktoś woli w okresie szkolnym wagary, fajki, kozaczenie przed kumplami, a później siedzieć na zasiłku, robić dzieci, imprezkować i pożyczać to jego sprawa.

 

Chyba się nie zrozumieliśmy, rozchodzi mi się o to że obecnie dla osób po studiach, szkole lub po prostu osób które nie są specjalistami w jakiejś dziedzinie (np. nie są programistami, sieciowcami itp.) a jednie mogą wykonywać pracę taką jak niemal każdy bez jakiegoś przygotowania czyli (sprzedaż w jakimś sklepie, praca na jakiejś taśmie w fabryce itp.) dla takich osób pracy nie ma. I to nie jest tak że jej nie szukają lub wybrzydzają bo "za 1500zł robić nie będę". Z reguły gdy dla takich ludzi jest praca, to albo bez umowy za 800zł albo 1/4 etatu.

 

Urząd pracy też nie powinien funkcjonować wg mnie, przynajmniej nie w tym modelu; rozdawania pieniędzy.

Po szkole czy też po studiach nikt pieniędzy nie dostanie. Trzeba jakiś tam okres przepracować żeby chyba przez 6mieś czy też przez rok odbierać kilka stówek. Wiadomo że trutnie są wszędzie, ale nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Są osoby które pracować chcą, ale tej pracy poszukać nie mogą, a są takie które tej pracy nie chcą bo tak im dobrze.

Edited by coolos

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba się nie zrozumieliśmy, rozchodzi mi się o to że obecnie dla osób po studiach, szkole lub po prostu osób które nie są specjalistami w jakiejś dziedzinie (np. nie są programistami, sieciowcami itp.) a jednie mogą wykonywać pracę taką jak niemal każdy bez jakiegoś przygotowania czyli (sprzedaż w jakimś sklepie, praca na jakiejś taśmie w fabryce itp.) dla takich osób pracy nie ma.

To są właśnie ci "niezaradni" mówiąc delikatnie, o których wspomniałem. Jak ktoś wybiera kierunek zarządzanie tak jak 50% społeczeństwa lub woli 2 lata studium niż 5 lat studiować, albo zatrzymać się na etapie 1 klasy liceum to też jest sam kowalem swojego losu.

A może jest po prostu przeciętnym specjalistą - to też jest sam sobie na taki efekt zapracował.

 

Problem jest chyba w tym, że wiele osób nie potrafi przewidywać, zarządzać sobą i swoim majątkiem/dobytkiem/pieniędzmi obojętnie jak to nazwać i do jakich czasów by się nie odnieść. Nie bierze pod uwagę tego, że jak pójdzie do szkoły fryzjerskiej to nigdy w życiu nie będzie go stać na zakup plazmy 50cali za gotówkę już nie wspomnę o mieszkaniu, a i tutaj chyba nawet zdolność kredytowa nie pozwoli na zakup kredytowany. Sami skazują się już na początku na karierę pracownika najmniejszego szczebla i 1000zł co miesiąc po kres, a później narzekają, że spośród milionów pracowników o tych samych kwalifikacjach wybrano kogoś innego.

 

I wracając do stwierdzenia dla takich osób pracy nie ma. Naturalna sytuacja na rynku pracy, którą na każdym etapie nauki/kariery należy brać pod uwagę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie bierze pod uwagę tego, że jak pójdzie do szkoły fryzjerskiej to nigdy w życiu nie będzie go stać na zakup plazmy 50cali za gotówkę już nie wspomnę o mieszkaniu, a i tutaj chyba nawet zdolność kredytowa nie pozwoli na zakup kredytowany. Sami skazują się już na początku na karierę pracownika najmniejszego szczebla i 1000zł co miesiąc po kres

Rozbawiłeś mnie tym przykładem z fryzjerem, akurat fryzjer tylko trochę lepszy niż przeciętny, wynajmując lokal 20-25, będąc na karcie podatkowej, spokojnie może pozwolić sobie na zakup 50-calowej plazmy i to nie jednej, ani nie dwu w miesiącu, ale OK rozumiem przekaz. ;)

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

To są właśnie ci "niezaradni" mówiąc delikatnie, o których wspomniałem. Jak ktoś wybiera kierunek zarządzanie tak jak 50% społeczeństwa lub woli 2 lata studium niż 5 lat studiować, albo zatrzymać się na etapie 1 klasy liceum to też jest sam kowalem swojego losu.

A może jest po prostu przeciętnym specjalistą - to też jest sam sobie na taki efekt zapracował.

 

Problem jest chyba w tym, że wiele osób nie potrafi przewidywać, zarządzać sobą i swoim majątkiem/dobytkiem/pieniędzmi obojętnie jak to nazwać i do jakich czasów by się nie odnieść. Nie bierze pod uwagę tego, że jak pójdzie do szkoły fryzjerskiej to nigdy w życiu nie będzie go stać na zakup plazmy 50cali za gotówkę już nie wspomnę o mieszkaniu, a i tutaj chyba nawet zdolność kredytowa nie pozwoli na zakup kredytowany. Sami skazują się już na początku na karierę pracownika najmniejszego szczebla i 1000zł co miesiąc po kres, a później narzekają, że spośród milionów pracowników o tych samych kwalifikacjach wybrano kogoś innego.

 

I wracając do stwierdzenia dla takich osób pracy nie ma. Naturalna sytuacja na rynku pracy, którą na każdym etapie nauki/kariery należy brać pod uwagę.

 

Nie zgodze sie z Toba. Problemem w PL jest wlasnie przerosniety odsetek ludzi z wyzszym wyksztalceniem, jednakze nic niepotrafiacych i nieumiejących. To Ci powiedza nawet wykladowcy, jednakze nieoficjalnie, bo oficjalnie beda przeczyc temu. To wlasnie fryzjerka bez problemu zarobi na plazme, a osoba po studiach bedzie zapitalac za 1500zl/m-c.

 

Bierze sie to wszystko stad, ze koncerny chcialy obnizyc koszta zatrudnienia. Im wiecej tzw. wyksztalconych, tym sa tansi, co z reszta sie stalo... Sa dziedziny, jak np. prawo, czy medycyna, gdzie i owszem, po skonczeniu takowych studiow ma sie prace nawet w zupelnie innej branzy niz wynikaloby to z papierow, jednakze takie studia sa trudne i dodatkowo reglementowane.

 

Wezmy chociazby bliska nam informatyke, Jeszcze na poczatku ubieglej dekady bycie informatykiem, nawet przecietnym, bylo bardzo oplacalne. Wtedy wlasnie nastapil ogromny szturm na te kierunki. Efekt? Srednio 300 podan na jedno ogloszenie byle pracy. Nie twierdze, ze cala branza jest zalewana cv, bo np. nadal brak specow od niszowych rozwiazan typu AIX, Oracle, ABAP itd Totez nie nalezy winic samych ludzi, ale i system ksztalcenia, ktory nie daje wiedzy, a daje jedynie papiery. Ludzie w tym przypadku sa sobie o tyle winni, ze po otrzymaniu tegoz papierka, mysla, ze z podstawowa i dosc powszechna wiedza, moga oczekiwac niebotycznych kwot, za prace, ktora z powodzeniem moze wykonac rozgarniety absolwent gimnazjum... Zatrzymuja sie z wiedza, nie chcac podejmowac dalszego szkolenia, juz specjalistycznego. A dzisiaj tylko specjalizacje zaczynaja miec racje bytu, czego gro ludzi z ich magisterskimi roszczeniami nie rozumie.

 

Jednakze zareczam Ci, ze wiekszosc osob po zawodowce obecnie nie narzeka. Najbardziej marudza ludzie z wyzszym wyksztalceniem.

Share this post


Link to post
Share on other sites
To są właśnie ci "niezaradni" mówiąc delikatnie, o których wspomniałem. Jak ktoś wybiera kierunek zarządzanie tak jak 50% społeczeństwa lub woli 2 lata studium niż 5 lat studiować, albo zatrzymać się na etapie 1 klasy liceum to też jest sam kowalem swojego losu.

A może jest po prostu przeciętnym specjalistą - to też jest sam sobie na taki efekt zapracował.

 

Co do wyboru kierunku studiów to weź pod uwagę że ciężko przewidzieć trendy i to jaki zawód będzie bardziej przyszłościowy w wieku 19 lat.

 

Problemem w PL jest wlasnie przerosniety odsetek ludzi z wyzszym wyksztalceniem, jednakze nic niepotrafiacych i nieumiejących.

 

Tutaj się zgadzam, szkoła w żadnym stopniu nie przygotowuje do "życia", student po opuszczeniu uczelni dostaje obuchem i spotyka się z rzeczywistością w której nie może sobie poradzić bo okazuje się że papierek nie załatwia pracy.

 

Jednakze zareczam Ci, ze wiekszosc osob po zawodowce obecnie nie narzeka. Najbardziej marudza ludzie z wyzszym wyksztalceniem.

 

Również popieram, obecnie na rynku pracy liczą się przede wszystkim umiejętności. Dla przykładu przytoczę tutaj przykład osoby którą znam. Kiedyś zapytałem go dlaczego jego dzieciaki nie są w szkole, a on mi na to "Jo, po co im szkoła, będą pracować w Niemczech". Minęło kilka lat i faktycznie wszystkie jego dzieciaki pracują w firmie budowlanej która prowadzi swoją działalność na terytorium Niemiec. Wyjeżdżają na 2/3 tygodnie i zgarniają po około 5000zł-6000zł na mc każdy, skakając po rusztowaniach", a w moim sklepie spożywczym niedaleko mnie sprzedaje pani magister za minimum z minimum.

Share this post


Link to post
Share on other sites

...

Również popieram, obecnie na rynku pracy liczą się przede wszystkim umiejętności. ...w moim sklepie spożywczym niedaleko mnie sprzedaje pani magister za minimum z minimum.

 

Ano totez. Za duzo ludzi z tzw. papierkiem, a za malo ludzi do podstawowej pracy. Odwrocily sie trendy, co jest niezdrowe tez dla gospodarki. Zyskuja koncerny, ale spoleczenstwo dzieki temu nie ma klasy sredniej, bo ci co powinni ja tworzyc, zapitalaja za najnizsza krajowa, badz niewiele wiecej. Kiedys ludzie po studiach byli faktycznie cenieni, bo bylo ich sporadycznie malo i na studia szly raczej inteligentne jednostki. Dzisiaj bardziej ceni sie dobrego kafelkarza, ktory nie potrafi sie skladnie wypowiedziec, niz magistra od niczego. Bo tego magistra dzisiaj moze miec kazdy - najwet glab.

Dodac tez trzeba, ze obecne studia, to jak dobre technikum 15 lat temu. Poziom nauczania akademickiego w PL spadl na pysk i zaczyna siegac dna. Jest to spowodowane przyrostem uczelni prywatnych, ktore bardzo zanizyly poziom nauczania i przyczynily sie do konkurencji na ilosc a nie na jakosc.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeśli mogę się włączyć. Co do przykładu z fryzjerem, to zgadzam się z @Pan_Grzegorz i @Empireus. Problem na pewno jest, ale wynika on znów z rozwiązania systemowego, z opanowania tej dziedziny, tj. szkolnictwa, przez starych, zmurszałych pryków blokujących jakiekolwiek zmiany i normalizację (gdzie ich zresztą nie ma; podwyższenie wieku emerytalnego to w tym kontekście też strzał dziesiątkę).

 

Problem nie dotyczy tez tylko placówek prywatnych. Skoro uczelnie panstwowe dostają pieniądze "od głowy" to w ich interesie jest to, aby tych "głów" było jak najwięcej. Żyją sobie z tego doskonale, szczególnie profesura, a poziom edukacji mają głęboko w D. Ilość, nie jakość. Przez to produkują co rok nowych absolwentów, którzy nie bardzo mają co z sobą zrobić, bo pewnych spraw niestety się nie da przeskoczyć to raz, a dwa, to ci absolwenci w zdecydowanej większości mają zatrważająco niski poziom wiedzy. Nie chcę nikogo obrazić, ale ktoś tu ostatnio pisał o pracy magisterskiej, o badaniach do niej, i pisał że potrzebuje 50 respondentów. Po prostu ręce opadają :-(. Wiem jednak, że za nie tylko takie "badania" niektórzy mogą pochwalić się potem tytułem "magistra".

 

Wcale się nie dziwię, że firmy mają taki wstręt do osób z wyższym wykształceniem, szczególnie, jeśli nie jest ono techniczne. Tracą na tym i "dobrzy studenci", ci którzy się przykładają etc. bo wrzuca się ich do jednego wora z tymi, którzy nie uczą się "z pasją" tylko "dla papierka".

 

Temat programu studiów, badań, poziomu aparatury, świadomości, otwartości na nowe, systemu dot. publikacji, elastyczności etc. to już w ogóle pomijam.

 

Dla mnie studia powinny być cholernie trudne, to powinno być coś, tak, aby, przepraszam za wyrażanie, pierwszy-lepszy nie mógł po prostu ich skończyć. No ale jak np. politechniki mają płatne poprawki, po 500zł... Studiować znaczyć powinno tyle co żyć czymś na co dzień, zgłębiać wiedzę z danej dziedziny z własnej, nieprzymuszonej woli, kupować sobie książki z danego zakresu itd. Ilu "studentów" tak robi? Gdyby studia były czymś wyjątkowym, elitarnym, gdyby były obrzydliwie trudne, to gdzie podziali by się ci wszyscy profesorowie, którzy pasą się na obsługiwaniu tej rzeszy młodzieży? W tym sęk :-(.

 

Tak się zastanawiam co w tym kraju w miarę normalnie funkcjonuje. Dochodzę do wniosku, że nic. Cóż, efekt grubej kreski. Straszny syf mamy. Hm, w sumie żadne odkrywcze spostrzeżenie ;-).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rozbawiłeś mnie tym przykładem z fryzjerem, akurat fryzjer tylko trochę lepszy niż przeciętny, wynajmując lokal 20-25, będąc na karcie podatkowej, spokojnie może pozwolić sobie na zakup 50-calowej plazmy i to nie jednej, ani nie dwu w miesiącu, ale OK rozumiem przekaz. ;)

Sprzątaczka też może założyć firmę sprzątająca i sprzątać każde TESCO w europie, a zostanie milionerką po takim kontrakcie. Nie popadajmy w skrajność ;) Fryzjerów z własnym zakładem jest kilka razy mniej niż tych na etacie, pomijam tych bez pracy.

Rozumiem argumenty innych.

Tym przykładem nie chciałem się odnieść tylko do braku pracy, a poruszyć trochę inny problem z blokowaniem sobie możliwości zarobienia więcej niż minimalna czy średnia krajowa.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nazwisko byłego szefa GROM gen. Sławomira Petelickiego widniało na „czarnej liście”. Tyle że była to lista stworzona przez polityków PiS. Generał rok temu ujawnił to w wywiadzie dla Playboy'a

 

To politycy są niebezpieczni dla nas wszystkich. Są przyzwyczajeni do składania obietnic bez pokrycia, kłamania na każdym kroku i opowiadania bullshitów – mówił. – Tworzą czarne listy. Sam byłem na takiej liście za rządów PiS-u. Była też druga lista z nazwiskami tych, których chcieli aresztować. Sporządzali je Ziobro ze Święczkowskim, który w biurze trzymał broń maszynową. Tak się chłopak obawiał o siebie, że nawet zrobił sobie szyby kuloodporne w oknach wychodzących na dziedziniec MSWiA.

http://www.fakt.pl/G...y,164621,1.html

 

Biorąc pod uwagę wiarygodność generała, którą wszyscy tutaj tak zaciekle bronicie, już wiemy kto go "wyeliminował".

Edited by horacy11

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sprzątaczka też może założyć firmę sprzątająca i sprzątać każde TESCO w europie, a zostanie milionerką po takim kontrakcie. Nie popadajmy w skrajność ;) Fryzjerów z własnym zakładem jest kilka razy mniej niż tych na etacie, ...

 

Odnosnie rynku pracy, wszystko tez zalezy od regionu. Ty patrzysz z wlasnego podworka, gdzie akurat na Slasku nie wystepuje problem z robota. Oddal sie dalej, chociazby w moje okolice juz poza Slask i poza Zaglebie. Ta sama praca w DG placona jest przynajmniej dwukrotnie wiecej, niz w przykladowym Myszkowie (o ile w M-wie w ogole jakakolwiek robote dostaniesz). A to i tak w miare dobre polozenie, bo zawsze mozna dojezdzic 50-70km w ta (Slask/Zaglebie) czy w tamta (Czewa, ale tu juz gorzej z robota), bo jest w miare dobre polaczenie kolejowe. Co maja jednak zrobic ludzie, ktorzy najblizszy okreg przemyslowy maja b. daleko? No tak moga dojezdzac. Np. z Jedrzejowa dojezdzaja do DG/S-ca/K-c, a ci co poszperali dalej, to az do Gliwic. Tylko ilu tak bedzie jezdzic?

 

Za czasow Gierka, obserwowalismy migracje z calego kraju na Slask.Jednakze wtedy komuna dawala mieszkania albo dobre warunki na osiedlenie. Obecnie obserwujemy migracje chociazby do Wawy, glownie ze wschodniej Polski. Aczkolwiek nie dla wszystkich tej roboty starczy, a i czasy sa zupelnie inne. Reszta niestety bedzie musiala siedziec w domu i czekac na cud, az ktos zechce zainwestowac w ich regionie. Poza tym, nie kazdy moze wyemigrowac za praca. Sa rozne powody - niekoniecznie lenistwo...

 

Dodajmy, ze pracodawcy naprawde nie szukaja wyksztalconych i doswiadczonych. Pracodawcy przede wszystkim szukaja TANIEJ sily roboczej, a to zapewniaja im wlasnie polskie uczelnie. Az tak duzo roboty dla doswiadczonych i dobrze wyksztalconych nie ma. Wiekszy nacisk kladziony jest na znajomosc jezykow obcych. Mozna byc glabem w swojej dziedzinie, wazne, by wladac angielskim lepiej niz Shakespeare. Wspomniane przeze mnie kursy i szkolenia tez do najtanszych nie naleza. Wezmy podstawowy CCNA, ktory wprawdzie prosty, ale i czasu i pieniedzy na niego troche trzeba poswiecic. Jasne, jak ktos chce, to bedzie zakuwal i w miedzyczasie pracowal, ale i to juz nie wystarczy, bo CCNA jest juz tak banalny i powszechny, ze zeby zalapac sie na dobra robote, potrzeba CCNP a jeszcze lepiej CCIE. To samo z kazda inna nisza/branza, gdzie najnizszy stopien nie otwiera bram na dobre stanowiska pracy.

 

A gdzie zycie? :)

 

Bywa tez i tak, ze ludzie godza sie pracowac za nizsza stawke, bo boja sie zmian. A to kredyt na mieszkanie, a to male dzieci, ktore trzeba nakarmic itd

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Najnowsze posty na forum

    • foldery.pl profes.pl crx.pl szkatulka.pl   Zapraszam na aukcje domen od 69 PLN bez ceny minimalnej:   foldery.pl   https://ddregistrar.pl/aukcje/10347/   Domena została świeżo przechwycona w serwisie ddregistrar.pl.   Każdy kto złoży ofertę w aukcji w ciągu pierwszych 24 godzin trwania licytacji (do 2024-05-12 14:00:25) otrzyma 25% rabat na cenę końcową, jeśli wygra licytację. Kwota, po rabacie, nie może być niższa od ceny początkowej,  która dla tej domeny wynosi 89 PLN netto. Klienci, którzy zlecili przechwycenie domeny, mają zagwarantowany rabat 50%.   Data zakończenia aukcji: 2024-05-21 godz. 19:00   profes.pl   https://ddregistrar.pl/aukcje/10348/   Domena została świeżo przechwycona w serwisie ddregistrar.pl.   Każdy kto złoży ofertę w aukcji w ciągu pierwszych 24 godzin trwania licytacji (do 2024-05-12 14:00:25) otrzyma 25% rabat na cenę końcową, jeśli wygra licytację. Kwota, po rabacie, nie może być niższa od ceny początkowej,  która dla tej domeny wynosi 89 PLN netto. Klienci, którzy zlecili przechwycenie domeny, mają zagwarantowany rabat 50%.   Data zakończenia aukcji: 2024-05-21 godz. 19:00   crx.pl   https://ddregistrar.pl/aukcje/10349/   Domena została świeżo przechwycona w serwisie ddregistrar.pl.   Każdy kto złoży ofertę w aukcji w ciągu pierwszych 24 godzin trwania licytacji (do 2024-05-12 14:05:33) otrzyma 25% rabat na cenę końcową, jeśli wygra licytację. Kwota, po rabacie, nie może być niższa od ceny początkowej,  która dla tej domeny wynosi 69 PLN netto. Klienci, którzy zlecili przechwycenie domeny, mają zagwarantowany rabat 50%.   Data zakończenia aukcji: 2024-05-21 godz. 19:00   szkatulka.pl   https://ddregistrar.pl/aukcje/10350/   Domena została świeżo przechwycona w serwisie ddregistrar.pl.   Każdy kto złoży ofertę w aukcji w ciągu pierwszych 24 godzin trwania licytacji (do 2024-05-12 18:15:44) otrzyma 25% rabat na cenę końcową, jeśli wygra licytację. Kwota, po rabacie, nie może być niższa od ceny początkowej,  która dla tej domeny wynosi 69 PLN netto. Klienci, którzy zlecili przechwycenie domeny, mają zagwarantowany rabat 50%.   Data zakończenia aukcji: 2024-05-21 godz. 19:05   DD
    • motogotowka.pl   Sprzedam domene
    • podgrzewane.pl odrestaurowany.pl   jak oceniacie domeny? Będzie coś z tego?
    • Estibot.com wycenił vplay.pl na 3000$, a Wy jak wyceniacie vplay.pl ?
    • Stajnia.eu   https://www.aftermarket.pl/domena/stajnia.eu/?utm_source=market_redirect&_track=12a366f67063e7f9c52492542ac5b2cd
    • Dziś koniec aukcji na domenę.
    • Defloracja.pl   Aukcja BCM
  • Oferty sprzedaży użytkowników

  • Member Statistics

    • Total Members
      19,182
    • Most Online
      902

    Newest Member
    garfieldfilm
    Joined
×