Jump to content
DD

Artykuły warte przeczytania

Recommended Posts

A strona dopalacze.com osobiścię się pochowała wraz ze stosownym uzasadnieniem .Dodali moduł zapalania świeczek . W niespełna 48h prawie 1,5mln zapalono :)

Chyba na dopalaczach klikali. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Oczywiście jak zwykle najbardziej majaczą tzw. "wolnościowcy", już się zaczęło spamowanie internetu głupawymi filmikami o tym, że niby to legalizacja narkotyków rozwiązuje ich "problem"

 

głupawe wypowiedzi na forum, czyli spamowanie, to raczej twoja specjalność, co jest dobrą okazją by powiedzieć, gdyż człowiek, który wypowiada się w tym "filmiku", ma poważne doświadczenie w tym co robił, i szczególne prawo do swojego zdania, a ty w porównaniu z nim, jesteś chłopcem w krótkich majtkach, i takie też zwykle są twoje wypowiedzi, dużo złych emocji, ale mało sensu, bez odbioru

Share this post


Link to post
Share on other sites
głupawe wypowiedzi na forum, czyli spamowanie, to raczej twoja specjalność, co jest dobrą okazją by powiedzieć, gdyż człowiek, który wypowiada się w tym "filmiku", ma poważne doświadczenie w tym co robił, i szczególne prawo do swojego zdania

 

Nie pozostaje nic innego jak częściowo zgodzić się z Twoją opinią. Przyklejanie komuś etykietki "wolnościowca" to co najmniej dziwaczny sposób zdyskredytowania osób o odmiennych poglądach.

 

Dodatkowo Pan Grzegorz wykonał nader celny strzał we własne kolano. Stawiając się w opozycji do "wolnościowców" najwidoczniej nie interesuje go konstytucyjna gwarancja "wolności gospodarczej", którą bezsprzecznie złamano. Ostatnie wydarzenia - nazwijmy to po imieniu - to nie było działanie na granicy prawa lecz jawne bezprawie godne reżimu komunistycznego.

 

Zauważmy, że sędzia nie tylko zwolnił z aresztu głównego aktora spektaklu ale nawet dodatkowo nie zastosował środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego - widać chce ratować nasze za przeproszeniem "dupy" jako podatników od jeszcze większego odszkodowania, które Skarb Państwa prawdopodobnie będzie musiał zapłacić. Ze swoich źródeł dowiedziałem się, że kolejny etap "legalnej" odpowiedzi branży na działania Państwa - czyli skarga konstytucyjna dotycząca głosowanej kilka dni temu ustawy - jest już prawie gotowa.

Edited by Dick

Share this post


Link to post
Share on other sites
Co tutaj masz niezgodne z prawem?

 

1. Produkt "Tajfun" to produkt sieci dopalacze.com a nie smartszop.pl

2. Decyzja o zamknięciu "obiektu" musi zawierać adresata tej decyzji

3. Podobieństwo tego typu produktu da się sprawdzić jedynie poddając go analizie spektrograficznej

Share this post


Link to post
Share on other sites
Chyba na dopalaczach klikali. :)

 

 

:)

 

Poważniej mówiąc, nie mają dobrych speców od reklamy. Zapalone świeczki kojarzą się absolutnie ze zmarłymi ale osobami lub innymi istotami np. ukochanymi zwierzętami. [Dodać należy jeszcze oczywiste znaczenie skrótu "ŚP"].

 

Wyciągnięcie takiego motywu, choć mogłoby wydawać się pomysłowe, to wg mnie nie dosyć, że jest już sztampowe i szablonowe to jeszcze w całej sytuacji niezgrabne, nieadekwatne, niesmaczne, może urazić te osoby, dla których zapalony znicz, świeczka znaczy naprawdę coś więcej [a dla mnie znaczy więcej] niż zamknięcie interesu [i może nawet osobista plajta finansowa].

 

Poza tym, obraz taki jak obecnie na stronie dopalacze.com może nasunąć skojarzenia o jakich mówią Ci, którzy legalne dopalacze w Polsce wykończyli. Mianowicie od popatrzenia sobie na stronkę dopalacze.com skutek myślowy taki, że dopalacz zabija [nie wchodzę w dyskusję czy zabija czy nie].

 

Osobiście, nie chciałbym aby moje dziecko korzystało z takich przybytków. Jeśli społeczeństwo rzeczywiście nie chce takich sklepów a władza słucha, to należy podejść w sposób zgodny z prawem. Nie tak jak np. w Krakowie gdzie zaczęło się od podwyżek [maksymalnych] czynszów dla sklepikarzy z dopalaczami, permanentne nachodzenia przez Straż Miejską [szykany], sprawdzanie czystości wokół sklepu, później nasyłanie ekip sanitarno epidemiologicznych do sklepu. Teraz dopiero słyszę o Ustawie, która ma dopalacze zlikwidować. Czyli wszystko odbyło się "odwrotnie".

 

Nie sposób też nie zauważyć kwestii i ewentualnych następstw związanych ze słowem "prohibicja" i odniesieniem tych spraw do innych "używek" [oraz wyważenia strat społecznych w odniesieniu do każdej z potencjalnych sytuacji: zamykamy, nie zamykamy, ograniczamy]. Np. w Krakowie w [Radzie] Dzielnicy Krowodrza pojawił się pomysł [projekt Uchwały] zamykania sklepów z wódą po godz. 22.00. Na [uważam] szczęście pomysł dzięki przytomności niektórych Radnych trafił z powrotem do odpowiedniej Komisji.

Edited by yarowa

Share this post


Link to post
Share on other sites
W tej konkretnej sytuacji nie jest. Ba nawet Twoje pytanie jest bezzasadne - jak można złamać nieobowiązujące prawo?

 

Sąd nie poddał się propagandzie - "Substancje zaś, które sprzedawał, zanim główny inspektor sanitarny zakazał Tajfunu i podobnych do niego środków, nie znajdowały się wówczas na liście substancji zakazanych."

Mieszasz 2 różne sprawy: - część zarzutów prokuratorskich względem D. Bratko i decyzje o zamknięciu sklepów. Dyskusja dotyczyła tego drugiego aspektu, a tutaj jest podstawa:

 

Sanepid nakazał wycofanie z obrotu na terenie całego kraju wyrobu o nazwie Tajfun oraz - chcę podkreślić - wszystkich podobnych wyrobów, czyli takich, które w jakikolwiek sposób są do tego artykułu podobne w formie czy opakowaniu. Po drugie, nakazał zaprzestania działalności wszystkich obiektów, w których dokonywano obrotu tymi artykułami. Ta decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. To oznacza, że już dzisiaj te punkty zostaną zamknięte - oświadczył rzecznik GIS

 

źródło

 

Argument, że sieć smartshop.pl nie sprzedawała akurat środka Tajfun jest żadnym argumentem skoro zakaz obejmował również środki podobne(w formie lub opakowaniu). Ponadto sklepy te zostały wówczas zamknięte "do kontroli"

o czym się zapomina robiąc ten cały dym.

 

W artykule, który przytoczyłeś(choć z wiadomych względów szkoda czasu komentować wypociny portalu wyborcza.pl) jest dalej napisane:

 

Rozumiem, że państwo musi zareagować stanowczo, gdy "król dopalaczy" rzuca mu wyzwanie, demonstracyjnie zrywając plomby w swoim sklepie i w świetle kamer rozpoczynając handel towarem nieprzebadanym przez głównego inspektora sanitarnego. Zatrzymanie go przez policję było reakcją stanowczą, ale nie przesadną. Wniosek o areszt to już była czysta propaganda.

 

źródło:

wyborcza.pl

 

Wyboldowałem obiektywne fakty, reszta to prywatna opinia pismaka z wyborczej.

 

 

 

głupawe wypowiedzi na forum, czyli spamowanie, to raczej twoja specjalność, co jest dobrą okazją by powiedzieć, gdyż człowiek, który wypowiada się w tym "filmiku", ma poważne doświadczenie w tym co robił, i szczególne prawo do swojego zdania, a ty w porównaniu z nim, jesteś chłopcem w krótkich majtkach, i takie też zwykle są twoje wypowiedzi, dużo złych emocji, ale mało sensu, bez odbioru

Szczerze mówiąc to moja wypowiedź nie dotyczyła twojego postu i podlinkowanych przez tam filmów bo wtedy bym ten post zacytował, a tego co ogólnie dzieje się w Internecie. Tego co ty tam wrzucasz to nawet nie oglądam bo zwykle ogranicza to się do filmików z J. Korwin-Mikke i pochodnych źródeł oraz konkluzji, że wszyscy co nie podzielają takich poglądów są głupi.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites
Mieszasz 2 różne sprawy: - część zarzutów prokuratorskich względem D. Bratko i decyzje o zamknięciu sklepów. Dyskusja dotyczyła tego drugiego aspektu, a tutaj jest podstawa:

 

Sanepid nakazał wycofanie z obrotu na terenie całego kraju wyrobu o nazwie Tajfun oraz - chcę podkreślić - wszystkich podobnych wyrobów, czyli takich, które w jakikolwiek sposób są do tego artykułu podobne w formie czy opakowaniu. Po drugie, nakazał zaprzestania działalności wszystkich obiektów, w których dokonywano obrotu tymi artykułami. Ta decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. To oznacza, że już dzisiaj te punkty zostaną zamknięte - oświadczył rzecznik GIS

 

Wytłumacz mi co to znaczy "wszystkich podobnych" :) Przecież takie coś jest niezgodne z prawem, zbyt szeroko mozna to zinterpretować. Właściwie można to zinterpretować jak się chce.

 

Nie ma żadnych wątpliwości ( o ile mamy niezawisłe sądy), że chłopak wywalczy spore odszkodowanie. Bedzie to trwało jednak latami. W między czasie PO zatonie lub Donek bedzie na emeryturze na jakimś dziwnym niepotrzebnym nikomu stanowisku w UE :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wytłumacz mi co to znaczy "wszystkich podobnych" :) Przecież takie coś jest niezgodne z prawem, zbyt szeroko mozna to zinterpretować. Właściwie można to zinterpretować jak się chce.

Dokładnie to rozporządzenie było tak napisane, żeby można je interpretować jak się chce. Chyba oczywiste jest, że celem tej całej akcji było zamknięcie sklepów, a nie zwykła kontrola sanepidu i skarbówki. To jeszcze nie oznacza, że akcja nie była zgodna z prawem, jeżeli znasz przepisz prawny, który złamano to proszę podaj jego treść, chętnie się zapoznam bo oczywiście mogę się mylić.

Sprawa wygląda tak, że to co teraz nazywa się uczciwym, legalnym biznesem było szemranymi interesami, polegającymi na wyszukiwaniu luk w Prawie. Prawo nie nadążało za taką działalnością, a ten jeden raz oni nie nadążyli za prawem. Robi się z kolesia wielkiego męczennika, co jest niesmaczne w kontekście całej sprawy, zaraz zaczną go porównywać do Romana Kluski.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites
Szczerze mówiąc to moja wypowiedź nie dotyczyła twojego postu i podlinkowanych przez tam filmów bo wtedy bym ten post zacytował, a tego co ogólnie dzieje się w Internecie.

 

No cóż więc powstało pewne nieporozumienie, choć treść tego co napisałeś, była prostą drogą do tej sytuacji. Więc jest okazja zobaczyć ten "filmik", bo od niego ta cała, niespodziewana, dyskusja się zaczęła.

 

Choć widzę, że każdy pisze co mu gra w duszy, nie zważając jakie argumenty tam padły. Tak w ogóle mój post dotyczył nie tyle polityki, tylko bardziej względności postrzegania rzeczywistości. A dla sprawy dopalaczy padają tam istotne argumenty, których nie da się łatwo przebić ogólnymi stwierdzeniami.

Share this post


Link to post
Share on other sites
No cóż więc powstało pewne nieporozumienie, choć treść tego co napisałeś, była prostą drogą do tej sytuacji.

To prawda, że mój post mógł być odniesieniem do tamtego filmiku, którego przyznam nie widziałem.

 

Jeżeli chodzi o narkotyki to nie da się ich problemu rozwiązać legalizując je. Jedynym rozwiązaniem jest ich całkowita eliminacja, a drogą zaostrzenie prawa i faktyczna walka ze sprzedawcami na każdej płaszczyźnie. Jest tylko jeden istotny powód dla takiego działania, ale za to przesądzający - narkotyki mają wpływ na zmianę DNA, skutki takie można obserwować w drugim/trzecim pokoleniu. Zatem niedorzeczny jest argument łamania jakichś wolności obywatelskich poprzez walką z narkotykami, że ktoś sam sobie szkodzi, bo automatycznie wyrządza tym samym krzywdę innym za pomocą przekazania zmodyfikowanej informacji genetycznej.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites
jeżeli znasz przepisz prawny, który złamano to proszę podaj jego treść

 

"Co nie jest zabronione jest dozwolone"

 

Słyszałeś o tej zasadzie? Nie? To podstawa prawa.

Sprawa wygląda tak, że to co teraz nazywa się uczciwym, legalnym biznesem było szemranymi interesami, polegającymi na wyszukiwaniu luk w Prawie. Prawo nie nadążało za taką działalnością, a ten jeden raz oni nie nadążyli za prawem. Robi się z kolesia wielkiego męczennika, co jest niesmaczne w kontekście całej sprawy, zaraz zaczną go porównywać do Romana Kluski.

 

Zdążyli. W dniu w którym sanepid na zamówienie polityków wszedł do sklepów prawo było takie samo jak dzień wcześniej, tydzień wcześniej i trzy lata wcześniej. Nic się nie wmieniło. Dopiero po PRowej imprezie posłowie wzieli się za stosowną ustwę która zresztą jest babolem prawnym.

Share this post


Link to post
Share on other sites
"Co nie jest zabronione jest dozwolone"

 

Słyszałeś o tej zasadzie? Nie? To podstawa prawa.

Widzę, że nie śledzisz tematu. Sprzedaż określonych produktów była zabroniona przez GIS.

 

Zdążyli. W dniu w którym sanepid na zamówienie polityków wszedł do sklepów prawo było takie samo jak dzień wcześniej, tydzień wcześniej i trzy lata wcześniej. Nic się nie wmieniło. Dopiero po PRowej imprezie posłowie wzieli się za stosowną ustwę która zresztą jest babolem prawnym.

Ustawa, a zarządzenie GIS to 2 różne sprawy. Część sklepów najpierw została zamknięta do kontroli przez GIS, ustawę uchwalono natomiast później zamykając sklepy "na stałe".

Share this post


Link to post
Share on other sites
Widzę, że nie śledzisz tematu. Sprzedaż określonych produktów była zabroniona przez GIS.

 

Chodzi Ci o określone składniki?

 

Ustawa, a zarządzenie GIS to 2 różne sprawy. Część sklepów najpierw została zamknięta do kontroli przez GIS, ustawę uchwalono natomiast później zamykając sklepy "na stałe".

 

Zarzadzenie jest aktem wewnętrznie obowiązującym :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Chodzi Ci o określone składniki?

Nie rozumiem, w wypowiedzi rzecznika GIS jasno jest napisane, co zostało wycofane ze sprzedaży.

 

Zarzadzenie jest aktem wewnętrznie obowiązującym blink.gif

Chodzi mi o nakaz Sanepiudu.

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że gdyby rząd w podobny sposób zamknął np. jakiś zakład chemiczny trujący okoliczną ludność "niezabronionymi" substancjami, nie znalazłoby się za wielu obrońców, a poparcie dla tej akcji byłoby szerokie. Nie rozumiem dlaczego więc skąd oburzenie że rząd znalazł sposób na cwaniaka wprowadzającego do obiegu wymyślane naprędce trucizny zasłaniając się ich nieobecnością na liście substancji zakazanych. Każdy lekarz wie, że przy zatruciu trzeba jak najszybciej zneutralizować toksynę, a dopiero potem zająć się regeneracją organizmu. Rząd postąpił tak samo, zneutralizował szybko źródło zatruć, a następnie zajął się ustawą itp.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Każdy lekarz wie, że przy zatruciu trzeba jak najszybciej zneutralizować toksynę, a dopiero potem zająć się regeneracją organizmu. Rząd postąpił tak samo, zneutralizował szybko źródło zatruć, a następnie zajął się ustawą itp.

Gdybyś napisał to na facebooku, to kliknąłbym "Lubie to!" :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gdybyś napisał to na facebooku, to kliknąłbym "Lubie to!" :)

 

Ten facebook to jakiś nowy dopalacz? Wszyscy o nim gadają ostatnio. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Chodzi mi o nakaz Sanepiudu.

 

Ten jak to określiłeś "nakaz" zawierał poważne błędy proceduralne. Jak mówiłem, kwestią czasu są pozwy za które zapłacimy MY. Nie ma to jak PR na koszt podatnika :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Papierosy, to tez narkotyki... Moze ludzie nie umieraja tak szybko, jak po przedawkowaniu heroiny etc, za to umieraja dlugo i w meczarniach... a mimo wszystko papierosy kupi sie wszedzie. To samo z alkoholem - jest dostepny wszedzie, a przyjmujac go ww nadmiernych ilosciach, niszczy organizm bardziej, niz niejedna krecha bialego proszku. Mimo wszystko jest to legalne, Sa na to okreslone normy. Ba! Alkohol jest na tyle tani, ze nie oplaca sie kupowac samogonow niewiadomego pochodzenia z bazarow. Gdyby z prochami bylo podobnie, rzad nie dosc, ze moglby miec z tego zyski w postaci wszelakich akcyz, to sami producenci dbaliby o jakosc, o dokladna intrukcje zazywania na opakowaniach etc. Teraz mielismy obchodzenie prawa w postaci napisow w stylu: na jednego slonia jedna zapalka. Nie bylo skladu na opakowaniach, ani zadnych ostrzezen.

 

Ludzie i tak beda chcieli za wszelka cene brac. Handlarze narkotykow, zeby miec rynek zbytu, beda nadal siegac po najbardziej naiwnych, czyli po dzieci i mlodziez. Z alkoholem jak jest, wszyscy widzimy - coraz bardziej nawet sami producenci piwa przestrzegaja zasad, ze alkohol jest tylko dla doroslych. Handlarze prochow tych zasad nie beda przestrzegac - wrecz przeciwnie, bo i tak sa wyjeci spod prawa...

 

Kiedys, bodajze w TV, lecial reportaz z Norwegii o parze cpunow. Bylo tam pokazane, ze rzad, tak jak w Szwajcarii, dba o te osoby, dajac im darmowe strzykawki, a nawet otwarl punky medyczne, w ktorych wyszkolona obsluga medyczna zaaplikuje Ci narkotyk.

 

Na poczatku chcialo mi sie z tego smiac. Uwazalem to za strate pieniedzy, bo kto bogatemu zabroni. Lecz pozniej, po glebszym zastanowieniu sie, stwierdzilem, ze to ma naprawde sens. Nie maja problemow z AIDS, cpuny nie kradna. Jest lad i porzadek. Jest szeroka edukacja przeciw narkotykowa. Ale trzeba chcec zmian, a nie tylko modlic sie o cuda... i chowac glowe w piasek.

 

Zamykajac handlarzy, zawsze na ich miejsce znajda sie nowi. Poza tym, czlowiek dorosly powinien decydowac, co sobie wstrzykuje, zazywa. Zakazujac mi palenia "dopalaczy", ogranicza sie moje swobody obywatelskie.

 

Juz pal licho z dopalaczami i narkotykami, ale marihuana? jest mniej szkodliwa, niz tyton i alkohol razem wziete, a mimo wszystko zakazuje sie nawet posiadania.

 

Wszystko to berze sie z lęku przed nieznajomoscia tematu. Wychowani jestesmy w spoleczenstwie, gdzie za uzywanie ziol palono na stosach, uwazano to za kontakty z szatanami, za to bimber mamy we krwi. Gdyby zdelegalizowac alkohole, rzad ktory by to wprowadzil mialby spore klopoty... lecz to nierealne, bo wodka to wrecz trunek narodowy. Nie wazne, ze rozbija rodziny, niszczy ludziom zycie i zdrowie.. Ale wóda byla u nas od pokolen, wiec jej sie nie tyka. Za to zabrania sie skreta, po ktorym czlowiek nie cuchnie, nie ma kaca, nie niszczy watroby i mozgu... Dlaczego? Bo zamiast palic ziola, żłopalismy ziemniaki/zyto od pokolen, a trawa karmilismy krowy i w pijackim amoku palilismy osoby obeznane z ziolami...

 

Podsumowujac - narkotyki sa zle, ale jeszcze gorszy jest brak edukacji. Wszedobylskie filmy, gdzie seks i prochy sa codziennoscia ksztaltuja nastepne pokolenia, tylko ze obraz jaki maja mlode osoby nie jest tym wlasciwym. Gdyby prochy byly czyms legalnym, nie byloby filmow o zlych bandytach mordujacych cpunow i zabijajacych sie na kazdej ulicy za prochy. Cos, co jest legalne, nie kreci tak, jak to, co jest zakazane.

 

I na koniec trzeba wspomniec o prohibicji w USA - dzisiaj tam alkohol jest legalny, lecz najliczniejszymi konsumentami mocnych trunkow sa imigranci ze starego kontynentu, a w szczegolnosci Polacy, Irlandczycy i Ruscy... O czyms to swiadczy... O kulturze i wielopokoleniowej edukacji, a nie o zakazach i nakazach.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ten jak to określiłeś "nakaz" zawierał poważne błędy proceduralne. Jak mówiłem, kwestią czasu są pozwy za które zapłacimy MY. Nie ma to jak PR na koszt podatnika :)

Tak konkretnie to jakie błędy proceduralne? Proszę o ich wypisanie. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Za to zabrania sie skreta, po ktorym czlowiek nie cuchnie, nie ma kaca, nie niszczy watroby i mozgu...

 

Sorry,ale bredzisz .

Share this post


Link to post
Share on other sites
Każdy lekarz wie, że przy zatruciu trzeba jak najszybciej zneutralizować toksynę, a dopiero potem zająć się regeneracją organizmu. Rząd postąpił tak samo, zneutralizował szybko źródło zatruć, a następnie zajął się ustawą itp.

 

Super, tylko nie każdy chce by jego podatki szły na pozwy bo rząd poleciał na prowizorkę.

 

Tak konkretnie to jakie błędy proceduralne? Proszę o ich wypisanie. :)

Decyzja musi zawierać:

1) Oznaczenie strony lub stron

2) Oznaczenie organu

3) rozstrzygnięcie

4) podpis

5) data

 

Nie ma oznaczenia stron, nie ma jasno określonego adresata. W związku z czym nie ma to za bardzo znamion decyzji administracyjnej :) Wygląda na to że tak się spieszyli że jakiś urzędnik nabazgrał byle co na kolanie. Bedziemy bulic aż miło.

Edited by regeman

Share this post


Link to post
Share on other sites
Decyzja musi zawierać:

1) Oznaczenie strony lub stron

2) Oznaczenie organu

3) rozstrzygnięcie

4) podpis

5) data

 

Nie ma oznaczenia stron, nie ma jasno określonego adresata. W związku z czym nie ma to za bardzo znamion decyzji administracyjnej :) Wygląda na to że tak się spieszyli że jakiś urzędnik nabazgrał byle co na kolanie. Bedziemy bulic aż miło.

Widzę, że już wydałeś wyrok. :) Ja jednak proponuję poczekać z takimi stwierdzeniami.

 

Rozumiem, że opierasz się na tym skanie, który ktoś już wcześniej podlinkował. Faktycznie nie ma tam oznaczenia stron/strony jednak to nie stanowi o nieważności tego dokumentu, gdyż strony te mogą być wymienione dopiero w rozdzielniku, szczególnie jeżeli jest wiele stron jak w tym przypadku. Prawo wymaga jedynie, aby strony były jasno określone, ale nie narzuca w której części decyzji strony mają być wymienione.

 

W ogóle dyskusja o prawnych aspektach sprawy jest chyba bezcelowa, zaraz temat zacznie przypominać ten o katastrofie w Smoleńsku, gdzie każdy zdawał się być ekspertem od lotnictwa, a nikt nie miał nawet podstaw do formułowania jakichkolwiek tez. :)

Edited by Pan_Grzegorz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak, opieram sie na skanie :)

 

Z rozdzielnikiem masz w pełni racje, co jednak z adresatem? Ty się chyba zgodzisz ze mna że jest to poważny błąd.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×